Anime
Oceny
Ocena recenzenta
9/10postaci: 7/10 | grafika: 9/10 |
fabuła: 8/10 | muzyka: 7/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Ojii-san no Lamp
- おぢいさんのランプ
Wzruszająca historia o marzeniach, osadzona w Japonii u progu wielkich przemian cywilizacyjnych.
Recenzja / Opis
Dziadek opowiada wnuczkowi historię swojego życia. Jest ona nierozerwalnie związana z otwarciem się Japonii na świat w XIX wieku i napływem nowych technologii. Otóż w pewnej wiosce żył sierota imieniem Minosuke. Przedsiębiorczy chłopiec za jedzenie i dach nad głową pomaga pozostałym mieszkańcom w różnych domowych pracach. Jego życie zmienia się, gdy pewnego dnia za pieniądze otrzymane od życzliwego podróżnego kupuje w mieście lampę naftową. Zachwycony wynalazkiem, postanawia rozpropagować go w rodzinnej wiosce. Dzięki swoim umiejętnościom odnosi sukces i rozpoczyna niezależne życie, które będzie toczyć się w rytm postępu i nowinek technicznych.
Historia opowiedziana w Ojii‑san no Lamp jest prosta i pozbawiona jakichkolwiek fajerwerków, ot, samo życie we wszystkich jego odcieniach. To właściwie teatr jednego aktora, gdyż wszystkie inne postacie są jedynie tłem i nie mają dla fabuły żadnego znaczenia, może poza ukochaną Minosuke. Ten krótki film to pocztówka z epoki, momentami ciepła i optymistyczna, ale niestroniąca także od chwil bardziej smutnych i melancholijnych. Bohaterowi przyszło żyć w interesujących, ale też niezwykle dynamicznych czasach. Kiedy będąc jeszcze chłopcem, postanowił wybrać swoją drogę życiową, nie przypuszczał, na jak wiele rzeczy nie będzie miał wpływu. Lampy naftowe szybko ustępują miejsca elektryczności, lepsze zastępuje dobre, a młody mężczyzna musi przełknąć pierwszą wielką porażkę i zastanowić się, co dalej. W jednej chwili jego dziecięce marzenie pęka jak bańka mydlana, a przyszłość rysująca się do tej pory w różowych barwach, staje pod znakiem zapytania. Młodzieńczy zachwyt tym, co nowe i nieznane, ustępuje miejsca rozgoryczeniu i niechęci do zmian. Ojii‑san no Lamp to dzieło wypełnione emocjami – od subtelnych uczuć do drugiej osoby, okazywanych poprzez drobne gesty i niewinne spojrzenia, po ogromny żal czy wściekłość.
Oczywiście należy wziąć pod uwagę długość produkcji. Jak napisałam w poprzednim akapicie – ten film to pocztówka, a nie wyczerpujący list. Wszelkie przemiany cywilizacyjne zostały pokazane przez pryzmat odczuć głównego bohatera, dlatego całość ma charakter bardzo subiektywny. Zawiodą się widzowie, którzy liczą na dokument o japońskim społeczeństwie w tamtej epoce. To zaledwie impresja, piękna i migocząca jak światło lampy naftowej, ale równie nietrwała. Mimo to twórcom należą się duże brawa, gdyż przedstawienie pięćdziesięciu lat życia w ciągu zaledwie dwudziestu pięciu minut wymaga niemałych umiejętności. W przypadku tej opowieści kompozycja ma ogromne znaczenie. Scenarzyści zdecydowali się na wybór kilku istotnych wydarzeń z życia Minosuke, często jedynie delikatnie sugerując widzowi, w jaki sposób do nich doszło, a inne zupełnie pomijając.
Bardzo niewiele miejsca poświęcono relacjom międzyludzkim, skupiając się przede wszystkim na tym, jak Minosuke postrzega świat. Co ciekawe, uczucia i reakcje bohatera na rzeczy są dużo bardziej podkreślone, niż jego emocje względem ludzi. Owszem, wiemy, że kocha, ale tylko dzięki subtelnym wskazówkom, podczas gdy jego entuzjazmu na widok oświetlonego miasta czy późniejszej wściekłości nie sposób przeoczyć. To absolutnie nie jest zarzut, zwłaszcza że zarówno reakcje bohatera, jaki i cały świat przedstawiony, są niezwykle realistyczne.
Kolejne dzieło powstałe za pieniądze japońskiego ministerstwa kultury w ramach projektu Young Animator Training Project prezentuje styl zupełnie odmienny od poprzedników. Studio Telecom Animation Film postawiło na prostotę i realizm, zarówno w projektach postaci, jak i tłach. Te pierwsze może nie zachwycają, ale zdecydowanie widać, że włożono w nie mnóstwo pracy. Delikatny kontur, brak uproszczeń i deformacji, a także dbałość o anatomię wzbudzają mój podziw. Akwarelowe tła trudno nazwać malarskimi arcydziełami, ale są różnorodne, dopracowane i idealnie spełniają swoją rolę. Jednak tym, co świadczy o kunszcie osób odpowiedzialnych za grafikę, są efekty luministyczne. Ta seria ma absolutnie cudowne oświetlenie: inaczej prezentuje się świat w świetle słonecznym, inaczej pokój oświetlony przez lampę naftową, a inaczej elektryczną. Do tego dochodzą piękne zmierzchy w wydaniu wiejskim i miejskim, noce, a także deszczowe dni. To nie jest anime pełne dynamicznych scen, które wciska w fotel perfekcyjną animacją, o jego sile decydują detale i pietyzm, z jakim wykonano każdy element.
Muzyka jest i trudno napisać o niej coś więcej, gdyż nie jest niczym więcej, jak tylko tłem dla wydarzeń. To chyba najsłabsza składowa filmu, chociaż nadal poprawna i spełniająca swoją rolę. Dominują tu utwory spokojne, wyciszone i nostalgiczne, raczej o klasycznym brzmieniu. Na pierwszy plan wysuwają się instrumenty smyczkowe i gitara. Ścieżka dźwiękowa ma za zadanie raczej podkreślać klimat sceny, niż go budować.
Ojii‑san no Lamp to krótka, ale bardzo treściwa opowieść o prostym człowieku i jego marzeniach, skonfrontowanych z rzeczywistością i wielkimi przemianami. Historia piękna wizualnie i fabularnie, okruchy życia w najlepszym wydaniu. Warto poświęcić chwilę na tę wzruszającą podróż w przeszłość, chociażby po to, aby zobaczyć, jak pozornie zwyczajne rzeczy zyskują duszę i na zawsze zapadają w pamięć.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Telecom Animation Film |
Autor: | Nankichi Niimi |
Projekt: | Miyako Takasu |
Reżyser: | Teiichi Takiguchi |
Scenariusz: | Ikuko Takahashi, Teiichi Takiguchi |
Muzyka: | Takefumi Haketa |