Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 6/10 grafika: 7/10
fabuła: 6/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

6/10
Głosów: 12 Zobacz jak ocenili
Średnia: 5,83

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 339
Średnia: 6,91
σ=1,7

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Zegarmistrz)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Trinity Blood

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2005
Czas trwania: 24×24 min
Tytuły alternatywne:
  • トリニティ・ブラッド
Tytuły powiązane:
zrzutka

Mroczna przyszłość. Po kataklizmie, który zniszczył cywilizację, ludzkość zmaga się pod wodzą Watykanu z nowymi, dosłownie krwiożerczymi wrogami – wampirami.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl

Recenzja / Opis

Dawno temu ludzkość za swe grzechy została ukarana Armageddonem, który zniszczył większość jej dorobku. Gdy niedobitki wypełzły ze swych schronień, okazało się, że człowiek nie jest już jedyną istotą inteligentną na Ziemi. Towarzyszy mu nowy gatunek. Matuzalemowie, przez wzgląd na starożytny folklor nazywani wampirami, nie okazali się miłymi sublokatorami. Wkrótce pomiędzy obydwoma rasami wybuchł krwawy konflikt, który trwa do dziś. Siłą, wokół której skupili się ludzie, okazał się Kościół Katolicki – to właśnie jego oddziały zatrzymały pochód wroga i nadal stanowią główne narzędzie w walce z nieludzkim nieprzyjacielem.

Niemniej jednak siły ludzkości nie są monolitem i nawet w Kościele istnieją różnice poglądów. O ile inkwizycja fanatycznie zwalcza wszystko, co nadprzyrodzone, gdzie tylko to znajdzie, o tyle inne jednostki nie są tak zażarte. W anime poznajemy losy jednej z nich, złożonej z kilku księży – indywidualistów o różnych, często nader niecodziennych umiejętnościach, trudniących się walką z krwiopijcami i innymi wrogami ludzkości. Najdokładniej zarysowano charaktery dwóch osób: ojca Abla Nightroada i siostry Esther. Pozostali są raczej postaciami pobocznymi, pojawiają się i znikają co kilka odcinków, a trudnią się głównie zapewnianiem osłony ogniowej głównemu bohaterowi.

Serial opowiada o losach Abla – potężnego wampira, żywiącego się krwią innych wampirów. Układ kolejnych odcinków jest dość dziwny, bowiem o ile część z nich łączy się ze sobą w spójną całość, odkrywając przed nami, że wampiry nie są bynajmniej najgorszym wrogiem ludzkości, o tyle pozostałe opowiadają oderwane historie, same w sobie ciekawe, lecz nie popychające fabuły do przodu. Jeśli mówimy już o intrydze, to powinniśmy wspomnieć także o dwóch cechach, które stanowczo, choć niekoniecznie na korzyść, wyróżniają Trinity Blood na tle innych serii anime.

Przede wszystkim akcja toczy się w Europie, czyli na kontynencie mającym własne, trwałe tradycje. Twórcy dołożyli wielu starań, by oddać ducha Starego Świata i jego różnorodność. Niestety ktoś wyraźnie nie zrozumiał do końca, o co chodzi z tą całą cywilizacją zachodnią i w efekcie otrzymujemy potworny, trudno strawny dla Europejczyka kicz, złożony z natłoku elementów, które komuś wydały się bardzo kawaii albo kakkoi. Nazewnictwo jest w losowych językach – od łaciny po węgierski. Na tle wszechobecnych zabytków z gotyckimi, łukowatymi ozdobnikami widzimy księży w dziwacznych mundurach, flirtujących (!!!) z kręcącymi tyłkami zakonnicami w równie śmiesznych strojach. Mariaż wyrwanych z jakiegokolwiek kontekstu elementów sprawia, że nie wiadomo, czy należy śmiać się, czy płakać. W dodatku ktoś wpadł na pomysł, że jeśli już mieszać, to na całego. Trinity Blood wprost tonami zżyna z innych tytułów! Abel zachowuje się jak sobowtór Vasha z Triguna, porusza się po świecie estetyką wyraźnie nawiązującym do Vampire Hunter D, walczy zaś w stylu Alucarda z Hellsinga, posługując się niemal identycznymi sztuczkami. Akcja nieraz przenosi się na pokład statków powietrznych, stanowiących jawne kopie tych z Last Exile, acz maszyny inkwizycji wyglądają jak żywcem wzięte z Battlefleet Ghotic (taka gra figurkowa) – choć to chyba już zbyt daleko idące skojarzenie. Wręcz całe sceny są jawną kopią innych produkcji. Np. w jednym z ostatnich odcinków główny adwersarz dokonuje zatrzymania kul identycznego nawet sposobem pracy kamery z tym, którym tak często popisywał się Neo z Matrixa. Wszystko to sprawiało, że serię oglądałem z nieustannym uczuciem deja vu.

Anime okazuje się równie śmieszne od strony technicznej. Z jednej strony mamy całe mnóstwo statycznych ujęć, mało szczegółowe tło i inne elementy, które skutecznie zepsułyby efekt wizualny dowolnej innej serii. Z drugiej natomiast absolutnie się tego nie zauważa. Autorzy, którym wyraźnie poskąpiono budżetu, zdołali zamaskować braki kreski i animacji, odwołując się do wszechobecnych komputerowych efektów, którymi to anime jest naszpikowane. Sztuczki te bardzo skutecznie ratują wygląd serii. Muzyka sama w sobie nie jest zła – zadbano o odpowiednio monumentalny podkład, składający się głównie z utworów kojarzących się z kościelnymi chórami. Niekoniecznie pasują one do wszystkich scen, momentami wypadają wręcz śmieszne, lecz przyjemnie się ich słuchało i muszę przyznać, że pod tym względem serii niczego nie brakuje.

Prawdę mówiąc nie wiem, jak mam ocenić tę serię. Z jednej strony jest ona zdecydowanie niezła – pseudomroczny serial o wampirach, w którym bohaterowie głównie strzelają z pistoletów i pomału odkrywają drugie dno śledztwa. Z drugiej strony wyraźnie widoczne są niedostatki animacji, atmosfera jest nieprzekonująca, a liczba zapożyczeń z innych tytułów przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Ze względu na te braki powinienem ocenić Trinity Blood dość nisko, ale to oznaczałoby jednak jego skrzywdzenie… Z drugiej strony nie mogę go też ocenić wysoko, bo to, co wytknąłem powyżej, jednak mi przeszkadzało. I bądź tu mądry… Zresztą: może to ja jestem zły, bo widziałem w życiu za wiele anime i mam problemy, których nikt nie powinien mieć?

Osoby, które nie oglądały żadnego z wymienionych filmów, lub którym wymienione błędy nie będą przeszkadzać, mogą dodać jeden punkt do oceny postaci i fabuły. Podobnie widzowie niebędący wzrokowcami powinny podnieść o 1 ocenę grafiki. Ci natomiast czytelnicy, których drażnią nieudolne zrzynki, a także ludzie wrażliwi na klimatyczne nonsensy, mogą odjąć 1 do 2 punktów od tych statystyk, natomiast czuli na niedostatki kreski i animacji esteci powinni obniżyć końcową ocenę za grafikę. O tyle też należy zmodyfikować ocenę końcową.

Dokładniejsze ujęcie w cyfry tej serii uważam za niemożliwe.

Zegarmistrz, 3 marca 2006

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: GONZO
Autor: Sunao Yoshida
Projekt: Atsuko Nakajima, Shibamoto Thores, Shingo Suzuki
Reżyser: Tomohiro Hirata
Scenariusz: Atsuhiro Tomioka, Tomohiro Hirata, Yuuji Hosono
Muzyka: Takahito Eguchi

Wydane w Polsce

Nr Tytuł Wydawca Rok
1 Trinity Blood vol. 1 Anime Gate 2009
2 Trinity Blood vol. 2 Anime Gate 2009
3 Trinity Blood vol. 3 Anime Gate 2009
4 Trinity Blood vol. 4 Anime Gate 2009

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Trinity Blood — recenzja na Anime Forever Nieoficjalny pl