
Komentarze
Okane ga Nai
- Nie Uke i Seme lecz metafora dojrzewania : "Pretty Boy" : 10.11.2020 16:05:44
- Okane ga nai : Komentarz : 9.11.2020 03:01:53
- Normalnie : Zuza-chan : 18.09.2016 07:31:34
- Re: Okane Ga Nai : Saber : 2.09.2016 20:18:28
- Re: Okane Ga Nai : tamakara : 2.09.2016 17:08:02
- Okane Ga Nai : Zuza-chan : 2.09.2016 16:53:44
- Złe, ale... : ja : 11.12.2015 10:48:57
- Okane Ga Nai : Chika-chan : 12.01.2015 16:45:13
- komentarz : Kanivaru : 30.09.2014 16:53:20
- komentarz : Katie_Black : 28.07.2014 18:02:22
Nie Uke i Seme lecz metafora dojrzewania
Ayase nie jest mężczyzną. Nie jest także kobietą. Ayase – jest jeszcze DZIECKIEM. Dzieckiem, które zostaje w brutalny sposób wprowadzone w twardy świat dorosłych. Krok po kroku codziennie odzierane z dziecięcych marzeń, złudzeń, ideałów.
Pierwsze odarcie ze złudzeń – dorośli wykorzystują dzieci dla swoich celów (Ayase uprowadzony, nafaszerowany i sprzedany). Ufność dziecięca potraktowana z najwyższą możliwą brutalnością. Taka Ufność ze strony dziecka w relacji z dorosłymi często źle się kończy. Najmniejszym, choć bolesnym jest fakt zawiedzenia zaufania przy powierzaniu jakiejś dziecięcej tajemnicy, którą „dorośli” traktują tylko jako dane, lub jako kolejną informację, którą dowolnie można szafować i wykorzystać. Natomiast najbardziej tragicznym przykładem złamania zaufania u dziecka – są przykłady dzieci uprowadzonych, wykorzystanych i pozbawionych życia przez pedofili morderców. Zazwyczaj w tak zwanym normalnym życiu nie mają miejsca aż takie skrajności. Ufność dziecięca bywa najczęściej wykorzystywana przez walczące strony układu rodzicielskiego, albo przez babcię, która nie lubi zięcia lub synowej i owe dziecko wykorzystane jest przez nią do manipulowania otoczeniem i do pobierania informacji o sytuacji w rodzinie.
Ayase ma „szczęście w nieszczęściu” że za swoją Ufność nie zapłaci najwyższej ceny – ceny życia.
Drugie miejsce w odzieraniu ze złudzeń mają pokazane tu kontakty seksualne. Inicjacja. W wielu przypadkach (przede wszystkim wśród kobiet) ten „pierwszy raz” łączył się głównie z bólem, z rozczarowaniem i z uleganiem presji. Obecne zmiany społeczne powodują, że sytuacja ulega zmianie. Ale jeszcze kilkadziesiąt lat temu mało która kobieta miała jakąkolwiek przyjemność z owej inicjacji, oraz mało który mężczyzna był zainteresowany, aby sprawić jej mało bólu, a więcej przyjemności. Rolą kobiety było „dawać” a męską – „brać”. Stąd istniało sformułowanie „powinności małżeńskiej” i „obowiązku małżeńskiego” do tej pory funkcjonujące w Polsce w zapisach prawnych. W dniu podpisywania aktu małżeństwa stanowi ono składową tzw „przysięgi małżeńskiej” określającej szereg zobowiązań prawnych do których wypełnienia zobowiązane są obydwie strony zwiazku.
Ayase już pierwszego dnia jest siłą zmuszony do wypełnienia tegoż zobowiązania. I nie ma tu znaczenia brak formalnego związku. „Mąż” przyprowadza do domu swoją „oblubienicę” i wymusza pierwszy akt. Pytanie zachodzi – w którym momencie przymus i presja zmieniają się w gwałt. Każdy prawnik i policjant który zajmuje się ofiarami gwałtu wie, że muszą zachodzić ściśle określone przesłanki. Czy w tym pierwszym akcie na Ayase dokonany został gwałt według terminologii prawnej – ciężko orzec na podstawie anime. Z pewnością jednak przymus fizyczny wystąpił. A sińce na ciele Ayase są nie tylko śladami tegoż przymusu i siły, co i wynikiem delikatności ciała Ayase – dziecka.
Trzecie odarcie Ayase z ideałów dziecięcych, to uświadamianie go, że „rodzina – ideał” tymże ideałem nie jest. Ayase ma jeszcze czysto dziecięcą idealistyczną wiarę w siłę więzi krwi i relacji rodzinnych – jako tych ochronnych i dobrych. „To niemożliwe, że jego jedyny kuzyn, jedyna rodzina mógł go zdradzić i sprzedać” – myśli w swojej dziecięcej naiwności Ayase. Z tej naiwności także zostanie brutalnie wyrwany i zmuszony stawić czoła faktom. A przecież dziecięcość to właśnie czas ideałów i wiary w nie.
Ayase jest ciągle zmuszany do dojrzewania, do przekonania się dosłownie na własnej skórze – jak trudny i brutalny bywa „świat dorosłych”. A jednak jego silny naiwny idealizm dziecka oddziałuje na rozgoryczonego, stwardniałego wewnętrznie Seme. Widać to szczególnie w scenie, gdy „brat” Seme mówi do oprawców, że Seme nie przyjdzie tam jak rycerz uwolnić swoich bliskich. Że to nie jest ten typ człowieka. A jednak ów brat się myli. Idealizm Ayase zdążył już wywrzeć wpływ na Seme, który nie mógłby teraz kogoś bliskiego zostawić na pastwę losu, a raczej na pastwę zbirów i przemocy.
I nie jest to w żadnym razie próba wybielania Seme na siłę. On po prostu jest typowym – bardzo dominującym mężczyzną, który do tej pory wszelki opór i sprzeciw przyzwyczajony był łamać siłą. W jego pozbawionym złudzeń dotychczasowym życiu brak było miejsca na jakiekolwiek ideały. A jednak zetknięcie się z Ayase idealistą – dokonuje pomału wyłomu w twardym pancerzu Seme. I podobnie jak światło świecy przedziera się przez mrok, tak światło ideałów Ayase przenika pomału w mrok przekonań Seme.
Nigdy nie nastąpi pełne wyrównanie potencjałów. Bo Seme jest twardy, silny i dominujący, a Uke delikatny i wrażliwy, ale dwie strony w układzie zawsze będą na siebie oddziaływać, zwłaszcza wówczas gdy prezentowane postawy są silne. Uke jest zmuszony poddać się władzy Seme, ale jego silny idealizm dziecka także będzie tutaj brał udział we wzajemnym oddziaływaniu. Dlatego też – „brat” Seme jest wdzięczny Ayase za sprawienie, że Seme stał się pod wpływem Ayase „bardziej ludzki”.
Okane ga nai
Okane Ga Nai
Połowa odcinka : „Nie,nie wierzę,to nie może być ten SAM głos!”
Po obejrzeniu jednego odcinka „Okane” zaczynam oglądać jeden z epków „Kuroshitsuji” gdzie występuje Grell
NIE! NIECH MNIE KTOŚ USZCZYPNIE!!
AYASE GŁOS PODKŁADA OSOBA
PODKŁADAJĄCA GRELLOWI!!!
Złe, ale...
Nie mniej jednak polecam je do obejrzenia, najlepiej w towarzystwie (ludzkim i alkoholowym), bo w sumie ubaw miałam niezły. Gdybym oglądała to sama to być może nie bawiłoby mnie aż tak, ale z kimś to idzie się zabawić. Jeśli ktoś nie ma co zrobić z dwiema godzinami swojego życia to polecam. Nie żałuję, że obejrzałam, mimo tego, że anime nie zasługuje nawet na 1/10, bo to jest absolutne ZERO.
Okane Ga Nai
Recenzyja
Taa, jasne...
I jeszcze Ayase miał te wieeeeeelkie jak spodki oczy… O‑O
1/10
Na serio nie polecam tego anime, obejrzałam całe i kompletnie nie zaczaiłam o co chodzi w odcinku 4 xd Ogólnie to te anime jest porażką!
Zniechęcenie!
ZERO za postaci
ZERO za fabułę
ZERO za oprawę
ZERO za wszystko!
Eh.
Dwie minuty później wyplułam herbatę prosto na klawiaturę…
...przez poziom tej produkcji.
Żałosne. Ayase mnie wkurzał. Ten jego piskliwy głosik i zamartwianie się. Prawie jak „Trudne Sprawy”. Mimo iż to jest mój ulubiony seiyuu (Jun Fukuyama), tutaj się zawiodłam.
Jedynie co jestem w stanie napisać to: 1.
chore...
Oglądając te anime, miałam wrażenie, że oglądam kolejnego hentaia. Koślawa grafika i powykrzywiane ryje -są. Denni bohaterowie- również. Uke wygląda tak, że na początku można pomylić te anime z loliconem. Ja rozumiem, uke często są delikatne i lalkowe, ale to już przechodzi ludzkie pojęcie… Fanie anime jak i yaoi powinni trzymać się od tego z daleka, chyba, że są na sali masochiści i fani shota.
Raczej nie.... ;//
A anime ... i tyle mogę powiedzieć. Dziwne i dla mnie niezrozumiałe. Takie trochę na odwal. Ale co kto lubi…
Do zapomnienia!...
Mianowicie chodzi mi o fenomenalną recenzję Okane ga Nai – tak się przy niej uśmiałam, że koleżanka zaglądała do pokoju, w którym przebywam, by sprawdzić, czy wszystko ze mną w porządku. Droga recenzentko, podziwiam Cię za to, że wytrwałaś przy tym strasznym tytule i zdołałaś jeszcze popełnić dobry tekst, ja odpadłam po dwóch odcinkach.
Pomożecie mi szukać mózgu?
co do postaci no to – wielkolud i dziecko.. jak w ogóle Kanou wygląda przy takim drobnym Ayase… :| aa i wkurzał mnie głos Aya :/
chore..
kliknij: ukryte Kuzyn sprzedaje na aukcji kuzyna za pieniądze. Ten go przetrzymuje, wykorzystuje a zarazem się troszczy.. koniec końców wychodzi na to, że oboje są bardzo samotni i zaczynają się lubić i rozumieć.. a ten przetrzymywany ciągle się wzrusza, płacze i narzeka..
Czy takie coś jest normalne? ;D
Chciałam zapomnieć...
Nie obejrzałam całego i czuję się w pełni usprawiedliwiona. Był to jeden z gorszych momentów, jakich doświadczyłam w swym niezbyt długim życiu. Jeśli ktoś ma chociaż odrobinę poczucia estetyki oraz potrzebuje przynajmniej namiastki fabuły oglądając anime, odradzam.
A teraz przepraszam, udam się zrobić sobie pranie mózgu z nadzieją, że ten koszmarek odejdzie w zapomnienie.
... to by było na tyle.
:)
Dygam.
lol
Istna parodia
To co zobaczyłam powaliło mnie. W negatywnym sensie. To anime nie zasługuje na ocenę 1! Wszystkie inne anime z oceną 1 powinny się obrazić… „Okane ga Nai” to masakra pod każdym względem. Do napisania scenariusza zatrudniono chyba zespół składający się z wariatów i sadystów. Osoby odpowiedzialne za grafikę spiły się najmocniejszą rosyjską wódką. Co do oprawy dźwiękowej to popieram teorię osoby recenzującej o zamknięciu Juna Fukuyamy w kiblu. A tak lubiłam jego głos jako Leloucha…
Radzę Wam, ludzie: nie oglądajcie tego, chyba, że chcecie zgubić swój mózg, jak ja.