Komentarze
Shinmai Maou no Testament
- Re: Shinmai Maou no Testament : Ted : 28.02.2016 14:06:30
- Re: Shinmai Maou no Testament : Koogie : 28.02.2016 08:27:39
- Re: Shinmai Maou no Testament : Slova : 28.02.2016 02:20:53
- Shinmai Maou no Testament : MrKrzychu : 28.02.2016 00:48:39
- komentarz : Zatoichi : 18.10.2015 20:24:03
- komentarz : Klemens : 19.09.2015 14:01:52
- komentarz : Bhaal : 19.09.2015 13:57:09
- komentarz : Samzon : 9.05.2015 14:17:53
- komentarz : Pierce : 4.05.2015 19:11:33
- komentarz : San-san : 2.05.2015 20:47:41
Shinmai Maou no Testament
Ale ale, czy seria była dobra? Jak na ecchi, główny bohater zaprezentował się całkiem nieźle. Nie był typową ciepłą kluchą, walczy całkiem porządnie i nie tracił przytomności na widok damskich wdzięków. Niby jest dobrym braciszkiem o wielkim sercu, ale kliknij: ukryte to jak na końcu z satysfakcją(?) oglądał śmierć głównego antagonisty- tu u mnie zapunktował, tak ma być:)
Fabuła może nie była odkrywcza, ale też nie najgorsza. Op i ending całkiem niezłe. Oceniam na 7/10 i chętnie obejrzę 2 sezon.
Co do recenzji, ta „pełnego miłości” dla niemal całej ludzkości Tablisa była całkiem zabawna(i pełna jadu), ale lepiej rzeczywistość oddaje(moim skromnym zdaniem) raczej recka KamilW.
Humor typowy dla gatunku, wydawało mi się że jest nieźle, seria oglądana na bierząco bez przymusu, natomiast jak się teraz zastanowię to najlepsze sceny można upchnąć nawet nie w 5, a 2‑3 minutowy film.
a spiegel im spiegel włączone na 6 niezależnych you tubach wymiata XD
Porównanie do DxD jest zdecydowanie zbyt odważne — to zupełnie inna liga. W zasadzie porównywanie jakiegokolwiek DxD do ecchi to jak kulą w płot. A bajka taka na 1,5… noo, w porywach 2/10.
Czy ja oby nadal jestem na Tanuki?
Szczerze mówiąc, anime mi się nie podobało. Nie dałem nawet rady obejrzeć do końca.
Jednak recenzja alternatywna całkiem dobrze pozwala mi zrozumieć, z czym będę miał do czynienia. Bez mieszania z błotem. Bez kpin i drwin. Bez lansowania się na konesera anime. Bez wzbudzania skrajnych emocji u tych, którym seans się podobał. Bez proszenia się o burdę w komentarzach. Miło przeczytać coś, co nie kipie jadem recenzenta :)
Efekt motyla
@T80NC31
Oj, recenzja była bardzo rzeczowa. W każdym żartobliwym akapicie przy okazji wypunktowywane są cechy. Bez problemu można było się dowiedzieć, że postaci są płytkie i niekonsekwentnie kreowane. Do tego durnowate i irracjonalne. Grafika była nieatrakcyjna i animacja szczątkowa. Muzyka kiepska. Mięsko (sadełko?) ecchi, czyli nasze kochane cycuchy nawet nie były miłe dla oka, zaś sama fabuła po prostu głupkowata. Czegoś Ci tu brakuje?
Sam serię obejrzałem. Jak wiele innych ecchi – takie proste próbowanie sobie wmówić, że wcale nie jestem starym koniem i dalej mogę się ślinić na wianek uległych i porządnie wyposażonych rysunków. Ponownie dowiedziałem się, że ni cholery to nie działa :(.
Sam rzeczywiście rzadko sięgam po oceny 1 czy 2. Głównie dlatego, że przy takiej jakości zwyczajnie serie po drodze odpają. Testament dostaje ode mnie porządne 3, ale bez atestu „would fap”, niestety.
Typowa recenzja ecchi na Tanuki
10-ka!
To jest poprostu przeciętne .I nic więcej niż znaczek +18
Szkoda tyle liter na ów anime.
Chyba, że autor chciał wylać na „ekran” wszystkie negatywne przeżycia i uczucia odczuwające po przymusowym oglądnięciu niszowego anime przy czym ogarnęła go twórczość ironiczno‑literacka no i trochę się nadpisał.
Co do oceny dla mnie akceptowalna, bo ogólnie Shinmai Maou no Testament było nijakie, ani to ecchi/hentai(!), ze względu na cenzurowanie praktycznie każdej scenki, która wywoływana była jakby na przymus, wyłączając szare komórki bohaterów. Przygodówka marna (fabularnie to coś w rodzaju mętnej wody), Romans żaden, no i gdy zmieszamy te wszystkie składniki wychodzi ocena bliska zeru, czyli jedynka.
Przerost formy nad treścią
Zastanawiam się jednak po co w recenzji te wszystkie wstawki nabijające liczbę znaków. Naprawdę, nie trzeba się nikomu tłumaczyć, że obejrzało się kiepskie anime. Tekst można skrócić o połowę i nie wpłynie to na jego funkcję informacyjną i oceniającą. Po co to budowanie patosu i ironizowanie? Można przeczytać jedno, dwa takie zdania jeśli autor ma taki bardziej „artystyczny” zamysł na tekst, ale po co całe akapity pustych zdań?
10/10 za reckę, would read again.
Co w związku z tym? A nic, pozostawiam to przemyślenie sobie i Wam, tak żeby sobie podumać…
Samemu anime daje 7/10. Miało ono swoje dobre i złe momenty, cenzura owszem, jest jego najgorszym elementem, ale to nie tak, że się tego nie da oglądać. Trzeba tylko lubić tego typu klimaty, i nie zmuszać się na siłę do oglądania, w myśl prostej zasady: nie podoba się, to nie oglądaj.
mamy glownego bohatera co ochrania coreczke demon lorda ktorej zabito rodzicow…
mamy harem z mala lolita…
oraz ludzi ktorzy „koniecznie” musza zabic piersia… uhm… ksiezniczke…
do strony fabulanej nie mozna sie przyczepic, przedstawienie postaci i ich „problemow”... jak na ecchi powiem ze dobre…
tak samo walki wydawaly mi sie z sensem i nie wymuszone (choc dosyc prostolinijne), konflikt z „hero” class i „friend” demonem byl ciekawy…
jednak to anime wypada o wiele gorzej od strony ecchi…
tak jak w Hagure Yuusha no Estetic… mamy do czynienia z macankami itp. ... jednak tutaj odczulem ze jest to wymuszone z odcinka na odcinek… tak jakby producenci wyznaczyli sobie za cel, wyolbrzymienie strone ecchi tego show.. co wydalo mi sie totalnie nie potrzebne… naturalne sytuacje z haremowek byly by wystarczajace… oczywiscie 0 cenzury…
anime nie najgorsze jak na ecchi…jednak tylko dla fanow gatunku
daje 5/10
Ecchi dość odważne, a cenzura mnie rozbawiła (naprawdę nie potrafiłem się złościć kiedy na scenę wkraczała wersja chibi Marii ze ślinotokiem i kamerą w ręce), pora czekać na wersję BR.
Tym czym anime mnie kupiło były w 80% postacie.
Za postać Marii należy się jakaś specjalna nagroda – ogólnie jedna z bardziej zabawnych i uroczych postaci z jakimi się spotkałem w anime. Mio też nie była zła, ale do najbardziej rasowych tsundere trochę jej brakuje, ale to może wyszło jej na dobre (ileż można). No i na koniec główny bohater – oby więcej takich, którym nie leje się krew z nosa przy każdym spojrzeniu na odsłoniętą łydkę dziewczyny. No i na plus chyba trzeba zaliczyć, że cały harem ograniczony do 3 dziewczyn (a w zasadzie 2+1) i dość racjonalnie poprowadzony – nie na zasadzie: kocham go za to, że jest głównym bohaterem.
Fabuła dość prosta ale była i ustrzegła się jakiś większych dziur w moim mniemaniu. Kreska w normie moim zdaniem, z oczu mi krew nie leciała w każdym razie.
Czekam na ciąg dalszy.
Cóż, tak czy siak jeśli ktokolwiek byłby w ogóle tym zainteresowany, to lepiej niech poczeka na niecenzurowaną wersję BR, w wersji telewizyjnej jest więcej cenzury, niż widocznego fanserwisu, na którym się opiera.
Ode mnie dostaje wyciągnięte 4/10 – i tak chyba jestem nazbyt hojny.
3/10
Rozczarowanie
W tym momencie mogę dać co najwyżej 5/10.
Niestety nie dam rady obejrzeć do końca, naprawdę szkoda.
To już kolejne Anime tego Sezonu które mnie rozczarowało.