Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Okane ga Nai

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    "Pretty Boy" 10.11.2020 16:05
    Nie Uke i Seme lecz metafora dojrzewania
    Być może wiele osób trafiło na ten mini serial w poszukiwaniu typowego BL. Tu natychmiast się rozczarują. Bo ów czteropanelowy film to po prostu metafora dojrzewania, a nie anime pokazujące związek dwóch mężczyzn.
    Ayase nie jest mężczyzną. Nie jest także kobietą. Ayase – jest jeszcze DZIECKIEM. Dzieckiem, które zostaje w brutalny sposób wprowadzone w twardy świat dorosłych. Krok po kroku codziennie odzierane z dziecięcych marzeń, złudzeń, ideałów.
    Pierwsze odarcie ze złudzeń – dorośli wykorzystują dzieci dla swoich celów (Ayase uprowadzony, nafaszerowany i sprzedany). Ufność dziecięca potraktowana z najwyższą możliwą brutalnością. Taka Ufność ze strony dziecka w relacji z dorosłymi często źle się kończy. Najmniejszym, choć bolesnym jest fakt zawiedzenia zaufania przy powierzaniu jakiejś dziecięcej tajemnicy, którą „dorośli” traktują tylko jako dane, lub jako kolejną informację, którą dowolnie można szafować i wykorzystać. Natomiast najbardziej tragicznym przykładem złamania zaufania u dziecka – są przykłady dzieci uprowadzonych, wykorzystanych i pozbawionych życia przez pedofili morderców. Zazwyczaj w tak zwanym normalnym życiu nie mają miejsca aż takie skrajności. Ufność dziecięca bywa najczęściej wykorzystywana przez walczące strony układu rodzicielskiego, albo przez babcię, która nie lubi zięcia lub synowej i owe dziecko wykorzystane jest przez nią do manipulowania otoczeniem i do pobierania informacji o sytuacji w rodzinie.
    Ayase ma „szczęście w nieszczęściu” że za swoją Ufność nie zapłaci najwyższej ceny – ceny życia.
    Drugie miejsce w odzieraniu ze złudzeń mają pokazane tu kontakty seksualne. Inicjacja. W wielu przypadkach (przede wszystkim wśród kobiet) ten „pierwszy raz” łączył się głównie z bólem, z rozczarowaniem i z uleganiem presji. Obecne zmiany społeczne powodują, że sytuacja ulega zmianie. Ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu mało która kobieta miała jakąkolwiek przyjemność z owej inicjacji, oraz mało który mężczyzna był zainteresowany, aby sprawić jej mało bólu, a więcej przyjemności. Rolą kobiety było „dawać” a męską – „brać”. Stąd istniało sformułowanie „powinności małżeńskiej” i „obowiązku małżeńskiego” do tej pory funkcjonujące w Polsce w zapisach prawnych. W dniu podpisywania aktu małżeństwa stanowi ono składową tzw „przysięgi małżeńskiej” określającej szereg zobowiązań prawnych do których wypełnienia zobowiązane są obydwie strony zwiazku.
    Ayase już pierwszego dnia jest siłą zmuszony do wypełnienia tegoż zobowiązania. I nie ma tu znaczenia brak formalnego związku. „Mąż” przyprowadza do domu swoją „oblubienicę” i wymusza pierwszy akt. Pytanie zachodzi – w którym momencie przymus i presja zmieniają się w gwałt. Każdy prawnik i policjant który zajmuje się ofiarami gwałtu wie, że muszą zachodzić ściśle określone przesłanki. Czy w tym pierwszym akcie na Ayase dokonany został gwałt według terminologii prawnej – ciężko orzec na podstawie anime. Z pewnością jednak przymus fizyczny wystąpił. A sińce na ciele Ayase są nie tylko śladami tegoż przymusu i siły, co i wynikiem delikatności ciała Ayase – dziecka.
    Trzecie odarcie Ayase z ideałów dziecięcych, to uświadamianie go, że „rodzina – ideał” tymże ideałem nie jest. Ayase ma jeszcze czysto dziecięcą idealistyczną wiarę w siłę więzi krwi i relacji rodzinnych – jako tych ochronnych i dobrych. „To niemożliwe, że jego jedyny kuzyn, jedyna rodzina mógł go zdradzić i sprzedać” – myśli w swojej dziecięcej naiwności Ayase. Z tej naiwności także zostanie brutalnie wyrwany i zmuszony stawić czoła faktom. A przecież dziecięcość to właśnie czas ideałów i wiary w nie.
    Ayase jest ciągle zmuszany do dojrzewania, do przekonania się dosłownie na własnej skórze – jak trudny i brutalny bywa „świat dorosłych”. A jednak jego silny naiwny idealizm dziecka oddziałuje na rozgoryczonego, stwardniałego wewnętrznie Seme. Widać to szczególnie w scenie, gdy „brat” Seme mówi do oprawców, że Seme nie przyjdzie tam jak rycerz uwolnić swoich bliskich. Że to nie jest ten typ człowieka. A jednak ów brat się myli. Idealizm Ayase zdążył już wywrzeć wpływ na Seme, który nie mógłby teraz kogoś bliskiego zostawić na pastwę losu, a raczej na pastwę zbirów i przemocy.
    I nie jest to w żadnym razie próba wybielania Seme na siłę. On po prostu jest typowym – bardzo dominującym mężczyzną, który do tej pory wszelki opór i sprzeciw przyzwyczajony był łamać siłą. W jego pozbawionym złudzeń dotychczasowym życiu brak było miejsca na jakiekolwiek ideały. A jednak zetknięcie się z Ayase idealistą – dokonuje pomału wyłomu w twardym pancerzu Seme. I podobnie jak światło świecy przedziera się przez mrok, tak światło ideałów Ayase przenika pomału w mrok przekonań Seme.
    Nigdy nie nastąpi pełne wyrównanie potencjałów. Bo Seme jest twardy, silny i dominujący, a Uke delikatny i wrażliwy, ale dwie strony w układzie zawsze będą na siebie oddziaływać, zwłaszcza wówczas gdy prezentowane postawy są silne. Uke jest zmuszony poddać się władzy Seme, ale jego silny idealizm dziecka także będzie tutaj brał udział we wzajemnym oddziaływaniu. Dlatego też – „brat” Seme jest wdzięczny Ayase za sprawienie, że Seme stał się pod wpływem Ayase „bardziej ludzki”.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Komentarz 9.11.2020 03:01
    Okane ga nai
    Obejrzane. W całości. Raz, że to porno. Dwa że gangsterskie. Trzy, że gwałty, sprzedaże za długi i  kliknij: ukryte  to znowu nie romans. Postacie realne, wzorzec układu oprawca i ofiara też. Tu nie ma syndromu sztokholmskiego. Tu jest tylko próba przetrwania, przeżycia. No i jakby Ayase był kobietą to by nikt tego romansem nie nazwał. Najwyżej dramatem.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Zuza-chan 2.09.2016 16:53
    Okane Ga Nai
    Moja reakcja na głos Ayase : „WTH?! CO TO MA BYĆ?!”
    Połowa odcinka : „Nie,nie wierzę,to nie może być ten SAM głos!”
    Po obejrzeniu jednego odcinka „Okane” zaczynam oglądać jeden z epków „Kuroshitsuji” gdzie występuje Grell
    NIE! NIECH MNIE KTOŚ USZCZYPNIE!!
    AYASE GŁOS PODKŁADA OSOBA
    PODKŁADAJĄCA GRELLOWI!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ja 11.12.2015 10:48
    Złe, ale...
    To anime z całą pewnością jest ZŁE. Zacznijmy od założenia fabularnego, czyli facet kupuje sobie innego faceta (a raczej dziewczynkę z penisem, ale do tego przejdziemy potem), żeby go wykorzystywać. W sumie fajny motyw, gdyby ostatecznie nie zrobiono z tego historii o wielkiej miłości. Nie, miłość tak nie działa, nie zakochasz się w swoim oprawcy i gwałcicielu (no chyba że masz syndrom sztokholmski). Postaci to dno i dwa metry mułu. Tak denerwującego, sfeminizowanego, ciotowatego, irytującego uke nie widziałam jeszcze nigdy w życiu. Miałam ochotę zabić to coś, jak tylko pojawiło się na ekranie. Seme był ohydnym brutalem, ale i tak wolałam jego od uke, bo przynajmniej jego głos nie ranił mi uszu. Postaci poboczne… wiem, że były, ale nic poza tym. Grafika koszmarek, to wygląda bardziej jak parodia yaoi z użyciem każdej możliwej sztampy, z której się ludzie śmieją (yaoi hands, yaoi chins, seme chyba z pół metra wyższy i kilka razy szerszy w barach od uke itp.). Jest to po prostu kawał naprawdę złego anime.

    Nie mniej jednak polecam je do obejrzenia, najlepiej w towarzystwie (ludzkim i alkoholowym), bo w sumie ubaw miałam niezły. Gdybym oglądała to sama to być może nie bawiłoby mnie aż tak, ale z kimś to idzie się zabawić. Jeśli ktoś nie ma co zrobić z dwiema godzinami swojego życia to polecam. Nie żałuję, że obejrzałam, mimo tego, że anime nie zasługuje nawet na 1/10, bo to jest absolutne ZERO.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Chika-chan 12.01.2015 16:45
    Okane Ga Nai
    Łii tam! Co się tak ekscytujecie, są gorsze serie. Chociaż tak, Ayase był niemiłosiernie wkurzający. Ale widziałam gorszych typków. Recenzja była fajna, ale dla mnie nie była zabawna. Po prostu się miło czytało (kurde, rozpisałabym się, gdyby nie to że z komórki piszę ><).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kanivaru 30.09.2014 16:53
    Anime jest fatalne, w mandze można oko chociaż nacieszyć, bo tutaj kreska została została całkowicie zmasakrowana ale piosenka z openingu jest śliczna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katie_Black 28.07.2014 18:02
    Genialne! Płakałam ze śmiechu czytając tą recenzję :);):D i całkowicie zgodny z prawdą opis „okane..” Autorko recenzji, od dzis jestem twoją fanką :*
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Naija1 1.01.2014 22:42
    Recenzyja
    Jestem pewna -nigdy nie obejrzę tego anime XD Ale recenzja -bomba! Dawno się tak nie uśmiałam, naprawdę. Oby więcej było recenzji takich jak ta! Pozdrowienia dla autorki tekstu ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    OraKitsune 8.09.2012 01:39
    Taa, jasne...
    Nie mam nic przeciwko seksowi homoseksualych mężczyzn, ale to, że próbowano mi wmówić, że kupno człowieka, gwałt, szantaż i inne sprawy są oznaką miłości,to już było przegięcie! Lubię sceny gwałtu dobrze odwzorowane, ale tu była źle muzyka dobrana (tak jak do kiepskich melodramatów)! I jescze ta głupia cenzura!DX Ja pierdziu, już po tej scenie wysiadłam. Wolę obejrzeć inne produkcje yaoi niż to ścierwo.
    I jeszcze Ayase miał te wieeeeeelkie jak spodki oczy… O­‑O
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kateriii 31.07.2012 12:27
    1/10
    Ocena 1/10 .__.
    Na serio nie polecam tego anime, obejrzałam całe i kompletnie nie zaczaiłam o co chodzi w odcinku 4 xd Ogólnie to te anime jest porażką!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    podkladek0713 30.07.2012 16:53
    myślę że może spodobać się tylko zakręconym i kompletnym fankom yaoi. Fabuła teoretycznie jest… ale tylko teoretycznie. Jeśli się wam nudzi i szukacie czegoś do oglądania to to lepiej pomińcie, jest wiele innych ciekawszych anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Cziorro 30.06.2012 21:31
    Zniechęcenie!
    Pamiętam dokładnie jak widziałem pół odcinka tego czegoś 4 lata temu. Absolutne dno, muł i wodorosty, autorzy mogli zawiązać kontakt z jakimś gronem otaku kochających inaczej i im wydać hentaia z udziałem gejów zamiast usilnie próbować wydać to coś jako jakąś ambitną produkcję.

    ZERO za postaci
    ZERO za fabułę
    ZERO za oprawę
    ZERO za wszystko!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    inflatedranvella 23.06.2012 14:51
    Eh.
    Pewnego pięknego wieczoru zaparzyłam sobie herbatkę i weszłam na gg. Otrzymałam wiadomość od koleżanki: „Obejrzyj „Okane ga Nai”! Świetne anime, mówię ci!”. Jakoż iż byłam ciekawa, o co w tym anime chodzi, weszłam na youtube i wpisałam: Okane ga Nai (niestety, nie pamiętam który odcinek). Popijałam sobie spokojnie herbatkę, kiedy zaczynało się.
    Dwie minuty później wyplułam herbatę prosto na klawiaturę…
    ...przez poziom tej produkcji.
    Żałosne. Ayase mnie wkurzał. Ten jego piskliwy głosik i zamartwianie się. Prawie jak „Trudne Sprawy”. Mimo iż to jest mój ulubiony seiyuu (Jun Fukuyama), tutaj się zawiodłam.
    Jedynie co jestem w stanie napisać to: 1.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Naritokko 17.05.2012 16:34
    chore...
    Chyba najgorsze anime, jakie kiedykolwiek widziałam. Lubię yaoi, a to coś boleśnie kaleczy ten gatunek (dlatego też moja ocena jest tak surowa). W ogóle jestem ciekawa, po co animować i tak słabą i średnio popularną mangę, w dodatku yaoi? Przecież jest tyle wspaniałych pozycji, które aż proszą, by przerobić je na anime.
    Oglądając te anime, miałam wrażenie, że oglądam kolejnego hentaia. Koślawa grafika i powykrzywiane ryje -są. Denni bohaterowie- również. Uke wygląda tak, że na początku można pomylić te anime z loliconem. Ja rozumiem, uke często są delikatne i lalkowe, ale to już przechodzi ludzkie pojęcie… Fanie anime jak i yaoi powinni trzymać się od tego z daleka, chyba, że są na sali masochiści i fani shota.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Yuragashi 5.05.2012 01:40
    Raczej nie.... ;//
    Tak na początek to polecam czytać wszystkie opinie. Niektóre są niesamowicie zabawny ^^
    A anime ... i tyle mogę powiedzieć. Dziwne i dla mnie niezrozumiałe. Takie trochę na odwal. Ale co kto lubi…
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Palmira 2.05.2012 18:24
    Do zapomnienia!...
    Gyaboo! Anime było okropne, ale nie o tym chcę napisać.
    Mianowicie chodzi mi o fenomenalną recenzję Okane ga Nai – tak się przy niej uśmiałam, że koleżanka zaglądała do pokoju, w którym przebywam, by sprawdzić, czy wszystko ze mną w porządku. Droga recenzentko, podziwiam Cię za to, że wytrwałaś przy tym strasznym tytule i zdołałaś jeszcze popełnić dobry tekst, ja odpadłam po dwóch odcinkach.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kayatsumi 10.04.2012 08:30
    Pomożecie mi szukać mózgu?
    O boże… Ja już naprawdę nie mam co napisać w tym komentarzu… DNO, CHAŁA, DZIADOSTWO, DEBILIZM, IRRACJONALNE ANIME!!! Tyle w temacie. Nie oglądać!
    Odpowiedz
  • UruhaGazettE 7.01.2012 01:17:57 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    ayumi_ 19.08.2011 13:03
    zależy kto co lubi. jeśli ktoś jest zwolennikiem BDSM to w tym anime je znajdzie – zniewolenie, porwanie, gwałt, zmuszanie do seksu, natomiast jeżeli ktoś jest bardziej wrażliwym widzem, może się okazać to dla niego niesmaczne, sprzeczne z przyjmującymi wartościami.
    co do postaci no to – wielkolud i dziecko.. jak w ogóle Kanou wygląda przy takim drobnym Ayase… :| aa i wkurzał mnie głos Aya :/
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    pewupe 1.08.2011 01:29
    chore..
    Takie rzeczy powinny być zabronione bez kitu. Przez moment myślałam, że to hentai..
     kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ThanatosHiiret 31.07.2011 23:04
    Chciałam zapomnieć...
    ...przypomniała mi siostra, która szukała anime shonen­‑ai. Tyle z tego dobrego, że wiedziałam, aby odradzić.
    Nie obejrzałam całego i czuję się w pełni usprawiedliwiona. Był to jeden z gorszych momentów, jakich doświadczyłam w swym niezbyt długim życiu. Jeśli ktoś ma chociaż odrobinę poczucia estetyki oraz potrzebuje przynajmniej namiastki fabuły oglądając anime, odradzam.
    A teraz przepraszam, udam się zrobić sobie pranie mózgu z nadzieją, że ten koszmarek odejdzie w zapomnienie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yuragashi 14.06.2011 10:20
    ... to by było na tyle.
    W sumie myślałam, że będzie gorzej. Być może choć TRAGICZNIE nie jest, to owe anime mi się nie spodobało, pomimo tego, że obejrzałam całość, ale to tylko nawyk nie porzucania czegoś co się zaczęło. Najbardziej wkurzające? Niby facet ratuje chłopaka, mówi, że się w nim zakochał, chce o niego dbać, a ciągle go zmusza do seksu… no cóż. jednak i tak no niby wszystko kończy się dobrze,.. „dobrze”... to nie polecam tego naprawdę komuś, kto serie yaoi dopiero oglądać zaczyna.(dla mnie to nie jest prawdziwe yaoi. cóż. tak to się robi, gdy się nudzisz w domu ;D zawsze przyjdzie jakiś głupi pomysł do głowy, no nie?)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    aotoge 30.04.2011 02:50
    :)
    Zaplanowałam sobie na sierpień mały Przegląd Serii Beznadziejnych i wasza jednomyślność była bardzo pomocna w wyborze tego tytułu.
    Dygam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Erfremia 12.03.2011 22:01
    lol
    Historia głupia i bardzo płytka. Generalnie anime jest przeznaczone dla napalonych fanek yaoi :P Najbardziej śmiałam się, gdy zobaczyłam zgwałconego Ayase, który przez te wszystkie siniaki wyglądał jak dalmatyńczyk…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Poszukuję mojego mózgu 5.03.2011 17:01
    Istna parodia
    Gdy dawno, dawno temu przeczytałam tę recenzję pomyślałam sobie „NIGDY, NIGDY nie obejrzę tego anime”. Ale pewnego dnia postanowiłam, że jednak obejrzę, tak z czystej ciekawości…
    To co zobaczyłam powaliło mnie. W negatywnym sensie. To anime nie zasługuje na ocenę 1! Wszystkie inne anime z oceną 1 powinny się obrazić… „Okane ga Nai” to masakra pod każdym względem. Do napisania scenariusza zatrudniono chyba zespół składający się z wariatów i sadystów. Osoby odpowiedzialne za grafikę spiły się najmocniejszą rosyjską wódką. Co do oprawy dźwiękowej to popieram teorię osoby recenzującej o zamknięciu Juna Fukuyamy w kiblu. A tak lubiłam jego głos jako Leloucha…
    Radzę Wam, ludzie: nie oglądajcie tego, chyba, że chcecie zgubić swój mózg, jak ja.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime