x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Ojej, to anime, na które tak długo czekałam!
Ou, ale ja lubię zgrabne kobiece ciałka, nawet jeżeli nie jestem mężczyzną.
Re: Bardzo dobre anime
Re: Ble i Fu.
Re: Ble i Fu.
Kyrie Eleison.
Śliczne.
Re: brak słów....
Re: brak słów....
Re: Khy
Oryginalne, odświeżające i udane.
Doceniam, ale to nie dla mnie.
Niezmiennie.
Re: Kreska
Lubię ogórki.
Ładne.
Kolejny zmarnowany potencjał.
Fabuła – była. BYŁA. Ale rozpłynęła się niewiadomo kiedy. Wiem, że w pięciu minutach można pokazać więcej akcji niż w Uraboku, które liczy sobie 24 odcinki. Gdyby fabuła rozwijała się trzy razy szybciej, seria uzyskałaby ode mnie ocenę 8. A ponieważ do końca było nudno… Tak słabo oceniam, pomimo mojej miłości do gatunku. Samym zaś pomysłem anime plusuje – reinkarnacja, wielopokoleniowy klan zajmujący się eliminacją złych (?). Ciekawe, ale stanowczo zbyt ślamazarnie przedstawione.
Bohaterowie – oprócz Shusei'a, Hotsumy i Ruki dla mnie nie było innych wartych uwagi. Wszystkie pozostałe były absolutnie sztampowe, sztuczne, a w szczególności Yuki – po co go tam w ogóle upchali? Cały czas rozpaczał, użalał się nad sobą, a pomógł tyle co tylko zaleczał pozostałym rany… To samo tyczy się Toko i Tsukumo – zdaje mi się, że byli tam tylko po to, żeby w tle nie było pusto. Kolejna rzecz, która mnie zastanawia to umieszczenie w anime Sodoma – jaką on tam rolę odgrywał…? Dosyć narzekania, jak już wspomniałam – moim zdaniem Shusei, Hotsuma i Ruka to jedyne warte poświęcenia im czasu postacie.
Ogólnie, tak sobie – ani źle, ani dobrze. Nuda, nuda, nuda, zbytni dramatyzm, a jedyne rzeczy które przyciągają to chyba grafika i seiyuu. Ale to chyba zbyt mało, aby marnować czas na oglądanie tej produkcji?
Magia. David Copperfield wymięka.