Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Komentarze

Tonari no Kaibutsu-kun

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Kamisama 26.02.2020 06:43
    Anty przykład
    Po pierwsze recenzja to niemal streszczenie… Brrr…
    Po drugie główna bohaterka zebrała mnóstwo negatywnych ocen, a przecież jest inteligentna, wytrwała, asertywna, szczera i bezpośrednia. Nie udaje kogoś kim nie jest. Ma określony system własnych wartości i plan na życie i tego stara się trzymać. Wytrzymuje zazwyczaj różne odpały Harego i uczy się jak sobie radzić z tak problematyczną osobowością jak u Harego. Za w/w cechy mam szacunek dla niej.

    Hary… Wybuchową mieszanka cech. Niebezpieczny i agresywny. Mimo zalet i dobrych chęci niszczy często to co zbudował. Ewidentnie problemy z ojcem i bratem przyczyniły się do tak zwichrowanej osobowości.
    To co jest dla mnie niespójne, to że mając taki wysoki intelekt i niesłychany wręcz instynkt do ludzi – zalicza wtopy i jest łatwowierny. Rozumiem, że jest szczery i prostolinijny, ale żeby aż tak łatwowierny???

    A co do dopasowania pary. Oni muszą być może być ze sobą. BO gdyby bohaterkę połączyć z blondynem, to zanudziliby się sobą bardzo szybko i wkrótce znienawidzili albo zamrozili własną pychą.

    Trzeba pamiętać że pomimo różnych temperamentów i sposobów rozwiazaywania spraw to też WIELE ich łączy. Obydwoje są szczerzy, mówią wprost, nie grają i nie pogrywają. Obydwoje są też inteligentni. Oraz wytrwali.

    Dopowiem, że w realnym życiu zdarzają się takie pary, ale wzajemne dopasowanie trwa latami. W przypadku mangi tylko pięć lat, a w życiu bywa że 10, czy 20…

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Patii 2.09.2016 18:04
    Może być
    Anime 5/10 Trochę nudne i za dużo wyznawania miłości :/
    Szkoda że nie poruszyli losów bohaterów drugoplanowych
    Sasyna i Natsume
    Yamakem Jest super :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yasu 18.11.2015 21:57
    Bardzo mi się podobało.
    Co prawda nie pasowała mi okularnica do całości, co prawda parę żartów było nawet nie na średnim poziomie, co prawda zakończenie trochę zostawia niedosyt, ALE praktycznie cały czas trwania pierwszej połowy serii się śmiałam.
    Oczywiście nie można również pominąć największej sensacji, mianowicie główna bohaterka ma interesującą osobowość! Żeby było mało główny bohater wydaje się spójny! To dopiero szok!

    Przezabawna komedia łamiąca niejedną konwencję 8/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katasza 25.10.2015 12:13
    Miło wspominam tą serię, zarwałam przy niej całą noc :-D „a, jeszcze jeden odcinek tylko i pójdę spać”...aha…akurat, i tak do 3ciej w nocy, hmmm… a może i nawet 4tej! :-P Miły powiew świeżości, taki romans szkolny w trochę innym wydaniu. Chciałabym żeby powstał 2gi sezon :-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lou 4.08.2015 00:27
    Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że gdyby ktoś był nieprzewidywalny i kilka razy uderzył was w twarz – nie zawsze wyglądało to na całkowity przypadek, czasem na takie „kimkolwiek jesteś, zamknij się” – nie wierzę, że zaufalibyście takiej osobie tak, jak pokazują to autorzy, obijając po raz dziesiąty biedną Shizuku, sierotę życiową (też kiedyś taka byłam, więc się nie śmieję – po prostu w pewnym momencie wypada zobaczyć, że w życiu nie nauka jest najważniejsza i nikt się w przyszłości nie zapyta, jakie miało się oceny na koniec roku albo czy przemawiało się do szkolnego ludu; bardziej już liczy się obycie z życiem i praca w zespole, której Shizuku nie posiadała).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Evaine 4.08.2015 00:23
    Jednym słowem: przeciętne z minusem.
    Niestety, główna bohaterka mimo wielu prób nie zaskarbiła sobie mojej przychylności – czasami miałam ochotę potrząsnąć ekranem, gdy stała jak słup i nie potrafiła ruszyć z miejsca.
    Haru byłby normalniejszym bohaterem, gdyby do bójki miał jakiekolwiek powody. Problem był taki, że chciał bić każdego, kto krzywo się na niego popatrzył albo dotknął palcem Shizuku. Nie chciałabym spotkać go na swojej drodze – niestety, można sobie nabić wielu guzów przy oswajaniu tak zmiennej burzy z piorunami.
    Jedyne postaci, które polubiłam, są drugoplanowe i zapewne nawet w mandze nie mają większego wpływu na losy serii.
    Płochliwa i piękna dziewczyna, która spędza życie w internecie – bardzo ciekawa i barwna postać – oraz cichy rywal Haru – Yamaken, który początkowo ukazany jako margines marginesu, okazuje się być jednym z najbardziej interesujących elementów anime.
    Chyba tylko dla bohaterów pobocznych oglądnęłam całą serię i nie narzekałam, chociaż było na co.
    I mi również nie podobało się, że Haru co chwilę nokautował Shizuku – ja nie potrafiłabym ufać osobie – i nikomu tego nie radzę – która co chwilę obijałaby mi twarz albo łamała nos :>
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yachiru 8.02.2015 19:24
    Przyjemnie się oglądało, ale gdzieś od połowy zaczęło mnie denerwować. Odcinki, które działy się w szkole były w porządku, ale te o świętach, nowym roku… coraz nudniejsze. Miałam nadzieję, że motyw miłosny bardziej się rozwinie. I chociaż bardzo polubiłam wszystkich bohaterów, to i tak nie wystarczyło. Po prostu brakowało tu tego czegoś. No i końcówka kompletnie mnie rozczarowała.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    mlecz 2.01.2015 19:34
    typowe romantyczne szkolne shoujo, z typową atmosferą, grafiką, poziomem humoru i przedramatyzowanymi momentami.

    wszystkie postaci były dość sympatyczne, szczególnie główna bohaterka, która imponowała mi niektórymi cechami jej charakteru. mogłam się z nią identyfikować, jak z innymi aspołecznymi bohaterami. jednak spodziewam się że i ona była dość typowa, nie wyróżnia się pewnie tak bardzo pośród bohaterek tego samego gatunku i typu serii. muzyka była taka sobie.

    5/10 nic co będę wspominać, do zarekomendowania wyłącznie jeśli ktoś bardzo chce obejrzeć romantyczne shoujo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kaede 18.10.2014 14:52
    ps.: Opening do anime przypomina w linii melodycznej opening z „Green Green” o_O
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kaede 18.10.2014 14:42
    To pierwszy raz, gdy w 100% zgadzam się z opinią recenzentki. Miałam dokładnie takie same odczucia podczas oglądania. Haru jest po prostu niestrawny, ale nie o tym chciałam… Byłoby fajnie gdyby w przyszłości zadbali o wątek z Natsume i Mitsuyoshi, bo bardzo zainteresowała mnie ta sytuacja. Ale obawiam się, że skoro to shoujo, związek między tymi dwojga nie będzie miał racji bytu. Szkoda :(
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Zagadkowy 10.09.2014 12:32
    Na swoje nieszczęście po seansie sięgnąłem po mangę i to był błąd.Od razu chciałbym napisać do osób którym nie podoba się zakończenie,że manga skończyła się dopiero w tym roku i  kliknij: ukryte więc i tak z zakończeniem nie było źle.O fabule nie będę pisał bo nic odkrywczego tutaj nie ma.Co do postaci według mnie nie wyróżnienie zasługuje Haru.Lubię taką kreację bohaterów,nie jest on ciamajdą jakich możemy spotkać w podobnych seriach,pozytywnie zakręcony.Natomiast nie mogłem znieść Shizuku,jak dla mnie postać zdecydowanie nie pasująca do takiego anime/mangi.Żałować można,że historia w anime nie posunęła się bardziej i nie poznaliśmy lepiej drugoplanowych bohaterów bo w mandze mają oni również swoje 5 minut. Skoro manga już się skończyła,to liczę na kontynuację i zakończenie bo bez tego to anime będzie kolejną niedokończoną produkcją.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Nikodemsky 21.04.2014 03:22
    Następna niedopowiedziana historia… nawet jeśli chce się dać szansę jakiejś serii, to na ogół zawsze zostaje masa niedopowiedzeń…

    Jako komedia praktycznie w ogóle nie śmieszy, elementy okruch życia całkiem ok – uważam, że mogłaby wyjść z tego perełka, gdyby fabuła była bardziej dopracowana i dołożyć do tego nieco więcej dramatu. W obecnej formie jest po prostu przeciętne.

    Sama seria też miała swoje momenty, zdarzało się czasami komuś powiedzieć coś mądrego ale od razu psuli „atmosferę” komediowymi wstawkami. Bohaterowie też niespecjalnie przypadli mi do gustu – Haru był „dziwną” postacią(i nie mówię tutaj o kimś „pozytywnie zakręconym”) i często irytującą, dwie postacie żeńskie z własnymi charakterami i reszta bohaterów gdzieś w tle(„koledzy i koleżanki”). Poważniejsze problemy bohaterów bagatelizowane i skupiano się tylko na „duperelach”, wieczne podchody a to z jednej, a to z drugiej strony i koniec końców  kliknij: ukryte  Jedynym plusem jeśli chodzi o postacie, to brak wciskania na siłę jakichś nadpobudliwych i nieszczerych(tak, tsundere) dziewczyn – jakiś tam realizm był zachowany, tylko nie jestem pewien, czy tak do końca wyszło naturalnie…

    Nie mówię że seria była zła – ale zamiast tego lepiej obejrzeć jakiś porządny dramat/romans/slice of life z dopracowaną fabułą, Tonari no Kaibutsu­‑kun jest tytułem, który ginie gdzieś w odmętach przeciętnych serii, na które niespecjalnie warto zwracać uwagę.

    Ocena końcowa 5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yuki Asakawa 2.03.2014 15:47
    Porażka… Ani to śmieszy, ani ciekawi. Nuda. Wątek romantyczny był bezsensowny… Rozumiem, najważniejsze są oceny i tak dalej, ale ileż można bawić się w podchody? Haru irytował mnie okrutnie i na dodatek miał okropny głos. Fabuła-- nie było jej, wiecznie podchody. Poza tym nastawiałam się na komedię, a nie rozśmieszyło mnie absolutnie nic. Może to wina mojego poczucia humoru… Ale zawiodłam się.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Iwan 17.03.2013 20:29
    tak, ta recenzja jest sprawiedliwa.
    dziękuję, podpisuję się pod nią, chociaż seria sprawiła mi o wiele wiecej radości niż recenzentowi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kryzysowa 12.03.2013 18:02
    kom
    Jak dla mnie genialne anime,może bez rewelacji, ale świetnie spełnia swoją rolę i bawi, z czym w większości produkcji tego typu jest problem. Dodatkowo bardzo polubiłam bohaterów, więc ode mnie 9/10 :>
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Shun-Shun 12.03.2013 09:11
    nie wiadomo co
    no to pies ni wydmuszka, przez większą część każdego z odcinków dobrze się bawiłem, bo i Haru miał swoje odjechane momenty i Shizuku też nie pozostawała w tyle, ba nawet kogut był na poziomie, ale po pewnym czasie doszło do mnie, że anime ma braki jak ser szwajcarski; udramatyzowane ostatnie odcinki, ten wątek niby miłosny, który tak idzie jakby chciał a nie może, wreszcie w pewnym momencie i niektóre gagi zaczęły grzęznąć w bagnie absurdu;
    jest to lekkie i sympatyczne anime do obejrzenia na raz, ewentualnie za 99 lat.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ShakalakaxD 7.03.2013 14:30
    Kom
    Było zabawnie… No bo po prostu było. Miłe anime, ale /ciach/. Postać Haru była momentami tak bezczelna, a innymi momentami taka urocza, że nie wiadomo było czy trzeba go lubić, czy nie. Jak dla mnie anime troszkę za krótkie. Wiele elementów fabuły nie wyjaśniono. Opening i ending takie sobie. Takie sobie ze znacznym naciskiem na ending. Kreska była okej. Charaktery pozostałych postaci słabo zarysowane, z tym, że postać Natsume była taka najbardziej pozytywna. Swoim tekstem  kliknij: ukryte  całkowicie mnie sobie zjednała xD O dobrym anime mogłabym pisać i pisać, a tutaj za wiele wykrzesać nie mogę.

    Ocena końcowa: 6/10

    Poprawiono tagi i wycięto wulgaryzm. Zaleca się staranniejsze kontrolowanie słownictwa. Moderacja
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    krogulec 6.03.2013 15:43
    super
    dla mnie anime bylo super chociaz szkoda ze tak troche nijak sie skonczylo co troche pomniejsza jego „wartosc”
    Momenty sa rowniez czasem beznadziejne .szkoda ze nie ma 2giej seri ale trudno :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ayumi_ 3.03.2013 14:49
    nienajgorsze
    moja ocena to 8.
    obejrzałam, bo zauważyłam, że anime jest popularne, więc chciałam się przekonać na własnej skórze czy zasługuje na takie miano, ale mówiąc szczerze zachwycające to ono nie jest, i końcówka rozczarowująca – chyba, że zamierzają zrobić drugi sezon..
    nie jest też najgorsze, są momenty śmieszne i interesujące, w zasadzie nie wiem czemu dałam tak wysoką notę :P
    manga pewnie lepsza ?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Intuo 15.02.2013 16:12
    Czy to recenzja, czy opis?
    Nietypowo wypowiem się o samej recenzji: W takich chwilach zastanawiam się gdzie leży granica pomiędzy recenzją, a jednym wielkim spoilerem. Wydaje mi się, że szczegóły fabuły zostały nieco zbyt szczegółowo opisane, przez co i całość tworu jest trochę przydługa. Mimo wszystko czyta się dość przyjemnie, ale lekturę polecałbym po seansie, a nie przed.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kolili 14.02.2013 17:01
    Moim zdaniem anime jest genialne. Właśnie to, że odbiega od normalnego romansu mnie przyciągneło. On i Ona nauczyli siebie nawzajem żyć. Dlatego się kochają. Może Yamaken jest bardziej podobny do Shi, może się wydawać, że między nimi bardzie iskrzy. Yam jest bardzo poodbny do większości chłopaków spotykanych w shoujo. Haru odbiega od tej konwencji i dlatego tak go uwielbiam. Jest inny i bardzo ciekawy. Shi przy nim staje się bardziej ludzka a on staje się przy niej bardziej cywilizowany. Nie o to chodzi w miłości, że ktoś do siebie pasuje. Moim zdaniem między gównymi bohaterami bardzo iskrzyło, a romans jest naprawdę udany. Po prostu jest prawdziwy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tsetsua 13.02.2013 17:36
    Rysunek – może być, chociaż i tak taki jak w połowie obecnych anime.
    Główni bohaterowie – denerwujący. Zarówno on jak i ona, chociaż o dziwo ona bardziej.
    Niestety po 5 odcinku zastanawiałam się po co to właściwie oglądam skoro to zmierza donikąd. Zdaje się, że jedynie po to żeby mieć czyste sumienie, że nie zostawiłam oglądanego anime w połowie.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Subaru 13.02.2013 13:13

    Nareszcie! Wreszcie stworzono komedię szkolną realistycznym wątkiem romantycznym. Nie sądziłem, że się to uda po obejrzeniu tylu gniotów…

    „Tonari” powoduje częste uśmiechy na twarzy i budzi same pozytywne emocje, nie może być inaczej. A wszystko to za sprawą świetnych kreacji bohaterów.

    Tak dobrze skonstruowanych, realistycznych i bardzo ludzkich postaci dawno nie widziałem. Młodzieńcze zakochanie bez jakichś wzniosłych, patetycznych wynurzeń i długich przemyśleń, bez odskakiwania przez samo spojrzenie, czy, nie daj boże, dotyk ukochanego. Nic z tych rzeczy. Jest po prostu tak, jak to naprawdę wygląda, nie ma sztuczności w słowach, gestach, a przy tym główni bohaterowie mają rewelacyjnie skomponowane charaktery. Chłopak jest rozbrajający, niesamowicie otwarty i zawsze mówi prosto z mostu. Ona twardo stąpająca po ziemi realistka, która potrafi jednak nazwać swoje uczucia, szybko zrobić z nimi porządek i powiedzieć o nich wprost, gdy jest ich pewna, a nie stoi przed nim godzinę, jąkając się.

    Ogromną zaletą jest właśnie szczerość bohaterów wobec siebie, dużo mówi się tak po prostu, bez owijania w bawełnę. Efekt wyszedł bardzo dobry. Te cechy bohaterów można uznać też za wadę, zależnie, co komu pasuje i czego oczekuje. Chłopak jest chwilami zbyt rozrywkowy, twórcy zbyt „popłynęli” z jego zwichrowaną osobowością. Ale mnie to nie wadziło.

    Grafika ładna, technicznie seria też dobra. Polecić wypada miłośnikom komedii i poszukiwaczom anime z normalnymi bohaterami, bez robienia z nich na siłę „moe”.

    Coś między 7 a 8.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Gorla 12.02.2013 13:19
    Supmatyczne anime do 10 odcinka, pozniej juz nuuda…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    q 7.02.2013 01:55
    W koncu dobre shoujo, ktore nie wieje kliszami.

    Krótko mówiąc, porządnie zrobiona komedia romantyczna. (ja wiem, moze pierwsza od czasów Ouran? A tak, byla jeszcze Princess Jellyfish, pardon.)

    Niestety, albo stety, nie dla każdego. Na pewno nie dla nastoletnich, zakompleksionych dziewic, bez dystansu do siebie i świata. Nie dla pustych licealistek snobujących się na feministki po przejściach. Nie dla nudnych Halinek zazdroszczących głupiego chłopaka jeszcze głupszej koleżance zza biurka. Itp, itd.

    Za to jak jesteś zdrowym, wesołym, towarzyskim chłopakiem, który chce obejrzec lekko szalone perypetie nieszablonowych i sympatycznych bohaterów z niewyidealizowanym watkiem romantycznym – dobrze trafiłeś!

    Z trzech shoujo na niezlym poziomie jakie trafily sie w jednym sezonie, Tonari bylo zdecydowanie najorginalniejsze.

    A recenzja jak recenzja… Chociaz idąc jej tropami, to az dziwne, ze zabrakło odwołania do głośnego zarzutu dla serii o propagowanie „rape culture”.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime