Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

No Game, No Life

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 40
    Xillin 10.09.2014 21:29
    grafika: 5/10

    I kolejna seria z oceną za grafikę wziętą znikąd. Czy Tanuki nie ma w redakcji ludzi którzy oceniają walory graficzne serii na podstawie ich jakości, a nie tego, czy podoba im się styl serii?
    Czekajcie, to by wymagało jakieś kompetencji…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Seba 10.09.2014 00:28
    Brawo
    W końcu coś, z czym się muszę zgodzić. NGNL jest nudne. Ma dobre momenty, nawet bardzo dobre, ale nic poza tym. Tego się nawet do końca nie da dociągnąć. Flaki z olejem odnośnie waści jednymi z drugimi – co mnie to obchodzi?! Nieprzejrzysta kolorystyka. Przez większość czasu słabe wykonanie i nudy, po prostu nudy. Brak polotu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yetik 26.08.2014 20:25
    Mokry sen każdego Japończyka
    Dziewczyny psy, dziewczyny koty, dziewczyny lisy, dziewczyny anioły, dużo majtek i dużo cycków tak można by podsumować tą serię.

    No dobra, dobra ... jest też średnia fabuła i nie ukrywam NIESAMOWITA ścieżka dźwiękowa. Kreska też przypadła mi do gustu. Jest dość cukierkowo, ale niespecjalnie mi to przeszkadzało.

    Najbardziej drażnili mnie za to protagoniści. Z początku nie miałem z nimi problemu, ale z każdym kolejnym odcinkiem to co wyprawiali stawało się niedorzeczne. Przykład 1  kliknij: ukryte 
    Przykład 2  kliknij: ukryte 

    No i standardowy gwóźdź do trumny czyli harem i niewiasty które prężnie wypinają tyłki kiedy tylko mogą. Ileż można! Rozumiem że trzeba czymś przyciągnąć statystycznego Japończyka do ekranu i dlatego nie przeszkadzają mi okazjonalne 'pantsu shoty' (czy jak to się tam pisze), ale na Boga w którymś momencie trzeba powiedzieć stop. No i dodatkowo wszystkie panny są nieziemsko głupie.  kliknij: ukryte 

    Ta seria ma zarówno wady, zalety i 2­‑3 momenty które mogą zapaść w pamięć. Dzięki tym kilku momentom nie żałuję czasu poświęconego na obejrzenie No Life No Game. Mogło być lepiej ale nie jest źle. Osobiście oceniłbym tą serię na 6­‑7/10, ale to kwestia gustów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ShoriChan 17.08.2014 21:32
    Ujdzie, ujdzie ;>
    Co by tu skrobnąć…
    Ehm, może zacznę od pierwszego wrażenia. Cóż, zastajemy parkę dzieciaków grających kilkoma postaciami, a młodsza z nich operuje dwie myszki stopami (stopami!! This is not natural!!). Już wtedy wiedziałam, że nasze rodzeństwo będzie zdolne do wszystkiego. Poza tym, przewidziałam, że będą zwyciężać aż do momentu walki z Bogiem (imienia zapomniałam ^^"). Oczywiście jestem też pewna, że powstanie drugi sezon.
    Ogólnie rzecz biorąc, fabuła – choć ciupkę przewidywalna – jest do przełknięcia.
    Ścieżka dźwiękowa jest mmmmm i jeszcze bardziej! Pokochałam ten opening <3
    Tiaa… Coś ewidentnie jest ze mną nie ten teges .___.
    Hmm… Ale i tak polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Zantax 12.08.2014 18:54
    Przyjemnie 'oglądadło'. Lepiej jednak specjalnie nie myśleć o tym co się widzi na ekranie, bo szybko wychodzą takie babole i dziury (praktycznie w każdym pojedynku), że można się pociąć.

    Jest tu bardzo dużo fanserwisu, ale w znośnym stylu. Sytuację mocno ratowało to, że protagonista nie był nie zboczony ani napalony oraz na widok kawałka nagości czy bielizny ani nie zaczynał panikować ani nie myślał o przeleceniu danej dziewczyny.

    Jest też bardzo dużo battle of wits, w tym trochę w złym stylu, to jest '32 minuty i 45 sekund temu upuściłem w tym miejscu skórkę od banana, bo analizując sytuację i twoją osobowość oraz wykorzystując ogromną wiedzę i doświadczenie które posiadłem PRZEWIDZIAŁEM, że poruszając się po całym mieście przez ostatnie 2 godziny, dokładnie w tym momencie postawisz tutaj stopę będąc na tyle nieostrożnym, że nie zachowasz równowagi i się przewrócisz…'. Ja tam strasznie zgrzytam zębami na coś takiego, ale patrząc na oceny tej serii oraz innych z tego typu klimatami społeczeństwo wydaje się być o wiele bardziej skłonne przymknąć na to oko niż ja.

    Dodatkowo muszę powiedzieć, że o ile pojedynki były (po wyłączeniu myślenia) całkiem przyjemne, to były trochę pozbawione emocji czy jakiegokolwiek napięcia. No bo jak odczuwać napięcie, jeśli zawsze od początku było wiadomo, że 'nasi' bohaterowie wygrają. A było wiadomo dlatego, że jak stawką jest ich życie, całe królestwo czy też choćby informacja, której koniecznie potrzebują to przecież nikt w widzów nie będzie brać uwagę opcji, że mogą przegrać. Mówi się, że wyższe stawki pociągają za sobą większe emocje, ale tutaj to kompletnie się nie sprawdziła. Powiedziałbym nawet, że małe zakłady ze Stephanie były najbardziej emocjonujące, bu tutaj czasami nie dawało się przewidzieć jaki będzie wynik. W przypadku dużych pojedynków po prostu czekało się, aż zostanie przemielono odpowiednia ilość zwrotów akcji w obie strony by zobaczyć na końcu zwycięstwo protagonisty.

    Na plus za to mogę zaliczyć grafikę, choć to raczej sprawa indywidualna. Mi bardzo podobają się takie barwy, ale inni mogą stwierdzić, że jest zbyt pstrokato.

    Niewątpliwym plusem jest również dobry humor oraz bardzo fajnie pokazane relacje pomiędzy dwójką głównych bohaterów. Chociaż mam wrażenie, że Shiro w końcu przestanie być usatysfakcjonowana tylko pozycją siostry…

    Choć trochę pomarudziłem, to wciąż oglądało mi się to całkiem przyjemnie. Boję się tylko, że w przypadku ewentualnej kontynuacji humor w końcu straci świeżość, battle of wits stanie się jeszcze bardziej wydumane, zdrowe relacje bohaterów powędrują w kierunku jakiegoś koślawego romansu, a scenarzysta stwierdzi, że ludzie i tak oglądali to dla ecchi i skupi się tylko na tym elemencie (czy też bardziej obrazowo, że to anime pójdzie drogą Zero no Tsukaima).

    8/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ruka 28.07.2014 19:20
    To jedno z wielu anime przy którym najlepiej w ogóle nie myślec.
    Moje pierwsze wrażenie było dośc pozytywne bo cały świat w anime był taki kolorowy ale myślę że jeśli zostaliby tylko przy kolorowych postaciach byłoby o wiele lepiej.
    Najgorzej chyba te różne krainy niektóry wyglądały jak parę kleksów zrobionych na kartce papieru i pokazane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Czajuś 3.07.2014 10:56
    Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem. No game, no life od początku kwalifikowałem do tych serii, które porzucę w trakcie sezonu, tudzież gdzieś tam prześlizgnę z mierną notą. Ciężko przecież oczekiwać czegoś dobrego, od serii, która od razu pachnie czymś gimnazjalnym z abstrakcyjnym humorem i dawką ecchi. Jak się ostatecznie okazało, wszystkie wspomniane przeze cechy są… za to w tak genialnej formie, że bawiłem się wyśmienicie! Owszem, humor zwykle jest durnowaty, akcja wyjątkowo abstrakcyjna, a bohaterowie nie mają jakiejś wielkiej głębi charakterologicznej – nie zmienia to jednak faktu, że autorom udało się zrobić to na tyle ciekawe, że spora część widzów, takich jak ja, przymknie na nie oko. Ogółem 8/10 i liczę, że doczekam się następnego sezonu :).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    mishishika 1.07.2014 15:29
    całkiem ciekawe anime
    całkiem fajne anime mimo że nie lubie wątku loli to strasznie polubiłem shiro i sore co do fabuły naprawde fajna a sam świat całkiem ciekawy i az 15 ras  kliknij: ukryte do pokonania
    czekam na 2 sezon
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Wasza ulubiona panda 1.07.2014 12:23
    Sprzedaż
    Woohoo!
    8,437 w pierwszym tygodniu! (6,776 BD + 1,661DVD) Tylko czekać na ogłoszenie drugiego sezonu!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Miedzio 1.07.2014 12:09
    Mnie osobiście seria się podobała. Świadom jestem jej licznych wad i ogólnych absurdów fabularnych. Zależy ją oceniać jako komedię, nie doszukując się w całej tej historii większego sensu. Postacie są ciekawe, humor może i troszkę niesmaczny ale mimo wszystko zabawny, fabuła oraz towarzyszące jej rozkminy bohaterów również dają radę. Cieżko cokolwiek więcej napisać bowiem dostaliśmy wersje demo anime. Ja osobiście oceniłem serię na 6+/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    SzaraIskierka 27.06.2014 13:08
    Najlepsze anime jakie ostanio oglądałam. Połknęłam je na raz i jeszcze mi mało. Wszystko, co było w tej serii przesadzone jak dla mnie bardzo pasuje.
    Niesamowicie pokochałam postaci; neeci i hikikomori, których jedynym talentem jest bycie dobrymi strategami (jak mój mąż, tak na marginesie;p). Nie są zbudowani na najmądrzejszych i naj naj naj, mają swoje słabości (nieumiejętność życia w normalnym świecie, obsesyjne przywiązanie do siebie). Nawet postaci poboczne nie są nudne, szczególnie bawi mnie, ża nawet ja zaczęłam myśleć o wnuczce króla jako głupiej, a przecież też ma swój rozum.

    A to co najbardziej cenię – Trzeba używać głowy przy oglądaniu, żeby zrozumieć o co chodzi w fabule. Bez tego ani rusz, a na prawdę momentami trzeba się porządnie skupić. Już dawno tak dobrze się nie bawiłam. Przez te wszystkie animce, do których zrozumienia wystarczy inteligencja dżdżownicy, miałam wrażenie, że cofam się w rozwoju. Dziękuję za to anime!
    Kreska bardzo, ale to bardzo mi się spodobała.
    Ogólnie upakowali w tym tytule wszystko, co wcześniej skutkowało u mnie bólem głowy, ale tak umiejętnie tym pokierowali, tu przyprawili, tam dosłodzili, że efekt jest dla mnie powalający.

    Hit sezonu 10/10 !!!!!!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Saw_chain 26.06.2014 11:27
    Zabawa w recenzenta
    Właśnie skończyłam tą serię i chciałam troszeczkę pobawić się w recenzenta. Od samego początku zaznaczam, że jest to tylko moja opinia i oczywiście nie wszyscy muszą się z nią zgadzać.

    Nie jestem fanką anime związanego z grami, zastanowiła mnie nawet pewna „moda” na tego typu produkcje, która wyszła niczym diabeł z pudełka po sukcesie SAO. Mimo wszystko fabuła mi się podobała, sama nie wiem z jakiego powodu. Chyba po prostu uwielbiam jak głowni bohaterowie są wspaniałymi strategami i porządnie planują każdy krok doprowadzając swoich przeciwników do szału, zamiast lecieć „na napała”, nie licząc się ze swoimi przeciwnikami, używając brutalnej siły, czy po prostu zwyczajnie będąc uzbrojonym w „bycie głównym bohaterem serii”. Kiedy ogląda się anime takie jak NGNL można zawsze być pewnym, że to co widzimy jest tylko preludium do tego co się zdarzy potem i nie należy takiej fabule pod żadnym pozorem wierzyć. Zawsze coś nas pod koniec zaskoczy. Najlepszy odcinek?  kliknij: ukryte 

    Oczywiście nie jest to „best of best” mojego życia z kilku zasadniczych powodów. Po pierwsze: głowny bohater – męzczyzna i otaczające go zewsząd kawaii­‑dziewczynki. Takie typowe, takie schematyczne, takie nudne i takie zniesmaczające. Po drugie: dlaczego kontury są czerwone? Może właśnie to sprawiało że od patrzenia na postaci miałam ochotę wypić sok z cytryny, aby zachować równowagę w słodkości. No i po trzecie: cały czas zastanawiałam się w jaki sposób wogóle oni mogli zostać przeniesieni do innego świata, który rządzi się innymi prawami, ba! nawet ma całkiem innego boga! Jednak to jest chyba najmniejszy mankament i napisałam go, ponieważ chciałam miec co najmniej 3 podpunkty.

    Jako podsumowanie zacytuję 10 zasadę: „Dobrze się bawimy podczas wspólnej gry”, choć ja dodam od siebie: podczas wspólnego seansu. Poleciłabym to osobom, które lubią anime z inteligentnymi postaciami i chcą odpocząć od shounenów, w których główny bohater uderzony 2397548 razy wstaje i jednym atakiem powala przeciwnika.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Nikodemsky 26.06.2014 04:06
    Fabuła naprawdę interesująca, bohaterowie nawet ciekawi i wszystko miało nawet logiczny ciąg – ale jaskrawa kreska i przesłodzone dziewczyny popsuły nieco wizerunek serii… przebolałbym już nawet nadmiar fanserwisu, gdyby nie to.

    Ciężko potraktować całość „na poważnie”, skoro graficznie seria próbuje na siłę przedstawić się jako(aż dziwnie się czuję używając tego stwierdzenia) baśń. Wystarczyłoby zastosować „zwykłą”, nieco bardziej szczegółową kreskę i odstąpić nieco od fanserwisu i można by stwierdzić po tym, że byłaby to jedna z lepszych ostatnio wydanych serii.

    Nie gardzę ideą, czy nawet samą serią – skłamałbym mówiąc, że zmarnowałem czas oglądając całość, szczerze mówiąc po kilku przeciętniakach z sezonu wiosennego była to całkiem miła odskocznia, tylko do końca oglądania zastanawiałem się co kierowało twórcami anime, aby właśnie zastosować taką kreskę a nie inną – czy faktycznie była potrzeba takiego przesłodzenia?

    Już teraz pomijając kwestię kreski – główni bohaterowie byli całkiem ciekawi i oryginalni, choć ich umiejętność wychodzenia z opresji była co najmniej zastanawiająca. Postaci żeńskie imitowały schematy znane z serii typowo fanserwisowych, co prawda każda z nich czym się odróżniała(w mniejszym lub większym stopniu), choć trochę żałuję, że praktycznie każda z dziewczyn to musiała być „kawaii nastolatka”  – zarówno w wyglądzie jak i zachowaniu, może się trochę czepiam ale w seriach tego typu powinno się potraktować postaci żeńskie nieco poważniej( kliknij: ukryte ).

    Jakkolwiek gry tutaj są w centrum, tak też nie są to znowu te, które mogłyby przyjść na myśl słysząc słowo „gra” – z jednej strony było interesująco, z drugiej wymyślone zasady czasami sprawiały wrażenie grubej przesady z punktu widzenia przeciętnego widza. Przez to również ciężko odnieść się do jakiejkolwiek innej serii z „grami w tle” i jeśli miałbym komuś polecić, to zastanowiłbym się dwa razy…

    Ogółem nie było źle, choć mogłoby być o wiele lepiej – ode mnie nieco wyciągnięte 7/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 0
    Antanaru 25.06.2014 20:43
    W fikcji trudno uniknąć naciągania rzeczywistości a wszelkie cudowne zbiegi okoliczności można próbować tłumaczyć tym, że oto widzimy jeden z nieskończonej ilości alternatywnych światów, w którym akurat tak potoczyły się wydarzenia.

    Ale ta seria mocno przesadziła. Praktyczna boskość dwójki socjopatycznych bohaterów z zaburzeniami psychicznymi przesłaniała wewnętrzne niespójności serii. Nawet przyjemnie się to oglądało, ale wymagało to nie tyle przymknięcia oka, co zamknięcia obojga oczu i nałożenia worka na głowę i myślenia o czymś kompletnie innym.

    Nie było to kompletnie złe, ale na pewno nie jest czymś co by mogło zapaść w pamięć i być warte polecenia. Ot, tytuł na wypadek gdyby naprawdę nie było czym zabijać czasu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    blob 25.06.2014 19:41
    MOAR!
    Kuźwa dawać następny sezon, ale już!!!

    10/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    troll 25.06.2014 07:52
    Napiszę tak:

    Cycki, cycki, cycki, majty, majty, majty małolaty, cycki, cycki i jeszcze raz majty.

    Innymi słowy jedno wielkie dno. </3
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Cthulhoo 14.06.2014 18:08
    Popolarność rośnie, co się odbija również na preorderach i 1 płyta (odcinki 1­‑2) może osiągnąć łaczny wynik 5,5k (BD+DVD), a średnia ma szansę się utrzymać w granicy 5k.

    Jest to rezultat, który daje nadzieję na drugi sezon.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Farathriel 5.06.2014 11:15
    Są takie anime do oglądania których oglądania wstyd się przyznać. I gdyby nie to, że No Game, No Life było zaplanowanym z góry majstersztykiem fabularnym z całkiem niezłymi postaciami – powiedziałbym śmiało, że jest to kolejne głupawe anime w dodatku z przerysowaną – przesadnie cukierkową oprawą graficzną.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    blob 4.06.2014 21:57
    Ep 9
    Fantastyczny odcinek.

    Jak już mówiłem w mało której serii tak fajnie pokazana jest więź miedzy rodzeństwem. Ja wiem, że jest to wszystko trochę naciągane, ale trzeba przyznać, że twórcom nie brakuje pomysłów.

    Nie dość, że ta seria jest czymś zupełnie świeżym (przynajmniej z mojego punktu widzenia), to jeszcze angażuje człowieka emocjonalnie. Graficznie też mi bardzo odpowiada. A ilekroć widzę Jibril, to aż mam ochotę kupić/wydrukować jej plakat i powiesić w pokoju :P Jak widzę jej buźkę z tymi szkrzydło­‑uszami to od razu miękne :D

    Czego chcieć więcej od serii. No może trochę mniej fanserwisu, bo choć mi on tutaj akurat nie przeszkadza, to niestety zawsze takie elementy ujumją trochę danej serii…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Cthulhoo 2.06.2014 08:51
    Oho, sprzedaż pierwszego tomu LN dobiła już do 97,226, co oznacza, że anime poprawiło jej sprzedaż o ponad 90k, czyli ~1500%. Piękny boost, szkoda tylko, że preordery prognozują sprzedaż płyt na poziomie +/- 2500 sztuk, co daje bardzo małe szanse na kolejny sezon.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ta3u 28.05.2014 20:36
    No Game No Life
    Co mogę powiedzieć anime boskie z odcinka na odcinek bardziej mi się podoba. :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    blob 21.05.2014 19:32
    Co!?
    Tylko 12 odcinków? No weź…

    Ekhm. Odcinek 7 zarąbisty. Te krótkie retro z Werebeastami i starożytnymi wojnami były zajefajne. Aż szkoda, że raczej nie uświadczymy takiej epickośći w „aktulalnej” linii fabularnej, chociaż kto wie? NGNL już nie raz mnie zaskoczyło swoim rozmachem…

    PS: Tajemniczy klucz poprzedniego króla? Sora: „Oczywiście to klucz do jego skrytki na świerszczyki!”... bezcenne :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tamakara 16.05.2014 21:37
    Anime byłoby genialne, gdyby nie żałosne i nachalne machanie cycem do widza. Całe to „majtkowanie” działa mi na nerwy, mam więc mocno mieszane uczucia, bo sama intryga i założenia fabularne są naprawdę ciekawe.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 8
    Grisznak 15.05.2014 17:22
    Jakoś szósty odcinek mnie nie porwał. Zdecydowanie przegadany, gagów też nie za wiele, odniesienie, w porównaniu z poprzednimi odcinkami, ilość wręcz aptekarska, do tego Steph sprowadzona jeszcze bardziej niż poprzednio do roli ofiary. Mam nadzieję, że to jednak chwilowa niedyspozycja. Chyba, że autorom skończyły się pomysły w połowie serii…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 11
    K. 9.05.2014 21:26
    5 odcinek.
    5 odcinek to marny zapychacz. Seria ma mieć jedynie 12 odcinków (przy założeniu, że nie dostanie drugiego sezonu, w co jednak wątpię), a jeśli chcą zrealizować wszystkie pierwotne idee, to powinni trochę przyspieszyć z akcją. Ten epizod był tak właściwie o niczym, stawiał głównie na humor. Większość gagów opiera się na aspołeczności rodzeństwa i sprośnościach – wysoki poziom to to nie jest, ale czasami mi kącik ust drgnie.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime