
Komentarze
Violet Evergarden
- Ehh : RGB : 2.08.2020 00:33:54
- Odcinek drugi Violet Evergarden : Anonimowa : 24.05.2020 16:44:26
- Re: Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3 : Anonimowa : 17.04.2020 08:37:23
- Re: Violet to nie cyborg?! : Matsurika : 3.04.2020 11:30:14
- komentarz : wyjdz : 24.12.2019 13:47:53
- A kto powiedział że miało być realistycznie : Kici : 1.06.2019 02:15:00
- komentarz : Łowca czarownic : 31.01.2019 13:50:38
- komentarz : Zachajv : 6.01.2019 16:32:50
- Tragedia : chou : 13.10.2018 01:29:49
- Re: Violet to nie cyborg?! : Saarverok : 22.08.2018 21:33:54
Ehh
Odcinek drugi Violet Evergarden
Grafika postaci wyjątkowo przyjemna, malarska.
Dialogi i inne sekwencje zrealizowane podobnie jak w filmach aktorskich a nie animacjach.
Na razie 7,5
A kto powiedział że miało być realistycznie
Tragedia
Violet to nie cyborg?!
Dodatkowo poza (jak dla mnie) dziwaczną kreacją postaci i wątku głównego, anime serwuje nam miejscami oczywiste klisze. Od razu widać kto w kim się kocha i czego spodziewać się później. Trochę drażni mnie też fakt, że wszystkie główne postaci są absolutnie piękne – zarówno kobiece jak i męskie. Aż do przesady.
O grafice nic złego nie powiem, bo to miód cud i orzeszki. Cudowne cieniowanie i operowanie światłem. Jednak fabuła mogła być lepiej przemyślana.
*niewolnika ponieważ kliknij: ukryte Violet została podarowana majorowi jako prezent przez brata
Ludzie nie umieją czytać ze zrozumieniem <3
Wystarczy zerknąć na gatunek – „okruchy życia”. Niestety, ale ten gatunek ma to do siebie, że składa się głównie ze schematów mających doprowadzić do łez. Nie ma tu żadnej wielkiej filozofii. Mimo to Violet pokazała bardzo bogatą game kolorystyczną jeżeli chodzi o poruszaną problematykę. Sama gówna bohaterka na pewno zdaniem wielu będzie beznadziejna, wielbiciele psychologii zaś będą zachwyceni. Widać, że twórcy (czy to anime, czy pierwowzoru) wiedzieli nie mało. Raz po raz ukazywane były smaczki nawiązujące do największych autorytetów z zakresu psychologii. Nie były to bezpośrednie nawiązania, mowa tutaj o historii odkryć i przedmiotach, które bezpośrednio im towarzyszyły.
Co do recenzji. Nigdzie w opisach do tego anime nie znajduje określenia „realizm”, często „fantasy”. Stąd też krytyka w tej kwestii wydaje mi się znacząco przesadzona. Jak wcześniej wspomniałam schematy wliczone są w okruchy życia.
Przy omawianiu cudzej recenzji nie może zabraknąć zaznajomienia się z autorem. Tutaj jest to bardzo trudne. Ocenione raptem 10 pozycji…każda opatrzona recenzją. Podejrzewam, że autor nie udziela się zanadto na tym portalu w tym aspekcie. Nie przeczę jego argumenty w wielu kwestiach mają uzasadnienie, aczkolwiek są u podstawy przynajmniej w moim mniemaniu błędne. Ciężko mi ocenić znajomość i poziom oglądanych przez niego pozycji. Niemniej, nie wygląda mi wielbiciela tegoż gatunku…nie znaczy to jednak, że nie może się wypowiedzieć ;)
Seria moje oczekiwania spełniła. Nie jest nastawiona na akcje, a na przeżywanie, doświadczanie – jak to okruchy życia. Stanowczo przeznaczona dla dojrzalszych widzów, dla młodszych seria wyda się nudna. Mnie seria bardzo poruszyła, pomimo jej drobnych, większych niedociągnięć. Zaś grafika jak śliwka na torcie <3
Ocena za grafikę jak najbardziej kontrowersyjna, ale w miarę uzasadniona.
Czekam na więcej recenzji od tego Pana.
Sorry ale ta recenzja to parodia to tak jakby ktoś recenzował grę która miałaby najlepszą grafikę na rynku ale skupiała się na fabule i stwierdził, że te wszystkie detale są zbędne i go to rozprasza ta…. a potem jeszcze wystawił 6/10 za grafikę.. parodia.
Kolejna parodia to ocena ogólna 4 oznaczająca anime słabe, ja rozumiem, że to subiektywna opinia ale kiedy ktoś kto szuka anime do obejrzenia wchodzi sobie na stronkę i widzi ocenę od recenzenta 4 to pierwsze co myśli to że seria jest beznadziejna, a tymczasem pech chciał, że recenzję robił człowiek jedyny w swoim rodzaju, którego opinia kompletnie nie oddaje jakości anime.
Interesująca ocena recenzenta anime Violet Evergarden
Całe szczęście, że to tylko subiektywna opinia.
Tylko jestem ciekaw czy jest on świadom tego, że recenzje powinny być obiektywne, ale co mi tam. Może żyje w swoim świecie hipokryzji. ;)
Te powiewające wstążki i błyszczące oczka to charakterystyczny element wykorzystywany przez KyoAni. Tak tylko mówię.
GrafikA wow.
Takie trochę growe Call of Duty fabularnie a graficznie seria Battlefield, wiecie o co chodzi;)
7/10 , 3/10 za fabułę 10/10 za zmoderowano cukierkowe grafiki.
ULTIMATE MADMAN
No i popłakałam sobie i jakoś tak okazywało się, że ostatnie odcinki poprawiły się.
Narzekajcie, mnie się podobało :)
ehhhhhh...
8/10
Ciężko tą serię polecić, bo pierwsze kilka odcinków może sporą część zniechęcić (głównie przez wolne tempo akcji), ale i tak to zrobię. Według mnie warto dać tej serii szansę.
Technicznie to oczywiście perełka i na każdym kroku zachwyca oko, udźwiękowienie też piękne, seiyu dali z siebie dużo ale niestety nawet jak na okruchy jest to po prostu przeciętna historia. Ładna błyskotka ot co.
Ze wszystkich odcinków najbardziej poruszył mnie epizod z matką, która pisała listy do swojej córki – bardzo poruszający i doskonale poprowadzony odcinek, który faktycznie poruszył potencjał serii, no ale to na tyle. Poza tym ładne, satysfakcjonujące zakończenie, to akurat trzeba przyznać.
Tak poza tym problemy serii zostały wypisane już wcześniej, więc nie ma raczej sensu się na tym rozwodzić więcej.
Ode mnie mocne 7/10 i głównie ze względu na stronę techniczną.
Odcinek 9
Dobre, ale nic więcej
Może jestem za głupia, za mało wrażliwa itd, żeby docenić ten tytuł, ale po sześciu odcinkach wiem, że się poddaję. Seria jest dla mnie po prostu dobra, średnia i nic więcej. Jest jednym z największych rozczarowań w kwestii anime w życiu. Naprawdę czekałam, naprawdę wierzyłam, że to będzie dobre, a dostałam naiwną, źle rozłożoną między odcinki historię, która jedynie cieszy muzycznie i wizualnie.
Sytuacja z drugiego odcinka, gdy po kliknij: ukryte napisaniu jednego listu, przy czym wszystkie inne zawaliła, nagle dostaje odznakę lalki i pochwałę, że stanie się wyjątkową lalką po prostu powaliły mnie swoją dziecinną naiwnością i płytkością.. Z kolei odcinek o księciu i księżniczce kliknij: ukryte nie dość, że historia „miłosna” jest niemal doprowadza o zwrot obiadu. Przepraszam, ale tak płytkiej i pozbawionej jakichkolwiek uczuć historii miłosnej nie oglądałam. Poza tym wysyłanie lalki,
która ledwo co ukończyła kurs, nie radzi sobie z ludzkimi uczuciami do tak WAŻNEGO ZADANIA przekracza jakiekolwiek wyobrażenia. I przepraszam, ale co miała znaczyć scena z końca odcinka 4 czy 5? Wyrwana z kontekstu, która dała nadzieje na coś więcej i pozostawiła widza z niedosytem.
I zaznaczam, ja nie twierdzę, że ta seria to zło absolutne, ale nie jest to to czego oczekiwałam. Historie mnie nużą, nie wzruszają, bo jeden to odcinek to za mało, żeby wczuć się w sytuację danej postaci. Przyjemnie się ogląda, naprawdę przepięknie zrobione anime, ale sam wygląd nie wystarczy.