x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Jak zawsze bardzo dobra, napisana lekkim piórem recenzja
Zresztą możemy bardzo lubić jakąś serię i niekoniecznie twierdzić, że jest wybitna – „Sakura quest” to jedno z moich ulubionych anime, ale absolutnie nie uważam, by był to serial bez wad (przeciwnie) i ma tę samą notę co „Yuru Camp”.
I chyba muszę się z Tobą zgodzić (a nie z Panem recenzentem), że to seria dla ludzi, którzy znają markę:
Powiem szczerze, że gdyby nie seriale, to przez większość filmu zastanawiałbym się kim są ci ludzie i dlaczego ich los ma mnie obchodzić. Zwłaszcza, że ta seria jakoś nigdy nie stała postaciami (poza Rin), więc dobrze by było wiedzieć o bohaterkach ile się da.
Pozdrawiam ;)
Jak zawsze bardzo dobra, napisana lekkim piórem recenzja
Jak dla mnie to dowód na to, że pewnym koncepcjom fabularnym mocno szkodzi długi metraż, a „ucieczka do przodu” w postaci dodania bohaterkom kilku lat przypomina trochę zjazd dziecięcych gwiazd, które później nie zrobiły kariery i próbują zrobić jeszcze raz to samo, bo a nuż fani przyjdą z sentymentu.
Nie wiem, może powinienem dać temu filmowi drugą szansę, ale tak mało wolnego czasu, a tyle bardziej obiecujących rzeczy (bądź materiałów na recenzję) czeka…No chyba, że usiądę drugi raz, by zrobić recenzję alternatywną, ale nie wiem, czy pisanie, że coś mi się nie podoba (a podoba się wszystkim pozostałym) ma jakiś sens.
Nic, pozostaje cieszyć się, że innym się podoba ;) Jeszcze raz gratuluję dobrej recenzji ;D
Mam nieodparte wrażenie, że gdyby kierownik animacji znał polski...
Re: po 6
Nie jesteś sam :) Nawet zaklepałem sobie recenzowanie tej serii. Przez jakiś czas zastanawiałem się, czy to aby była dobra decyzja, ale jak dotarłem do szóstego odcinka…
Zgadzam się w pełni, co się tam odwala :) To jest taki totalny misz‑masz gatunkowy i tonalny, sam nie wiem, co w przyszłości napiszę. Raz mamy nie najgorzej napisane „czarodziejskie okruchy życia”, gdzie bohaterowie nawet przypominają w zachowaniu ludzi, innym razem takie kwiatki jak to. Obyczajówka, komdedia rodem z filmów z Leslie Nielsenem, pastisz a la Tarantino, nie zdziwię się, jak w następnym odcinku wrócimy do J.K. Rowling, udając przez kilka odcinków, że nic się nie wydarzyło. Mam wrażenie, jakby scenariusz pisał niezły fachowiec, ale na zmianę z AI, które losowo wprowadza nowe wątki.
Jest dziwnie, powiedziałbym wręcz źle, ale za to bardzo rozrywkowo. I, co najdziwniejsze, to i tak jeden z mocniejszych tytułów tego sezonu. Ale to może świadczyć bardziej o sezonie niż o autorach tego projektu :P
Re: Cóż, pozostaje pogratulować...
Cóż, pozostaje pogratulować...
Re: Potencjalne spoilery na fb
Re: Potencjalne spoilery na fb
Po sprawdzeniu...
Natomiast:
No właśnie chyba nie do końca – pamiętajmy, że fala hejtu wynika z odcinka, który głosi, że szczucie w internecie jest złe. Czyli fanatyczny fandom serialu idealnie pokazał, że absolutnie niczego nie nauczył się po emisji epizodu. I to trochę smutna refleksja.
Okej...
Mali Japończycy z wielkimi kompleksami
Do ostatnich odcinków byłem gotów napisać, że przynajmniej muzycznie fabuła jest w miarę sensowna, ale to co się odwaliło na samym końcu to… powiedzmy, że cieszę, iż oglądałem ten serial w łóżku, bo tak bym zarył łbem w biurko.
kliknij: ukryte Ja rozumiem, że Japończykom może być przykro, że przy takiej ilości zawodników od lat nie są w stanie wygrać tego konkursu. Rozumiem, że frustracja postępuje, bo „sąsiedzi” już wygrali (Rosjanie, Chińczycy, Amerykanie), a tuż przed produkcją serialu jeszcze doszli Koreańczycy. Powiem więcej – sugestie, że mamy „złe, nikczemne polskie jury” (które zresztą nie jest aż tak przepełnione Polakami jak sugeruje to anime, ostatnio było to trochę ponad 1/3 sędziów) też mogę przyjąć. Tym bardziej, że zasady oceny konkursu i decyzje sędziów bywają kontrowersyjne.
Ale co tu się odwala na końcu? Nagle mamy popłoch w jury, bo okazuje się, że po ostatnim etapie chcą zmienić regulamin konkursu. Naprawdę, nie wiem kto wpadł na ten absurd, ale proszę by już nikomu nigdy więcej nie podsuwał pomysłów. Potem widzimy sędziów przerażonych, że przecież „jeśli wybiorą nie tego zwycięzcę to ich kariera jest skończona”. Tylko, że Konkurs Chopinowski nie zawsze wygrywali ludzie, którzy robili potem wielkie kariery. A byli też pianiści, którzy i bez tego konkursu zaszli daleko – zatem nie ogarniam, dlaczego akurat głosowanie za jednym konkursem miałoby komuś przekreślić cały dorobek pedagogiczny…
No i oczywiście przesadzony do granic możliwości finał, gdzie nasz japoński pianista wygrywa (choć skoro liczono niby punkty za pierwszy etap, to tam potrącano mu za uchybienia techniczne) i zgarnia oczywiście dodatkowe nagrody, robiąc powtórkę sukcesów Zimmermanna lub Blechacza. Mało tego – drugie miejsce zajmuje chiński pianista, zapatrzony jak sroka w gnat w japońskiego mentora protagonisty.
Jeżeli do kogoś kwestia muzyki klasycznej nie trafia, to przełóżmy to na anime sportowe – to trochę tak, jakby japońska drużyna piłki nożnej wygrała mundial, ogrywając w finale Brazylię 5:0, pomimo stronniczego sędziego.
A można to było rozegrać na tyle sposobów – mogło to być po prostu „normalne” zwycięstwo, albo bohater mógł zdobyć nagrodę publiczności i zająć wysoką lokatę (zwłaszcza, co było podkreślane, konkurencję miał przecież niesamowicie mocną) – dla chłopaka, który i tak zaczął edukację o wiele później od większości rywali byłby to wielki sukces. W końcu taki Wladimir Ashkenazy zrobił wielką karierę zajmując „ledwie” drugie miejsce… Ba, Janusz Olejniczak zrobił całkiem niezłą karierę, zająwszy dopiero szóstą lokatę! Ewentualnie mogli zrobić powtórkę z 1949 i przyznać dwa pierwsze miejsca, by nagrodzić kogoś wychowanego od najmłodszych lat w świecie muzyki klasycznej z arcyzdolnym, nieco nieokrzesanym człowiekiem z zewnątrz… Nie, zwycięstwo musiało być totalne. Ech…
Cóż, przynajmniej to anime mnie wkurzyło, a nie pozostawiło obojętnym. Zawsze to coś… W każdym razie, nie polecam.
Re: Tytuł
Ciekawie, że z jednego anime można przeskoczyć do zupełnie innego typu animacji :) Pozdrawiam!
Tytuł
Dzięki wielkie i czekam na następne teksty :)
Potencjalne spoilery na fb
Re: Trudny do jednoznacznej oceny
Co nie zmienia faktu, że w innych aspektach anime jest szalenie przyjemnym iyashikeiem :)
Trudny do jednoznacznej oceny
Tak więc jak na tak banalny pomysł wyszło coś przynajmniej ponadprzeciętnego, co będę miło wspominał. Szkoda tylko, iż tak strasznie zaniedbano grafikę… Dziwi to tym mocniej, że to studio wcześniej zrobiło „Do it yourself”...
Ale jeśli usłyszę, że przy potencjalnym drugim sezonie (który pewnie nie nastąpi) z grafiką coś się poprawi, to nawet siądę do kontynuacji.;)
Bardzo dobre. Czy wybitne?
Mam kilka drobnych problemów z serią, zarówno związanych z rozłożeniem akcentów ( kliknij: ukryte mam wątpliwości, czy potrzebowaliśmy aż tylu wątków drugoplanowych… chyba, że jakoś do nas wrócą, jednak sezon jako całość powinien się bronić samodzielnie), jak i samą tematyką ( kliknij: ukryte bardzo ładne zebranie wszelakich patologii idolkowego przemysłu oraz internetowych problemów współczesnego świata. Pytanie brzmi, czy jest tu coś, czego już ktoś inny wcześniej nie pokazał?.
Tym nie mniej, zdecydowanie polecam. Na razie 8/10, ale jest szansa, że podniosę ocenę po czasie. Jeszcze pogrzebię trochę w poszukiwaniu wyjaśnień. Na pewno trafia do mojego top trójki tego sezonu (a był to sezon szalenie mocny), choć na ostatnie miejsce ;)
Re: 6,5/10
Co do Otonari no Tenshi‑sama to powtórzę się za swoją recenzją – nie uważam, żeby dramat, który tam jest był źle napisany, przeciwnie, tylko reżyser podjął tam tak absurdalne decyzje, że przy pierwszym seansie nawet nie zrozumiałem co autor miał na myśli (a miał coś ciekawego do powiedzenia :D ).
Re: Niezłe wyczucie czasu
„Odd Taxi” też o tyle wyłamuje się ze schematów anime, że głównym bohaterem jest postać po 40‑tce (zresztą nie tylko ona) i ten duch „wieku średniego” dość mocno tu czuć. W każdym razie, to miła odmiana, że w czasach „kultu młodości” w anime ktoś zwraca uwagę na tych starszych.
Swoją drogą, po tym sezonie będę oceniać anime z innym dużym japońskim problemem zdrowotnym, który wydaję mi się, że też jest bagatelizowany.
Myślałem o tym, jak bardzo Japończycy (i wielu widzów oglądających anime) łączy fizyczność i styl z cechami charakteru. Gdy Iwanaga wkracza po raz pierwszy, można zwieść się wrażeniem idealnej panny z dobrego domu, która zawsze wie jak się zachować i jest delikatna jak porcelanowa lalka. Tymczasem to twarda dziewczyna bez oka i nogi o ciętym poczuciu humoru. I miłosnych pragnieniach, które raczej nie przystają do dobrze urodzonej pannicy. Jest to moim zdaniem bardzo ciekawe łamanie zasad oczekiwanie vs rzeczywistość :)
A tu wspomniany link: [link] Jeśli nie będzie się chciało Panu czytać całości, to Nilsson jest wymieniona jako trzecia.
PS – zrecenzuję tez po tym sezonie anime z seiyuu, która grała Iwanagę, ale nie będzie to raczej rzecz godna polecenia :D
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Klemens
Re: Niezłe wyczucie czasu
Z rzeczy, które recenzowałem, dość dobry krajobraz japońskiego społeczeństwa oddaje „Odd Taxi”. kliknij: ukryte Być może na końcu twórcy trochę się przestraszyli, że robią trochę za brutalną rzecz, natomiast mentalność japońska ukazano bardzo dobrze. W każdym razie polecam.
Patrząc na „oczekiwania vs realia” to nie takie głupie skojarzenie ;D
Po 10 odcinkach. Dobry akcyjniak. Tylko tyle i aż tyle
Jednowymiarowa komedia...
6,5/10
kliknij: ukryte Przyznaję też, że wybór „Dźwięków muzyki” w lekkiej japońskiej animacji trochę mi zgrzyta, zważywszy na to, że filmowa wersja tego musicalu ładnie rozstawiła po kątach na co dzień sprawną austriacko‑niemiecką postwojenną propagandę, a dobrze wiemy, kto w czasie II WŚ był ich sojusznikiem. Nie wiem, może tylko ja dostrzegam w tym coś dziwnego.
Dam chyba 7/10, bo mam też świadomość, że surowa ocena może wynikać ze zwyczajnie zbyt mocnej konkurencji w tym sezonie. Być może traktowałbym to anime pobłażliwiej, gdyby trafiło do emisji w sezonie ogórkowym. I chyba nawet dałbym się skusić na drugi sezon.
Niezłe wyczucie czasu
Cytaty z Pratchetta zawsze na plus :)
To ja kończąc wątek, skoro już było tyle o rolnictwie, to może zaproponuję cytat z Birgit Nilsson (sławnej śpiewaczki operowej, wychowanej na gospodarstwie rolnym gdzieś w Szwecji): „staraj się żyć tak, by być jak najbliżej ziemi, bo jeśli upadniesz, to będzie mniej bolało” :) Pozdrawiam!