
Komentarze
Chobits
- komentarz : TomE : 19.10.2018 09:57:39
- komentarz : Maxromem : 21.06.2018 00:09:55
- komentarz : kamil24 : 20.06.2018 15:26:11
- komentarz : kamil24 : 20.06.2018 15:22:42
- komentarz : Maurenn : 1.04.2018 20:10:35
- Podróż w sentymenty : Uratugo : 12.10.2015 18:13:05
- Re: Słów kilka : Zantax : 6.05.2015 20:43:57
- Słów kilka : Irrumare : 6.05.2015 20:08:18
- komentarz : Farathriel : 28.02.2014 14:36:01
- komentarz : myszahihi : 5.10.2013 22:42:00
Podróż w sentymenty
Klimat nie jest zbyt ciężki, choć od samego początku do samego końca w tle czuć pewną specyficzną woń melancholii. Jest to bardzo fajne i chyba właśnie ta melancholia mnie tak przyciąga do tego anime. Wątki komediowe są śmieszne, wątki dramatyczne są poważne i wiarygodne, choć dość mocno stonowane. W moim odczuciu za mocno, bo można było tutaj wprowadzić trochę poważniejsze tony, choć i bez nich wyszło bardzo przyzwoicie.
Fabuła jest stosunkowo prosta, jednak nie ma co wymagać wyjątkowej złożoności od obyczajówki. Wszystko jest na miejscu i wszystko ze sobą współgra. Raczej nie odnajdziemy tutaj naiwnych czy płytkich zagrań, które w odczuciu widza wychodzą po prostu żenująco.
Kreska jest bardzo ładna i schludna. Choć seria ma już trochę ponad dekadę, to jej estetyka spokojnie mogłaby i dzisiaj być również uważana za atrakcyjną (przy lepszej animacji i jakości rzecz jasna).
Soundtrack również dobrze trafiony i chyba też nieco zróżnicowany, co wychodzi na plus. Tło muzyczne bardzo dobrze podkreśla klimat i z nim współgra. W zabawnych scenach jest żywa i lekka, w smutnych spokojna, wręcz depresyjna, a w chwilach mocniejszej akcji pobudza napięcie i niepewność.
Postacie są raczej proste i to jest delikatny minus tej serii. Nie ma tu oczywiście płytkości czy bylejakości, jednak chciałoby się bliżej poznać niektórych bohaterów. W zamian dostajemy jedynie pojedyncze historyjki (zbyt skąpe, aby nazwać je historiami) mające na celu wyjaśnić nam motywację i działanie co niektórych. W tej kwestii zostałem spełniony jedynie w przypadku Chii i Yumi (wraz z jej miłością). Całość broni jednak fakt, że nie ma się poczucia abstrakcyjności i bezsensu zachowań co poniektórych, ponieważ ich problemy i charaktery są de facto odbiciem ze świata rzeczywistego i trzymają się kupy. Także problemy tego uniwersum są bardzo nam bliskie, więc nie ma się problemu z identyfikacją z bohaterami.
Problematyka poruszana w serii jest bardzo bliska obecnemu światu. Choć nie mamy persocomów, to są one jedynie pretekstem do dyskusji na tematy naszej rzeczywistości; niekoniecznie łatwe i etycznie jednoznaczne. Refleksja po zakończeniu serii jest o tyle ciekawa i intensywna, że autorzy wcale nie przedstawiają nam tak oczywistych i jednoznacznie „prawidłowych” (w szerokim znaczeniu tego słowa) odpowiedzi na owe problemy. Jest nad czym myśleć.
Całość oceniam na mocne osiem. Chciałoby się dać choć punkt więcej, jednak żadnej wybitności w tej serii bym się nie doszukiwał. To po prostu bardzo dobre, „ciepłe” i inteligentne anime. Mam jednak świadomość, że ta stylistyka nie każdemu może przypaść do gustu i nie będę się z tym kłócił- mam wrażenie, że grupa Clamp ma jasno sprecyzowany content i te panie nigdy nie aspirowały do zadowolenia jak największej grupy fanów mang/anime.
Słów kilka
Sielanka trwa do ok. 14 epka kiedy to z niewiadomych przyczyn i w moim odczuciu na siłę twórcy zaczynają uderzać w poważniejsze tony. kliknij: ukryte Historia właściciela piekarni i romans spod znaku ławki i tornistra.
Dlaczego na siłę? Otóż brak jest niemalże jakichkolwiek przesłanek zwiastujących takie rozwiązania fabularne. W tym punkcie miałem nadzieje na kliknij: ukryte rozwiązanie typu trójkąt romantyczny córka właściciela knajpy / Chi na zasadzie w miarę dojrzałego ujęcia problemu wyboru między wierną-„wychowaną” maszyną a niestałą młodą kobietą.
Niestety tak się nie stało, wątki obyczajowy zostają domknięte i powoli wyłaniał się imho dość sztampowy obraz całości.
W połowie 24 odcinka pomyślałem sobie, że jest to prawdopodobnie tworek ze stajni Gonzo… Wyobraźcie sobie moje zdziwienie O_o
O końcówce i kole od roweru już nie wspomnę….
zakończenie
Jedno z najlepszych...
„Chobits” jest lekkim typem anime od którego nie można wymagać za dużo (co nie oznacza, że nie należy wymagać wcale). Schemat bo schemat, ale nie chodziło o to by doświadczyć jakiejś wyjątkowo oryginalnej historii. Ot tak na początek żeby nie było zbyt poważnie: naga i zarazem strasznie kawainiuśna Chii nie rozumie, że źle jest być nagą i w jak wielkie zakłopotanie wprawia to jej wybawcę po yo by potem dręczyły ją neco poważniejsze z ludzkiego punktu widzenia problemy. Mimo schematyzmu, tych bohaterów DA się polubić (mam porównanie z DearS jakby co). Troszkę dłużyzn tu i tam i zapychaczy, ale nie odbierają w znaczącym stopniu przyjemności z oglądania. Humor w stylu ecchi jak to ecchi, albo się lubi albo nie. Również muzyka stoi na bardzo wysokim poziomie wszak od openingu dostałem próchnicy na zębach, ale endingi i muzyka podczas akcji wykonują swoją robotę bardzo dobrze
pa‑pa‑pa‑pah‑pahpah…pa‑pa‑pa‑pah‑papah ;x
Jedyną poważną wadą zbijającą ocenę w mojej skali z 8 na 7 według mnie jest kliknij: ukryte zakończenie
Odkąd Chii przeczytała pierwszą książkę, cały czas się spodziewałem, że zakończenie nie będzie należało do najszczęśliwszych. Jeszcze rozterki Hidekiego na temat miłości, kolejne książki, tajemnica dotycząca Chii i pod koniec ujawnienie tych dwóch agentów…Kiedy wydaje się, że już po wszystkim znienacka miłość pokazuje, że wszystko zwycięża! No okej hehe…zazwyczaj takie produkcje kończą się happy endem, jednak tutaj został zaserwowany w bardzo naiwny sposób. Tak naiwny, że aż zbyt naiwny niestety (przynajmniej dla mnie)
Polecam przynajmniej sprawdzić czy pierwsze 2 czy 3 odcinki przypadną do gustu czy też nie ~_^
~~~"Chobits"
+ poruszanie tematu miłości persecon'ów i ludzi
+ zakończenie – kliknij: ukryte bo z happy endem
+ wątek kliknij: ukryte romantyczny Chi i Hidekiego. A tak naprawdę także wątek Shinbo i Shimizu‑sensei (Takako), a także Yuki i Hiroyasu Uedy.
+ świetni bohaterowie, a także zaskakujący – kliknij: ukryte na przykład Hibiya‑san, o 'podwójnej osobowości'.
+ momenty ecchi – kliknij: ukryte nie dla wszystkich, ale myślę, że większość rozśmieszą.
+ bardzo dobre ścieżki dzwiękowe – openingi i endingi
- zakończenie – kliknij: ukryte nie to, że nie podoba mi się happy end, bo do tego anime akurat pasuje. Po prostu jest taki… jak z baśni, aż za bardzo. Nie lubię, gdy miłość ratuje… powinni wymyślić coś lepszego – chyba, że takiej reakcji chcieli.
- troszeczkę za dużo odcinków bez kliknij: ukryte głębszej fabuły, i rozciągnięty wątek pochodzenia Chi.
Nic szczególnego, taki CLAMPowy dialog na temat miłości i człowieczeństwa… Popularność w naszym kraju zawdzięcza chyba tylko temu, że w czasach polskiego wydania mangi człowiek kupował to, co rzucili na półki.
Nie wiem, czy warto przebijać się przez ponad połowę serii by w końcu oglądanie Chobitsów stało się opłacalne. Ja oglądałem bardziej z obowiązku, zaciekawienie przyszło tu o wiele za późno.
Bardzo ciepła historia
Oglądało się bardzo przyjemnie, chociaż seria była, pod niektórymi względami schematyczna.
Bohaterowie byli przesympatyczni i dla mnie był to największy plus tej serii. Naturalni w swoim zachowaniu, zyskiwali sobie mają sympatię. kliknij: ukryte Nawet mężczyzna, który porwał Chii. Miał taki sposób bycia, że nie mogłam go znielubić.
Bardzo ładna grafika, wpadające w ucho melodie. Zgrzytem było zakończenie: kliknij: ukryte Naiwne go granic wytrzymałości. Ja rozumiem, miłość pokona wszystko. Jednak, co się stanie z Chii jak Hideki będzie już stary? Nie wierzę w szczęśliwą miłość między persoconami a ludźmi. Można to było obejrzeć na przykładzie szefa Chii, który ożenił się ze swoim komputerem. Albo też spojrzeć na sytuację Shimizu‑sensei, którą mąż porzucił dla persocona. Naprawdę myślałam, że Hideki zda sobie z tego sprawę. Nie chcę tu źle mówić o Chii (choć na samym początku mnie zirytowała tym swoim: „Chii!”), ale uważam, że Hideki powinien zrezygnować z uczucia do niej. Tak wiem, miłość nie wybiera, ale cóż… Zakończenie pozostawiło we mnie jakiś smutek, bo miałam wrażenie, że szczęście tych dwojga jest tylko chwilowe.
Anime polecam przede wszystkim fanom komedii romantycznych z domieszką dramatu. Seria wyróżnia się z natłoku średnio śmiesznych haremówek. Chociaż występują elementy ecchi, to nie są one rażące, a mnie (średnio przepadającą za takimi żartami) niekiedy dość śmieszyły. Naprawdę, warto obejrzeć!
Chii ~
Oklepany schemat: chłopak znajduję niewinną śliczną,nieświadomą niczego dzieweczkę i do końca ostatniego odcinka zastanawia się czy to miłość,co z nią zrobić itd. Oglądałam anime DearS i schemat był praktycznie taki sam.
Kreska w Chobits była całkiem ładna więc tu nie mam się od czego przyczepić.
Na oprawę muzyczną nie zwróciłam uwagi…nie no w pamięci zarejestrowałam sobie jedynie uroczy ending z postacią z książki Chii.Słodki ~
Muszę przyznać,że anime mi się dłużyło i po pewnym czasie nic,mnie nie obchodziło co się stanie z Chii.Oglądałam by mieć świadomość,że moja ocena będzie wystawiona uczciwie.
Jak dla mnie to zbyt mało czasu poświęcono kliknij: ukryte siostrze Chii,tej uroczej „czarnej”
Po za tym wszystko było na średnim poziomie…
Nie potrzebne zapychacze,wtórność i (jak dla mnie) zbyt duża liczba odcinków (całą historię można było ukazać w co najmniej 14 odcinkach) wpłynęło na moją już wcześniej wymienioną wyżej ocenę.
Nie polecam,ale i nie odradzam.
Udane, w porównaniu z mangą - głupie
ktoś
Plusem tego anime jest to, że postacie zaskakują, np. kto by się spodziewał, że kliknij: ukryte z Hibiyi jest taki znawca persoconów itp..
Nie podobało mi się w jakim miejscu kliknij: ukryte Chii miała włącznik – głupie to było..
Kilka odcinków zapychaczy, nie wiadomo po co. Nic nie wnoszą do akcji a powtarzają wszystko, co się wydarzyło w anime.
Średnie anime, ale są gorsze.
Taak, Chii była całkiem urocza.