
Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 8/10 | grafika: 3/10 |
fabuła: 5/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry




Top 10
Yuugen Kaisha
- Phantom Quest Corp.
- 幽幻怪社

Jak przetrzebić tokijską populację nadprzyrodzonych stworów i nie zatonąć przy tym w stercie rachunków? Czyli Ghost Busters w wersji japońskiej.
Recenzja / Opis
Na świecie istnieją miliony przedsiębiorstw… Ale Phantom Quest Corporation (You‑Gen‑Kai‑Sya), firma należąca do Ayaki Kisaragi, jest naprawdę jedyna w swoim rodzaju. Nikt inny, może poza rządowymi agencjami, nie zajmuje się bowiem walką z niebezpiecznymi nadprzyrodzonymi siłami panoszącymi się po świecie – wszystko po to, aby zadowolić klientów i wygrzebać się z gigantycznych długów! Nieważne, czy trzeba rozprawić się z wampirem zabijającym brutalnie młode dziewczęta, rozpracować tajemnicę dziwnych zjawisk towarzyszących wykopaliskom archeologicznym, czy po prostu pozbyć się nieuczciwej konkurencji – Ayaka na pewno sobie poradzi! O ile oczywiście uda jej się wystarczająco wcześnie zwlec z łóżka – ale nastawienie odpowiedniej liczby budzików i umieszczenie ich poza zasięgiem szefowej to już zadanie dla jej małoletniego asystenta, Mamoru. W kolejnych zleceniach z pewnością pomoże im też pracujący dla rządu detektyw Karino, wyraźnie zainteresowany Ayaką, a także parę innych osobliwych indywiduów.
Moim pierwszym kontaktem z tą serią było obejrzenie openingu i muszę przyznać, że już na starcie byłam zupełnie zauroczona. Nieczęsto się zdarza, żeby w teledysku otwierającym serię udało się zawrzeć coś, co zaskoczy widza – a tutaj ta sztuka powiodła się w stu procentach, dawno nie widziałam tak zgrabnej podpuchy. Siadając do oglądania, spodziewałam się lekkiej, zgrabnej komedyjki – i muszę przyznać, że jestem usatysfakcjonowana. Jest w anime starszej daty coś takiego, że podobają mi się nawet pomimo wyraźnych mankamentów technicznych i nieskomplikowanej fabuły – może po prostu dlatego, że nie zawierają aż tylu modnych i obecnie już zupełnie ogranych motywów? W Phantom Quest Corp. humor jest wszechobecny i dość mocno zakręcony, ale nie przekracza pewnych granic absurdu i – przede wszystkim – dobrego smaku, jest za to naprawdę zabawny. Fanserwis ogranicza się do scen zupełnie naturalnych (jak choćby śpiącej Ayaki, owiniętej li i jedynie w prześcieradło), a bohaterkami nie są słodziutkie panienki otaczające fajtłapowatego chłopaka. Wręcz przeciwnie – za powiew świeżości uznałam fakt, że Ayaka jest panią w średnim wieku (co raz po raz jest jej zresztą wypominane), a jej „partner” przez większość czasu wygląda na faceta na tyle zmęczonego pracą, że marzy mu się chyba tylko kilka głębszych. Na zabójczo przystojnego bishounena z tragiczną przeszłością nie wygląda natomiast z żadnej strony, jak długo bym mu się mu nie przyglądała. Oboje mają zresztą wyraziste, ale nie przesadzone charaktery i generalnie sprawiają wrażenie zaskakująco (jak na realia anime) normalnych ludzi. I to się chwali!
Fabuła w stu procentach daje się wpasować w popularny niegdyś schemat „potwora tygodnia” – każdy z czterech odcinków opowiada niezależną historię, a łączą je jedynie postacie głównych bohaterów oraz zależności księgowo‑finansowe (jeśli w jednym z odcinków akcja się nie uda, to w następnym wkurzony zarząd elektrowni może odłączyć prąd…). Niczego szczególnie oryginalnego się nie należy spodziewać, historyjki są zgrabne, ale raczej przewidywalne – najważniejsze jednak, że przyjemnie się je ogląda, a przecież właśnie o to w komediach chodzi.
Strona techniczna pozostawia niestety wiele do życzenia. Rysunek jest prosty (co nie znaczy, że brzydki), tła mało szczegółowe, a niektóre sekwencje klatek powtarzają się nawet po kilka razy – widać, że twórcy bardzo oszczędzali na animacji. Muzyka natomiast dobrze współgra z tym, co się dzieje na ekranie, jest lekko jazzowa, a chwilami przypomina coś, co czasem słyszy się w starych horrorach. Trudno także nie wspomnieć o seiyuu, którzy wykonali tu naprawdę kawał dobrej roboty – zarówno grająca Ayakę Rica Matsumoto, jak i podkładający głos detektywowi Karino Kouichi Yamadera (który wsławił się m.in. rolą Spike'a Spiegela w Cowboyu Bebopie) tak doskonale wczuli się w role, że aż miło było ich posłuchać.
Krótko mówiąc, Phantom Quest Corp. to sympatyczna, choć nie wybijająca się z tłumu innych komedia. Istnieje wiele serii, które zasługują na wyższe noty, bądź które są po prostu bardziej znane i obejrzeć je wypada. Jeżeli jednak macie nadmiar wolnego czasu, z powodzeniem możecie poświęcić dwie godziny na to anime i po prostu dobrze się bawić – jeśli tylko nie przeszkadza wam uboga, przestarzała kreska.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Daume, Madhouse Studios |
Autor: | Juuzou Mutsuki |
Projekt: | Hitoshi Ueda |
Reżyser: | Kouichi Chigira, Morio Asaka, Takuji Endou |
Scenariusz: | Mami Watanabe |
Muzyka: | Jun'ichi Kanezaki |