Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 grafika: 8/10
fabuła: 8/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

8/10
Głosów: 13 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,69

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 529
Średnia: 7,36
σ=1,64

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Seitokai Yakuindomo

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2010
Czas trwania: 13×24 min
Tytuły alternatywne:
  • 生徒会役員共
Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Seks, wibratory i erotyka. Czy taka tematyka może oznaczać jeszcze dobrą, inteligentną komedię? A do tego oryginalną i smacznie podaną? Jak najbardziej. I nie jest to ecchi.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Piotrek

Recenzja / Opis

Nadeszły zmiany. Drastyczne zmiany. Żeńskie liceum Ousai wraz z początkiem nowego roku przeistacza się w placówkę koedukacyjną. Płeć brzydka nadchodzi i już nic tego nie zmieni. Jednym z nowych niezwykłych dziwactw, jakimi są mężczyźni, okazuje się Takatoshi Tsuda. Uczeń przeciętnie ambitny i ostrożny w wyborze nowej szkoły. Ousai jest najbliżej jego domu, co wystarczyło za rekomendację miejsca do kształcenia. Nim jednak dane jest mu przekroczyć drzwi wejściowe nowego liceum, napotyka na swojej drodze Shino Amakusę, przewodniczącą samorządu uczniowskiego. Tsuda z miejsca zostaje zganiony za niechlujny wygląd, a także zapewniony, że Shino jest ciasna i nie chce być uważana za łatwą. Shino wyjaśnia też Tsudzie, że samorząd jest obecnie w niezwykle trudnej sytuacji, ponieważ nie ma pojęcia, jak radzić sobie z męską częścią uczniów. Dlatego Tsuda zostaje w trybie natychmiastowym wcielony w jego skład. Jakakolwiek odmowa nie wchodzi w grę, jako że jego papiery jako wiceprzewodniczącego już trafiły na odpowiednie biurko. Oprócz dwojga wyżej wymienionych w skład samorządu wchodzi zamożna i miła Aria Shichijou, której niezbyt lotny umysł pełen jest myśli erotycznych, a także Suzu Hagimura, skarbniczka mizernego wzrostu, którą wszyscy biorą za dziecko. Na dzień dobry częstuje Tsudę z tzw. „buta”.

I tak oto przedstawia się początek jednej z najlepszych komedii anime, jakie dane mi było obejrzeć. Komedii o ciekawej konstrukcji, inteligentnym humorze i zboczonej tematyce, dopełnionej świetnymi bohaterami. Całość humoru i komediowych gagów opiera się na tematyce seksu oraz erotyki. Nasz biedny główny bohater trafia w sam środek żeńskiego do niedawna liceum. Zmuszony jest wysłuchiwać na każdym kroku rozmów o tamponach, podpaskach i innych kobiecych tematach, w samorządzie zaś pracuje z dwiema najbardziej nieskrępowanymi dziewczynami w szkole. Na porządku dziennym są rozmowy, pomysły, skojarzenia i komentarze Arii oraz Shino obracające się wokół seksu, gadżetów erotycznych, pozycji seksualnych, genitaliów, erekcji, porno, masturbacji, związanych z tym wszystkim stereotypów, a także błędnego rozumienia wielu rzeczy ze względu na ograniczoną wiedzę, często zaczerpniętą z anime i gier. Większość rozmów, które Tsuda ma nieszczęście słyszeć, lub w których musi uczestniczyć, prędzej czy później schodzi na seksualne skojarzenia. Najwyraźniej nie spodziewał się, że dziewczyny w tym wieku myślą o tego typu sprawach równie często (a tutaj nawet chyba częściej), co męska część populacji. Wystarczy, by w gorący dzień Shino napomknęła, że się spociła, a naiwny Tsuda odpowiedział cokolwiek. Potem może już usłyszeć, gdzie przewodnicząca jest mokra. Prawie każda, ale to każda sytuacja natychmiast odnajduje skojarzenie erotyczne.

Zapewne u wielu z was rodzą się w głowie wątpliwości, czy to anime nie jest czasem obsceniczne, humor płytki, a całość niesmaczna. Sam, nim przystąpiłem do oglądania serii, myślałem podobnie. Niemal natychmiast przekonałem się, że wszelkie moje obawy były całkowicie bezpodstawne. Po pierwsze, seria nie ma w sobie nic z ecchi. Nie ma tutaj żadnej typowej sceny z tegoż gatunku. Przypominam sobie zaledwie dwa momenty, które można by na siłę pod tę kategorię podciągnąć. A to wszystko i tak bez jakiejkolwiek golizny, widoków majtek, staników czy rumieńców wstydu. Tutaj nikt się nie wstydzi. Dziewczyny rozmawiają o wszystkim nieskrępowanie, a Tsuda jest facetem o zdrowym podejściu do życia oraz „ostatnim sprawiedliwym i moralnym” w tym towarzystwie. Seria okazuje się typową komedią obyczajową, choćby nie wiem jak bardzo wydawało się to niemożliwe. Oglądając to anime, od razu zwrócicie uwagę na inteligentny sposób zaprezentowania humoru i jego tematykę. Wszystko opiera się tutaj nie tylko na przypadkowych skojarzeniach, ale też na świetnej grze słownej, ukazującej przy okazji zawiłości języka japońskiego. Wystarczy, by dwie rozmawiające osoby pomyliły się co do kontekstu wypowiedzi swojego rozmówcy, a te same zdanie lub słowa zostaną zrozumiane zupełnie inaczej – choć nadal każda strona jest święcie przekonana, że rozmawia o tym, o czym pierwotnie zamierzała. Konfuzja następuje na końcu. I znowuż wszystko sprowadza się do seksu. Ten sam fenomen pokazany jest w przypadku znaków kanji, gdzie jedna źle postawiona kreseczka od razu przeistacza niewinny „krzaczek” w treści dla dorosłych. Albo dwa brzmiące niemal identycznie słowa. Jeden dźwięk źle i okazuje się, że rozmawiamy o erotycznym krępowaniu partnera liną. Seitokai Yakuindomo udowadnia wszem i wobec, że tematyka komedii może być nawet tak wyśrubowana jak seks, a wciąż da się z tego wykreować znakomity humor na poziomie – dla każdego, kto ma do tego choć odrobinę dystansu. Dodatkowo seria nie stroni od parodii i satyry, często wyśmiewając schematy i stereotypy znane nam z innych gatunków anime oraz japońskich gier, co naturalnie urozmaica seans i dostarcza więcej powodów do uśmiechu.

Tym, co dodatkowo podkreśla fenomenalny humor, są ironiczne komentarze twórców, pojawiające się na ekranie w formie przerywników. Często zwracają tam uwagę na szczególnie trudne kanji albo po prostu sami śmieją się z tego, co pokazują. Lub też nie wyrażają nic, robiąc sobie po prostu „jaja”. Jak w przypadku, gdy Shino i młodsza siostra Tsudy zachwycają się dużą łazienką, a autorzy błyskawicznie serwują nam komentarz (BAM!) „sorry, ale nie mamy sceny w łazience”, co spotyka się z jękiem zawodu domyślnej widowni. Tego typu wstawki pokazują też, że twórcy byli ludźmi naprawdę wyluzowanymi i pozytywnie zakręconymi, którzy chcieli zaprezentować w tym anime inny rodzaj humoru, niż ten, do którego przyzwyczaiły nas masowe komedyjki. De facto wszystko mogłoby wskazywać na to, że mamy tutaj typowy harem obok scenek ecchi, a dodatkowo dorzucimy trefny romansik. I nic z tych rzeczy nie ma. Choć naokoło tyle pięknych dziewczątek, porzućcie nadzieję na schematyczne gagi. Anime z daleka błyszczy oryginalnością i świeżymi pomysłami.

Humor jest tutaj najważniejszy, nie ma co się oszukiwać. Ale to nie oznacza, że nie ma miejsca na żadną fabułę. Samorząd ciężko pracuje, a anime pokazuje, nad czym musi sobie łamać głowę, jakie ma obowiązki, z czym musi się zmierzyć, nad czym sprawuje pieczę itd. Czekają nas skargi i zażalenia uczniów, intensywne przygotowania do święta szkoły, wycieczka szkolna, ustanowienie nowego klubu, oraz rozmaite mniej lub bardziej banalne decyzje. Wybierzemy się na plażę, pouczymy do egzaminów semestralnych, wręczymy sobie prezenty na Boże Narodzenie, odwiedzimy wielką posiadłość pewnej obrzydliwie bogatej uczennicy, zagramy w szkolnym teatrze, pokibicujemy podczas szkolnych zawodów sportowych i razem obejrzymy bohaterskie zachowanie Georgiego. Kim jest Georgi? To pytanie pada również i w anime…

Dobra komedia to dobrzy bohaterowie. I tego Seitokai Yakuindomo nie odmówię. Wszystkie postacie emanują pozytywną energią, humorem i uśmiechem, łatwo można też zauważyć więzi przyjaźni, jakie się między nimi tworzą. Jednakże Tsuda to zdecydowanie najlepsza postać. Jest to konkretny chłopak, który rozmów obracających się wokół seksu ma serdecznie dość, szczególnie, że jego strona moralna czuje się pod ciągłym ostrzałem. Nie wspominając, że sam jest obiektem częstych podejrzeń i spekulacji o nieczyste myśli oraz czynności seksualne (najczęściej wykonywane na sobie). A o jego niewinności i tak nikt nie chce słuchać. Tsuda jest w samorządzie szeryfem, próbującym dbać o resztkę społecznej poprawności – pełni rolę identyczną, jak Kyon w serii Melancholia Haruhi Suzumiyi. Do każdego dwuznacznego dialogu towarzyszek, w przypadku błędów przewodniczącej i we wszelkich innych kosmicznych sytuacjach, wygłosi ironiczny, trzeźwy lub cyniczny komentarz, trafnie podsumowujący rozmowę lub zawierający dodatkową puentę. Nieraz odnajduje się też w formie narratora. A przy tym jest uczciwym, porządnym facetem, który codziennie toczy beznadziejną, samotną walkę o etykę w samorządzie.

Grafika potrafi być mocno nierówna. Z jednej strony anime może budzić uznanie pięknie dopracowanymi tłami, krajobrazami i poprawionymi techniką komputerową widokami, takimi jak szkoła, budynki, widoki miasta czy stacje metra. Z kolei w przypadku postaci i animacji często widać wyraźne uproszczenia i nieduże spadki jakości. Są lepiej dopracowane sceny i ujęcia i trochę gorsze. Dużo jest tutaj scenek w trybie deformed, jednakże w większości przypadków jest to uzasadnione potrzebą podkreślenia odpowiedniej scenki komediowej. Muzyka pasuje do serii idealnie, szczególnie dynamiczny, rytmiczny i szalony opening oraz fenomenalny i zakręcony ending. Ze względu na dialogi oraz humor trudno jest zwracać uwagę na muzykę w tle, jednakże jest kilka dobrych kawałków, przewijających się przez serię, szczególnie jeden, pochodzący w anime z ulubionej płyty Tsudy. Bardzo dobrze podkreśla obyczajowe i spokojniejsze momenty w serii.

Trudnością, jaką może nastręczać anime, jest konieczność nadążania nie tylko za napisami tłumaczącymi dialogi, ale za wszelkimi wyjaśnieniami, które są wyświetlane na ekranie. Powiedzmy sobie szczerze, gdyby nie one, nie dałoby się zrozumieć ponad połowy gagów i gier słownych w tej serii. Tego typu „przypisy” tłumaczą nam znaczenie danego zdania, kanji, zwrotu, a także zawiłości gramatyczne, co pozwala zrozumieć, o co w tym nieporozumieniu chodziło. Trzeba być Japończykiem, żeby w pełni rozumieć wszelkie gierki słowne w tej serii. Nawet znajomość języka może tutaj niewiele pomóc, podobnie jak biegła znajomość angielskiego nie gwarantuje zrozumienia brytyjskiego humoru.

Seitokai Yakuindomo jest bardzo dobrą serią. Nie potrzeba cycków, majtek i molestowania, żeby zrobić świetną komedię, w której humor obraca się wokół seksu i erotyki. Dziewczątka nie muszą piszczeć i się rumienić, faceci wlatywać im przez przypadek twarzą między nogi, a bohater niekoniecznie musi startować z pozycji ostatniego zera. Inteligentni ludzie wykreują humor na poziomie niezależnie od tematyki, zrywając przy tym ze stereotypowym jego pojmowaniem. Sam obejrzałem to anime już cztery razy, co zdarza mi się baaardzo rzadko, i za każdym razem oddziaływało na mnie bardzo pozytywnie, a śmiech towarzyszył mi przy seansie. Polecam każdemu, kto ma dość masowych komedyjek, wałkowanych wielokrotnie gagów ecchi i braku oryginalności w komediach anime. Jeżeli chcecie się pośmiać z czegoś nowego, to zapraszam.

Mitsurugi, 18 kwietnia 2011

Recenzje alternatywne

  • Zegarmistrz - 22 maja 2011
    Ocena: 8/10

    Brutalny gwałt na idei romansu szkolnego, czyli lektura obowiązkowa dla każdego, kto jest zmęczony najpopularniejszym motywem anime. więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: GoHands
Autor: Tozen Ujiie
Projekt: Makoto Furuta
Reżyser: Hiromichi Kanazawa
Scenariusz: Makoto Nakamura
Muzyka: Yuuya Mori