Komentarze
Corpse Party: Tortured Souls -Bougyaku Sareta Tamashii no Jukyou-
- 7/10 : Holly2002 : 23.07.2020 12:33:23
- Bluźnierstwo, szał i nieograniczona niczym jatka, której nie pomogła fabuła! : Sakakibara : 14.01.2019 22:00:41
- Corpse party : shortX : 22.01.2018 22:37:14
- Beznadziejne... : Arkzyw : 22.11.2016 01:59:28
- Corpse Party: Tortured Souls -Bougyaku Sareta Tamashii no Jukyou- : Bortak42 : 1.08.2016 14:32:03
- Re: Śmierć ostatniego 'bohatera' : Jokobo : 9.07.2016 23:10:19
- Śmierć ostatniego 'bohatera' : Hirokuś : 9.07.2016 22:36:02
- ??? : swobby : 26.03.2016 11:29:42
- Dno bez cenzury : swobby : 25.03.2016 22:22:56
- A oglądałeś oryginalny film Coprse Party (nie anime)? : X : 11.12.2015 17:59:36
4 x NIE i 1 x TAK
Tylko 4 odcinki no i fabuła leciała na łeb na szyję. Wszystko upchane, wymieszane i nie po kolei.
Ciężko mi się to oglądało; i tylko mówiłem sobie które sceny nie zgadzają się z grą (chyba większość).
Postaci gorsze tzn. brzydsze.
Wymuszone pantyszoty, w grze były bardziej subtelne lol.
Flaki? Lubię (zupę znaczy się), ale te w anime… chociaż opisy w grze były całkiem szczegółowe.
Może plusem niech będzie, że to anime i fajnie było popatrzeć na ulubione postaci w ruchu:)
Zirytowała mnie natomiast jedna rzecz, a mianowicie kliknij: ukryte co jakiś czas były straszne przeskoki w fabule, przez co nawet ja, osoba znająca grę, lekko zaczynałam się gubić.
Do tego pokazywanie jak umierają inne postacie, które rzekomo także się tam znalazły, a niezwiązane były z naszymi bohaterami, kojarzyło się mi z BadEndami jakie w grze ich czekały. Więc to nawet niezłe wyjście.
Dodatkowo z tego co pamiętam w grze Yuka przeżyła, a tamten gość, co nagle uważał się za jej braciszka, nie był taki jak…cóż, wtedy gdy ją zabijał w anime.
No i Satoshi oraz Yoshiki też przeżyli… ale co ja się czepiam. Taka widocznie inwencja twórcza~
Najwyraźniej więcej niż jedna rzecz.
Tak czy inaczej, anime to anime, a gra to gra.
Jedyne co mogę powiedzieć to to, że w sumie dobrze, ze nie spodziewałam się jakichś fajerwerków. Mimo wszystko, miło było popatrzeć na ruch tych postaci. Nie mówię tutaj o samym umieraniu ich, czy zabijaniu siebie nawzajem, a po prostu o samym chodzeniu nawet.
kliknij: ukryte A scena z Naomi i Seiko, gdy ta druga już nie żyła, a pierwsza walczyła z 'ciemnością' w swoim sercu (jaaaaasne…) była o wiele bardziej wzruszająca w grze xD
Dla osób, które obejrzały anime z pewnością mogę polecić grę, jeśli jeszcze w nią nie zagrały ;)
korpus.part
Cała fabuła istniała tylko po to, by pokazać scenki gore jak z opowiadania napisanego przez „zainspirowaną” trzynastolatkę. „Wszędzie była krew i flaki”, gałki oczne, nawet kliknij: ukryte półtytan z SNK XD
Nie wiem, czy anime było złe, czy po prostu wyrosłem już z krwi i flaków (w niektórych momentach mi się chciało wymiotować, a dawniej sam pisałem podobne historie) – mam nadzieję, że to drugie.
Zniesmaczające są „tyłkowe kadry” czy inne fanserwisowe zagrywki zastosowane na martwych postaciach. Fanserwis dla nekrofilów…
Śmierć kliknij: ukryte nauczycielki była jedną z najgłupszych, jakie widziałem w anime – już parasolka‑killer z Anothera była chyba lepsza. Pani sense sobie umarła tak z d*py, deus ex machina, prawie jak oszukać przeznaczenie. W tym momencie po prostu się puknąłem w głowę.
Żeby nie było, są elementy, które mi się podobały – bardzo mroczne tła i ogólnie kolorystyka na pewno zadziałały na plus temu anime, a dla sceny po ostatnim endingu warto było poczekać.
Nie polecam tego anime nikomu, chyba że się jest zwolennikiem gore i trochę bezsensownej sieczki. Zmarnowałem trochę na tym czas, który mogłem wykorzystać na inne serie, na przykład Gintamę. Daję trzy na dziesięć, ponieważ jestem pewien, że fanatycy gatunku siądą i toto obejrzą.
Naprawdę niezłe