Komentarze
Re: Zero Kara Hajimeru Isekai Seikatsu
- Dobre dobre : PaSaT : 13.12.2022 16:40:35
- Re: Zero : Serene : 13.04.2022 22:36:16
- komentarz : 2 razy na nie, raz na tak : 13.04.2022 20:54:38
- komentarz : Zomomo : 5.10.2020 13:08:40
- komentarz : rool : 5.10.2020 12:26:29
- komentarz : rool : 5.10.2020 12:16:23
- komentarz : rool : 5.10.2020 00:37:32
- komentarz : Zomomo : 14.06.2020 07:26:00
- komentarz : :) : 14.06.2020 02:33:08
- Re: Dłuższy zwiastun drugiego sezonu Re: Zero : kenavru : 11.06.2020 22:09:49
ep 11
Hit sezonu.
Wyszło jak zwykle, czyli ckliwie i bez polotu, historia się wlecze, mnóstwo dłużyzn, eksponowane wątki mnie za cholorę nie wciągają czyli mniej więcej tka jak w Stray Dogs.
A na co miałem nadzieję? Na troszkę bardziej podkręconego fabularnie Overlorda
11 odc
po 10 odcinkach
Porównanie z KonoSuba, nasuwające się często pewnie głównie dlatego, że jedna seria pojawiła się po drugiej, okazuje się nawet trafione. W moim przypadku tym bardziej, że o obu seriach mam podobnie dobre zdanie i nawet identycznie oceniam. Oczywiście fundamentalna różnica jest taka, że Re: Zero nie jest komedią, nie na pierwszym miejscu, ale są też podobieństwa. Najważniejsze to dystans serii do siebie – Re: Zero wprawdzie od czasu do czasu przechodzi w powagę, ale robi to naprawdę z wyczuciem, tylko w momentach, które tego wymagają. Przez ten dystans z miejsca lepiej się podchodzi do serii (może dlatego, że trudniej krytykować coś, co samo jest wobec siebie krytyczne). Drugi ważny element to główny bohater. Wprawdzie Subaru do przerysowania Kazumy brakuje kilometrów, ale chyba jest bliżej niego niż którejkolwiek innej postaci z „lajtnowelowego przeniesienia do świata fantasy”. Jak dla mnie Subaru wychodzi mocno na plus – udało się przedstawić postać niekoniecznie superinteligentną, ale niepozbawioną zdolności myślenia (co zwykle ma miejsce, kiedy twórcy chcą podkreślić, że postać do bystrych nie należy), no i z dystansem do siebie – to zresztą ten dystans Subaru stanowi o dystansie całego anime. Oprócz Kazumy kojarzy mi się jeszcze jedna, pod pewnymi względami podobna postać – Koyomi Araragi. Mam tu głównie na myśli momenty, kiedy wśród całej beztroski bohater potrafi wziąć się w garść i podążając ku jasnemu celowi, zrobić coś po swojemu – Subaru to dla mnie właśnie Koyomi cofnięty mentalnie o około 4 lata (nie żeby było coś w tym złego, bo Re: Zero właśnie takiej postaci potrzebuje). Nie mówiąc już o tym, że podobnie jak on, jest pomiatany przez żeńskie postacie z pomocą błyskotliwych, ostrych dialogów.
Podobieństwo do Monogatari (o moja Haruhi… niech już będzie „małe nawiązanie”, bo się chyba zapędziłem) widziałem też w technice opowiadania historii przez tło. Parę razy było tak, że bohaterowie rozmawiali, ale żeby nie nudzić widza naprzemiennymi ujęciami na twarze bohaterów, przeniesiono akcję w ciekawsze miejsce (np. do Ram i Rem zabawnie strzygących żywopłoty). Zagranie typowe dla Shaft, ale tu pojawiało się za rzadko, żeby to jakoś bardziej roztrząsać.
A skoro już jestem przy grafice, to chcę wspomnieć o jednej rzeczy. Bardzo nie pasuje do tej serii, że w projektach pokojówek zasłonięto im włosami po oku. Wydaje się, że to drobiazg, ale ma ogromny wpływ na zekranizowanie serii. Przykładowo nie można pokazać Ram idącej w lewo, bo traci się kontakt z widzem. Wiem, że pewnie LN miało już takie projekty i nic się z tym nie dało zrobić, ale biorąc pod uwagę, że seria zdaje się lubić plastyczną reżyserię, trochę źle się to odbija na scenach z tymi postaciami.
Jeszcze o muzyce. Świetny pomysł w niekoniecznie świetnym (ale wciąż dobrym) openingu. Gdyby autorzy mieli kreatywność i przysłowiowe jaja, żeby dociągnąć do końca brzmienie z początku (czyli dopasować refren do reszty piosenki), to byłbym dumny z japońskiej muzyki w anime po raz pierwszy od usłyszenia czołówki Ninja Slayer. Ale nie ma co narzekać, bo jest z tym i tak o niebo lepiej niż w typowym anime fantasy czy innym SAO.
Odcinek 10
Tym razem trochę więcej akcji, oraz dodatkowo trochę więcej informacji o siostrach.
kliknij: ukryte Bardzo mi się podobał pomysł z przyciąganiem do siebie potworów (i przy okazji niebieskowłosej) za pomocą zapachu wiedźmy. Może nie do końca pomysł się okazał przemyślany (aczkolwiek skąd miał wiedzieć, że Rem się wścieknie), ale działający i sensowny.
Dodatkowo nie wiem jak wam, ale albo się przyzwyczaiłem do specyficznego zachowania Subaru, albo jego zachowanie się zmieniło.
Nie rzuca już tymi sztampowymi tekstami na lewo i na prawo, tylko z większym umiarem.
Poza tym dawno nie widziałem bohatera nie będącego z zamysłu wojownikiem, który kliknij: ukryte bierze ze sobą miecz aby kogoś ratować. Ba! Nawet próbował nim walczyć!
odc 10
kliknij: ukryte jednak nie była dywersja, tylko akcja mająca pociągnąć do odpowiedzialności Roswalda, jako że okoliczne wioski mu podlegają i odpowiada za ich protekcje.
Pozatym nieco o rogach ... i to tyle….
chętnie obejrzałbym wszystko na raz :) tylko żeby tak było ze 100+ odc ;)
Wow! Tak bardzo mroczny! Wow!
Szczerze mówiąc, mimo iż ta teoria pojawiła się najwcześniej, to jednak nieźle się zdziwiłem. Szczeniak szamanem? Wow!
Z drugiej strony czuję ulgę, że to nie siostry okazały się być tymi „złymi”.
Cóż… teraz tylko trzeba będzie czekać na bojkot Obrońców praw zwierząt, jak Łysy Placek będzie mordowany :P
Po 9 odcinku
Awwww, feel so good. Czyli ostatecznie to teoria, którą na początku uważałem za dodatek do pozostałych, sprawdziła się w sporym stopniu (o ile nie w całości). Tak jak zakładałem, kluczowym elementem jest tenże z pozoru niegroźny piesek – byłem niemalże pewny jak pojawił się ponownie na ekranie oraz (ponownie) ugryzł Subaru. Bardzo przypadł mi do gustu pomysł Subaru – prosty oraz efektywny. Intryguje mnie natomiast nagłe wyjście Roswaala – oczywiście, tak jak użytkownik niżej napisał, możemy wobec tego przypuszczać, że jest to poniekąd dywersja, natomiast siostry mogły to rozegrać nieco inaczej. Wszakże prawdopodobnie najsilniejszą po Roswaalu osobą w zamku jest Beatrice (dopóki jest oczywiście w zamku, wtedy osiąga swoją pełnię mocy), toteż protekcję Emilii mogły pozostawić właśnie Beako, dzięki czemu obie mogły pomóc Subaru. Z drugiej strony rozumiem też, że nasz „klaunowaty” magik powierzył właśnie pokojówkom opiekę nad zamkiem i Emilią, do tego działania Subaru były z ich perspektywy dość niepewne, a więc zdecydowały się na takie rozwiązanie. Zakończenie odcinka w sposób jednoznaczny pokazuje, że siostry do rasy ludzi nie należą, a nawiązywanie Subaru do demonów dodatkowo upewnia mnie w tym przekonaniu (oczywiście już wcześniej mieliśmy sporą ilość przesłanek i już wcześniej zakładałem, że siostrzyczki są najprawdopodobniej demonami/ogrami, teraz znalazło to potwierdzenie). Dodatkowo zakończenie po raz kolejny podsuwa mi motyw, gdzie (tak jak jeden z użytkowników pisał) mogłoby się okazać, że pewien rozdział został przez Subaru zamknięty (w tym wypadku byłoby to powiedzmy rozwiązanie kwestii klątwy w wiosce), checkpoint się przestawia, jednocześnie z punktu widzenia Subaru samo rozwiązanie nie byłoby satysfakcjonujące (powiedzmy, że jedna z osób mu bliskich zginęłaby w trakcie rozwiązywania problemu), a on sam nie mógłby już wrócić do poprzedniego checkpointa. Pomijając to, że byłoby mi naprawdę smutno w takiej sytuacji, to motyw odpowiednio użyty wyszedłby niemalże genialnie… z jednej strony nawet chciałbym, żeby się pojawił, z drugiej byłoby to dość bolesne dla mnie, tj. widza.
1. teoria z pieskiem potwierdzona
2. konkretna zmiana biegu wydarzeń, ciekawe czy zmieni się też checkpoint
3. sytuacja na zamku też może być ciekawa, padły sugestie że to tylko odciągnięcie uwagi
4. wyprawa do wioski przesunięta o jeden dzień wcześniej, dzieci powinny zostać ew. zaatakowane dzień później, w poprzednich wariantach żyły jeszcze następnego dnia, czyli klątwa jest ściśle przygotowana pod kogoś z zamku – ponownie teoria odwrócenia uwagi, potencjalny atak na zamek
Odcinek 8
Co do teorii, to kliknij: ukryte wszyscy mówią o tym psie, ale ja obstawiam, że klątwę rzuciły pokojówki. Jak? Czemu jedna z nich umarła? Nie wiadomo jakie działanie miała ochrona bibliotekarki, więc jeśli polegało na „odbiciu” klątwy/magii/ataku, to jedna z nich mogła zostać zaznaczona podczas rzucania. Subaru mógł omylnie zinterpretować trzymanie go za ręce podczas snu, co w rzeczywistości mogło być wymaganym „kontaktem fizycznym”. Dodatkowo, efektem ubocznym rzucanej obok klątwy mogły być koszmary. Już Rem (Niebieska) dowiodła, że potrafi więcej niż powinna (leczenie oderwanej kończyny? Z tego co powiedziała Beaty, to takich ran nawet Emilia, czy Roswell nie potrafi zagoić magią…).
Ogólnie sytuacja moim zdaniem wyglądała tak:
I reset – Subaru przez podejrzenie o bycie szpiegiem zostaje osłabiony klątwą, która powinna go zabić „na czysto” (Aby wyglądało to jak zwykła śmierć, bez krwawej masakry). Plan nie idzie po myśli, więc dobija go jedna z pokojówek (prawdopodobnie Rem).
II reset – Subaru odchodzi z posiadłości, przez co nie można go było naznaczyć klątwą podczas snu. Rem Wykańcza go ręcznie, nie martwiąc się o ślady (Las poza posiadłością), z tych samych powodów co w I resecie (dodatkowo na jego nieszczęście idzie fakt, że okłamał ich, potajemnie obserwując ze wzgórza, co było praktycznie przyznaniem się do bycia szpiegiem).
III reset – Subaru zostaje naznaczony, lecz klątwa zostaje odbita na rzucającego. Rem umiera z powodu braku many, a Ram morduje Subaru z zemsty (w końcu pośrednio ją zabił). Całość się kończy samobójstwem MC.
IV reset – Ram przychodzi do pokoju Subaru wieczorem, lecz ten okazuje się spać na kolanach obecnej tam Emilii. Podejrzane?
Dajcie wiedzieć, co o tym myślicie :P
Zamaskowano spoilery. Moderacja
8 odcinek
Na początku dowiadujemy się kliknij: ukryte nieco więcej o uniwersum i mechanizmach, na podstawie których działa magia w tamtym świecie. Oczywiście nic specjalnie przekombinowanego, można by rzec, że wręcz klasycznie. Spodziewam się, że niektórym osobom się to może nie spodobać, aczkolwiek mnie bardzo zaciekawiło wielokrotne porównywanie mechanizmów do motywów w RPG, wszystko to oczywiście za sprawą Subaru. Takie przedstawienie świata sprawiło, że te dość proste i podstawowe informacje przyswajało mi się nadzwyczaj dobrze.
Następnie otrzymujemy parę informacji o kliknij: ukryte wiedźmie, chociaż spora ich część była już wcześniej powiedziana. W sumie to nic nowego, ale ten odcinek nie miał dostarczyć wielu informacji, był to raczej kolejny epizod skupiający się na głównym bohaterze.
I chociaż nic dziwnego, że po poprzednich wydarzeniach kliknij: ukryte psychologia Subaru może nieco „padać”, co zresztą widać w tym odcinku, to nieco gorzej oglądało mi się sceny jego rozmowy z Rem, była ona zbyt „reckless”. Nie zaryzykowałbym takich przekomarzań i żarcików, zwłaszcza jeśli wiedziałbym z poprzednich wydarzeń, że jej zaufanie jest naprawdę trudne do zdobycia, o czym Subaru się już przekonał. Pomimo tego jestem świadom tego, że mechanizmem obronnym Subaru jest właśnie robienie z siebie głupa, co imo żadnym błędem nie jest, aczkolwiek niektóre sytuacje były aż nazbyt „skrajne” pod tym względem. Niemniej nie były to też sytuacje, które byłyby mnie jakoś w stanie zirytować, ot co, delikatnie gorsze momenty, aczkolwiek uzasadnione .
No i co najważniejsze – kliknij: ukryte w końcu zajęli się postacią Emilii. Do tej pory z całej posiadłości była postacią najbardziej nijaką, no może poza Roswaalem, który pokazywał się tylko od czasu do czasu (a jej poświęcano zdecydowanie więcej scen). Można ją potraktować jako pewnego rodzaju podporę emocjonalną Subaru, jego ukojenie ran. Dobrze, że anime nie traktuje bohatera łagodnie, jest rzucony na głęboką wodę, wręcz samemu, ale czekałem też na tego rodzaju scenę jak ta z udziałem Emilii i Subaru w drugiej połowie odcinka. I cóż tu jeszcze dopowiedzieć – OST w Re:Zero jak zwykle genialny. ^^
No i ten, w końcu znalazłem kliknij: ukryte konkretniejsze potwierdzenie swojej teorii, mowa tu oczywiście o samej końcówce. Skoro Subaru zawęził krąg poszukiwań do wioski, do tego mowa była o fizycznym kontakcie, jestem już niemal pewien, że chodzi tu o psa. Wydaje mi się, że następny odcinek może dać już wręcz jednoznaczną odpowiedź.
Anime po siedmiu odcinkach daje radę i co ważniejsze twórcy starają się trzymać tego co zaprezentowano w LN. Tajemnica? Jest. Dramat? Jest. Akcja? Jest. Znajdzie się też i miejsce na humor. Dlatego mimo potknięć uważam, że warto dać kredyt zaufania – jako przeciętny Kowalski do tej pory nie żałuję. Polecam!
Po siedmiu odcinkach.
ale podtrzymuję to, co mówiłem wcześniej.
Po pięciu odcinkach.
Nie spodziewałem się, ze w tym roku zobaczę głównego bohatera lepszego niż Kazuma, ale został on zmieciony z powierzchni równoległych uniwersów rzeczywistych i prostopadłych fantastycznych.
Nie. Nie chcę się zatrzymywać i analizować każdego elementu z osobna. Chcę się cieszyć chwilą i świadomością, że oglądam najlepsze anime roku, a jego największa zaletą jest główny bohater.
Mistrzostwo, poezja. Luv <3
Co zaś się tyczy nowych fatków, to kliknij: ukryte okazuje się, że wątek wiedźmy jest mocno związany z Subaru. Biedak nawet nie może się z tą wiedzą podzielić z innymi, bo siły wyższe mu na to nie pozwalają.
No i muszę się przyznać, iż kliknij: ukryte nie wziąłem pod uwagi scenariusza, w którym to działają dwa niezależne czynniki, czyli Rem zabijająca Subaru, bo wyczuwa w nim wiedźmę oraz klątwa zabijająca go (lub w tym wypadku młodszą pokojówkę) niezależnie od działań niebieskowłosej.
Innymi słowy kliknij: ukryte motywy Rem już znamy i wiemy, że jest to jej samodzielne działania, natomiast coś jeszcze zabija o 4 nad ranem i ma to bezpośredni związek z szamanizmem i jest odpowiedzialny za to ktoś z zewnątrz.
Pozostaje jeszcze kliknij: ukryte kwestia Beatrice. Loli bibliotekarka musi się chyba czegoś domyślać, bo nie sądzę, że zawierała kontrakt z Subaru z dobroci serca, zwłaszcza że pomagała mu bardziej, niż on sam o to prosił.
Reasimując: kliknij: ukryte nie sądzę, żeby to wiedźma zabijała, bo l, skoro ma ona coś wspólnego z Subaru, to czemu nadal go resetuje dając mu szanse na pokrzyżowanie jej planów? Dlatego też sądzę, że zapewne to działania jakieś konkurencyjnej frakcji.
Chociaż… jest jeszcze inny scenariusz. Za przywołaniem Subaru i resetami stoi smok, a wiedźma stara się powstrzymać Subaru i jej ingerencja z początku odcinka miała mu utrudnić dzialłanie. Osobiście obstawiałbym tę opcję: Subaru ma ochraniać Emilię przed wiedźmą, a wiedźma stara się przeszkadzać chłopakowi i złamać go.
a) zabiła go ona w brutalny sposób, więc miałby prawo być wściekły i pałać zemstą za to,
b) uświadomiłby sobie, w jaką kabałę się wpakował – bezwzględny konflikt o tron, w którym wszyscy gracze są niebezpieczni. Ja bym uciekał jak najdalej od tych ludzi.
c) Związku z tym, jak Subaru jest postrzegany przez resztę można domniemywać, że te miłe chwile z mieszkańcami willi nie były zbyt szczere (cały czas obserwowali jego zachowanie). Kolejny powód raczej za opuszczeniem tego miejsca niż próbą w następnej pętli.
Ale rozumiem, że trzeba było popchnąć fabułę dalej, więc przezwyciężenie niepewności Subaru musiało się skończyć w tym odcinku.
Poza zaletami wymieniony przez Koogiego post niżej, to dorzuciłbym prezentowanie niebezpieczeństwa tego świata względem Subaru. Chyba, prawie, wszystkie postaci, które spotkał są od niego silniejsze i mogą go z łatwością zabić.
Plus osobista satysfakcja – moje hipotezy znalazły potwierdzenie (mniej więcej) ;)
7 odcinek
Tak przyjemnie mi się oglądało ten odcinek, że zleciał jak z bicza strzelił mimo, że był wydłużony o brak openingu i endingu. Finał odcinka także, mimo że był dosyć… typowy, tak łatwo było mi się wczuć jak zaczęła grac muzyka. Cheesy, but I bought it.
No to lecimy dalej, bo nie powiem, przyjemnie to anime się ogląda mimo pewnych zgrzytów tu i tam.
Po 7 odcinku
1) kliknij: ukryte Jak się okazało, założenie, że Ram umarła, było zupełnie niepotrzebne – wręcz przeciwnie, z tego co powiedziała Rem, to ona nie umarła. I tutaj Rem jasno stwierdziła, że w tym loopie (nadal uważam, że loopy różnią się motywami i relacjami Subaru‑otoczenie) jest do niego wrogo nastawiona i podejrzewa go wręcz o szpiegostwo dla przeciwnej Emilii frakcji. Z tym nie trafiłem kompletnie, jak się okazało, spodziewałem się innego motywu.
2) kliknij: ukryte Z drugiej strony, najnowszy loop, któremu poświęcono większość odcinka pokazuje, że za dolegliwościami Subar nie stoi nikt z posiadłości, a na pewno nie siostry, można więc odrzucić, że któraś z nich w poprzednich loopach otruła/przeklęła Subaru. To oznacza, że ta dolegliwość pochodzi z zewnątrz, tak więc nadal trzymam się teorii z psem (oczywiście może to być ktoś inny z zewnątrz, ale skoro postawiłem sobie tą teorię za pierwszorzędną, to jej się będę trzymać).
3) kliknij: ukryte Dowiedzieliśmy się czegoś więcej o wiedźmie i jej „relacjach” z Subaru. Po pierwsze, Rem oraz Beatrice stwierdziły, że zajeżdża od Subaru wiedźmą – wobec tego widać jakiś związek między nim a wiedźmą. Skoro do tej pory nie miał z nią żadnej styczności, to jedyny związek, jaki nasuwa mi się między nimi, to to, że wiedźma mogłaby przyzwać Subaru do tego świata. Druga sprawa, to ta tajemnicza, mhroczna ręka, która sięgnęła po Subaru, kiedy ten chciał wyjawić Emilii swoją historię. Według mnie jest to pewnego rodzaju „pieczęć” nałożona na Subaru, która ma właśnie za zadanie aktywować się, kiedy Subaru próbuje zdradzić komuś o swojej zdolności, a więc ma za zadanie sprawić, żeby nikt inny nie dowiedział się o niej.
No a oprócz tego, to odcinek do tej pory był jednym z najlepszych dla mnie, a profil psychologiczny Subaru został przedstawiony genialnie. Mam wrażenie, że zbliżają się już powoli do końca tego aktu, toteż obstawiam jeszcze jakieś 3‑4 odcinki i koniec części dotyczącej posiadłości.
Również kilka spostrzeżeń/teorii po 6 epku
kliknij: ukryte Po pierwsze – czy ja coś przegapiłam, czy nie było nigdzie zasugerowane, że Ram umarła? W sensie, nie wiem skąd się taka teoria wzięła, ale zupełnie mi to tam nie pasuje. Wydaje mi się, że Subaru jest ewidentnie zabijany na rozkaz Roswaala. Powody widzę dwa, w pewnym sensie ze sobą powiązane. Podstawą jest tu przyjęcie, iż Roswaal albo sam ma coś wspólnego z przyzwaniem Subaru, ale zwyczajnie wie pod wpływem jakiej klątwy/zaklęcia znajduje się chłopak i mu w specyficzny sposób „pomaga” w realizacji celu. W związku z tym zabicie go miałoby sens, gdyby:
a)Roswaal chciał chłopaka nauczyć wielu rzeczy, m.in. pisania i czytania, ale także wpoić mu podstawową wiedzę o tym świecie, na co w normalnych warunkach nie ma czasu
b)Zabicie go w czwartym dniu pobytu w rezydencji, miało skłonić Subaru do opuszczenia jej wcześniej z jakichś powodów. Być może właśnie poza rezydencją znajduje się klucz do rozwikłania przeznaczenia Emilii i Subaru, zatem chłopak musi się gdzieś udać.
Po drugie – kwestia jego pierwszej i drugiej śmierci. Pierwszy raz umiera we śnie, drugi raz widzimy, że wszystko zaczyna się od dziwnych objawów występujących u Subaru. Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku, pomyślałam o najzwyklejszej w świecie truciźnie, podanej w… herbacie. W 6 odcinku Subaru stwierdza, że herbata jak zawsze jest okropna, więc może on zwyczajnie dostawał zawsze zatrutą herbatę. To, że Ram również ją piła o niczym nie świadczy, gdyż wyraźnie zostało zasugerowane, że nie jest zwykłym człowiekiem.
Po trzecie – sprawa związana z przywoływanymi opowieściami. Zdecydowanie siostry zostały dobrane tak, by pasować do przywoływanej historii o Oni (kolory ich włosów oraz zachowanie i relacje dobitnie o tym świadczą). Nie sądzę, by to miało znaczenie jeśli chodzi o ich późniejsze działania, natomiast wydaje mi się, że jest kluczem do zagadki ich pochodzenia oraz tego, jaki łączy ich stosunek. Rem wyraźnie dba o to, by inni zaakceptowali niedoskonałości Ram. Z drugiej strony, to właśnie Ram wykazuje większą inicjatywę w kontaktach z Subaru i to ona była pokazana podczas nocnej rozmowy z Roswaalem. Na razie się w to nie wgłębiam, bo chyba jednak dostaliśmy zbyt mało wskazówek.
Jest jeszcze kwestia wiedźmy. Tutaj mam wrażenie, że ona może być związana nie z siostrami, lecz z samą Emilią. Zwłaszcza, że ona sama przedstawiła się wpierw jako Satella. Mogłabym się posunąć nawet do snucia przypuszczeń, czy czasem Emilia nie jest po prostu ową wiedźmą, ale to tylko tak mi się nasunęło. W każdym razie, póki nie poznamy historii wiedźmy, ciężko coś z tego wywnioskować.
Ogólnie, to naprawdę dobrze ogląda mi się te serię. Humor sam w sobie jest raczej niskich lotów, ale dość wyważony, więc mi nie przeszkadza. Natomiast nie do końca jestem przekonana do głównego bohatera. Na pewno wyróżnia się on spośród protagonistów z podobnych serii/adaptacji LN. Widać powolny rozwój jego charakteru, zmiany w zachowaniu. Momentami jest wyjątkowo błyskotliwy i rozważny, no ale właśnie – czasami wydaje mi się, że jest zbyt głupi i lekkomyślny i te dwie jego strony się jak dla mnie ze sobą gryzą. Dziwi mnie na przykład, że jakoś tak… wyjątkowo dobrze przeszedł do porządku dziennego nad swoją sytuacją. Nawet nie ma pewności, czy naprawdę za każdym razem „zmartwychwstanie”. Rozwaliło mnie chociażby to, że kliknij: ukryte kiedy Betty przyznała, iż wie o tym, co się z nim dzieje, absolutnie nie starał się tego wykorzystać. Wiem, że ona jest typem dość „niełatwym w obsłudze”, ale qrcze – to pierwsza osoba, która go pamięta po odrodzeniu! A jego reakcja, to coś w stylu: „uf, fajnie, ale w sumie nie skorzytstam z tego”. Mógłby się też zwrócić bezpośrednio do Roswaala, skoro taki z niego wielki mag, albo nawet powiedzieć o tym Emilii. Bo może ktoś by coś wiedziała, no ale po co – lepiej przeżywać od nowa to samo, nie wiedząc konkretnie po co i na jakich dokładnie zasadach.
Nie zmienia to oczywiście faktu, że póki co seria mnie zaskakuje i oglądam ją z zaciekawieniem. Jeśli dobrze połączą wszystkie wątki, może wyjść z tego coś wartego zapamiętania na dłużej, zwłaszcza, że seria ma być dwusezonowa, co daje nadzieje na solidnie rozwinięcie i domknięcie jakiegoś wątku w satysfakcjonujący sposób.
ciekawe...