Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Dango

Komentarze

Kimi ni Todoke

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    ja 14.06.2010 17:16
    a mi sie podobalo:) manga tez jest wporzo:)i swietne wg mnie songi op i ed:]
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mizaki 13.06.2010 23:38
    Okropny i sztuczny gniot
    Sztuczny ponieważ to jedno z najbardziej bzdurnych anime o jakiejś miłości. Zachowania są płytkie i nierealistyczne. Nie będę komentować recenzji, ale uważam, że tak wysoko nie powinno to zostać ocenione.

    Po pierwsze główna bohaterka to nawet nie jest słodka idiotka bo takie mogą być fajne. Ona jest po prostu odpychająca, zamknięta w sobie, nie umiejąca się wysłowić i często bardzo irytująca.
    Pozostałe postacie są również słabe i co ważne okropnie wyglądają. Może trochę lepsza była Kurumi.
    Ogólnie cała oprawa graficzna czyli zarówno tła jak i postacie są brzydkie i pierwsza lepsza komedia ecchi bije to na głowę. Nie było żadnych wzruszających scen to anime, a te wszelkie łzy było sztuczne i nieprzekonywujące. Anime typowe dla dziewczyn z dużą tolerancją na głupotę.

    Podsumowując:

    - beznadziejne graficznie
    - nieciekawe muzycznie
    - głupie i irytujące postacie na czele z główną bohaterką
    - nudna i nieciekawa fabuła

    Oceniam to 1/10.
    Widziałem wiele shoujo i część mi się podobała, ale to uważam za coś beznadziejnego.


    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Unknown 12.06.2010 17:14
    Niezłe, ale...
    Cóż, nie ukrywam, że wrażenia po obejrzeniu pierwszego odcinka były bardzo pozytywne. Nareszcie jakiś sensowny romans, gdzie fabuła nie gubi się w nachalnym fanserwisie. Humor wyważony, akcja tocząca się swoim powolnym tempem – normalnie coś, czego szukałam. Jednak te pozytywy z biegiem czasu zaczęły się zamieniać w negatywy – momentami było tak ślamazarnie, że musiałam przewijać odcinki. No na litość boską… ileż można podziwiać te nieudolne próby Sawako wypowiedzenia imion przyjaciół (!), wyrzucenia z siebie kilku prostych zdań, postawienia się komuś? Nieśmiałość nieśmiałością, ale twórcy strasznie wyolbrzymili jej niektóre cechy.

    Szczerze mówiąc relacje dwójki głównych bohaterów mnie średnio interesowały. Dziękować autorce mangi, że tak ładnie rozwinęła poboczne postaci, które naprawdę były przesympatyczne i zdecydowanie przyćmiły te główne – Yano, Chizu, Pin, Ryuu…
    Kreska jest śliczna, niektóre tła wręcz przywodziły na myśl dzieła od Shinkai'a (szczególnie te nocą). Sam styl bardzo mi się spodobał i nieco przypomina ten z „Bokura ga Ita”. Muzyka nie poraża, aczkolwiek w ogóle nie zgadzam się recenzentką w kwestii endingu, bo w mojej opinii jest bardzo przyjemny zarówno pod względem muzycznym i graficznym. Zaś tło muzyczne w ogóle nie zapada w pamięć, pamiętam może ze trzy, cztery motywy muzyczne.

    Generalnie anime jest niezłe, ale ślamazarność fabuły oraz zachowanie głównej bohaterki zaczęły z biegiem czasu mocno irytować. Niemniej jednak anime ma sporo zalet, więc daję 7/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    THeMooN 12.06.2010 12:27
    Prawdziwie miłosna opowieść.
    To anime jest prawdziwe. Nareszcie doczekałem się historii miłosnej, żywcem wyjętej z ŻYCIA. Do tej pory takich tytułów było niewiele i cieszy mnie to, że KnT zasiliło tą grupkę o kolejny DOBRY tytuł. Nie jest to anime z najwyższej półki ale zdecydowanie mi pasuje. Historia jak żywa, postaci wiarygodne, dające się lubić, powolna lecz bardzo miła w odbiorze fabuła, muzyka klimatyczna, idealnie dopasowana do fabuły, scen… jednym słowem, MIODZIO.

    W skrócie:
    Grafika – 8/10 ze względu na nietypową lecz całkiem fajną kreskę.
    Muzyka – 7/10 klimatyczna ale w pamięć nie zapada (poza świetnym OP).
    Postaci – 9/10 tak główni bohaterowie jak i drugoplanowi są tu po prostu wspaniali.
    Fabuła – 8/10 życiowa, prawdziwa opowieść o miłości.

    Ocena ogólna: 8+/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kazuya 12.06.2010 12:13
    Osobiście, nie dał bym rady obejrzeć tej serii, gdybym nie widział jej na żywo(cotygodniowo). Jest ładna, ale nie ma co liczyć na zaskakujące zwroty akcji czy coś w tym rodzaju. Ot – fajny, prosty romansik bez fanserwisu :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    tomus 12.06.2010 09:39
    7 za grafikę? To chyba jakaś kpina!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Elentari 16.05.2010 23:24
    Ładne
    Grafika tego anime to z pewnością jego najmocniejsza strona. Z fabułą tu trochę gorzej, ale i tak wydaje mi się, że to jedna z bardziej nastrojowych komedii romantycznych. Doskonała na odprężenie. Główna bohaterka to taka przeciętna cicha i miła dziewczynka, ale dodanie wątku „horrorowego” odróżnia ją od innych tego typu postaci. Reszta też nie odbiega za wiele od standardów, ale z doświadczenia wiem, że czasami ma się ochotę na anime powielające schematy, które szczególnie przypadły nam do gustu. Ogólnie rzecz biorąc- warto.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    SchiZa005 4.05.2010 22:22
    Jestem na 14 odc. i muszę powiedzieć, że fabuła bardzo spoko, chociaż raczej dla osób które skupiają się na psychice bohaterów i nie przeszkadza im dość powolny przebieg wydarzeń. Jeśli chodzi o animację i oprawę graficzną to coś pięknego, jak dla mnie tak wspaniałe jak w produkcjach „Key”
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    DaHaka 30.04.2010 09:49
    Aga napisał(a):
    To anime jest tak nudne, że nawet nie znajdę słów, żeby to określić. Nie wiem jak reszta, ale ja nie przepadam za przesłodzonymi romansidłami

    Skoro ktoś za takimi nie przepada to nie musi oglądać moim zdaniem. Według mnie autorzy stanęli na wysokości zadania. Lubię łzawe i wolno poprowadzone historyjki więc ten tytuł spełnił moje oczekiwania. Owszem anime to jest troche infantylne i naiwne ale chyba właśnie o to chodziło. We mnie wzbudziło odczucia nostalgiczne przypominając czasy kiedy uczyłem się funkcjonowania uczuć w szkole i po za nią w stosunku do płci przeciwnej. Kimi ni Todoke pokazuje również (co z pewnością też było zamierzone) jak wiele problemów można uniknąć jeśli tylko rozmawia się o naszych uczuciach z bliskimi osobami. Oczywiście dla tych, którzy nie potrafią docenic zalet tego anime będzie to nudny badziew i takim osobą tego nie polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Aga 24.04.2010 19:59
    Nijakie do bólu.
    To anime jest tak nudne, że nawet nie znajdę słów, żeby to określić. Nie wiem jak reszta, ale ja nie przepadam za przesłodzonymi romansidłami, w których dwójka bohaterów ciągle spogląda na siebie i czerwieni się jak indor. A w tym anime akcja po prostu stoi w miejscu, główna bohaterka to ofiara losu (jak już ktoś trafnie ją opisał), która ciągle jest szczęśliwa, bo ktoś się do niej uśmiechnął… No sorry, ale we mnie taka osoba budzi raczej irytację, niż sympatię i za Chiny nie zakolegowałabym się z kimś takim. To prawda, niektóre nastolatki są nieśmiałe i aspołeczne (chociaż moim zdaniem jedno nie zawsze łączy się z drugim, jak próbują to pokazać scenarzyści), ale one nie beczą z zachwytu, kiedy ktoś się do nich odezwie. Dlatego jak dla mnie Sawako jest z deka żałosna. Do oprawy graficznej nic nie mam, tylko muzyka mi się nie spodobała… Ten opening to po prostu koszmar!
    Serię polubią osoby, którym nie przeszkadza ślimacze tempo akcji i denerwujący główni bohaterowie, bo ci poboczni to w gruncie rzeczy całkiem całkiem. I tu po raz kolejny muszę zadać pytanie, które zadawałam sobie po seansie prawie wszystkich anime, które obejrzałam: dlaczego najlepsze postacie zawsze muszą być drugoplanowe?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zrobciu 24.04.2010 18:04
    :)
    Tak jakoś się złożyło że serie które ostatnio oglądałem, tonęły w morzu fanserwisu (który bardzo lubię), i były bez cenzury (którą lubię jeszcze bardziej). I tak szczerze powiedziawszy zaczynało mi to wychodzić nosem. Dlatego Kimi ni Todoke było niczym dar Niebios. Ładnie narysowana, cholernie przesłodzona, infantylna, naiwna, czasami ciut przydługa, odrobinę denerwująca lub nudna jest serią którą obejrzałem praktycznie na jeden raz i nie ukrywam, że bardzo mi się podobała. Chociaż momentami nie mogłem się opędzić od wrażenia że oglądam przerobione Lovely Complex – ale to chyba ze względu na kreskę.
    Żeby nie przedłużać,jeśli ktoś lubi mocno przesłodzone, ciepłe i spokojne romansidła, ta pozycja jest dla niego idealna.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    hakman4 13.04.2010 00:36
    Zbyt piekne...
    ...i dalekie od rzeczywistości,a na pewno tej polskiej ^^.Ukazano bohaterkę jako „inną” i tak ją postrzegano, ale znalazła się jedna osoba która to zmieniła.Piszę tek komentarz po obejrzeniu 2 odcinka więc wstrzymam się jeszcze z oceną tej serii,która i tak jest dobra.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ayanami 12.04.2010 16:49
    Mnie się to anime podobało.
    Jestem strasznie wybredna i oglądam tylko anime, które moim zdaniem są wyjątkowe. Kimi ni Todoke to seria, do której podchodziłam z rezerwą. Ale to w jaki sposób została poprowadzona akcja (dla innych nudno, zbyt słodko i przesadni naiwnie) strasznie mi się podobały. Naprawdę nienawidzę gdy do tego typu historii dodaje się pewnych siebie bohaterów z problemami, a romans, który w zamierzeniu twórcy mangi miał być okraszony humorem, jest skalany jakimiś dramatami. Dlatego zachwyciło mnie to, jak dobrze to anime wypadło w całości. Jedyną wadą była ilość odcinków (mogłabym obejrzeć jeszcze ze sto :))

    PS. Co jest z tą recenzją? ;/
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nanami 9.04.2010 18:49
    A miało być tak pięknie
    ...niestety kompletne zacofanie, głupota i nie wiem co jeszcze pary głównych bohaterów przyćmił całą serię i przyjemność z jej oglądania. Skąd oni takich wzieli?! Za to postaci poboczne były genialne. 5/10 w ostatecznym rozrachunku, szkoda mi jednak tego zmarnowanego potencjału.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Nayabuck 9.04.2010 11:22
    Miłe złego początki...
    ...lecz koniec żałosny, jak mawia nasze rodzime przysłowie. Niby w tej serii jest wszystko co lubię w romansach – klimat, spokojna, czarowna opowieść, i lukier. Niestety dla serii lukru jest w nadmiarze, a połowa wątków nie została solidnie zamknięta. Ja rozumiem, manga wydawana dalej itp, ale bez kontynuacji jest to tylko opowieść przerwana w połowie – czyli dno.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ayako 13.03.2010 20:12
    Nareszcie
    Szczerze? Juz dawno tak bardzo mnie zadne anime nie wzruszylo. No moze Hachimitsu to Clover bylo tylko lepsze z takiego gatunku anime. Nie zgadzam sie zupelnie z opiniami, ze jest to nudne anime, ale byc moze dlatego, ze mam inne oczekiwania. Nie lubie, kiedy anime zbyt wiele akcji i intryg, bo cale piekno tego gatunku zostaje ukryte za ciagla zmiana akcji, a przeciez to jest oprocz Romance i Shoujo, rowniez Slice of Life. To ma dawac do myslenia, a nie powalac wartka akcja. :) Poniewaz dosc dobrze znam kulture japonska, jak i rowniez znam ten jezyk i samych Japonczykow, moge powiedziec, ze sa tacy ludzie. I sa takie sytuacje kiedy dziewczyny boja sie powiedziec o swoich uczuciach tak bardzo, ze stronia od ludzi, i sa tez tacy chlopacy, ktorzy rumienia sie. Dla Polakow sie wydaje to dziwne, ale Japonczycy zupelnie inaczej na to patrza. :) Moj kolega Tetsui jest wielkim fanem serii. :D Jak i ja.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Manima 13.02.2010 11:12
    Mimo, że Sawako jest nieogarnięta, Kazehaya czerwieni się jak skończony palant, a od kurumi chce się wymiotować, anime mi się podoba:) Niby wiadomo od początku jak się skończy (Kazehaya będzie z Sadako) to z niecierpliwością wyczekuje każdego odcinka. Polecam anime, ale raczej na długi, nudny wieczór, bo nie można bradź go zbyt poważnie:)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Milika 28.01.2010 22:44
    :)
    Sympatyczna seria, bardzo ją polubiłam. Faktycznie, ze wszystkich stron leje się lukier, ale tego lukru jest akurat tyle, że przyjemnie mi poświęcić mu dwadzieścia minut tygodniowo. Serię polubiłam, niecierpliwie wyczekuję na każdy nowy odcinek, nie polecałabym jej jednak do obejrzenia na jeden raz – wtedy lukru byłoby zdecydowanie za dużo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anulka406 6.01.2010 19:45
    To jest nudne i przesłodzone.
    Kiedy przeczytałam pierwszy rozdział mangi, spodobała mi się. Naprawdę, zapowiadało się ciekawie – tradycyjny romans o dziewczynie, która nie umie się odezwać do innych… Myślę, że w Japonii coś takiego mogło się przydarzyć. Nic więc dziwnego, że kiedy tylko dowiedziałam się o ekranizacji, byłam wniebowzięta i ze zniecierpliwieniem czekałam na seans. Ale się rozczarowałam! Prawdę mówiąc, wieje nudą. Już na trzecim odcinku zaczęłam to odczuwać. Nie porzucę tej serii bo mi szkoda, ale dotrwałam tylko do 8 odcinka i nie wiem jak sobie poradzę dalej. Powiem jedno:  kliknij: ukryte  Poza tym całość jest tak PRZESŁODZONA, że aż mnie kiszki skręcają. Nieciekawe jest dla mnie ciągłe wysłuchiwanie tego jej bełkotu, jaka to jest szczęśliwa, kiedy ktoś się do niej odezwie. Szczerze mówiąc, odradzam… Daleko temu do dobrego romansu. Chyba tylko największe fanki słodkich miłosnych historii z cyklu szesnastoletniej miłości mogą to pokochać.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    shobo 3.01.2010 13:40
    Kreska jest po prostu pięknaaa, ale po trzecim odcinku zaczęłam się… nudzić. Szkoda mi tak rzucić to anime w połowie, więc obejrzę do końca xD
    Chciałam zacząć czytać mangę, ale jakoś weny nie mam. Zobaczyłam tylko, że, zdaje się przy 26 rozdziale, Kazehaya ciągle mówi do Sawako po nazwisku -.- .
    No bez przesady!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    farfocl 28.12.2009 23:23
    ee?
    chyba najgorszy romans, jaki miałam okazję oglądać. jeszcze przy pierwszych odcinkach miałam nadzieję, że główna bohaterka wreszcie się nieco ogarnie, zasymiluje, dostosuje, whatever, ale to co z nią zrobiono wykracza poza moją wyobraźnię. zupełnie nie rozumiem zachwytu tą serią – mnie jakoś szczególnie nie bawią jęki zachwytu Sawako, gdy ktoś do niej zagada, pomoże jej w pozbieraniu papierów czy chociażby się na nią spojrzy. dodatkowo mamy wszechobecny rycerski schemacik, ohydną kreskę i urzekających drugoplanowych bohaterów. nic tylko oglądać. aż sama jestem zainteresowana, jaki idiotyzm wymyślą przez kolejne 12 odcinków. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Agniecha 27.12.2009 15:47
    Wieje nudą?
    Na początku to anime bardzo mi się spodobało, ale już po drugim odcinku zaczęło mnie zwyczajnie nudzić. Dlaczego? Nie lubię takich wrażliwych, rozczulających się nad wszystkimi i wszystkim bohaterek, jak Sawako. Może i fajnie, że relację między nią a Kazehayą nie idą nienaturalnie szybko naprzód, ale na litość Boską, one stoją w miejscu! No ile można podziwiać, jak się ta dwójka gapi na siebie i czerwieni? Nie jestem zwolenniczką jakichś ostrych scen erotycznych, wolę raczej, jak wszystko przedstawia się stopniowo i z umiarem, zwłaszcza, że to romans szkolny. Ale akcja w anime jest taka jakaś ślimakowata, nudna po prostu, przynajmniej dla mnie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Edo 21.12.2009 21:01
    kimi ni todoke
    Baaaaardzo fajne anime z niecierpliowscia czekam na kolejne odcinki ;p warte obejrzenia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    L@L@ 13.12.2009 22:24
    Nie ma co się przy nim rozpisywać. To anime jest po prostu sympatyczne, całkiem przyjemnie się ogląda( poza tymi długimi minutami gdy Sawako się do rzygania rozczula nad tym swoim macho). Za to kreska tego anime jest potworna wygląda jakby to jakiś dzieciak rysował, faceci mają mniej męskie twarze od dziewczyn X. Chociaż niektóre postaci wychodzą takie komiczne że to daje mi dodatkową dawkę rozrywki XD Dam ogółem najwyżej 7
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Joanne 12.12.2009 15:01
    ....
    Szczerze mówiąc, nie rozumiem zachwytu niektórych nad tą serią. Owszem, jest bardzo ciepła i sympatyczna, miło jest obejrzeć ten jeden odcinek po tygodniu oczekiwania… ale nic ponadto.
    Spośród innych anime 'Kimi ni todoke' nie wyróżnia się zbytnio; ot, typowy romans szkolny z komedią w tle, z przypadłością 'pretty woman' – od zera do ślicznej i lubianej przez wszystkich dziewczyny. I, oczywiście, najprzystojniejszy i najpopularniejszy chłopak w szkole, rycerzyk na białym koniu, zainteresował się właśnie nią… szkoda, że w życiu tak nie ma ;)
    Technicznie seria jest bardzo ładna, niektóre grafiki były wręcz prześliczne, inne – niekoniecznie… muzyka wpasowuje się w klimat anime, ale poza komputerem jakoś nie palę się do jej słuchania.
    Ogółem, dla tego anime mogę postawić najwyżej 8, nie uważam, aby zasługiwało na więcej niż to, co mu wystawiam. Jest kilka pozycji bardziej godnych obejrzenia, jednak 'Kimi ni todoke' stanowi dla mnie spokojną odskocznię od bardziej dynamicznych tytułów.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime