Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Evangelion 2.22 (Nie) możesz iść naprzód

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Recenzent w dresach 13.01.2016 19:18
    GENDO-SAN NOTICE ME!
    Historia ktora zostanie tu opowiedziana wydarzyla sie naprawde. Brak polskich znakow autor tlumaczy blednymi decyzjami w zyciu (plotki mowily o udziale wegierskiego sprzedawcy laptopow i groznobrzmiacego systemu Linux).
    OH BOY HERE WE GO
    Dom naszego bohatera miescil sie na zapomnianych przez Boga, zniszczonych przez wojne pustkowiach – Balutach w Lodzi.
    „Tak, to jest ten dzien” – pomyslal saczac 3 sloik kawy. „To jest ten dzien gdy w koncu obejrze NGE 2.2. Oby nie byl tylko powtorka z serialu, jak pierwszy”.
    Za oknem strzelila blyskawica.
    „Dziwne, na niebie nie ma ani jednej chmurki. Dobrze, ze nie jestem przesadny.” – pomyslal patrzac na spadajacy deszcz zab. „NAPRAWDE DOBRZE, ZE NIE JESTEM PRZESADNY LA LA LA I TAK GO OBEJRZE WIEC MOZESZ PRZESTAC DZIEKUJE BARDZO.” – krzyknal, przekrzykujac lokalny deszcz meteorytow nad jego oknem.
    Bohater nasz usiadl przed swoim laptopem, wyjal 0.4 taniej whisky, nalal sobie szczodrze i wcisnal play.
    „Hmm animacja na takim samym poziomie jak poprzedni, nienajgorzej ale nie pamietam tej sc…” Nagle zobaczyl JA. „O NIE” – pomyslal – „NOWA POSTAC! Panie, dlaczego?!” – Wiedzial, ze teraz musi obejrzyc caly film poniewaz to byla NOWA POSTAC. W dodatku NOWA POSTAC byla pilotem NOWEGO Evangeliona, co znaczylo, ze nie tylko musi obejrzec ten film by zobaczyc nowe zmiany i wprowadzone watki – niewazne jak slabe i idiotyczne by nie byly – ale takze, jako fan serii bedzie musial objerzec kolejne dwa! „Oh, jak ciezki jest los fana anime” rzekl gorzko.
    Zaczal ogladac dalej. Po kilkunastu minutach wiedzial juz kolejna wazna rzecz – scenarzysta filmu palil gdy pisal a montazysta pil jak montowal. Inego wytlumaczenia na tylko polowiczne przedstawienie relacji postaci w serialu nasz hero nie potrafil znalezc. „Przeciez ktos kto obejrzal tylko pierwszy film nie bedzie czul zadnych emocji zwiazanych z bohaterami! Toz to byla jedna z glownych cech serialu!” ryknal dopijajac pierwsza butelke. Wyjal druga z barku – wiedzial, ze to beda dlugie 2 godziny.
    Ogladal dalej, Lista powodow do wykonania 'Trzeciego Uderzenia' na siedzibe Gainaxu stawala sie depresyjnie dluga. „Zadna piosenka mi sie nie podoba. Gdzie sa te chrzescijanskie rytmy? Gdzie jest 'Hallelujah„Handela? Slysze tylko jakies smety…” Odpowiedz jednak nigdy sie nie pojawila, tak samo jak dzwiekowiec na produkcji tego filmu.
    „Eh, ile tutaj rzeczy pozmieniali. W serialu pierwsza walka Asuki tworzyla od poczatku jakas wiez z Shinjim, teraz ten kontekst wywalono. Wogole te wszystkie walki z aniolami sa zbyt skrocone, a przerwy miedzy nimi zdecydowanie za krotkie. Wciaz nic nie wiadomo o pozostalych uczniach, romans strasznie okrojono, brakuje tez jakiegos punktow odsapniecia w trakcie seansu – omijajac ten wcisniety na sile w srodku filmu.” Lista wywodow i przymiotnikow recenzenta pod adresem tworcow nie miala konca. „No i wciaz wszystkie laski leca na Shinjego ja nie rozumiem tego jak komus moze sie robic goraco na widok tego fana Linkin Parku. Gendo jaki byl taki jest, skrocono kilka fragmentow ale czy to dobrze czy zle, eh…”
    Nasz bohater narzekal i narzekal. Wydawac sie moglo, ze dostaniemy blade zakonczenie recenzji, bohater juz nalewal sobie z 3 butelki
    GDY NAGLE (DUM DUM DU DUUUUUUUUUUM!!!)
    Pojawil sie on – 9 Aniol. „Nie, to niemozliwe” – szepnal przerazony Recenzent „O chol..” TAK. Zmienili to. „Zaraz, no dobra rozumiem, ze akurat z ta postacia byly dobrze napisan.. byly przecietnie napi… no, istnialy jakies relacje ale co to oznacza dla reszty fabuly..?” Naszego hero, podobnie jak rezysera nie obchodzily losy postaci – ale chcial zobaczyc co sie stanie dalej.
    10 Aniol. „CO?! ALE JAK..” – Kolejne – „ZARAZ A TA SKAD” – minuty – „O NIE NIE, NIE ZROBIA TEGO..” – mijaly – „ZE CO?!?!” – w skupieniu – „CO TO MA ZNACZYC, PRZECIEZ POPRZEDNIO GO NIE..”.
    Az film sie skonczyl. Ciemnosc i cisza wypelnila pokoj. Nasz bohater odstawil siodma butelke, bijac rekord swiata w stezeniu promili we krwi (zreszta tez jego. Ale o Madoce i Homurze innym razem).
    Ogolnie filmy byl… Nawet nie ma na to okreslenia w jezyku Otaku. Dla nieobeznanego z seria – niezrozumialy. Ale dla fana… Jednoczesnie bylo to slabe streszczenie serialu – ktore zarazem streszczeniem nie bylo, gdyz pozmieniali za duzo wywracajac zwlaszcza pod koniec spora czesc fabuly i karzac nam czekac na kolejna czesc. A ja wiem, ze to obejrza, zludzeni, ze cokolwiek nagle nabierze sensu…
    „Uff udalo sie. Obejrzalem ten film! Ha, myslalem, ze bedzie gorzej, zazwyczaj wpadam po takim seansie w rage mode…”
    I wtedy wlaczyl sie trailer 3 czesci.
    „AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!”
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Isgenic 30.05.2014 15:44
    W zasadzie mój komentarz jest zbędny, jednak warto uczulić potencjalnych czytelników na istotny fakt związany z tym „serialem”.
    Otóż dywagacje na temat takiego tworu można prowadzić z dowolnego poziomu, przy czym jedyna forma racjonalnej analizy, która nie prowadzi do straty czasu wymaga znajomosci zagadnień, do których odwołują się twórcy. Faktycznej znajomości, ponieważ jak wykazuje bliższe przyjrzenie się utworom z tej serii znajduje się tam (pomimo bycia w założeniu tworem z nurtu science­‑fiction) wiele elementów błędnych, kwestionowalnych lub (szczególnie w tej nowej wersji) umieszczonych tendencyjnie w celu zwiększenia zainteresowania. Być może duża część atrakcyjności tego tytułu polega na skonfrontowaniu widowni z założenia niedysponującej specjalistyczną wiedzą z problematyką wykraczającą poza możliwości
    przeciętnego dobiorcy. Dla osoby, która po raz pierwszy słyszy o istnieniu poruszanych tam problemów z pewnością wpływ przedstawionej tam wizji może wywrzeć przytłaczające wrażenie.
    Jednak jak się wydaje rozmach i ciężar gatunkowy problematyki przekroczył granice możliwości samych twórców. Widać to wyraźnie we fragmentach w których występują odwołania do problemów naukowych
    (chociaż należy przyznać, że w wersji z lat 90 ilość i jakość tych referencji była znacznie wyższa – być może część twórców poprzedniej wersji nie znalazłą zatrudnienia w nowym studio produkcyjnym). Takie frazy jak „morze Diraca czy Pribnow box” wywołują uśmiech radości. Pamiętam, że na którymś z ekranów pojawiła się nawet hemoglobina – słitaśne! Dodajmy do tego odwołania do jungowskiej psychologii. Szczególnie Pomimo „fajności” samego odwołania się do nich i wykorzystania jako elementów istotnych dla fabuły prezentacja tych koncepcji i ich kontekstu jest niejednokrotnie zwyczajnie nie na miejscu. Należy zwrócić również uwagę że twórcy odwoływali się praktycznie w każdym aspekcie do elementów obcej dla nich kultury i cywilizacji zachodniej (przecież sama koncepcja robota wywodzi się z ...Czech, a gigantyczne walczące postacie wystepuja chociażby w greckiej mitologii) stąd istnienie tylu „błędów i wypaczeń” w produkcie powstającym w krajach Azji Wschodniej można uznać za coś będącego tego prostą konsekwencją.

    W ramach zapożyczeń obecnych w tej wersji można wymienić teskt „piosenki” (o tytule „Carnage”):


    And so the carnage has begun
    no hiding place for anyone
    no quarter given or none taken in the bloodiest of all battles

    the war to end all wars is here
    the air is filled with heavy fear
    Humanity is disappearing suffering as millions see slaughter

    If there's no ending to this fight
    eternal darkness is our plight
    the darkest hour is upon us dying on the edge of destruction
    multitudes will fall in the end its all universal
    tragedy befalling the end of mankind

    Gods cannot help us then no one can save us if
    no one can save us then we
    will be gone for all time
    the – end – is – here – the – end – is – here – the – end – is – NOWWWWWWW

    W głównych załozeniach tekstu widać wyraźne odwołanie do utworów bazujących na średniowiecznym hymnie „Dies irae”, którego najsłynniejszą i stosowaną jako soundtrack wersją jest ta napisana przez Verdiego…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    agatka 6.04.2013 12:42
    „wyrzucił podręcznik Zostań psychoanalitykiem w tydzień! do kosza”

    Bardzo mi się ta część recenzji nie podoba, bo sugeruje, że postaci, ich problemy emocjonalne są płytkie/źle nakreślone. Według mnie postaci z NGE są jednymi z najciekawszymi, najlepiej przedstawionymi w anime w ogóle. Gdyby nie postaci, cała psychologia w NGE, seria nie byłaby takim hitem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Subaru 13.12.2012 10:45

    O łał. Jeszcze lepsza niż cześć poprzednia.

    Trzyma w napięciu do ostatniej sekundy, akcja niesamowicie skondensowana, a jednocześnie tak widowiskowa.
    Tylko… ile można niszczyć to biedne miasto? Obrońcy demolują bardziej niż Anioły, a jakoś odbudowy nigdy się nie pokazuje :P Jak ci ludzie mogą tam w ogóle żyć, gdy po każdej walce spora część miasta to gruzy? Tymczasem już w następnej walce miasto jest jak nowe, bardzo ciekawe zjawisko.

    Dylematów Shinjiego ciąg dalszy, ten chłopak mnie powala. Ile razy w ciągu niecałych dwóch godzin filmu można zmieniać zdanie? Cóż, taki jego urok, ale przyznać trzeba, że w tym filmie wyraźnie widać, że wątpliwości mogą być też zasadne. Nie każdy chce być bohaterem.

    Bardzo dobry film, o niebo lepszy od serii telewizyjnej. Jest tak… realistycznie. Walki są bardzo dynamiczne, no i… zaskoczyła mnie nagła  kliknij: ukryte .
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Reundem 14.02.2012 18:20
    Art
    This is a fine piece of art, i think. Przyznam się szczerze, że obejrzałem to tylko dla tego by zobaczyć finał Evangeliona :) Cóż, jak przy 1.11, nie zawiodłem się- wręcz przeciwnie! Nie wiem czy jest o sequel  kliknij: ukryte , ale wyszło to twórcom naprawdę świetnie. Genialne zakończenie, chyba nawet lepsze niż 1.11- a oryginał już z pewnością przebija ^_^ am nadzieję na dalszą twórczość w tym kierunku, bo apetyt na dobre produkcje mam niezaspokojony! Gorąco polecam!
    Odpowiedz
  • odpowiedzi: 0 Majkel1 11.01.2012 19:50:19 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    lmc0pl 19.10.2011 00:47
    Rei
    Czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, że w rebuildzie „uczłowieczają” Rei. W serii była ona zimna i nieludzka a tu zaczyna nawiązywa kontakty z innymi. Chodzi mi np. o scenę z obiadem. Ciekawi mnie co będzie w 4 części, tzn jak ją zakończą czy w stylu Enda czy też bardziej zgodnie z oryginalną serią. Chodź wolałbym zakończenie tak po środku.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    PilariousD 3.04.2011 21:53
    Nie remake a...
    Na szybko przeczytałem połowę komentarzy i wygląda na to, że nikt z Was nie zauważył, że jest to sequel. Czas zatoczył koło niczym w Higurashi czy Endless Eight (drugi sezon Haruhi), ale zostało parę pozostałości po End of Evangelion – na przykład  kliknij: ukryte .
    Ponadto  kliknij: ukryte 
    W tej chwili to tylko teoria, można o tym dyskutować, możliwe też, że jest to trolling ze strony twórców.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Nuria 24.02.2011 19:47
    Plusy i minusy rebuildowania
    Pierwsze co powiem: animacja, animacja, animacja. Sahaquiel rzucił mnie na kolana (bodajże 10 anioł, ale zawsze jakoś łatwiej łapałam ich imiona) samym swoim pojawieniem się – potem robi się nieco zbyt dramatycznie jak na mój gust.

    Drugie co powiem: Mari, moje Evangelionowe wcielenie xD. Pierwsza i jedyna bohaterka tej serii, na widok której nie wykrzykuję wyzwisk i nie wyrzucam monitora przez okno. (nie zrozumcie mnie źle, Rei była cudowna w mandze, ale seria TV mi ją zepsuła)

    Trzecie: więcej mechów (om nom nom), co zawsze jest dobre

    Rozczarowało mnie natomiast podejście twórców. Zamiast wymyślać nowych bohaterów w ich wspaniałych, lśniących Evangelionach, powinni wrócić nieco do mangi, bo filmy, tak jak seria TV niestety zasadniczo się od niej różnią. Zwłaszcza pod względem szkicu bohaterów (Shinji z serii ma niewiele wspólnego ze swoim mangowym pierwowzorem, niestety)
    Odpowiedz
  • odpowiedzi: 2 Anielski_Pyl 7.12.2010 11:51:45 - komentarz usunięto
  • Anielski_Pyl 4.11.2010 15:14:17 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    SuiKaede 29.08.2010 21:12
    Ociekający komercją, ale jakże CUDOWNY !
    Tak. Spodziewałem się tragicznego filmu, dostałem CUDO.
    Film jest tak komercyjny, że już bardziej się chyba nie da – te jak najbardziej wybajerzone (ale piękne!)efekty, ten fanserwis….
    Zmiany wyszły filmowi na dobre, oceniam go o wiele wyżej, niż Rebuild 1 – ten film jest dla mnie równie cudowny, jak End of Eva.
    STRASZNIE podoba mi się to, że czerpie on sporo z mangi Sadamoto, która według mnie o wiele naturalniej przedstawiała postacie (co nie znaczy, że nie doceniam wersji anime­‑owanej).
    No i Rebuild jest wyraźnie Rei­‑centryczny. Tak! Nawet mimo zbędnego dodatku, jakim jest Mari, którą chyba po to tylko wsadzili, aby miał kto robić fanserwis i aby zamknąć usta ludziom mówiącym „lol emogelion lol wszystkich do zakładu zamknąć lolol”
    (bo przecież okoliczności światowe są takie wesołe i bohaterowie nie mają prawa być przybici – nic, tylko pociąć się żyletką)
    .
    No i żeby można było sprzedawać daimakury i poduszki z Mari w seksi jogurtowym plugsuicie.

    Absolutnie piękna jest końcówka , kiedy  kliknij: ukryte 
    Mówcie, co chcecie, ale mi cały ten wątek ociera się delikatnie o coś bardzo romantycznego….
    Wady? Pewnie, wywaliłabym całą postac Mari, bo nic ona nie wnosi.
    Mimo to daje filmowi 10/10 i dodaje do ulubionych.
    Zdecydowanie muszę go obejrzeć jeszcze raz….
    Odpowiedz
  • KK 26.08.2010 14:27:50 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    wasil 8.08.2010 20:23
    Super!
    Bardzo się cieszę, że powstają Rebuildy. Mimo, że seria TV jest dla mnie znakomita, to 2.22 nastawia o wiele bardziej optymistycznie i co dla mnie najważniejsze – pokazuje moją ulubioną bohaterkę – Rei – w całkiem innym świetle. kliknij: ukryte  Po końcówce mam ciarki na plecach i z niecierpliwością czekam na kontynuację!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    marheva 12.07.2010 20:02
    Evangelion Gaiden
    Ten sam świat, ci sami bohaterowie, ale inne sytuacje, wydarzenia i konsekwencje alternatywnych decyzji bohaterów – film jest krótszy więc szybsze ich decyzje, bez długiego procesu dojrzewania do nich;)
    była to dla mnie najważniejsza różnica w kwestii fabularnej – wszystko dzieje się niesamowicie szybko, do tego stopnia, że widzowie nie zaznajomieni z pierwowzorem mogą mieć problemy z odbiorem filmu do stopnia, gdzie część rozmów jest pozbawionym punktu odniesienia bełkotem (np. rozmowy Fuyutskiego i Gendou oraz to co dotyczy Selee). Za to detale wzbogacające pojedynczych bohaterów są zrozumiałe i w filmie dowiadujemy się o nowych aspektach ich osobowości, jak widać „coś za coś”.

    Inna kwestia, że tak jak motywem przewodnim pierwowzoru był „dylemat jeża” tak 'gaiden' funkcjonuje na bazie „dylematu odważnego jeża” i otoczka psychologiczna, mimo że zmarginalizowana, wciąż w anime jest.
    BTW bawi mnie okrutnie jak łatwo niektórzy szufladkują Shinjiego do zagródki dla Emo. Postać ta nie spełnia warunków przynależności do tej subkultury, a w czasach serialu taki termin nawet nie funkcjonował.

    Bardzo ryzykowną rzeczą jak dla mnie było wprowadzenie nowej postaci, pytanie: po co? jak się okazuje w 2.22 Mari miała swoją rolę i z mojego punktu widzenia była częścią sytuacji skierowanej bezpośrednio do widzów świadomych jednego z bardziej dramatycznych momentów z serialu i mangi, czyli kto będzie pilotował Evę „trójkę”? (zamiast jednego mieliśmy trzech kandydatów, no ja byłem zaskoczony rezultatem). kliknij: ukryte Ponadto Mari jeszcze nie skończyła, a skoro i tak poruszamy się w świecie równoległym to niech się dzieje;)

    Ponadto pojawiają się w filmie dwa typy fanserwisu: standardowy, bazujący na wdziękach bohaterek i sytuacyjny, skierowany do fanów dobrze pamiętających sceny, postaci i same evy. Ten pierwszy momentami razi oko na zasadzie: „Uuuu, patrzcie zboczuchy, to dla was!” i na dodatek twórcy jeszcze się tymi momentami chwalą <lol> i jeden jedyny raz autokrytykują głosem Asuki.
    Ten drugi fanserwis to np. Eva 05, scenka z pingwinem w łazience, wspomniane pilotowanie Eva 03 i inne odniesienia „Patrzcie jakie fajne rzeczy zrobiliśmy ze starym stuffem!”.
    W tej kategorii mieści się też przepiękna animacja o bezdyskusyjnej jakości, co samo w sobie jest jednym wielkim fanserwisem. Z muzyką wyszło im już trochę słabiej: zaledwie kilka klimatycznych motywów muzycznych z oryginału, „In my spirit” i ewentualnie Utada Hikaru w napisach końcowych.

    Podsumowując dla mnie to była uczta i myślę, że będzie też dla każdego fana Evangeliona – ta grupa ma szansę cieszyć się Rebuildem najbardziej, aż szkoda, że w Polsce nie ma tradycji pokazywania takich anime w kinie.

    Miłego oglądania!

    PS> powtórka z winy Tanuki ;)) wylogowało mnie podczas pisania ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    marheva 12.07.2010 19:58
    Evangelion Gaiden
    Ten sam świat, ci sami bohaterowie, ale inne sytuacje, wydarzenia i konsekwencje alternatywnych decyzji bohaterów – film jest krótszy więc szybsze ich decyzje, bez długiego procesu dojrzewania do nich;)
    była to dla mnie najważniejsza różnica w kwestii fabularnej – wszystko dzieje się niesamowicie szybko, do tego stopnia, że widzowie nie zaznajomieni z pierwowzorem mogą mieć problemy z odbiorem filmu do stopnia, gdzie część rozmów jest pozbawionym punktu odniesienia bełkotem (np. rozmowy Fuyutskiego i Gendou oraz to co dotyczy Selee). Za to detale wzbogacające pojedynczych bohaterów są zrozumiałe i w filmie dowiadujemy się o nowych aspektach ich osobowości, jak widać „coś za coś”.

    Inna kwestia, że tak jak motywem przewodnim pierwowzoru był „dylemat jeża” tak 'gaiden' funkcjonuje na bazie „dylematu odważnego jeża” i otoczka psychologiczna, mimo że zmarginalizowana, wciąż w anime jest.
    BTW bawi mnie okrutnie jak łatwo niektórzy szufladkują Shinjiego do zagródki dla Emo. Postać ta nie spełnia warunków przynależności do tej subkultury, a w czasach serialu taki termin nawet nie funkcjonował.

    Bardzo ryzykowną rzeczą jak dla mnie było wprowadzenie nowej postaci, pytanie: po co? jak się okazuje w 2.22 Mari miała swoją rolę i z mojego punktu widzenia była częścią sytuacji skierowanej bezpośrednio do widzów świadomych jednego z bardziej dramatycznych momentów z serialu i mangi, czyli kto będzie pilotował Evę „trójkę”? (zamiast jednego mieliśmy trzech kandydatów, no ja byłem zaskoczony rezultatem).  kliknij: ukryte 

    Ponadto pojawiają się w filmie dwa typy fanserwisu: standardowy, bazujący na wdziękach bohaterek i sytuacyjny, skierowany do fanów dobrze pamiętających sceny, postaci i same evy. Ten pierwszy momentami razi oko na zasadzie: „Uuuu, patrzcie zboczuchy, to dla was!” i na dodatek twórcy jeszcze się tymi momentami chwalą <lol> i jeden jedyny raz autokrytykują głosem Asuki.
    Ten drugi fanserwis to np. Eva 05, scenka z pingwinem w łazience, wspomniane pilotowanie Eva 03 i inne odniesienia „Patrzcie jakie fajne rzeczy zrobiliśmy ze starym stuffem!”.
    W tej kategorii mieści się też przepiękna animacja o bezdyskusyjnej jakości, co samo w sobie jest jednym wielkim fanserwisem. Z muzyką wyszło im już trochę słabiej: zaledwie kilka klimatycznych motywów muzycznych z oryginału, „In my spirit” i ewentualnie Utada Hikaru w napisach końcowych.

    Podsumowując dla mnie to była uczta i myślę, że będzie też dla każdego fana Evangeliona – ta grupa ma szansę cieszyć się Rebuildem najbardziej, aż szkoda, że w Polsce nie ma tradycji pokazywania takich anime w kinie.

    Miłego oglądania!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Forest 11.07.2010 13:35
    Zakończenie XD
    Te anime zawsze będzie dla mnie ikoną najgłupszego Zakończenia serii oraz  kliknij: ukryte  mówię o serii tv filmie zapewne jest takie same choć pewnie nie ma tej stawki z reakcją Japończyków w kinie to było nie fajne.A dzięki THeMooN zrozumiałem dlaczego  kliknij: ukryte Jeśli chodzi o pozostała część była nie mniej dziwna choć monetami podobało mi sie to anime nawet bardzo. Ale chyba odpuszczę sobie ten film szkoda czasu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Krzysztofer85 9.07.2010 02:50
    Hmm… jeśli zwrócić uwagę na nieszablonowe zachowania postaci (gdzie wzorem porównawczym jest seria TV i Endy), to można dojść do smutnego wniosku, że oryginalna obsada w serialu była płaska jak naleśnik i kompletnie bezosobowa, całkowicie nierealna w zachowaniu. Stąd wypływa smutniejszy wniosek: to co decydowało o popularności serii TV było w rzeczywistości słabe – ale dostrzega się to dopiero po latach…
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    TEH REI 7.07.2010 22:48
    My stoimy tu gdzie CGI, a oni tam, gdzie animacja z lat 90.
    grafika: 10/10
    Maksymalna nota za denerwujące moje oko CGI w nadmiernych ilościach? Koniec tej imprezy recenzencie, nie ma takiego oceniania. ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Irontoof 7.07.2010 02:52
    2.22, można powiedzieć, bardziej orze psychikę nawet niż End of Evangelion. Przygnębienie po EoE to nic w porównaniu z urywającym głowę zmieszaniem, jakiego doświadczyłem oglądając to. Najpierw komedia i (obiecany przez Misato ;) fanserwis, potem wciąż mroczna, ale… jakby trochę odmieniona akcja, film nabiera podejrzanie wielkiego rozmachu aż w końcu…  kliknij: ukryte  To nie jest już nawet zwrot akcji. To jest obrócenie akcji o 180 stopni poprzez zakrzywienie czasoprzestrzeni (albo i przebicie niebios).

    Zanosi się na to, że Rebuild jako całość będzie dużo bardziej optymistyczny niż serial. Rei przestaje być lalką, Asuka przestaje być tępą c**ą, Shinji kliknij: ukryte  Co jeszcze, Kaworu będzie hetero? ;)

    Szkoda tylko, że Unit 05  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ram 5.07.2010 10:19
    nieźle
    Remake nienajgorszy, dużo zmian przy zachowaniu jako takiej ciągłości z oryginalnej serii, chociaż  kliknij: ukryte , a powycinanie dłużyzn odjęło trochę klimatu. Nowe rozwiązania każą wyczekiwać co będzie dalej, a ingerencja w charakterystyki postaci dodaje im pewnego powiewu świeżości.

    Niemniej, twórcy co najmniej 2 razy przegięli pałę.
    1.  kliknij: ukryte 

    2.  kliknij: ukryte 

    7/10 + 1 za bardzo sprawne nakręcenie widza do obejrzenia dalszego ciągu.
    Czyli ostatecznie 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Dario123 28.06.2010 11:38
    Trochę się zawiodłem na 2.22. Co prawda sporo z oryginału zapomniałem, ale… Nie spodobało mi się okrojenie z większości aniołów. Zamiast tego dostałem jakiś sielankowy obraz życia trójki wybranych nastolatków. Jednak dzięki temu cała trójka wydała mi się bardziej prawdopodobna niż e oryginale, gdzie w pewnym momencie każdy robił się taki niewiarygodny z tą ciągłą traumą. Miałem wrażenie, że większość filmu kompletnie się nie liczyła dla fabuły. Tylko ostatnia walka  kliknij: ukryte i parę innych scen coś wniosło. Wprowadzenie Mari było wielką szansą, lecz zostało trochę zmarnowane, choć nie zgadzam się, że powinno wprowadzić się ja do reszty pilotów. Moim zdaniem jej rola będzie inna. Generalnie 8/10 wydaję mi się w pełni sprawiedliwą oceną. Widać, że w przeciwieństwie do 1.0 to zupełnie inna historia wydarzeń, a nie zwykłe odświeżenie serii, którą każdy fan anime powinien obejrzeć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Playboy 26.06.2010 17:28
    The Moon, jak może istnieć jakiekolwiek anime bez bohatera  kliknij: ukryte  ?
    Ja dla anime wystawiam dziesiątke, sama klasa w klasie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    turbo 23.06.2010 22:18
    Gdzieś w połowie 21 minuty jak jest pokazana ta oczyszczalnia wody z góry to możecie dostrzec coś ciekawego. Sam to niedawno odkryłem. Taki smaczek dla fanów ;p
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    THeMooN 23.06.2010 17:25
    Dobra, moje zdanie.
    Nie chce mi się odpowiadać każdemu z osobna, więc napiszę osobny komentarz.

    Tak, Shinji jest emo! Dlaczego? Spróbuje nie przebarwiając, opisać tego gościa.
    A więc, zacznijmy od początku…  kliknij: ukryte  Koniec.

    Serio, już Rei  kliknij: ukryte , jest dużo przyjemniejszą postacią, ba nawet ją polubiłem. Asuka? Jej temperament/zachowanie też pozostawia wiele do życzenia ale i tak wypada ona znacznie lepiej niż Shinji.

    Czy bycie emo w tym anime jest wadą? Zależy jak bardzo jest ta postać przekoloryzowana a w serii jest i to bardzo. Na szczęście w filmach tego tak nie widać, bo nie ma na to czasu. Wynik = filmy skupiające się na faktycznej fabule wypadły lepiej. Religijny bełkot owszem jest i nadal razi komercją.

    Podkreślam, że to jest moje zdanie, macie prawo się z nim nie zgadzać ale nie macie prawa mnie w/g niego oceniać.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime