x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Odcinek 25.
[link]
[link]
Dla mnie to róż i trochę jakby fiolet. I zaświadczam, że na zdjęcie nie jest nałożony żaden filtr, a kolory oddane dość wiernie.
Re: Odcinek 25.
Re: 24.
Re: 24.
Re: 24.
Re: 24.
Re: Po obejrzeniu pięćdziesięciu jeden odcinków
Re: Po obejrzeniu pięćdziesięciu jeden odcinków
Chyba czas sobie je odświeżyć i pospamowac szerszą opinią.
Re: wersja
A jeśli chodzi o cenzurę, to cóż jest to głupie, ale tak szczerze to obecnie nie oburza mnie to tak bardzo jak te dziesięć lat temu, kiedy z Króla szamanów wycięto wszelką nagość i krew, a ojca jednego z bohaterów przemianowali na jego wujka. Ale, mimo to… jakoś wolą polską wersję tego anime, bo co jest dziwne, uważam, że głosy są lepiej dobrane niż w oryginale(ale to wyjątek) wracając do Pokemonów, cóż oglądałam to wieki temu, wspominam raczej dobrze, szkoda, że cenzura wycięła czy ugładziła pewne sprawy, ale cóż… dobrze, że w ogóle było. Cenzura w anime taki wyraz różnic kulturowych między Japonią, a zachodem i tyle.
Re: 24.
Re: 24.
Re: 24.
Re: 23.
Re: 23.
Re: 23.
Re: 23.
Re: Odcinki 21-22.
Re: Odcinek 21
Re: lipiec 2015!!!!
Re: O Chryste... (ep.20)
Swoją drogą dzięki temu wybitne jednostki z czarnego księżyca, które oparły się wpływowi Srebrnego Kryształu zyskały prawdziwie realny powód do buntu. (Tak, wiem ponosi mnie fantazja, ale to w sumie nie było na poważnie)
Re: O Chryste... (ep.20)
Więc ja odstawiam wpływ Srebrnego Kryształu na większość ludzkości… :)
Re:
Re: O Chryste... (ep.20)
Re: O Chryste... (ep.20)
Potęga Srebrnego kryształu to sprawiła, aczkolwiek wyobraziłam sobie poselstwo Nowej królowej Serenity do cara Władymira XD.
Jeśli jednak do Sailor Moon podejdzie się jak do pewnego rodzaju baśni (no bo to przecież taka baśń, no może tylko to jasno określone miejsce akcji trochę do definicji nie pasuje, ale nieważne), to wtedy to nie radzi. W końcu w baśni wszystko jest możliwe. (ta wiem uproszczenie, no ale… kurcze Księżniczka, książę, jakieś utopijne królestwo, a nawet trzy (Królestwo Księżyca, Królestwo Ziemi, Kryształowe Tokio… wszystkie te państwa to czysta utopia gdzie panuje miłość, sprawiedliwość i harmonia), dobre królowe, złe królowe, dobre wojowniczki, złe wojowniczki… I cały ten klimat bardziej pasujący do baśni, niż do poważnej fantastyki.
Co się tyczy Chibiusy, to cóż… zarówno w starym, jak i nowym anime wojowniczki wyglądały zupełnie tak samo przed przemianą, jak i po, a jednak jakimś cudem nikt nie kojarzył ich z tamtą bandą nastolatek. Osobiście miałam teorię na temat jakieś magicznej blokady umysłu działającej na zasadzie podobnej do zaklęcia Fidelusa z Harrego Pottera. Znaczy jeśli nie znało się prawdy od osoby w wtajemniczone, albo nie widziało się przemiany, to synapsy w mózgu nie łączyły się jak trzeba kliknij: ukryte (aczkolwiek Fiore z filmu R, trochę to nadszarpnął)Chibiusa mogła ulec temu samemu procesowi. Ale nie… to raczej nie pasuje… No to nie wiem nigdy się nad tym nie zastanawiałam.