
Komentarze
Corpse Party: Tortured Souls -Bougyaku Sareta Tamashii no Jukyou-
- 7/10 : Holly2002 : 23.07.2020 12:33:23
- Bluźnierstwo, szał i nieograniczona niczym jatka, której nie pomogła fabuła! : Sakakibara : 14.01.2019 22:00:41
- Corpse party : shortX : 22.01.2018 22:37:14
- Beznadziejne... : Arkzyw : 22.11.2016 01:59:28
- Corpse Party: Tortured Souls -Bougyaku Sareta Tamashii no Jukyou- : Bortak42 : 1.08.2016 14:32:03
- Re: Śmierć ostatniego 'bohatera' : Jokobo : 9.07.2016 23:10:19
- Śmierć ostatniego 'bohatera' : Hirokuś : 9.07.2016 22:36:02
- ??? : swobby : 26.03.2016 11:29:42
- Dno bez cenzury : swobby : 25.03.2016 22:22:56
- A oglądałeś oryginalny film Coprse Party (nie anime)? : X : 11.12.2015 17:59:36
7/10
Bluźnierstwo, szał i nieograniczona niczym jatka, której nie pomogła fabuła!
Corpse party
Najbardziej mnie ciekawi dlaczego ta Dziewczynka w czerwonej sukience zepchneła swoją mamę ze schodów i zaczeła zabijać te wszystkie dzieci.Moja ocena to 9,99/10 (bo niema języka polskiego )
Beznadziejne...
Szkoda, że nie da się cofnąć czasu….
Czegoś tak beznadziejnego od dawna nie oglądałem. Na plusy mogę jedynie zaliczyć muzykę i częściowo grafikę, reszta leży. Niby jest spora ilość „mięsa”, lecz przedstawione w sposób jakoś mało przekonujący. Dialogi – co tu dużo mówić – tępe, postaci mało wyraziste, a zachowania i emocje całkowicie nie na miejscu, wręcz idiotyczne, bo nie sądzę, żeby człowiek tak zachował. kliknij: ukryte Trup obok, a Naomi tylko się martwi tym, żeby nakrzyczeć na przyjaciółkę i focha strzelić ? Ciężko to nawet skomentować. Do tego postaci zdają się zbytnio nie bać duchów, a obok zwłok często przechodzą beznamiętnie.
A może to ze mną coś jest nie tak ? Przecież zwłoki i duchy na każdym zakręcie to norma, więc nad czym się tu rozwodzić ?
Dochodzi jeszcze tzw. „pamięć złotej rybki” – postaci po około 5 sekundach zapominają, że ktoś zginął i przechodzą nad tym do porządku dziennego.
No i jeszcze dochodzi fanserwis, którego może i nie jest zbyt wiele, ale w nieodpowiednich momentach niszczy te szczątki klimatu.
Nie wiem dlaczego…ale jakoś mi się „mistrz” Uwe Boll przypomniał…chociaż nie…porównując to „coś” do jego „dzieł” nawet on mógłby się poczuć urażony.
Z całego serca nie polecam. Jest grom bardziej interesujących rzeczy do robienia, na przykład oglądanie jak schnie farba, a porównywanie tego potworka do Hellsing Ultimate, to według mnie grzech śmiertelny.
Corpse Party: Tortured Souls -Bougyaku Sareta Tamashii no Jukyou-
Śmierć ostatniego 'bohatera'
Dno bez cenzury
To tania sensacja, powiedziałabym nawet, że dla dzieci (bo jakie nastolatki oglądają coś tak słabego?), gdyby nie to, że flaki przedstawione są dość szczegółowo i bez cenzury – no właśnie, ale to żaden plus w tym przypadku. Drętwa historia, nieciekawe postacie (pierwszy raz, swoją drogą, zobaczyłam zestaw bohaterów, narysowanych dosłownie „na jedno kopyto”). Fanserwis, elementy yuri i wkur… siostrzyczka. Denerwujące, dziecinne dialogi o du..ie Maryny praktycznie. Wielgachne emocje wciskane odbiorcom na siłę. Zero klimatu, zaledwie jego imitacja. Idiotyczne zachowania bohaterów i takie łopatologiczne pokazywanie, jakie to kliknij: ukryte konflikty mogą zrodzić się pomiędzy, wydawałoby się, wiernymi przyjaciółmi (tutaj leży wybebeszony truposz, ale bohaterka myśli tylko o tym, by zrugać koleżankę i strzelić focha – takie to naiwne, dziecinne i oderwane od realizmu!)
Najbardziej jednak zaskoczyła mnie tutejsza recenzja. Widząc wysoką ocenę, pomyślałam: „Ok, pewnie fabuła jakoś dalej się rozkręca, postacie nabierają wyrazu itd), potem patrzę: tylko cztery odcinki. Co jest? No i czytam: „może konkurować z Hellsing Ultimate”, „świetny klimat”, „Święty Graal animowych miłośników gore”... WTF?! Ktoś tu ma naprawdę niskie wymagania. Ten tytuł z daleka wieje nudą i tandetą, to zdecydowanie słabiutka reklamówka gry (zresztą, jak tylko zobaczyłam, jak rozwija się fabuła – grupa nastolatków trafia w dziwne, ponure, chyba nawiedzone miejsce – od razu pomyślałam, że to typowy wstęp do jakiegoś średniego survival horror. No i czytam, że na podstawie gry. Aha :p).
Recenzja podkreśla wiele minusów, jakimi szczyci się ta seria, lecz o dziwo, na koniec i tak uznaje ten tytuł za coś świetnego. Nie, nie i jeszcze raz nie. Jeśli ktoś widział wspomniane już HU, pierwszy Hellsing, Elfen Lied czy jakikolwiek inny serial z pomysłową fabułą i dobrym, ciężkim klimatem – choćby taki Fullmetal Alchemist – ten w życiu nie powie, że ten tutaj serialik przykuwa uwagę (nawet oprawa techniczna: grafika, animacja, projekty postaci, są boleśnie słabiutkie). Niestety, nie zachęca do dalszego oglądania. Za dużo dobrych historii się wcześniej obejrzało.
Nie polecam – polecam za to tytuły wymienione wcześniej… i całą masę innych, lepszych historii. Nie nakręcajcie się brakiem cenzurki. To żaden wyróżnik jakości. To tani chwyt na młodych, niewymagających odbiorców. Bądźcie ambitniejsi.
Marnotrastwo potencjału
A i czy tylko mnie niektóre miny Sachiko się kojarzyły z Kuroki Tomoko z Watamote?
Zamaskowano spoilery.
9/10 (za krótkie)
Odreagowanie
Prawdziwa rzeź.
Nie spodziewałam się, że kliknij: ukryte Mochida faktycznie umrze, przez to, że nie użył swojego kawałka kartki. Szkoda mi go, i to bardzo. W sumie z bohaterów najbardziej polubiłam właśnie Mochidę, troszczył się o każdego kliknij: ukryte oddał nawet Naomi swój kawałek, ponieważ martwił się o to, że coś może pójść nie tak i że ona umrze. To było godne podziwu, bo kliknij: ukryte jest mało osób które zaryzykowałoby swoje życie dla przyjaciela..
Tak z innej beczki – muszę przyznać, że było mi smutno gdy kliknij: ukryte biedna Yuka przez to wszystko przechodziła, w sumie to właśnie ona miała najgorzej, bo Sachiko ciągle się kręciła wokół niej. Była przecież tylko małą dziewczynką, ehh :(
Wszystkie kliknij: ukryte duchy miały ciekawe historie, każdy wątek był naprawdę warty uwagi – co jest dużym plusem. Warto obejrzeć, ale osobą, które mają słabą psychikę zdecydowanie odradzam seansu. Flaczki, mniam mniam..
4/10
3/10
A i akurat do sceny z wisielcem nic nie mam. Ludzie robią jeszcze głupsze rzeczy będąc w szoku.
Smutne to, że ludzie wysoko oceniają to anime za samą przemoc – która sama w sobie jest kiepsko zrealizowana. Takim polecam liveleak'a…
Corpse Party Tortured Souls
Flaki, majty, flaki, cycki, wywalone gały. Seria epatująca wnętrznościami, bo nic innego nie potrafi.
Horror, który może przerazić chyba tylko tych, którzy nigdy w życiu żadnego nie obejrzeli. Utarte klisze, bohaterowie bez charakterów, którzy są zaledwie kukiełkami pałętającymi się po budynku w poszukiwaniu nie wiadomo czego, bo nie wyglądają, jakby chcieli stamtąd uciec. Ot zwiedzają sobie pomieszczenia.
Ich zachowania bywają idiotyczne ( kliknij: ukryte ciągnięcie powieszonej w dół, mówienie spokojnym głosem, że wszystko okej, mając dziurę w brzuchu), a stary motyw z tym, że główny zły duch tylko czeka, aż kliknij: ukryte ktoś go przytuli i pocieszy, co rozwiązuje sprawę – serio? To jeszcze przechodzi?
Trup ściele się gęsto, a raczej jelita i inne miękkie tkanki, bo zwłoki są pozbawione kości, ciekawostka patologiczna. Żeby tego było mało, znalazło się też miejsce na trupi fanserwis, czyli ujęcia majtek umierających dziewczyn. Po prostu niesmaczne.
Jeden plus? Fajna scena, gdy dzieciaki kliknij: ukryte leżą w rzędzie i mają obcinane języki. I tyle.
3/10 za bzdury.
Wkurzające...
Dobre
Po pierwsze, animacje. Animacje są po prostu piękne, dawno tak dobrych nie widziałem, sceny gore zrealizowane z przerażającą wręcz pieczołowitością. Po drugie, muzyka. Opening jest dla mnie nieopisany, naprawdę bardzo mi się podoba.
Fabuła jest niezła. Tzn. nie jest może lotów Higurashi, ale jest naprawdę dobra. Nieco chaotycznie poprowadzona, nie taka oczywista, na jaką wygląda na pierwszy rzut oka. Jak dla mnie bardzo ciekawa.
Mam tylko jedno zastrzeżenie, może dwa, ale bardziej do widzów:
- zarzuty, że gra lepsza. Nie, gra nie była lepsza. Grając w grę w ogóle nie odczułem żadnego klimatu. Poza tym, czepianie się, że anime różni się od gry, jest totalnie bezcelowe.
- zarzuty, że bohaterowie zbyt prości. No ja bardzo przepraszam, ale to jest slasher. O zwykłych nastolatkach z liceum. Czego oczekiwaliście? Bandy filozofów jak z Code Geass? Bądźcie poważni.
Osobiście czuję poważny niedosyt i bardzo liczę, że twórcy jednak zdecydują się na kontynuację. Jest parę wątków albo niedokończonych, albo nierozwiniętych.
Osobiście kliknij: ukryte najbardziej poruszyła mnie śmierć Seiko i Yoshikiego. Generalnie w anime krew leje się litrami, bo giną o trzy osoby więcej, niż w oryginale, co jest jednak poruszające.
Wreszcie coś bez cenzury
Pierwszy odcinek zapowiadał się obiecująco. Po trochę głupawym gadaniu w szkole i rytuale Sachiko wreszcie zaczęła się prawdziwa akcja. I tu pojawiły się typowe horrorowe zgrzyty kliknij: ukryte - postaci widzą okna. Próbują je tylko otworzyć. Nie próbują rozbić. Podobnie drzwi. Naprawdę? Co prawda potem ktoś na to wpadł, ale i tak mam wrażenie że Saeko i Naomi to były kompletne kretynki i zniechęciłam się do tych postaci. Po drugie scena powieszenia. Co robimy kiedy ktoś wisi na pętli i się dusi? Według Naomi ciągniemy go w dół!Wtedy zrozumiałam że muszę obejrzeć to anime chociażby dla komizmu takich scen.
Od drugiego odcinka trochę zaczął zawodzić klimat. Nie czuło się aż takiego wyobcowania jak w pierwszym, skupionym tylko na dwóch bohaterkach, gdyż tu widzimy przeskoki między kilkoma parami bohaterów. kliknij: ukryte Nie zrozumiałam za bardzo śmierci dziewczyny która miała się przeprowadzić (nie zapamiętałam jej imienia) aczkolwiek była spektakularna. Przypominała trochę ciągnięcie po schodach w Paranormal Activity. Co nieco zaczęło się wyjaśniać w fabule, za sprawą okultystki‑przewodniczącej oraz rozwinęła się postać Naho, aczkolwiek i ona bardzo zgrzyta. Dodatkowo zakochany w przeprowadzającej się dziewczynie chłopiec zaczął fotografować ciała i się histerycznie śmiać. Nekrofil czy co? Mimo klimatycznego pogorszenia ten odcinek nie był jeszcze taki najgorszy.
Trzeci odcinek upłynął zasypując mnie gore. kliknij: ukryte Zginął najpierw nasz pan nekrofil, zakochany w dziewczynie która miała się przeprowadzić zaś jego zabójca zaczął gonić za siostrą jednego z głównych bohaterów. Jakoś nigdy nie lubiłam motywu braciszek‑siostrzyczka i ciągłego piszczenia „Onii‑chan!”. Zabiło mnie że jak już nieletnia została pocięta jeden z bohaterów krzyknął do niej „nie martw się, wszystko będzie dobrze!” a potem tarabanili się z nią z nożem w klatce piersiowej przez pół szkoły. W międzyczasie dwójka z bohaterów wróciła do normalnego świata ale zaraz się wrócili. W imię przyjaźni. Nie na dobre im to wyszło ale okej. Bardzo mi się podobały krwawe retrospekcje i odsłanianie fabuły, aczkolwiek poczułam pełen chaos. Nie wiedziałam kto właściwie jest tu winien. kliknij: ukryte Dyrektor? Sachiko? W trzecim odcinku wychodziło że Sachiko, ale potem znowu odwróciło się inaczej, zaś Sachiko zmieniła się z żywej w martwą. Trochę to było bez sensu. Czwarty odcinek w końcu zakończył to wszystko aczkolwiek czegoś nie rozumiem kliknij: ukryte Żeby wrócić potrzebny był papierek z rytuału Sachiko. Naomi nie miała swojego więc nasz kochany Mochida dał jej swój i użył tego swojej martwej siostry. Nie przeżył jednak. Dlaczego? Dlatego że użył papierka martwej osoby? Aczkolwiek muszę przyznać że scena z jego uciętymi rękami i oszalałą Naomi była niezła. Szkoda tylko że ona nie umarła, od początku nie lubiłam kretynki. Anime moim zdaniem naprawdę fajne, naprawdę krwawe, grafika niezła, o ile czasem szwankowały postacie to tło i kolory były super. Bardzo polecam komuś kto pragnie obejrzeć trochę gore bez cenzury.
nawet nawet
I od razu przestrzegam tych „znawców”, którzy myślą że pozjadali wszystkie rozumy i taśmy filmowe: to jest horror. Nie oczekujcie od slashera jakiejś głębszej historii i przemyśleń. Chyba nie muszę pisać jaki jest cel horroru?
Powiązania