Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 grafika: 7/10
fabuła: 7/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 16 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,88

Ocena czytelników

8/10
Głosów: 379
Średnia: 7,98
σ=1,5

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Sailor Moon Sailor Stars

zrzutka

Ostatnia już odsłona wielkiej przygody, obok serii S uważana za najlepszą. Czy słusznie?

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Ta seria jest właściwie podzielona na dwie części. Fabuła pierwszych sześciu odcinków jest tak skoncentrowana, że można by spokojnie zebrać je i utworzyć z nich świetny film kinowy. Ponownie spotykamy Nehelenię, królową Martwego Księżyca, która powraca, by zemścić się na wojowniczkach. Akcja toczy się niczym w Królowej Śniegu – na Ziemię spadają tysiące odłamków lustra, a jeden z nich wpada do oka Mamoru, który w rezultacie staje się więźniem Nehelenii. Chibi­‑Usa powoli zaczyna znikać, czarodziejka z Księżyca samotnie rusza na pomoc ukochanemu, a co mają zrobić pozostałe wojowniczki? Oczywiście udać się w ślad za tą nierozważną dziewczyną! Niestety, po drodze zostają rozdzielone i schwytane przez złą królową, jednak w międzyczasie dostają swoje pięć minut. Pogłębiono również charakter Nehelenii – ci, którzy znali ją jako bezduszną, zapatrzoną w siebie lalkę, zobaczą teraz nieszczęśliwą istotę, pogrążoną w samotności i zaplątaną w sieć własnych intryg. Nie obejdzie się też bez małych paradoksów czasowych, ale któż zwróciłby na to uwagę?

Po tych odcinkach zaczyna się już właściwa akcja, polegająca głównie na piszczeniu na widok idoli… No, może trochę przesadzam. Ale faktem jest, że ci idole istnieją, są zabójczo przystojni i śpiewają piękne piosenki, skierowane do „najważniejszej kobiety w całej galaktyce”. Prawdziwy szał rozpoczyna się, kiedy ThreeLights (bo takie miano nosi ów zespół) zapisują się do tego samego liceum, w którym uczą się główne bohaterki… Nawet Ami, ten mól książkowy, okazuje się członkinią ich fanklubu! Tak więc życie dziewcząt mogłoby upływać błogo na uganianiu się za trójką przystojniaków, gdyby nie to, że na Ziemi pojawiają się nowi wrogowie. Wydają się również być wojowniczkami w mundurkach (tyle że nieco… upadłymi), a na ich czele stoi tajemnicza Galaxia. Poszukują Gwiezdnych Ziaren, które zapewniają planetom wieczny blask – a nie ma wątpliwości, że kto posiądzie cały ten blask, stanie się władcą galaktyki. Co ciekawsze, pojawiają się jeszcze trzy nieznane wojowniczki – Sailor Starlights. Te z kolei walczą przeciwko Galaxii, ale nie obchodzi ich los Ziemi, za to desperacko pragną odnaleźć pewną księżniczkę…

Tym razem główne bohaterki (poza Usagi, oczywiście) mają mniej niż zwykle do powiedzenia, zaś fabuła koncentruje się głównie na ThreeLights. Poznajemy ich charaktery i dążenia oraz dowiadujemy się co łączy ich z Sailor Starlights (zdecydowanie wiadomo, co ich różni, ale to zagadnienie pozostało bez racjonalnego wyjaśnienia). Podczas gdy Taiki i Yaten pozostają nieufni wobec obrończyń naszej planety, Seiya, lider grupy, zaprzyjaźnia się z Usagi i zaczyna się w niej zakochiwać… Ten wątek miłosny jest ciekawszy niż inne serwowane nam dotąd w tej opowieści – prawdziwa gratka dla antyfanów Mamoru, który wyjechał na studia do USA i wszelki ślad po nim zaginął. Co się tyczy samej Sailor Moon: po pierwsze, musi zajmować się małą Chibi­‑Chibi, która sfrunęła z nieba na parasolce i bezczelnie zadomowiła się u rodziny Tsukino. Może jest drugą córką Usagi? A może Chibi­‑Usy? Domysłom dziewcząt nie ma końca… Po drugie, otrzymuje nowy mundurek i na dokładkę nowe berło, dzięki czemu balet, towarzyszący ostatecznemu atakowi, przebił długością wszystkie poprzednie czary Usagi (można by tu dopisać „razem wzięte”, ale po co odstraszać widzów?). Ciekawie zostały przedstawione podwładne Galaxii, na co dzień pracujące jako dziennikarki, między którymi panuje zawodowa rywalizacja. Są całkiem sympatyczne i często wolą robić wszystko, byle tylko nie ganiać za Gwiezdnymi Ziarnami, przez co później ścigają je terminy, a pojawiające się znikąd rozdzwonione telefony doprowadzają do załamania nerwowego. Natomiast sama Galaxia… O niej dałoby się wiele napisać, ale na razie wystarczy wiedzieć, że owa pani ma swoją małą tajemnicę.

Nie zabrakło również humoru, który wzniósł się na najwyższy poziom w całej opowieści. Widać, że twórcy potraktowali serię z lekkim przymrużeniem oka i w niektórych momentach posłużyli się autoparodią – odcinek, w którym Seiya zostaje ochroniarzem Usagi, pod tym względem nie ma sobie równych. Jednak dramatyzm nie ucierpiał na tym – seria ma najdłuższy i chyba najbardziej spektakularny finał, wyjaśnia wiele istotnych spraw i przynosi zakończenie z ładnym przesłaniem.

Miya-chan, 5 sierpnia 2004

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: Naoko Takeuchi
Projekt: Katsumi Tamegai
Reżyser: Takuya Igarashi
Scenariusz: Ryouta Yamaguchi
Muzyka: Takanori Arisawa

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Sailor Moon na forum Kotatsu Nieoficjalny pl
Sailor Moon: fanfiki na Czytelni Tanuki Nieoficjalny pl
Sailor Moon Sailor Stars - artykuł na Wikipedii Nieoficjalny pl