Komentarze
Shinmai Maou no Testament
- Re: Shinmai Maou no Testament : Ted : 28.02.2016 14:06:30
- Re: Shinmai Maou no Testament : Koogie : 28.02.2016 08:27:39
- Re: Shinmai Maou no Testament : Slova : 28.02.2016 02:20:53
- Shinmai Maou no Testament : MrKrzychu : 28.02.2016 00:48:39
- komentarz : Zatoichi : 18.10.2015 20:24:03
- komentarz : Klemens : 19.09.2015 14:01:52
- komentarz : Bhaal : 19.09.2015 13:57:09
- komentarz : Samzon : 9.05.2015 14:17:53
- komentarz : Pierce : 4.05.2015 19:11:33
- komentarz : San-san : 2.05.2015 20:47:41
Dużo tej serii brakuje do tego, żeby być przynajmniej dobrą ale jeśliby przykrócić o 70% nagość i skupić się na jakości całokształtem, to jeszcze dałoby się przymrużyć oko na oczywiste podobieństwa i powiedzieć, że było „ok”.
Ecchi da się zrobić dobre ale jeśli ktoś się zastanawia, czy zrobić softcore‑hentai, czy faktycznie przygodówkę w trakcie produkcji, to koniec końców wychodzi z tego… Shinmai Maou no Testament -_-'
Irytuje mnie ta białowłosa, nienawidzę takich pewnych siebie gówniar, coś takiego jak Remon (tak to nie traciła bezczelnego uśmieszku nawet jak kosmici zemie atakowali…Bullshit) z Ano Natsu de (sz)matteru – jak zwykłem nazywać ten kawał gówna.
Póki co jest znośnie ale nie dorównuje do pięt DxD.
No i niestety — oryginał jest tylko jeden.
Spodziewałem się kolejnej sztampowej serii. Oto przecież w OP radośnie świeciły gołe tyłki a setting typowy: w życiu szaraczka nagle pojawiają się dwie seksowne dziewoje z którymi zapewne czekają go perypetie pełne dwuznacznych sytuacji. Aha, no i rzeczone dziewoje to kliknij: ukryte córka lorda demonów i jej bodyguard, które są prześladowane przez wszelkiej maści złe typy. Ot tyyypowe ecchi z magia w tle. No cóż, to widz dostaje, ale z jednym małym, ale jakże ciekawym twistem: główny bohater to nie kliknij: ukryte nieudacznik, który dostaje dar mocy, tym silniejszy im jego krzyk. Nie, główny bohater i co najlepsze jego ojciec okazują się od początku być nie pionkami, ale pełnoprawnymi wymiataczami. Tym jednym szczegółem seria zdołała przyciagnąć moją uwagę, kliknij: ukryte bowiem brak bohatera nieudacznika to już połowa sukcesu tego typu serii. Oczywiście ostatecznie anime na pewno będzie standardowa, ale przynajmniej może nie irytująca ze względu na postać głównego bohatera.