Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Jormungand

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    kor56 12.10.2020 09:36
    Cztery badass woman
    Koko, Valmet, Chiquita i Karen. One były najlepsze w tej serii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kanaria. 5.10.2014 11:20
    Uśmiech bazyliszka
    Mowa oczywiście o wyrazie twarzy Koko, który momentami był po prostu przerażająco­‑komiczny. W pewnym momencie zaczęłam go nazywać „uśmiechem bazyliszka”, a biorąc pod uwagę charakter Koko, te wyrażenie nawet do niej pasuje.
    W oczy rzuca się przede wszystkim wysoki poziom graficzny serii. Tła i widok drapaczy chmur prezentują się naprawdę wspaniale. Przeszkadzać mogą jedynie zbyt jasne scenerie, włączając w to samą Koko, która jest po prostu przerażająco blada, a kolor jej włosów tylko potęguje ten efekt. Można się jednak do tego przyzwyczaić.
    Seria dosyć ciekawa, nie brakuje tu zwrotów akcji i fajnie zrealizowanych scen. Pościgi, strzelaniny, wszystko to robi wrażenie. Co prawda nie zapamiętałam ani jednej nazwy wykorzystywanych przez bohaterów broni, ale nie jest to mi do niczego potrzebne.
    Bohaterowie jak bohaterowie, jedni się wyróżniają inni mniej, ale na szczęście nie trafił się jakiś zbytnio irytujący osobnik. Co prawda każdy z podwładnych Koko musi mieć jakąś tragiczną przeszłość, ale coś musi w końcu trzymać ich przy takiej wariatce.
    Akurat uwierzę, że dziewczyna w wieku Koko może stać na czele handlarzy bronią…ale jeśli przymkniemy oko na kilka piętrzących się fal absurdu, to oglądanie będzie przyjemnością.
    No i ogromny plus za ścieżkę dźwiękową! To było wspaniałe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Bawmorda 10.06.2014 11:22
    Zegarmistrz chyba oglądał teletubisie a nie Jormungand, nie jest to seria epicka ale ma swoje mocne strony, dla mnie mocna 9.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Subaru 23.10.2012 14:23

    Seria sensacyjna, dużo akcji, pościgów, strzelanin, a także rozsądna ilość humoru i to całkiem dobrego.

    Recenzja wyjątkowo ostra, ale w sumie się z nią zgadzam. Tylko chyba oglądałem w minimalnym skupieniu i wszystkie wady tego tytułu niespecjalnie mi przeszkadzały.
    Ogląda się to bardzo dobrze, bohaterowie budzą sympatię (choć główny bohater jest mimozą), jest jakaś logika, brawura. Nie można powiedzieć, że całość scenariusza jest bez sensu. Co do nieśmiertelności, to rzeczywiście jest to duży mankament, ale nawet nie zwróciłem na to uwagi, prawdę mówiąc. W swoim gatunku z pewnością zajmuje jakieś miejsce, ale czy wyprzedza słynne „Black Lagoon”? Na pewno nie, nie ma wystarczająco wyrazistego klimatu i bohaterów, ale fanom BL i „Jormungand” się zapewne spodoba, prezentuje podobne podejście do tematu.

    Ot taka seria, co się obejrzy i zapomni. Tytuł dość dziwacznie brzmi, więc on sam pewnie w głowie zostanie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Czajuś 21.08.2012 12:32
    Dosyć ostre słowa krytyki wobec anime, które mnie osobiście przykuło na dłużej do monitora. Zasadności tymże argumentom też odmówić nie można. Tylko że znów – wszystko się rozbija o konwencję. I o ile trzeba przyznać, że Jormun jest słabszą siostrą Black Lagoon, to jednak tak jak przedmówcy pisali – nie jest dużo bardziej abstrakcyjne. Oczywiście, bohaterowie nie są aż tak charyzmatyczni, a fabuły jako takiej nie ma, jednakże wszystkie te wady nie odbierają przyjemności z seansu. Nadal sympatyczni bohaterowie, w porządku strzelaniny, niezła grafika i zdecydowanie wspaniała muzyka tworzą na tyle dobrą produkcje, że oczekuję Jormunganda 2, który wychodzi w sezonie jesiennym. Dla mnie mocna 8.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Windir 19.08.2012 00:23
    9/10
    W skrócie: na siłę skrócone, złagodzone i lżejsze Black Lagoon. Ale muzyka lepsza. Mimo to bawiłem się rewelacyjnie i całość padła za jednym posiedzeniem. Liczę na to że pierwszy sezon to taka prezentacja bohaterów + zarys realiów, a w drugim dostaniemy zwartą całość.

    Do recenenta: czy naprawdę myślisz, że oni jechali zwykłą seryjną osobówką ? :) Samochody jak mają być kuloodporne to są kuloodporne. M2 można powiedzieć, że unikneli – w kosmiczny sposób, ale unikneli. Ogólny brak realizmu ? Who cares.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Kint 18.08.2012 12:59
    ???
    Oglądałem to anime na bieżąco odcinek po odcinku i nie wiem jak wy ale ja od dłuższego czasu czekam na serie typu „Black Lagoon”. Wiem że na chwile obecną pod kwestią fabuły i postaci to nie ma porównania, ale sorry 4/10 za postaci i fabułę trochę mało, kiedy dziś otworzyłem stronę tanuki i zobaczyłem te dwie gwiazdki przy tym anime to kopara mi opadła. Fakt faktem napalałem się na to anime od dłuższego czasu i miałem nadzieję że choć trochę dorówna BL, przyznam szczerze że czuje pewien niedosyt,ale porównując do BL 10/10 to 4/10 to chyba coś jest nie tak. Nie wiem może się nie znam, może plotę głupoty, jednak oglądałem Jormungand z przyjemnością i zaciekawieniem a błędy doboru broni wcale nie zaniżyły przyjemności z oglądania. Uważam że zasługuje na troszkę lepszą ocenę niż 4.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Tassadar 18.08.2012 10:57
    Nieśmiertelność bohaterów, tak szeroko komentowana w recenzji i komentarzach ma swoje oczywiste uzasadnienie, które o dziwo umknęło zainteresowanym – o ile bezpośrednie źródło inspiracji jest bardziej konkretne, o czym wspomina tekst, to anime ma też wiele wspólnego z nieco dawniejszym kinem. Kiedy John Matrix albo James Braddock samotnie niszczą całe dywizje wroga, jest to element konwencji. Jasne, w okolicach lat 90. do kina akcji nagle wkradło się realistyczne spojrzenie na możliwości takich bohaterów (często psujące dobrą markę jak choćby filmy o Bondzie z Timothy Daltonem)ale nie widzę powodu, żeby twórcy obowiązkowo olewali starsze schematy. Dlatego nie mam problemów z wyczynami ekipy Koko, wymianami ognia w których o trafienie niemalże nie sposób albo cudownymi ozdrowieniami po przyjęciu na siebie całego magazynku. Jeśli już się kogoś czepiać to reżysera – wszak on powinien mimo wszystko zauważyć, że np. w scenie strzelaniny na rynku, w wersji mangowej, odległość między obydwoma stronami była o wiele większa stąd i nagminne pudłowanie tak nie raziło, podobnie ma się sprawa z kilkoma innymi scenami.

    Ogółem niby anime w stylu Black Lagoon, jednak odległe od niego o całe lata świetlne. W dalszym ciągu jednak warte obejrzenia. Na dziury w scenariuszu i inne braki pwnie spoglądałbym surowszym okiem gdyby nie brak sensownej konkurencji…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Slova 16.08.2012 13:00
    Oj, zeg, zapomniałeś wspomnieć o tragicznej „narracji” w kilku odcinkach, gdzie to ciężko było dojść o co tak naprawdę się rozchodzi (zwłaszcza pierwszy).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    blob 15.08.2012 12:36
    Nawet niezłe
    W sumie fajnie się to oglądało: bohaterowie których można polubić, miła dla oka grafika i dobra muzyka (zwłaszcza OP bardzo przypadł mi do gustu). Jak dla mnie anime miało też fajny klimat. Niestety na całokształt odbioru wpływa to co inni recenzenci wspominali czyli ,,nieśmiertelność'' bohaterów. Oto np. scena gdzie nasi bohaterowie są ostrzeliwani w szczerym polu (a raczej na lotnisku), otoczeni z wszystkich stron przez pluton wrogiej armii, bez żadnych osłon i wychodzą z tej akcji bez szwanku. A takich akcji było znacznie więcej. A coś, co z koleii mnie denerwowało, to motywy że z jakimiśtam asassynami niemiłosiernie się męczyli (podejmująć przy tym jakieś irracjonalne decyzje typu ucieczka samochodem przed jedynym (sic!) pozostałym zabójcą, albo scena w której 4 wyszkolonych strzelców nie mogło sobie poradzić z jednym pick­‑upem i przed nim uciekało) po czym rozwalali oddział 20 żołnierzy w następnej misji bez mrugnięcia okiem. Niee za dużo tu nielogiczności i naginania praw fizyki na potrzeby scenariusza. Dlatego też ostateczna ocena to 6/10…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    usuniety3 6.08.2012 17:46
    "Her name is Koko, she is loco..."
    Dobre anime, które wciąż jednak posiada swoje wady. Na plus liczę efektowne ostatnie odcinki, oprawę muzyczną oraz większość bohaterów. Mieszane mam uczucia wobec grafiki – wraz z upływem czasu jej poziom w moim odczuciu się podniósł, jednak nie podobają mi się projekty żeńskich postaci – różniące się w większości jedynie fryzurą (myliły mi się czasem Valet oraz Karen). O dziwo z mężczyznami takiego problemu nie było.
    Ocenę zaniżam z powodu pierwszych słabych odcinków oraz nieśmiertelności bohaterów, która psuła część sytuacji. Seria dostarcza jednak przyzwoitą dawkę rozrywki i mam nadzieję, że kontynuacja będzie na poziomie ostatnich odcinków (a gdyby postacie wreszcie zaczęłyby odnosić poważne rany, a nawet część by się z widzami pożegnała – to by było coś). Pozostaje mi czekać na drugi sezon.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Rolii. 18.07.2012 11:57
    Ciekawe anime.
    Spodobała mi się ta seria. Ciekawa fabuła, ale nie nadzwyczajna. Świetnie zrobione postacie. Taka Koko czy Jonah mają swoje charaktery. Dziwna grafika, która jest ładna, a nawet, że tak się wyrażę śliczna. Chociaż nie jest cudem. Muzyka ... tak to cudem mogę nazwać. Taką muzykę lubię i słucham. Nieśmiertelność bohaterów mi wcale nie przeszkadzała. Klimat idealny, taki jakie lubię.

    Anime daję 8/10 i czekam na drugą serię. Na pewno obejrzę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Iskierka 15.07.2012 01:30
    Myślę, że nie można tutaj nie porównać tego anime do Black Lagoon. Jest mniej więcej podobne jeśli chodzi o tematykę prowojenną. Jednakże mimo, że Jormungand nie wypada źle jest przeciętniakiem jeśli porówna się je z Lagoonem. Już nie chodzi o nieśmiertelność, tylko o to, że wszystkie postaci wydawały się bardziej realne niż Panna Srebrnowłosa. No i klimat… Nie urzekł mnie specjalnie. Grafika też wydaje mi się jakoś gorsza niż ta z Lagoona, mimo że to nowsza seria.
    Mimo to polecam fanom gatunku. 6.5/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Cless 8.07.2012 15:04
    Rozczarowanie
    Jestem w stanie przymknąć oko na brak realizmu , nieśmiertelność bohaterów , jednak wszystko ma swoje granice. Poziom absurdu jaki prezentuje Jormungand w tej kwestii jest nie do przyjęcia.Podam dwa przykłady:

    Epizod 10 : kliknij: ukryte 
    Drugi przykład kompletnego absurdu to Epizod 12 :  kliknij: ukryte 

    Daje 6/10 , oglądało się nieźle mimo wszystkich wad , jednak żal pozostaje bo potencjał był , a wyszło jak wyszło.



    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Sebaar 2.07.2012 16:44
    Nieco przesadzili z nieśmiertelnością niektórych postaci. Ale niech będzie. Oglądało się całkiem nieźle, mam także wrażenie że pierwszy sezon jest jedynie przystawką do poważniejszej fabuły.
    Jedno nie daje mi spokoju, co ciekawego zawiera rakieta którą Koko i spółka odpaliła na początku pierwszego odcinka.

    Jonah pomimo nosi ze sobą bagaż tragicznej przeszłości, od czasu do czasu przypomina że ciągle jest dzieckiem. Jest zdecydowanie bardziej poukładany i poważniejszy niż można się było spodziewać po bohaterze anime.

    Póki co dam 7,7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    PTB 2.07.2012 11:39
    Anime już mi się spodobało od pierwszego odcinka być może dlatego że jest ostro na luzie plus do tego super akcja.Dodajmy do tego Koko które jest the best,jej spółka można rzecz jest pozytywna.Kreska nie jest beznadziejna choć te niektóre dziwniejsze uśmiechy koko były nie tej ziemi.Fabuła jak to fabuła nie jest zbyt oryginalna ale da się obejrzeć,akcja powolutku idzie do przodu aż do 12 odcinka który okazuje się wstępem do drugiej serii.Ocena 8+/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Perełka 1.07.2012 14:29
    20.04.2012r. - 01.07.2012r.
    Jormungand to produkcja, która w ostatecznym odczuciu wypada jako dobra pozycja, potrafiąca na tyle zaciekawić, by z uśmiechem odpalać kolejny odcinek. Ma kilka wpadek, które z początku dosyć rażą, ale ostatecznie można przymknąć na nie oko. Akcja nie pędzi jak szalona, więc da się wszystko ogarnąć, a bohaterowie, mimo że z początku ich więzi jak i oni sami wydają się sztuczne, później wszytko nabiera kolorków. Wszystko nie toczy się wokół jednej postaci, tylko w stosownej dawce każdy z bohaterów ma swoje 5 minut. Grafika świetna, chociaż mam zastrzeżenia co do projekcji postaci. Wydłużone twarze i dziwne uśmiechy nieco mnie odstraszały. Teraz pozostaje czekać na drugą serię, bo mimo wad z chęcią poznam ciąg dalszy przygód Koko i spółki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Slova 28.06.2012 00:19
    Eeny meeny miny moe much the same

    Tiro finale.

    Ostatni odcinek bardzo przyjemny, utrzymał dobrą tendencję wzrostową serii, ale niestety potknięcia wcześniejsze były zbyt okazałe, by przymknąć na nie oko. 6/10 to uczciwa ocena zważywszy na momentami tragiczny start anime, które powinno trzymać wysoki poziom od początku. Zdecydowanie połączenie sensacji i serii poważnej udało się słabo, acz historia handlarzy sama w sobie jest interesująca. Jeżeli drugi sezon będzie miał poziom ostatniego odcinka tej serii, to są duże szanse na hicior. Tym razem jednak takowe zostały zaprzepaszczone.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Czajuś 18.06.2012 00:10
    Cóż, może trochę na wyrost, ale da się wyczuć klimat wspaniałego Black Lagoon co dla mnie jest ogromną zaletą.Tak jak przedmówca bałem się dziecka jako głównego bohatera, ale w gruncie rzeczy okazało się, że jest postacią, może nei drugoplanową, ale na pewno nie najważniejszą. Dialogi są ważniejsze od akcji i to jak najbardziej mi nie przeszkadza. Do tego świetna ( przynajmniej dla mnie) muzyka, która dodaje klimatu do akcji. Będzie 8
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Qualu 14.05.2012 15:57
    koko koko Koko spoko~
    Ciężko coś napisać o tej produkcji i prawdopodobnie tak już zostanie. Przeczekałam tradycyjne trzy­‑cztery odcinki i wątpię, aby Jormungand miał kiedyś zmienić tor, którym aktualnie się toczy. Radosne przygody handlarzy broni, gdzie na przód wysuwają się raczej relacje między postaciami, a nie sama historia. Akcja po prostu się dzieje, fajerwerków nie ma, ale ogląda się to całkiem przyjemnie – myślenie można wyłączyć, bo raczej się nie przyda. Na szczęście ( póki co ) twórcy nie koncentrują się na Jonathanie, a gdy już ma to miejsce, to nie jest to nachalne wciskanie jego postaci przed szereg i pokazywanie jego dhramatycznych przeżyć – on sam, co mnie zdziwiło, nie irytuje widza. Stara ekipa Koko wydaje się ważniejszym punktem serii i mam nadzieję, że w niedługim czasie rozwiną historię każdego z bohaterów. A cała reszta celuje trochę powyżej średniej ( poza animacją broni, helikopterów, samochodów i innych rzeczy, które bardzo łatwo jest popsuć, a które tutaj wyglądaj naprawdę nieźle ). Za to, że odcinki jakimś cudem mnie nie nudzą ( a powinny, bo akcji jak na lekarstwo ) oraz za uroczego, wybielonego klona clampowej Yuuko/Yomi z Ga­‑Rei seria dostaje 7, które, jeśli nic dalej nie schrzanią, prawdopodobnie się utrzyma.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bassty 4.05.2012 12:21
    Jak dla mnie bajeczka.Wkurza mnie nieśmiertelność bohaterów w takich seriach.Odcinek 3 jak narazie przebił wszystko(nie jest to superlatywa).Nawet Black Lagoon(które uważam za najlepsze w swoim gatunku)miało słabsze momenty(wspomniana nieśmiertelność) ale przynajmniej była to historia z jajem.O tym tego już nie mogę powiedzieć.Zobaczymy co zaoferują dalej ale ciężko to widzę.
    Odpowiedz
  • Solteck 18.04.2012 22:55:44 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Solteck 17.04.2012 15:45
    temat
    myślę, że to będzie całkiem fajny serial :D
    ten główny bohater trochę mi się nie podoba… jest jak Shiro z Deadman Wonderland
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime