x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Od tego zacząłem przygodę z Yokohamą.
Dla mnie wszystkie cztery odcinki są obłędnie piękne. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałem lepszego anime.
Jeśli chodzi o polecanie – kolejność serii dowolna, ale odcinki polecam już oglądać w kolejności (!), bo w drugim jest są nawiązania do pierwszego.
Ale, przede wszystkim – polecam to anime ludziom dojrzałym i wrażliwym. Myślę, że mogą wręcz poczuć ten obraz, a nie tylko go zobaczyć. Ja osobiście czułem zapach palonego ziarna kawy podczas oglądania :)
Re: Inaczej sobie wyobrażam takie scenariusze
Od tego zacząłem przygodę z Yokohamą.
I jestem pewien, że już nigdy więcej nie zobaczę równie pięknego – bo takich serii po prostu nie ma więcej ani jednej sztuki (nawet The Thief and the Cobbler, chociaż stricte animacją stoi znacznie lepiej, nie uważam go za równie „piękne” dzieło). I pod tym względem to anime osiągnęło chyba jeszcze więcej, niż pierwotnie ktokolwiek by pomyślał – swoim pięknem i jednoczesną unikatowością w skali świata, fabułą i tym, że się już zestarzało – stało się dokładnie tym samym, o czym traktuje.
10/10, klejnot nad klejnoty. Zmienił mój sposób patrzenia na świat i zostawił w sercu pustkę do wypełnienia czymś pięknym.
Inaczej sobie wyobrażam takie scenariusze
10/10
Zobaczymy, czy się nie pomyliłem. Niemniej po tym, co zobaczyłem w dwóch pierwszych ocenach naprawdę bardzo chcę podtrzymać tę ocenę. Takiej kreski pięknej nie było nawet w Masotanie.
Dla dojrzałych odbiorców
Ale kiedy już widz jest w stanie ogarnąć ten typ humoru…
10/10. Bez dwóch zdań, anime zasługuje na pełną dychę.
Bardzo mi się podobała ta seria
Rewelacyjne anime, klasa sama w sobie
No, może muzyka trochę leżała, właściwie zdałem sobie sprawę, że niewiele jej tutaj było, stanowiła raczej tło. Ale już samo udźwiękowienie to znowu ścisła czołówka. Zdecydowanie najlepsze anime sezonu i prawdopodobnie najlepsze anime w gatunku od kilku lat. Chyba, że coś mnie ominęło, ale nie przypominam sobie jakiejkolwiek serii detyktywistycznej, która chociażby zbliżyła się jakością do ID: Invaded.
Ała...
Dla mnie obraz trudny w odbiorze
Niesmaczne?
Żeby nie było, ostrzegam. Genocyber jest naprawdę obrzydliwy. Devilman to przy nim kaszka z mlekiem.
Re: Jestem spełniony
Jestem spełniony
10/10
A poza tym – wspaniale się przy nim bawiłem. Przy ostatnim odcinku popłakałem się i podskoczyłem z wrażenia chwilę później. Uwielbiam, kiedy anime wzbudza we mnie tak silne emocje. Sama seria swoją lekkością i swawolą przebiła Excel Sagę. Mam wrażenie, że jej twórcy bawili się podczas jej tworzenia równie dobrze, jak ja podczas seansu. Po obejrzeniu tej serii czuję się spełniony. I mam to straszne uczucie pustki. Coś się skończyło, jakiś etap mojego życia przeminął…
Ta seria, prócz całej wywrotki ciepłych i radosnych uczuć wiezie ze sobą przyczepę mądrości. Niby anime, a jednak bajka – zawiera morał. I alegorię. Jestem zdumiony! Ta seria pod pozorem szalonej gonitwy niesie praktyczną mądrość! Daje siły do życia! Motywuje do działania!!!
Chcę podziękować twórcom tej serii. Nawet wiem, jak.
Anime bardzo polecam.
A spuszczając trochę z tonu – anime naprawdę bardzo gorąco polecam, ale tylko ludziom umiejącym zachować pewien dystans, posiadającym zdolność spojrzenia na mniej oczywiste aspekty. Oraz wszystkim tym, dla których w życiu ważne jest posiadanie celu, ale być może w natłoku codzienności gdzieś się pogubili ze swoimi emocjami, które do tej pory nadawały ich życiu rytm, barwę i werwę. I tym wszystkim, którzy umieją się bawić i cieszyć z życia i tego, co mają. Dla mnie to anime było piękne, wzruszające i uspokajające. Co prawda składniki, jakich użyto w tym przepisie, pochodziły z co najmniej kilku receptur (komedia, dramat, okruchy życia, romans, superbohaterowie, ratowanie wszechświata, ratowanie samego siebie, parodia, ecchi), ale dzięki sprawnej realizacji i odpowiedniemu dawkowaniu dały wyśmienity efekt.
Spodziewałem się cukierka. Dostałem wykwintne danie. Raz jeszcze – ode mnie ta seria dostaje:
10/10.
Przecież to anime jest genialne!
Rewelacja
Pomysł z narratorem komentującym wydarzenia i łamaniem czwartej ściany uważam za kolejny element wzorowo zrealizowany. Naprawdę, śmiałem się do rozpuku z jego komentarzy.
Całe anime, chociaż pozornie naiwne, osobiście odebrałem jako dojrzałe i przemyślane, bardzo solidnie wyreżyserowane i takie… inne, chociaż pozornie takie samo jak cała masa średniaków. Podobnie jak „Gamers”... Dałem 10/10 – to czysto subiektywna ocena. Takich serii właśnie potrzebuję i za takie serie jestem wdzięczny Japończykom.
Re: chyba tylko ja mam mieszane odczucia
Wytrwałem do końca serii tylko dlatego, że miało być super, świetnie, klimatycznie… Ale się nie doczekałem tego „super”. Super to jest „Blue Gender”, które właśnie skończyłem oglądać, a nie ta wydmuszka. Może manga jest lepsza, ale tym anime się srogo zawiodłem.
Super anime
Re: Nie zapomnę tego
Błąd, ha!
A mi by już brakuje tej serii
Przecież to jest genialne!
Re: Świetne
Dla mnie piękne graficznie są tytuły takie jak Galaxy Express 999 albo Hisone no Masotan – narysowane ręcznie, a nie zrobione w CGI.
Re: Brawo!
Mnie do dziś nie wciągnęło. Azumangę obejrzałem w całości (jeden z moich ulubionych tytułów), Nichijou obejrzałem w całości, obie te serie bardzo sobie cenię, ale Lucky Star nie jestem w stanie przetrawić do dziś…
Re: Dobry 7,5/10
Scen przemocy było niemało, ale jedna to już moim zdaniem +18, chociaż dzięki formie animowanej bajki nie wygląda aż tak przerażająco, szczególnie jeśli się nie pomyśli o tym, co w rzeczywistości przedstawia. Mowa dokładnie o kliknij: ukryte wysadzeniu się Antaresa, kiedy jego rozerwane na strzępy ciało latało po całym ekranie.