Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

7/10
postaci: 7/10 grafika: 6/10
fabuła: 6/10 muzyka: 7/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 2 Zobacz jak ocenili
Średnia: 6,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 15
Średnia: 7,27
σ=1,77

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Chudi X)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Digimon Xros Wars

zrzutka

Opowieść o tym, że nasza dobroć może sprowadzić nam na głowę całą masę problemów. Szósta seria anime opowiadających o digimonach, niosąca ze sobą trochę nowości i sporo elementów charakterystycznych dla gatunku.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Chudi X

Recenzja / Opis

Taiki Kudou, chłopak znany ze swojej uczynności i niesienia pomocy tym, którzy jej potrzebują, staje pewnego dnia przed szansą uratowania życia tajemniczej istoty. Kiedy zgadza się na to, wraz z dwójką znajomych, przyjaciółką z dzieciństwa – Akari Hinomoto oraz samozwańczym rywalem – Zenjirou Tsurugim, zostaje przeniesiony do innego świata. Tuż po obudzeniu się w nieznanym miejscu cała trójka wpada w tarapaty – znaleźli się bowiem na trasie przemarszu armii potworów, której dowódca postanawia ich zabić. Sytuacja nie przedstawia się najlepiej i nasi bohaterowie zapewne pożegnaliby się z życiem, gdyby z opresji nie wybawił ich Shoutmon – stworek, którego wcześniej ocalił Taiki. Bohater i jego znajomi dowiadują się, że przebywają w Digital World – świecie zamieszkanym przez cyfrowe formy życia zwane digimonami. Niezwykła kraina znajduje się w niebezpieczeństwie, bowiem pragnie ją podbić organizacja zwana Bagra Empire. Okazuje się również, że Taiki jest tak zwanym generałem, czyli osobą posiadającą Xros Loader – przedmiot pozwalający na gromadzenie armii digimonów oraz aktywację specjalnej przemiany wspomnianych stworków, zwanej Digi Xros. Kolejne wydarzenia sprawiają, że chłopiec (mimo sprzeciwów Akari i Zenjirou) postanawia pozostać w Digital World i pomóc w pokrzyżowaniu planów Bagra Empire.

W ostatnim czasie na rynku japońskiej animacji ze stworkami królują dwa cykle anime, czyli Pokémony, zajmujące miejsce prekursora gatunku, i zupełna nowość – Bakugany. W przypadku pierwszego z wymienionych tytułów twórcy oferują fanom standardowe, oklepane i przewidywalne dzieło, które od wielu lat prezentuje ten sam poziom. Czasem jednak silą się też na trochę oryginalności, jak w czwartej serii, zatytułowanej Pokémon: Best Wishes!. Natomiast przygody „Młodych wojowników Bakugan” w Japonii nie przyjęły się zupełnie, a ich kontynuacje kierowane są w pierwszej kolejności na amerykańskie i europejskie rynki, gdzie pomimo wielu wad stały się swego rodzaju hitem. Wszystkie inne produkcje tego typu w ciągu ostatnich lat znikały równie szybko, jak się pojawiały. Natomiast cykl Digimon, który wśród anime ze stworkami zawsze był produktem z górnej półki, miał kilkuletnią przerwę. Sprawiło to między innymi, że Digimon Xros Wars w momencie pojawienia się na rynku wniosło trochę nowości do produkcji o digimonach, pokazując, że da się wymyślić coś jeszcze w tematyce, w której na pierwszy rzut oka pokazano już wszystko.

Jedną z głównych koncepcji, na jakich seria bazuje, jest Digi Xros – nowy sposób ewolucji przypominający nieco fuzję digimonów (Jogress Evolution) z Digimon Adventure 02. Posiadacz armii stworków wybiera jednego, będącego rdzeniem przemiany, a następnie dodaje do niego kolejne, które wraz z nim przechodzą nową ewolucję. Digimony dołączane do „centralnego potworka” tworzą kończyny, broń, ekwipunek i akcesoria powstałego w ten sposób osobnika. Przypomina to żywo kombinacje Zordów w serialach z cyklu Power Rangers. Kolejnym nowym pomysłem wykorzystanym w Digimon Xros Wars jest koncept wspomnianych w pierwszym akapicie armii oraz ich dowódców określanych mianem generałów. Posiadacz specjalnego przedmiotu, zwanego Xros Loaderem (w tej serii są to wyłącznie ludzie), zamiast jednego czy dwóch digimonów, jak to miało miejsce w poprzednich seriach, może mieć ich nieskończoną liczbę. Potworki zazwyczaj same decydują, czy przyłączyć się do zespołu, ewentualnie można je zaprosić tudzież zmusić do tego. Wszystko zależne jest od konkretnej osoby. Zebrane w ten sposób istoty tworzą armię, która jak to bywa na wojnie, może zostać dowolnie wykorzystana w walce i mieć z góry wyznaczone cele, prowadzić potyczki z innymi armiami lub zawierać z nimi sojusze. W praktyce armia taka jest zbieraniną kilkunastu do kilkudziesięciu digimonów.

Od strony fabularnej anime prezentuje standardowy poziom dla tego typu serii. Taiki trafia do Digital World i postanawia przeciwstawić się Bagra Empire, co wiąże się z uratowaniem niezwykłej krainy przed zagładą. W zadaniu tym towarzyszy mu jego partner – Shoutmon, inne stworki oraz Akari i Zenjirou. Nasi bohaterowie podróżują po kolejnych regionach krainy, toczą pojedynki, gromadzą nowych kompanów i spotykają innych ludzi jak również całą masę przeciwników. Do prowadzenia zwycięskich wojen motywują przedmioty przypominające karty pamięci, zwane Code Crown, które są symbolem władzy nad konkretną strefą Digital World. Zebranie wszystkich oznacza zyskanie absolutnej kontroli nad niezwykłą krainą i pozwala na dostosowanie jej do własnych upodobań. Seria może pochwalić się tym, że jej fabuła jest spójna i pozbawiona dziur. Kilka wątków było do przewidzenia, jednak znalazło się miejsce na zaskakujące zwroty akcji. Nie zabrakło również rozmów o przyjaźni, zaufaniu i wzajemnym wsparciu, typowych nie tylko dla Digimonów. Niemniej jednak nie pojawiają się one zbyt często, przez co nie nużą i nie irytują potencjalnego widza. Prawie wszystkie tajemnice i niejasności zostają rozwiane. Dlaczego prawie? W trakcie powstawania serii twórcy wymyślili, aby urwać ją na trzydziestym odcinku, a następne wyemitować po kilkutygodniowej przerwie, o nowej godzinie i pod zmienionym tytułem – Digimon Xros Wars ~Aku no Death General to Shichinin no Oukoku~, tam właśnie przenosząc konkluzje kilku wątków.

Wraz z rozwojem kolejnych odcinków można zauważyć, że do serii zaczyna wkradać się schematyczność. Taiki i spółka trafiają do kolejnych sfer, zapoznają się z tamtejszą sytuacją i podejmują stosowne działania, po czym przenoszą się dalej. I tak aż do ostatniego odcinka, niemalże bez jakiegokolwiek spoiwa pomiędzy poszczególnymi przygodami. Kolejnym mankamentem serii jest fakt, że naszym bohaterom idzie zdecydowanie za łatwo. Nie ma sytuacji, z której nie wyszliby zwycięsko i praktycznie nie ponoszą jakichkolwiek strat (wyjątkiem jest jeden z ostatnich odcinków). Schematyczność można zauważyć również w tworzeniu kolejnych Digi Xrosów. Nowe formy niewiele różnią się od poprzednich, z każdą z nich dostają dodatkową część „megazorda” i inną cyferkę, ewentualnie przedrostek w nazwie. Standardowo już trafiły się odcinki lepsze jak i gorsze – na szczęście ten pierwszy rodzaj dominuje, jednak te słabsze nie straszą na tyle, aby z ich powodu przerwać seans. Dobry poziom odcinków utrzymywany jest niemalże nieprzerwanie do dwudziestego drugiego, po czym zaczyna spadać stopniowo w dół. Walki również prezentują podobny poziom: jedne są lepsze, a drugie gorsze, niemniej jednak znalazło się kilka ciekawych i mogących zainteresować widza pojedynków, szczególnie tych, w których na scenie pojawia się Kiriha Aonuma – generał armii Blue Flare.

Taiki Kudou, dowódca armii Xros Heart, bije liderów z poprzednich serii Digimonów na głowę. Stara się analizować sytuację, dostosować się do niej, wykorzystać wiedzę przyniesioną z Realnego Świata, a następnie podjąć odpowiednie działania. Jest szczery, życzliwy, uczynny i ma silne poczucie sprawiedliwości, a przy tym chętnie korzysta z rad innych osób. Jedyną jego wadą jest to, że gdy chce komuś pomóc, działa bez zastanawiania się na skutkami takiego zachowania, co niekiedy pakuje go w tarapaty. Jego partnerem jest Shoutmon: głośny, roztrzepany stworek, który mówi to, co myśli i pragnie zostać Królem Digimonów. Zrobi wszystko, aby zrealizować swoje marzenie. Widać również, że jest pełen życia i energii, a chociaż niekiedy zachowuje się jak osobnik o niższym ilorazie inteligencji, gdy trzeba, staje się poważny. Niemal zawsze chętnie wykonuje polecenia Taikiego, wierzy w ideały, które wyznaje chłopiec i jest skory do działania. Jeśli wytknie mu się jakieś wady, będzie się starał nad sobą pracować. Akari Hinomoto i Zenjirou Tsurugi są znajomymi Taikiego, którzy trafili do Digital World przez przypadek. Początkowo chcą jak najszybciej opuścić alternatywny świat, jednak wraz z rozwojem serii ich postawa ulega zmianie. W przeciwieństwie do niemal doskonałego kolegi posiadają nieco więcej wad, nad którymi starają się pracować, aby godnie wspierać chłopca. W skład armii Taikiego wchodzi kilkanaście digimonów. Każdy z nich może pochwalić się odmiennym charakterem i jak to bywa w podobnych przypadkach, znajdą się wśród nich takie postaci, które spodobają się potencjalnemu widzowi, ale też takie, które mogą zostać przez niego znienawidzone.

Innymi ludźmi pojawiającymi się w serii są Kiriha Aonuma – generał armii Blue Flare oraz tajemnicza dziewczyna, Nene Amano. Kiriha jest zimny, pragnie siły i władzy, a w walkach okazuje bezwzględność i nie toleruje słabości. Widzi potencjał w Taikim i pragnie, aby ten został jego prawą ręką. Bije od niego „mroczna aura”, która związana jest z jego dotychczasowym życiem. Nene dowodzi armią początkowo nieznaną z nazwy i specjalizuje się w szpiegowaniu i zdobywaniu danych. Poszukuje silnych kompanów, co nie oznacza, że sama nie należy do takich osób. Skrywa również pewne tajemnice, ale niestety wraz z rozwojem fabuły jej charakter ulega osłabieniu i pogorszeniu, przez co Nene staje się mało znaczącą postacią i nie ma już do powiedzenia tyle, co wcześniej.

Głównym wrogiem naszych bohaterów jest armia Bagra Empire, w której skład wchodzą różne stworki, zaś do głównych antagonistów można zaliczyć Tactimona, Lilithmon i Blastmona. Trójka ta jest zarazem najwyższymi rangą oficerami sił wroga. Tactimon jest bezwzględny zarówno dla swoich podwładnych, jak i przeciwników, nienawidzi też, gdy ktoś krzyżuje mu plany. Pomijając imperatora, jest on najsilniejszym spośród wojowników Bagra Empire. Lilithmon jest przebiegła, uwielbia grać nieczysto i łatwo się denerwuje, co doprowadza ją do „wybuchów” polegających na detonacji negatywnej energii. Swoich podwładnych traktuje równie bezwzględnie, co Tactimon, uwielbia też kpić sobie z nich. Blastmon nie grzeszy rozumem, za to posiada ciało twarde niczym diament i skupia się głównie na tym, aby dobrze wyglądało. Zajmuje się mało istotnymi sprawami i ktoś musi porządnie zaleźć mu za skórę, aby dokończył z nim swoje rachunki.

Od strony graficznej Digimon Xros Wars prezentuje się dobrze. Tła są dokładne, zróżnicowane i szczegółowe, dobrze oddając klimat poszczególnych części Digital World. Podobnie jest z projektami postaci, które w większości odcinków są dopracowane i staranne, z odpowiednią mimiką twarzy, głębią oczu i innymi detalami. W obu przypadkach nie zabrakło również porządnego użycia światła i cieni, sprawiającego, że animacja jest milsza w odbiorze. Ze względu na ogólną koncepcję Digi Xrosu niemalże wszystkie nowe stworki debiutujące w serii zostały „zmechanizowane”. Digimony stały się bardziej „kanciaste”, posiadają lasery, wiertła, turbiny, gąsienice i broń lub sprzęt w jakiś sposób związany z techniką. W poprzednich seriach podobne przypadki miały miejsce, jednak nie na tak dużą skalę. Trudno uznać to za minus strony graficznej, lecz taki zabieg nie wszystkim może przypaść do gustu. Niestety, zdarzają się odcinki, w których animatorzy poszli na łatwiznę i możemy wtedy zaobserwować spadek poziomu grafiki. O ile tła w takich przypadkach nie ulegają zbytnim zmianom, projekty postaci ludzi i digimonów zostają uproszczone, stają się niedokładne i dochodzi w nich do deformacji poszczególnych części ciała. W dzisiejszych czasach nie mogło zabraknąć wykorzystania komputerowej grafiki 3D. Na szczęście nie pojawia się zbyt często i jest widoczna głównie przy niektórych atakach, ukazywaniu Code Crown, spadających piórach, łzach czy unoszących się bańkach oraz w trakcie ewolucji. Nie drażni ona oczu i dobrze komponuje się ze standardową animacją. Sposób ukazania przemiany stworków zmienia się wielokrotnie wraz z upływem kolejnych odcinków. Dochodzą do niej kolejne szczegóły, zmieniają się tła czy sposób wybierania digimonów. Moim zdaniem jej ostateczna wersja, w trakcie której Taiki używa Xros Loadera do wskazania odpowiednich członków swojej armii i połączenia ich, jest najlepszą opcją ze wszystkich. Tradycyjnie już tam, gdzie twórcy mieli pomysł na dany odcinek, proces ewolucji skracany jest do najbardziej niezbędnych kadrów. W przeciwnym wypadku, jak również podczas wprowadzania nowej formy danego potworka, animacja jest puszczana w wersji „długiej”.

Na ścieżkę dźwiękową składa się ponad pięćdziesiąt kompozycji muzycznych. Idealnie dopasowano je do poszczególnych scen, przez co nadają im odpowiedniego klimatu, nie drażnią uszu i są miłe w odbiorze. Osoby lubiące skrzypce powinny znaleźć coś dla siebie, ponieważ część melodii została stworzona właśnie z wykorzystaniem tego instrumentu. Większość utworów umieszczonych w ścieżce dźwiękowej zostanie raczej szybko zapomniana, lecz zdarzają się też takie, które mogą pozostać w głowie widza na dłużej. Piosenką rozpoczynającą anime jest Never Give Up! w wykonaniu wschodzącego zespołu popowego – Sonar Pocket. Łączy w sobie cechy popu i techno, co w przypadku serii z digimonami jest nowością, ponieważ dotychczasowe openingi zawierały elementy popu i rocka. Zabieg ten wnosi nieco świeżości do całokształtu produkcji z Cyfrowymi Stworkami. Przesłanie piosenki jest proste – nigdy nie należy się poddawać – i ze względu na to nadawałaby się na opening dowolnego shounena. Pierwsze odsłuchanie tego utworu może wywołać negatywne wrażenia, jednak warto dać mu szansę, bowiem ma w sobie coś. Pozostałymi piosenkami pojawiającymi się w serii są We Are Xros Heart!, Sora Mau Yuusha! X5, X4B The Guardian i Blazing Blue Flare. Każda z nich jest utworem typowym dla produkcji z digimonami i towarzyszy konkretnej armii, ewentualnie nowej ewolucji danych stworków. Pierwsze trzy wykonuje Kouji Wada – stary „digimonowy wyjadacz”. Niemniej jednak można zauważyć, że w porównaniu z jego poprzednimi piosenkami utwory te nie mają już takiej „siły”. Za ostatnią z nich odpowiedzialny jest Hideaki Takatori, znany głównie z twórczości do produkcji typu super sentai. Blazing Blue Flare utrzymane jest w stylu piosenek pochodzących z takich serii, co podobnie jak w przypadku Never Give Up!, jest nowością w tym typie anime.

Taikiemu głosu użyczyła Miyami Takayama – wokalistka popularnego japońskiego zespołu tworzącego elektronicznym pop – Two­‑Mix, znana również z roli Conana Edogawy w cyklu Meitantei Conan. Shoutmon przemawia głosem Chiki Sakamoto (Agumon i jego ewolucje w Digimon Adventure i Digimon Adventure 02 oraz Yaten z Sailor Moon Sailor Stars). Kirihę oraz Ballistamona zagrał Takeshi Kusao (Trunks w Dragon Ball Z, GT i Kai). Houko Kuwashima (Sango w Inuyasha) została seiyuu Nene i Cutemona. Takahiro Sakurai (Tentomon i jego przemiany w Digimon Adventure i Digimon Adventure 02 i Suzaku w Code Geass) przyjął rolę Dorulumona. Pomijając Cutemona, który jest najbardziej irytującą, piskliwą, skrzeczącą i drażniącą postacią w anime, wymienione osoby bardzo dobrze wywiązały się z powierzonych im ról. Fani digimonów z pewnością będą zadowoleni, gdy usłyszą głosy osób z obsady starszych serii. Głosy Agumona i Shoutmona oraz Tentomona i Dorulumona zostały zagrane na tyle różnorodnie, że nie powinny budzić zbędnych skojarzeń.

Choć Digimon Xros Wars ma swoje wady, jest ciekawą i godną uwagi serią. Pomimo schematyczności, charakterystycznej dla anime ze stworkami, stara się podejść do tej tematyki na nowo i dobrze jej to wychodzi. W zalewie produkcji słabych i nastawionych głównie na cele zarobkowe lub takich, które od wielu lat prezentują ten sam poziom, jest jak promyk nadziei na dźwignięcie wspomnianego gatunku japońskiej animacji ku górze. Szkoda tylko, że Digimon Xros Wars zostało urwane, ponieważ ocenienie tego anime, jako jednej produkcji, a nie dwóch osobnych z pewnością dałoby bardziej wymierne wyniki. Choć niewątpliwie ma to jeden plus: osoby, którym nie spodoba się pierwsza część serii, będą mogły z czystym sumieniem darować sobie kolejną. Komu mogę polecić recenzowane anime? Na pierwszym miejscu stawiam fanów digimonów. Po kilkuletniej przerwie od emisji Digimon Savers z pewnością będą zadowoleni z nowych przygód związanych z ich ulubionymi Cyfrowymi Potworami. Osoby, które chciałyby zacząć swoją przygodę z digimonami, również mogą zacząć od tego anime, ponieważ nie ma ono żadnego związku z poprzednimi. Jeśli ktoś lubi serie z różnego rodzaju stworkami, również może spróbować swoich sił. Taka osoba z pewnością widziała już wszystko, co godne jest uwagi potencjalnego widza, a w dzisiejszych czasach i tak nic lepszego nie znajdzie.

Chudi X, 7 września 2011

Recenzje alternatywne

  • Avellana - 28 listopada 2015
    Ocena: 5/10

    Nowy przepis na Digimony – co będzie, jeśli zbierzemy i połączymy w jednej serii wszystkie wady poprzednich? więcej >>>

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Toei Animation
Autor: Akiyoshi Hongou
Projekt: Akihiro Asanuma
Reżyser: Tetsuya Endou
Scenariusz: Riku Sanjou
Muzyka: Kousuke Yamashita

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Podyskutuj o Digimon na forum Kotatsu Nieoficjalny pl