Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Kandara

  • Avatar
    Kandara 11.04.2015 21:13
    Re: A jednak
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS"
    Właśnie obejrzałam odcinek z kliniką dentystyczną i był naprawdę boski.  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Kandara 9.04.2015 16:19
    Re: A jednak
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS"
    Jak byłam mała to myślałam, że  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Kandara 9.04.2015 13:16
    Re: Fan Film
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS"
    Ja się na grze aktorskiej nie znam za bardzo. Więc nie raczej nie oceniam, no chyba, że coś naprawdę wyda mi się mega złe, albo super genialne, a tu nie miałam ani tego ani tego… no więc nie oceniam i już.
    I szczerze nie wiem. Znaczy ja widziałam to w dwóch kawałkach z plutonkiem na końcu, ale chyba nie o to w tym pytaniu chodzi. Więc nie wiem.
  • Avatar
    Kandara 9.04.2015 11:02
    Re: Fan Film
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS"
    Cóż musiałam zapytać. No po prostu musiałam. Dzięki za odpowiedź. Mnie tam się podobało, pomimo niedobranych aktorów, no ale to nonprofitowa produkcja fanowska więc przymknęłam na to oko. A niektóre efekty specjalne wypadły lepiej niż w PGSM.(No dobra to akurat nie sztuka nawet na amatorskim sprzęcie, ale tak było).
  • Avatar
    Kandara 9.04.2015 10:52
    Re: A jednak
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS"
    Mnie się wydaje, że wiedźmy wypadły jak wypadły, bo dostały mało interakcji między sobą i nie mieliśmy okazji śledzić ich wzajemnych stosunków (w erze Crystala brzmi to niemal jak herezja, ale taka prawda)niby w innych seriach wojowniczy zła też pojawiali się jeden po drugiem, ale nie w taki sposób, nie mówiąc już o tym, że wszystkie te relacje wyglądały jednakowo. No w każdym razie wrogowie w pozostałych seriach mieli bardziej rozbudowane relacje między sobą, kogoś ze swoich lubili, kogoś nienawidzili itp. a nawet jeśli nie było ich więcej, to były jakieś głębsze.

    A mężne trio jak dla mnie nie miało płci. Albo raczej miało płeć mentalną i mogło sobie wybrać (gender… uu coś czuję, że dzisiaj by to nie przeszło). Jeśli chodzi o Oko Ryby, to nawet w polskiej wersji chociaż wypowiadano się o nim w rodzaju żeńskim, to jednak na ogół nie było widać biustu, a nawet trafił się odcinek w którym świecił gołą, płaską klatą. Tak czy tak… zwracanie się doń w rodzaju żeńskim no było prawidłowe. W końcu chciał być kobietą. W każdym razie uważam to kim był Fish Eye nie ma większego znaczenia. Ale fakt, że ładny jest. :-)
  • Avatar
    A
    Kandara 9.04.2015 00:45
    A jednak
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS"
    Zabrałam się za tę serię. Na dzień dzisiejszy jestem gdzieś na etapie końcowych walk z amazon trio i tak sobie myślę, że po mimo końskiej dawki Chibiusy i jej różowych kucyków, wcale nie jest to takie słodkie, jak opisuje recenzja. Znaczy ok. słodycz jest w kresce i kolorach, ale sam sposób prowadzenia historii nie odstaje od tego co można obserwować w serii Stars czy R.
    Znaczy seria ma klimat, miejscami nawet całkiem poważny. (oczywiście to sailorkowa powaga). Do tego ten groteskowy cyrk… Naprawdę to im wyszło.
    Odcinki z potworem tygodnia są interesujące, a humor dużo lepszy niż w poprzedniczce, która plusowała głównie doktorkiem, jego córeczką i outerkami. I tak sobie jeszcze myślę, że miejscami Super S wypada jednak poważniej niż S, chociaż jeszcze kilka tygodni temu uznałabym to stwierdzenie za absurdalne.
  • Avatar
    Kandara 7.04.2015 02:02
    Re: Odcinek 19
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    „Ja oglądam, bo tłumaczę, tak więc z musu ;P "

    I chwała Ci za to. A ja oglądam, bo kiedyś zaczęłam kupować mangę w celu jej przeczytania. Niestety fundusze nie pozwoliły mi dokończyć dzieła i jeszcze przez jakiś czas nie pozwolą, a bardzo chce wiedzieć jak to w mandze było, więc zadowolę się nawet czymś takim, tym bardziej, że saga czarnego księżyca jest jakaś przyjemniejsza do oglądania niż całe królestwo ciemności. Osobiście trochę żałuję, że nie będzie dalszych aktów, ale jednocześnie cieszę się, że Neptunka i Uranka nie zepsują.
  • Avatar
    Kandara 5.04.2015 21:06
    Re: moce sailorek
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Ps. Przepraszam za błędy, ale piszę z telefonu.
  • Avatar
    Kandara 5.04.2015 21:04
    Re: moce sailorek
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Ja tylko chciałam jakiś sensowny stodunek sił sailorek do wrogów i odwrotnie. No ale to nie jest shonen więc nie ma co marzyć. W sumie większości shonenow też nie ma ale jakoś widzi się to inaczej.
  • Avatar
    Kandara 27.03.2015 01:33
    Komentarz do recenzji "Inuyasha"
    Ja lubię Inuyashę i uważam, że całkiem fajne z tego… shunjo. A może się mylę, ale prawda jest taka, że zagęszczenie wątków romantycznych jest wyjątkowo wysokie jak na aminca dla młodych chłopców. Nawet kreska jest taka tam… no bardziej pasująca do produkcji dziewczęcych. Walki natomiast sprawiają raczej wrażenie dodatku, chociaż oglądałam to dawno temu i nie pamiętam już dokładnie, ale raczej poszczególne pojedynki nie skupiały na sobie uwagi, nie ciągnęły się jak DB, Naruto, Bleachu czy nawet FMA i FMA:B. Pod tym względem Inuyasha faktycznie mocno odstaje, wiec nie dziwi mnie, że jest uważany za kiepski w swoim gatunku. Bo to nie jest shounen (bo mimo, że główny bohater jest, jaki jest), to Shunjo udające shounen i tyle. :)
  • Avatar
    Kandara 25.03.2015 00:04
    Re: moce sailorek
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    A ja się ostatnio zastanawiam, jakby to było gdyby generałowie przeżyli i przyjęli ludzkie tożsamości, ale nie stracili mocy. Jak potoczyły by się losy ich sailorek, czy by się „zeszli”, może walczyliby razem… ech pewnie byłoby fajne, może nawet napiszę jakiegoś ficka na ten temat (chociaż mam dziwne podejrzenie, że zatraciłam wszelkie zdolności literackie)
  • Avatar
    Kandara 24.03.2015 23:58
    Re: moce sailorek
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Ja wolałabym wyrównana, ciężką walkę. Wróg może przeżyć kilka starć, ale kurcze nie w ten sposób. Wojowniczki powinny być na tyle silne, żeby swoimi najmocniejszymi atakami zadać wrogowi na tyle poważne szkody, żeby zmusić go do wycofania się, jak również na tyle wytrzymałe, żeby nie padać i stękać przy najsłabszym ataku tego złego. Niestety, wygląda to jak wygląda, kompletne zaburzenie proporcji. No i tak w sumie po nic księżniczce taka gwardia. Jak coś, to jej nie ochronią, to raczej ona chroni pozostałe wojowniczki. :)
  • Avatar
    Kandara 23.03.2015 00:45
    Re: moce sailorek
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Mnie tam słodziutkie serduszka nie przeszkadzają, przeszkadza mi fakt, że te serduszka są dla wroga jak pstryczek w nos – za słabe, żeby mu zaszkodzić. O ile w przypadku takiej Chibiusy to jeszcze jest zrozumiałe (w końcu to dziecko), to tyle u reszty strasznie radzi. I zgadzam się z tym, że outerki ratują honor senshi, ich ataki nie tylko są mocniejsze, ale też lepiej wyglądają, ale jeśli chodzi o saturna, to niestety jej moc czyli z niej kamikaze, więc to tylko i wyłącznie broń ostateczna. Ów i pomyśleć, że Vader po prostu odpalał sobie laser, a Goku zmieniał się SSJ. (Tak wiem, inne gatunki, inne uniwersa, inne założenia świata i prowadzenia fabuły, ale to i tak radzi)
  • Avatar
    Kandara 22.03.2015 21:24
    Re: moce sailorek
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    To fakt. Oglądając ostatnio stare anime doszłam do wniosku, że ich moce są żenująco słabe,  kliknij: ukryte To ograniczenie mocy bohaterek jest jednak mocno denerwujące, bo przez nie zamiast nawet krótkiej, ale wyrównanej walki, dostajemy sceny w których wojowniczki rozbijają się o ściany.
  • Avatar
    Kandara 22.03.2015 03:04
    Re: PGSM vs Crystal
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon [2002]"
    Przy nieszczęsnym Crystalu wszystko jest dobre, taka prawda, chociaż ja osobiście lubiłam PGSM od… powiedzmy piątego odcinka, czyli do czasu oswojenia się z oprawą. Całym tym kiczem, różem, pluszakami, przesadzonymi strojami i amatorskimi efektami. Gra aktorska jakoś mi nie przeszkadzała, być może dlatego, że nie specjalnie zwracam uwagę na takie rzeczy i zupełnie nie umiem tego ocenić, więc się nie denerwuję i mogę spokojnie delektować fabułą.

    A ta w PGSM była. I to całkiem niezła, ba! dla mnie prezentowała się lepiej niż w starym anime, lepiej niż w mandze i o wiele, wiele lepiej niż w Crystalu. Postacie, chociaż nie jakoś super głębokie, rozwinięte czy skomplikowane, prezentowały się całkiem dobrze i co ważne pozostałe dziewczęta nie stanowiły tylko i wyłącznie tła dla Usagi. Wątek Rei i jej ojca wypadł bardzo ciekawie, podobnie jak Ami i jej matki. Naprawdę, dużo lepiej niż w pozostałych wersjach tej historii został wykorzystany fakt, że to przecież nastolatki, które mają swoje zwykłe ludzkie problemy i nie koniecznie z gatunku „a bo przez pięć minut nie odpisał na sms, albo o nie rzucił mnie chłopak i co ja teraz biedna pocznę”. Poza tym dało się odczuć, że przynajmniej cześć sailorek miała rodziny… kliknij: ukryte .

    Idąc dalej Mamoru całkiem logiczne wyjaśnienie jego przeszłości (znaczy tej ziemskiej), kliknij: ukryte Trochę brakuje mi takiego wyjaśnienia przy Makoto, ale chyba była tam jakaś jedna scena z tym związana?(ee nie pamiętam za dobrze). J kliknij: ukryte Ale te pytania nasuwają mi się teraz, gdy piszę ten post, bo podczas seansu i powtórnego seansu nie przyszły mi do głowy… to chyba dobrze, bo w końcu to serial rozrywkowy.

    Generałowie. Jejku! Uważam, że zmiana ich charakterów, wzajemnych relacji i nadanie każdemu z nich odmiennej motywacji było strzałem w dziesiątkę. Na pierwszy plan zdecydowanie wysunęli się tutaj Zoisite i Kunzite. Pierwszy z nich nauczył się brząkać na fortepianie i muszę przyznać, że bardzo mu to pasowało.  kliknij: ukryte Nefrytkowi budzi mój sprzeciw. (No bo jak można było uczynić z niego niezrównoważonego, zazdrosnego o względy Beryl kolesia, który w dodatku traci moce i ląduje w salonie karaoke jako pomocnik Motokiego… Ech i te wszystkie żenujące sceny z jego udziałem… oj biedny)[/ukryj]O ostatnim (czy jak kto woli) pierwszym z generałów nie wiele mogę powiedzieć. W sumie na tle pozostałej trójki Jedyte wydawał się dość nijaki, ale nie wydaje mi się to dużą wadą.  kliknij: ukryte 

    Nie będę oryginalna jeśli dodam, że podobał mi się fakt zrobienia z Miny gwiazdy, jak również jej relacje z pozostałymi sailorkami, a szczególnie fakt,  kliknij: ukryte 

    Uf… ale się rozpisałam. No w każdym razie przez wymienione aspekty i sposób ich mieszania uważam, że historia wypadła naprawdę dobrze. Jeśli zaś chodzi o mimusy no cóż… Może innym razem.
  • Avatar
    A
    Kandara 21.03.2015 22:54
    Fan Film
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon SuperS"
    Muszę to gdzieś napisać, a jakoś nie mam gdzie, więc padło na tę stronę. Otóż jakiś czas temu w odmętach You Tube trafiłam na „Dead Moon Circus” czyli fanowską aktorską adaptację tej właśnie serii. Dodam, że całkiem niezłą. I tak się zastanawiam, ktoś jeszcze może to widział? Co myśli? A może <rumieni się> może znałyby się do tego polskie napisy (z angielskiego jestem gorsza niż Usagi) <Ucieka do torby>
  • Avatar
    Kandara 21.03.2015 01:41
    Re: Odcinek 17 był dobry o_O
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    Spłycona? O_o. Nie wiem jak wyglądało to w mandze, bo posiadam tylko jeden tom, w którym ukazana jest ta cześć historii (konkretnie piąty, a oprócz niego także tomy 1 – 3 ale one  kliknij: ukryte liczę). Wracając… stara erka to jedna z moich ulubionych serii, jak najbardziej klimatyczna, z niezłym zakończeniem i jednak miejscami dość ciężkawym (jak na SM klimatem), a tutaj się dowiaduję, że to spłaszczona wersja i mój apetyt zaczyna rosnąć, bo jeśli spłaszczona tak wygląda, to jednak nie mogę się doczekać tej nie spłaszczonej. A szczególnie  kliknij: ukryte  Obym się nie zawiodła.

    A kreska dalej mi się nie podoba, jest tak wymuskana, tak wyczyszczana (mówię o kolorach i kortynach postaci, pomijam wszystkie krzywe twarze) Zwyczajnie jest w niej coś takiego, czego nie mogę przełknąć, chociaż do końca nie wiem co to takiego. O.o
  • Avatar
    Kandara 20.03.2015 14:03
    Re: Filery, filery, filery...
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon S"
    Widać, że rzadko piszę, nawet nie wiem jak działa system odpowiedzi. Tak czy tak dzięki, a źródło błędu powyżej.
  • Avatar
    Kandara 20.03.2015 14:01
    Re: Filery, filery, filery...
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon S"
    W książce „Mitologia starożytnej Italii” autorstwa Aleksandra Krawczuka wydanej w 1984 roku w cyklu „Mitologie świata”, czytamy:
    (o Saturnie)
    „Jedni wyprowadzali je od wyrazu saturare – nasycać, albowiem jak tłumaczyli – syci się on swymi dziećmi, pożerając własne potomstwo, symbolizuje niszczycielską moc czasu, który samym swym biegiem trawi i pożera wszystko. Takie właśnie wyjaśnienie znajdujemy u Cycerona, lecz jest ono wyjątkowo późne i sztuczne” (strona 50)
    „Grecy często utożsamiali – zresztą zupełnie fałszywie – Kronosa z Chronosem, czyli Czasem, oba wyrazy przypadkowo brzmią podobnie.”(strona 50) Jak więc widać, to pomyłka stara jak mit, bo skoro już sami grecy nie wiedzieli do kogo się modlą… :). I tak w anime był Kronos. Zresztą w magazynach też (nie mam już tych gazetek, ale pamiętam dość dobrze).
  • Avatar
    Kandara 20.03.2015 02:13
    Re: Filery, filery, filery...
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon S"
    A i czy tylko mnie się wydaje, że Saturnek i Plutonek powinny się zamienić na moce? Bo skoro już trzymamy się mitologii, no to nie mieszajmy bóstw :)
  • Avatar
    Kandara 20.03.2015 00:06
    Re: Filery, filery, filery...
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon S"
    No na plus mogę dopisać więcej outerek, bo zawsze je lubiłam i niezmiernie ubolewam na faktem, że pojawiły się tylko w dwóch seriach, przy czym w starsach zostały tak zmarginalizowane, że to aż boli. Super eski nie widziałam w całości od kiedy leciała na polsacie i szczerze boją się za nią brać, bo róż i cukier wylewają się z niej w takich ilościach, że z miejsca można przytyć 10kilo, dostać cukrzycy i próchnicy zębów jednocześnie.

    Ogólnie myślę sobie, że w moim osobistym rankingu obecnie eska rywalizuje o drugie miejsce z erką, która moim zdaniem ma chyba najlepiej rozwinięte postacie wrogów.  kliknij: ukryte  No i na razie jest remis z lekkim wskazaniem jednak na erkę.
  • Avatar
    A
    Kandara 19.03.2015 00:13
    Filery, filery, filery...
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon S"
    Znów mam fazę saolorkową, więc zamiast robić coś pożytecznego oglądam po nocach wybrane serie. Zaczęłam od moich ulubionych starsów, a teraz męczę Seke i tak mi się nasuwa, że to jedna z najbardziej zafilerowanych sailorkowych serii.  kliknij: ukryte  a poza tym nic, żadnego przełomu i troszkę mnie to już zaczyna nudzić, bo ile można gapić się na coraz to nowe daimony, których pokonanie nic, a nic nie wnosi? Oj. Od kilku odcinków niecierpliwie wyglądam Chibi­‑usy, bo nie mogę się już doczekać Hotaru i drugiej, nieco mroczniejszej części opowieści. /I tak starsy nie były aż tak zafilerowane, zresztą filery w starsach były naprawdę zabawne, zaczajające o autoironię twórców, a tutaj… no Haruka i Michiru są fajne jak na radzie./
  • Avatar
    Kandara 14.02.2015 03:30
    Komentarz do recenzji "Sailor Moon Sailor Stars"
    „poszukiwanie gwiezdnych ziaren to jakiś idiotyzm.”
    Pomyślmy… seria pierwsza – kradzież ludzkiej energii i poszukiwanie srebrnego kryształu.
    Seria R cześć pierwsza – Kradzież ludzkiej energii.
    Seria R cześć druga – schwytać króliczka!
    Seria S – poszukiwanie talizmanów, ukrytych w czystych serach, żeby z ich pomocą odnaleźć Święty Grall.
    Seria Super S – poszukiwanie złotego zwierciadła marzeń i Pegaza.
    Podsumowując, poszukiwanie gwiezdnych ziaren poszczególnych planet pasuje do tego zestawienia, w końcu wrogowie sailorek prawie zawsze czegoś szukali czegoś, dzięki czemi mogli by przejąć władzę na ziemią. Gwiezdne ziarna są tak samo dobre jak poprzednie… ee nawet nie wiem jak to nazwać, bo przecież nie artefakty.
  • Avatar
    Kandara 9.02.2015 02:28
    Re: Odcinek 15, czyli Rei kumkająca na widok UFO i Mina w wypranych włosach XD
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    A mnie się tam odcinek całkiem podobał i nie uważam wcale, że to jest jeszcze gorsze niż było. Przeciwnie jak dla mnie zaszła jakaś niewielka, bo nie wielka, ale jednak poprawa. (chociaż pewnie kolejny odcinek pokaże, że był to zwykły wypadek przy pracy).
    Ale do rzeczy po pierwsze uśmiechnęłam się przy paru scenach i był to pozytywny uśmiech, a przy poprzednich odcinkach Cristala mogłam najwyżej pokiwać łebkiem z zażenowania. Po drugie, może i wścibili tu pięć odcinków starej serii, ale jakoś mi to nie przeszkadzało,w sumie nawet ucieszyłam się, że nie rozwlekają tego za bardzo. Po trzecie Chibi­‑Usa – polubiłam ją. I nie ma to nic wspólnego z moim sentymentem do Chibi­‑Usy ze starego anime, która była mi raczej obojętna. Po czwarte… a nie nie ma czwartego. Kreska dalej jest tak tragiczna jak była, muzyka też (chociaż endening jest taki trochę jakby w stylu starego serialu <chowa się przed lecącymi pomidorami> a i chyba Moon Pride zaczynam lubić <Władzi do jakieś torby>.

    A i mi też generalnie podoba się Diamend nawet krzywy… Chociaż Saphiru (moja ukochana postać męska z starego anime, zarówno pod względem charakteru, jak i wyglądu) już sknocony.
  • Avatar
    Kandara 19.11.2014 03:00
    Re: O nowej wersji słów kilka...
    Komentarz do recenzji "Bishoujo Senshi Sailor Moon Crystal"
    No i przypomniałam sobie jeszcze…
    Królową śniegu i motyw piekielnego lustra.
    I tak sobie myślę, że na całe szczęście ta wersja do tego nie dojdzie.