Komentarze
Yosuga no Sora
- komentarz : Rozczarowanie : 31.08.2020 15:22:39
- Szitowe komy : Dzoł : 31.08.2020 00:14:50
- komentarz : Bonde : 24.10.2016 20:19:43
- Nieporozumienie : Uratugo : 1.07.2015 16:58:22
- komentarz : Saber : 10.01.2015 11:49:16
- Re: Takie tam sobie... : 41 : 6.01.2015 01:43:31
- komentarz : Miedzio : 21.08.2014 15:01:17
- komentarz : Okichi : 19.03.2014 19:21:03
- Fajne toto, ale... : rpr : 12.05.2013 23:02:34
- Takie tam sobie... : Yuragashi : 27.12.2012 03:03:34
W Amagami SS były widoczne nawiązania między historiami, dziewczyny robiły to samo niezależnie od tego czy razem z bohaterem czy bez. Zaś w Yosudze poza wspólnym początkiem historyjki są całkowicie odizolowane, jakby każda na innej planecie.
Główny bohater sprawia wrażenie kompletnie bez znaczenia- wszystko co robi wydaje się być ograniczone do wybrania dziewczyny i słuchania tego co ona paple, zachowuje całkowitą bierność, losowe wydarzenia następują bez jego wpływu.
Najpierw oglądając pierwsze 10 odcinków mocno przewijałem, dopiero później po beznadziejnym środku nastąpił katastrofalny finał. Chociaż akurat Sora Arc w porównaniu do pozostałych był dość konkretny i widoczne było, że twórcy wiedzą co chcą zrobić.
To, że coś powstaje na podstawie gry nie jest żadnym usprawiedliwieniem. Mogli sobie wybrać inną grę, albo trochę przeinaczyć. Wystarczało dać większy nacisk na integrację poszczególnych historii z całą fabułą, nieco uwypuklić uczucia, a nie tylko pożądanie, zwiększyć rolę bohatera- pokazać że on coś wybiera, ma alternatywy, a nie przypadkiem zalicza.
Yosuga no Sora leży i kwiczy w porównaniu do Amagami SS czy w ogóle genialnego The World Only God Knows.
Recenzja Lulureczki trafnie wskazuje największe zalety(muzyka, tła, animacje), jak i największe wady(uproszczenia, brak jednolitej fabuły) tytułu. Zaskoczyło mnie jednak, że to właśnie kobieta podjęła się recenzji anime skierowanego, poprawcie mnie jeśli się mylę, głownie, jeśli nie jedynie do mężczyzn. Należy jednak pamiętać, i tu apel do użytkowników, aby nie sięgać po tytuły ecchi i wystawiać im niesprawiedliwych ocen, jeśli się ich po prostu nie lubi. Zwłaszcza jeśli twórcy nie pominęli najbardziej kontrowersyjnego epizodu z gry( kliknij: ukryte Sora arc), nie szczędząc przy tym widzowi bardzo pieprznych scen.
Podsumowując:
5/10 – postaci
6/10 – grafika (tła i animacje)
6/10 – fabuła (podkreślam: anime oparte o grę eroge)
9/10 – muzyka
A tak nawiasem: nie zgadzam się z negatywnymi opiniami o epizodzie z pokojówką Motoką. Cały arc wpleciony między endingi, uproszczony do granic możliwości, ale za każdym razem wywołujący szczery uśmiech. :)
Nicość
Żadne słowa dobrze tego nie oddadzą
Porzuciłem serię w trakcie oglądania kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że mam do czynienia z produkcją ocierającą się o hentai. A przecież początkowo nic tego nie zapowiadało. Paskudna pułapka, w którą wpadłem jak do dołu z gnojówką, bo zanim wziąłem się za oglądanie, wcześniej nie przeczytałem uważnie recenzji i komentarzy w sieci. Mądry Polak po szkodzie.
Ostatni raz dałem się tak nabrać, ostatni raz.
Porażka
O tonącym statku słów tylko kilka...
Jako ecchi jest jakieś zbyt zbyt dziwaczne i sztuczne.
Jako dramat ma wzloty i upadki.
Jako komedia jest niezbyt wyszukana i zbyt prosta.
Graficznie potrafi zauroczyć.
Ścieżka dźwiękowa… jest, bo jest i tyle.
A fabuła z gier eroge. Wiele ścieżek fabularnych jest dobre dla gier, ale nie dla anime, dlatego z opowiedzianej tu historii nie czuje się spełnienia.
Niestety dam tylko 2 lub ewentualnie chybotliwe 3/10.
Nie polecam.
skad ten caly zal?
anime YnS podobalo mi sie przeokrutnie (obejzalem z 3 razy, a ocene moja zakrzywil pewnie swietny soundtrack, ktory wryl mi sie w banie niczym wzory na pochodna z ilorazu funkcji… ekhm.)
wszystkie wady, ktore wymieniacie sa wina pierwowzoru, czyli gry. (oprocz muzyki, ta jest genialna). wiec nie wiem co sie tak spinacie o:
a czemu anime jest, jakie jest? otoz:
postacie – musza byc sztampowe i roznorodne az do granic mozliwosci. jesli w grze (czyli pierwowzorze, a anime bylo tworzone glownie dla uprzednich graczy) mamy kilka dziewczyn do poderwania, to autorzy musza zrobic je wszystkie skrajnie rozne, a kazda musi miec jakis smutny sekret z przeszlosci zeby mozna ja bylo wyrwac, po tego sekretu poznaniu. glowny bohater tez musi byc mily, ladniutki i nijaki, zeby sie bylo latwiej z nim utozsamic.
fabula – jak wyzej, jesli gra byla o zaliczaniu panienek… no to anime tez. tego cofania czasu bym sie nie czepial. nie ma fizycznej mozliwosci, zeby taki Haru przeniosl sie na wies, i bez problemu wyhaczyl po kolei wszystkie dziewczyny w klasie.
na poczatku kazdego odcinka pokazana byla kilku sekundowa plansza na ktorej w tlo wplecione byly litera i liczba (1S , 1A itd.) byly to numery „drog podrywania” (z angielskiego „route”, nazwenictwo z gier) 2S oznaczal na przyklad ze to drugi odcinek z „drogi” w ktorej Haru podrywa Sore.
co do animacji tez bym sie nie czepial. co prawda wiekszosc budzetu animacyjnego poszla pewnie na podskakujace dziewczece piersi, ale design postaci nie byl tragiczny. animacja tez nie byla ani swietna, ani drewniana. jak dla mnie pelne 5/10 za animacje – zwykly sredniak.
w moim odczuciu YnS bylo czyms nowym, innym niz wszystko co ogladalem do tej pory (zaliczmy to moze do ... „romansow”, haremowki ?).
po takim Furtune Aterial (czy jakos tak) w ktorym po 12 odcinkach nie wiadmo co sie stalo z glownymi bohaterami, a jako para nawet sie nie pocalowali (moze mnie pamiec mylic tutaj…), to kiedy zobaczylem ze tu po kilku odcinkach bohaterowie konsumuja zwiazek to sie tylko usmiechnalem i pomyslalem „no, w koncu cos sie dzieje”
no, tyle.
wybaczcie bledy w tekscie, ale sam trzasnalem takiego eseja ze nie chce mi sie sprawdzac.
tl;dr
A) Kumpela którą zaciągnął do hotelu żeby przelecieć zaczyna go(głównego bohatera) bronić(trzymać jego stronę) przed resztą otoczenia
B) Postawa przewodniczącej klasy, która w tej sytuacji jest najlepiej nakreśloną postacią zostaje w pewnym sensie wyśmiana pozostawiając spory niesmak
A poza tym sceny które miały być romantyczne pokazują raczej ostre rżnięcie rodem z pornosów :P
...
obejrzałem to anime już dawno… ale niesmak pozostał do tej pory… uważam jak recenzent, miało potencjał a autorzy to po prostu spieprzyli. Postaci rzeczywiście ładne, chociaż tła nie za bardzo… Muzyka przepięknie skomponowana, jednak mi spodobał się drugi ending (chapa, chapa!) strasznie biega mi po głowie. cały czas go nucę.
historia, fabuła… jest tu coś takiego???
Nawet teken więcej fabuły niż to… przeleci koleżankę i od nowa a na końcu zaliczył swoją siostrę. (jak mój kumpel to usłyszał to myślałem że zejdzie ze śmiechu)
mnie osobiście ciężko było się zorientować kiedy jest „nowa”. Ale… widywałem gorsze produkcje…
krotka ocena to:
-muzyka 9,9999/10 – (jak na torrentech było to ściągnąłem serię razem z soundtrackami, naprawdę piękne…) kliknij: ukryte jedyne co to bije to soundtrack z assassin's creed 2 – „heart”
-grafika 7/10
-postaci 3/10
-fabułą ?????? Istnieje w tym anime???
Oczywiste, że osoba, która popełniła tą recenzję nie zna się za grosz na anime.
Całkowicie się zgadzam
0, 0 i jescze raz 0
Sam nie wiem komu je polecić – fanom haremowych romansów – raczej nie zniosą ilości seksu. Fanom hentai – za mało seksu. Twórcy mogli stworzyć anime bardziej podobne do Amagami SS – a nie kombinować tworząc takiego gniota.
autor!
Migiwa Kazuha Arc: epizody 1, 2, 3, 4
Amatsume Akira Arc: epizody 1, 2, 5, 6
Yorihime Nao Arc: epizody 1, 7, 8, 9
Kasugano Sora Arc: epizody 1, 7, 10, 11, 12
Na koniec dodam, żeby nie było zaraz nie wiadomo jakiej dyskusji (nagonki), schemat ten co przedstawiłem odnosi się do wersji BD (przeze mnie oglądanej) wydanej w powyższy sposób, wracając jeszcze do recki informacja o schemacie jaki będzie miał ten serial była już podana na oficjalnej stronie zaraz po premierze 1 odcinka więc to nie jest tak że nie było wiadomo od początku jaką wizję mają twórcy tego czegoś, można stwierdzić że wersja tv była zlepkiem tych 4 oddzielnych arców w nie do końca przemyślany sposób. A co do samego serialu to poza OP ED i krótkimi historyjkami Motoki ten serial to puka w dno od spodu.
Męski główny bohater + same baby. Męski przyjaciel robiący za pozorne tło, że to wcale nie jest harem. Wkurzająca, anemiczna księżniczka. Cycata koleżanka z dzieciństwa. Dystyngowana, bogata histeryczka. Wymuszająca uśmiech smutaska z adhd. Cycata meido. Niezdarna class rep * checked
kliknij: ukryte
Powiem jej coś miłego i poderwę o zachodzie słońca -> Seks * checked
Kocham ją, bo zgwałciła mnie w dzieciństwie -> Seks * checked
Pociąga mnie moja siostra/matka/ojciec/dziadek/itd. -> Ale to niezdrowe, więc pójdę z inną -> Ale to mi nie wychodzi, więc seks z siostrą/matką/ojcem/dziadkiem/itd. * checked
Coś nowego? *NIC
Jedyny w miarę ludzki wątek miłosny jest imo z Akirą. Próbowali dodać coś ciekawego w postaci problemu z matką. Nie wyszło, ale sam wątek miłosny jest ok.
kliknij: ukryte Co do wątku kazirodczego, tak samo przeraża mnie wątek neurotyczny z Nao. Zabawne, że nikt nie zwrócił na to uwagi. W końcu i to i to choroba.
Sceny erotyczne ssą, zamiast dodawać smaku, wręcz odrzucają. Maniacy hentai mogą więc sobie tą pozycję odpuścić.
Poleciłabym to, chyba tylko haremówkofilom, choć będzie to jeden z gorszych tytułów jakie zobaczą.
Ogólnie, anime da się obejrzeć, jak każdą inną niewyróżniającą się niczym serię, dla zabicia czasu.
Naciągane 4.
Bardzo dobre anime
Lecz żeby je zrozumieć trzeba wiedzieć co było jego podstawą. Anime powstało na podstawie gry i co bardzo oryginalne zamiast wybierać jeden wątek postanowili zrobić po trochu z każdym. Wyszło to znacznie lepiej niż w Amagami
A to, że anime ma trochę pięknego to nie jest wada. Ludzie wy narzekacie na seks w tym anime to chyba nie wiecie, że 80 procent wszystkich Visual Novel ma sceny seksu i to dokładnie ukazane.
Lecz jak producenci postanowili wierniej przenieść grę do anime (czyli bez całkowitego wycięcia erotyki) to już większości źle.
Na pewno było by dobrze jakby romans skończył się na pocałunku.
Oceniam anime 8/10 i polecam każdego kto lubi oryginalne romanse.
Jeśli chodzi o postacie- są nieco nudne i przewidywalne, a animacja do najlepszych nie należy, jednak widziałam gorszę, więc specjalnie mi to nie wadziło. Opening mi się podobał, zaś ending nie. Za całokształt wystawiłam 5/10. Chociaż sama nie wiem czemu tak wysoko..
Komu polecam? Właściwie, to sama nie wiem..
Ble i Fu.
Jeszcze raz powtórzę: nikomu nie polecam. Oklepany motyw w brzydkim opakowaniu pozostawia niesmak ( a po muzyce i spazmy ), nie wnosi nic nowego. Jestem pewna, że nawet gdyby pod koniec ostatniego odcinka zmieniono konwencję, ba, nawet gdyby Haruka dostałby własnego gundama i musiałby polecieć ratować świat ( i chyba nawet już wiem, jaki utwór towarzyszyłby tragicznemu pożegnaniu z przyjaciółmi.. ) ta seria i tak byłaby nudna jak flaki z olejem, a przy tym niesmaczna. Bardziej przewidywalnie się chyba nie dało. Nie warto marnować na nią czasu.
takie se
Ano wlasnie. Rozumiem seks, rozumiem jego w anime ukazywanie. Ale no do cholery zeby ludziom do gardel na sile to wpychac, a z Sory robic.. no dobra, nie bede sie wyrazac. Zeby Sora kazda (slownie, kazda) znajoma dziewczyne, ktora mu sie pod reke nawinela „zaliczal” (to jest najbardziej odpowiednie okreslenie jakie mi przychodzi do glowy) i po odcinku czy dwoch „resetowal sie” i zaczynal z nastepna, to jest naprawde lekka przesada. Chyba ze mowa o hentai – a tutaj jakos tego taga nie widze.
Co do zwiazku Sory I Haruki. Jest to jedna z tych rzeczy, ktore mi sie w tym anime spodobaly. Podoba mi sie dynamika ich zwiazku. Szczegolnie samo zakonczenie, uwazam je za calkiem satysfakcjonujace (przynajmniej na tle calej serii i zakonczeniowych koszmarkow, ktorych sie juz wtedy spodziewalam). Aczkolwiek moze to moja pamiec plata mi tutaj figle. Ogladalam to anime juz chwile temu, mozliwe ze w pamieci zostaly mi jedynie te lepsze strony tego anime, poniewaz przypominam sobie bycie rozczarowana/zniesmaczona rozwojem 'fabuly' oraz interakcjami pomiedzy Sora a jego „kolerzankami”. Eh.
Co do samych postaci, najciekawsza zdecydowanie byla Akira (kaplanka). Pozniej nic, nic.. a pozniej chyba Haruki. Wspominalam juz ze wszedzie i we wszystkim strasznie ten seks bruzdzi? I te takie troszke od czapki niby‑zwiazki? Heh.
No to chyba tyle… seria mogla byc calkiem ciekawa (tak na 6‑7 znaczy sie) a jest takie niewiadomo co. Na 5. A moze i na 4 jezeli sie rozmysle.
kliknij: ukryte Aha. Co do zwiazku dwojki glownych bohaterow – dodam iz akurat tutaj sutyacja Haruki i Sory moze zostac „wyjasniona” z psychologicznego punktu widzenia fascynacja seksualna pomiedzy rodzenstwem, ktore zostalo rozdzielone we wczesnej mlodosci, a spowrotem polaczone dopiero w pozniejszych latach w lub juz po okresie dojrzewania. Ja tam jednak widze wiecej, uczucie miedzy nimi zinterpretowalam jako milosc. Co zreszta pasuje do zakonczenia serii.
Paskudztwo
A mogło być tak fajnie...
Przychodzi sobie chłopaczek, a tu nagle rzucają się na niego wszystkie dziewczyny z okolicy kliknij: ukryte wraz z jego siostrą (dobrze że nie ma matki ...).
Dla mnie 2/10