x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
To już dziewięc lat...
Znam lepsze
Re: Anime sezonu? Roku? To żart?
Póki co typuję na anime roku 2017 „Shuumatsu Nani Shitemasuka? Isogashii Desuka? Sukutte Moratte Ii Desuka?” i jestem szczęśliwy, że dożyłem czasów, w których to anime powstaje. W zeszłym roku moim ulubieńcem było „Erased” btw.
A o Re: Zero chciałbym zapomnieć… Niezłym antidotum była „Konosuba” tak poza tym ^_^
Przerażające
Re: Ah, cóż za polot!
Ah, cóż za polot!
Chore
Śmieszny fanserwis?
Cała seria na duży plus, gdzieś w połowie był odcinek albo dwa zawahania wysokiej jakości, ale ten krótki moment jest tylko preludium do jeszcze szaleńczej jazdy. Tak swoją drogą, postać Binbougami uparcie kojarzyła mi się z Lucy z Elfen Lied, jednym z moich ulubionych charakterów i generalnie, moim ulubionym obrazem postaci w świecie anime. Szkoda, że jest ich tak mało… :-)
Re: Piękne
Jestem mile zaskoczony
Zaraz zaraz
Re: Oj bym się zawiódł
Do mnie osobiście siła zakończenia dotarła z opóźnionym zapłonem, kilka godzin po zakończeniu seansu, może stąd aż tak bardzo mnie zachwyciła :-)
Oj bym się zawiódł
A dla tych, co obawiają się pasożytów – takie niefajne ujęcie, i to aż jedno, pojawia się w 24 odcinku. Reszta miażdży klimatem, atmosferą nostalgii, a same pasożyty nie wypadają w najmniejszym stopniu źle.
A, + za przemianę głównego bohatera przez cały czas trwania opowieści, wspaniała, nieprzesadzona, uzasadniona, wyraźnie pokazana – tak dobrej ewolucji w przedstawianiu postaci jeszcze nigdzie w anime nie widziałem.
Piękna grafika
Jako że brzydzę się magią, anime otrzymuje punkty karne -10/10.
Fabuła i pomysł na świat przedstawiony rewelacyjne, 9/10.
Ocena końcowa: 9/10.
Zdecydowanie wybitne anime, perełka. Swoją wyjątkowością zasiada w zaszczytnym gronie koło innej perełki w świecie anime, Pandora Hearts, tyle że MSMM posiada piękne zakończenie. No i jeszcze na tej samej półeczce zasiada Tengen Toppa Gurren Lagann, a co :-)
Sezon drugi
Póki co anime ma 6 sezonów, siódmy w drodze
Moim skromnym zdaniem, znalazłem prawdziwą perełkę w świecie komedii anime :-)
Nie polecam
Łał
Kit z grafiką
Zwykle pomijam tzw. openingi/endingi. W drugim sezonie obejrzałem przynajmniej połowę op. To świadczy o całym anime ;]
Ocena anime wysoce subiektywna
Reżyser po prostu dał ciała. Miał genialny materiał, ale zgodził się na wykorzystanie CG, która mocno kulała w tamtych czasach, a której do dziś nie lubię, przez co przy pierwszy starcie mecha wyłączyłem anime na kilka dni, co by nabrać odporności na okropną grafikę komputerową, zarazę panoszącą się w świecie anime… Więc poza cg, pierwszy odcinek jest piękny. Ma klimat, nostalgię, akcję, śliczne tła i zarys fabuły.
Niestety, z końcem pierwszego odcinka nie nastał koniec reżysera. W zasadzie przez cały seans rozmawiałem sam ze sobą w myślach, komentując w imieniu reżysera: „Tutaj wstawcie twarz Lotti”, „Tu chcę przybliżenie, następnie tło”, „Dajmy im mały smaczek, niech widzowie zastanawiają się, co będzie dalej, pomęczmy ich trochę, zaniepokoimy”, „Chcę więcej akcji, więcej dynamizmu!”, „Więcej moe!”, „Spojrzenie Sary, ale nie takie, poprawcie!” itd.
Więc reżyser dał ciała. Anime zabrakło płynności jak choćby w One Punch Man, które dopiero co skończyłem oglądać. Tutaj nie myślałem o decyzjach reżysera, po prostu wchłaniałem obraz. Soukou no Strain niestety cierpi na wymuszone obrazy, kompletnie nietrafione obrazy, obrazy niepasujące do nastroju… Zabrakło płynności. Nadużyto cg. Zrypano genialną fabułę.
Bo fabułę uważam za rewelacyjną, tylko… Śmierć śmiercią, fajnie że wzięto ją pod uwagę i w sytuacji kiedy ktoś zginął nie traktowano go jak mięsa armatniego, tylko wracano do tragedii, humor załogi i morale też odpowiednio starano się zaprezentować do wydarzeń, to akurat wyszło. Tylko po co karać widza co i rusz śmiercią którejś z postaci tak dla zasady? Bo ktoś musi zginąć? Nie rozumiem tego, ale i nie chcę tego rozumieć. Męczyło mnie to, śmieszyło, ale na pewno nie wzruszało.
Postać Sary – cudowna.
Postać Lotti – przepraszam, to dalej to samo anime?
Mam na myśli charakter rysowania postaci. przypomina mi to jeden świat, miejsca siedzące położone obok siebie. Tylko reżyser chyba miał nadzieję, że widz nie zauważy, że te miejsca są od siebie oddalone o ładnych parę parseków, a po drodze stoją bykiem dwie galaktyki. Ale to szczegół, przy odpowiednim oddaleniu i odebraniu szczegółów, te miejsca siedzące dalej są położone obok siebie…
Zatem – niektóre postacie osiągnęły maksimum piękna. Już bardziej nie mogły mi się podobać, patrzyłem na pracę grafików ze łzami w oczach. A później, przez snem, myślałem tylko, co napisać w komentarzu na temat tych „innych” postaci, tych postaci „moe”. No i wymyśliłem… Reżyser dostał ekpipę utalentowanych, posłusznych mu pracowników.
Dla mnie to anime to najpiękniejsza lekcja, jak dysponując rewelacyjnym pomysłem (doprawdy, fabułę uważam za lepszą niż w Code Geass!) sknocić sprawę. Całe szczęście, talent reszty ekipy ratuje to dzieło, dało się obejrzeć, chociaż miałem wrażenie, że sporo odcinków było jedynie zapychaczami fabularnymi :-(
Podsumowując:
„Wstrząśnij wstrząśnij niebem!” – Schirobako.
A, błagam co niektórych, nie pitolcie, że twórcy starannie podeszli do praw fizyki, odwzorowując ją w tym anime – litości! Dyć cała fizyka poszła w pierony, kiedy to oglądałem! Mój komputer zaczął unosić się w powietrzu, a sama ziemia doznała implozji w imię własnego ciężaru! A samo niebo dostało spazmatycznych ataków kaszlu ze śmiechu, po czym zadławiło się deszczem i umarło, grzebiąc ziemię. Mniej więcej taką fizykę zaobserwowałem w tym anime…
Mimo wszystko uważam, że dla fabuły tego animca i paru lepszych momentów warto obejrzeć. A postać Sary jest genialna, przypomniała mi inne świetne anime z równie udanymi (graficznie) postaciami – Iria Zeiram. I to by było na tyle :-) Udanego seansu Schirobako!
;)
Re: Podobne
Odcinek 10
Rety, ale to anime jest genialne. A manga! W końcu coś nowego, powiew świeżości :-) Taki Dragon Ball na luzie :-)