Komentarze
Ijiranaide, Nagatoro-san
- Re: Mur kamiennych serc : Jiri50 : 26.11.2024 19:53:45
- Re: Mur kamiennych serc : Jiri50 : 26.11.2024 19:52:58
- Re: Mur kamiennych serc : Jiri50 : 26.11.2024 19:49:40
- Re: Mur kamiennych serc : Bez zalogowania : 26.11.2024 18:20:55
- Re: Mur kamiennych serc : Jiri50 : 23.11.2024 08:30:43
- Re: Wychowanie bez granic? : Bez zalogowania : 22.11.2024 20:40:25
- Re: Wychowanie bez granic? : Jiri50 : 21.11.2024 07:16:26
- Re: Przemoc czy wychowanie : Bez zalogowania : 20.11.2024 17:47:23
- Re: Przemoc czy wychowanie : Karo : 19.11.2024 17:26:45
- Przemoc czy wychowanie : Bez zalogowania : 18.11.2024 19:28:27
Sztuka piłowania trocin . .
Mała dziewczynka dostrzega chłopca który nie potrafi się bawić. Dlatego zresztą on nie chce się bawić i tkwi na uboczu. Ale ona jest uparta. Musi trochę nauczyć go tego kontaktu i dlaczego to ważne. Chmmm a tu od razu sadyzm itd. Na tym poziomie to też ładna opowieść.
Czasem trzeba trochę potu i krwi aby się czegoś nauczyć. I odwołanie prac domowych może wyglądać fajnie. Ale bez wysiłku nie zdobywa się spraw wartościowych. Co już niektórzy zauważyli.
Urocza w swojej żywiołowości, panna która niewątpliwie ma ADHD, no i czarny pas w judo.
MA też troskę oraz uważność. Które umówmy się u większości „modern woman” obecnie skierowane jest wyłącznie na siebie. U niej to, o dziwo kierowane jest na innych. Co samo w sobie czyni ją już dosyć wyjątkowym przypadkiem. I dlatego to ona w zasadzie przewodzi grupie koleżanek.
Dodajmy do tego spokój, a właściwie wystarczającą jego ilość jaką od niej dostaje. Gdy on może pracować sobie otoczony jej uważnością i szacunkiem. Aby zrozumieć czemu w pewnym momencie pomysł na to aby związać się z nią, na resztę życia, to dla niego coś tak naturalnego jak oddychanie. W pełni go rozumiem.
W sumie po co tu się odzywać. Matko ile można piłować trociny? Przemoc? Ależ proszę.
[link]
Czytać ze zrozumieniem i znaleźć istotne różnice. Chociaż przy obecnej obfitości ludzików o odmiennej orientacji intelektualnej to dla wielu chyba zbyt ambitne zadanie.
„Nie jesteście pięknymi i niepowtarzalnymi płatkami śniegu. Jesteście taką samą gnijącą materią organiczną jak wszyscy inni i my wszyscy jesteśmy częścią tej samej kupy kompostowej.”
W sumie seria się kończy. Chyba w samą porę. Piłowanie trocin . .
Czemu ona akurat tak przy Nagatoro? Bo wg. mnie jest podstawą wykreowania tej postaci. Takagi to dla mnie hołd złożony tym wszystkim mądrym, cierpliwym i kochającym niewiastom. Które na przestrzeni wieków precyzyjnymi ciosami swoich drobnych piąstek ociosywały różnych mniej lub bardziej udanych chłopców aby ci mogli się stać „mężami”. W tym popularnym rozumieniu tj. ich partnerem życiowym też ale nie tylko.
Obecnie taka postawa raczej w tragicznym zaniku.
Ale nie wiem jak dla Was – dla mnie Takagi jest zbyt mało emocjonalna. Zbyt refleksyjna i zbyt mało żywiołowa. Chociaż do takiego jak tam akurat światka doskonale pasuje.
Dodali jej jeszcze prostolinijność i nieustraszoność? Czyżby nasza mała Yotsuba? Nie dam głowy.
Wszystko to mało. Przydała by się przecież szczypta szaleństwa. Skąd ją wziąć? Wg. Mnie z tej postaci. I chyba zagadka mimiki się rozwiązuje. Zresztą . . . nawet gdzieś widziałem Sempaia z tarczą na brzuchu. Zbytnio się z tym nie kryją. Odrobina szaleństwa z nutą erotyki? Coś dzwoni?
[link]
[link]
Szkoda, że taka udana postać służy do sprzedawania wątpliwego fanserwisu ocierającego się o
według mnie o fetyszyzm. Czego nie mogę zaakceptować.
Dzięki za wymianę myśli. Muszę ogarnąć dłuższe ferie. Sahara czeka.
Po prostu to jak jest narysowany, i pewne jego reakcje nieodparcie kojarzą mi się z pewnymi zachowaniami właściwymi ludziom obarczonym pewnym spektrum autyzmu.
Może jest tak dlatego, że miałem z takimi troszkę do czynienia i teraz trochę inaczej spoglądam na „zakompleksionych przegrywów” czy osobników którzy są „społecznie niestabilnym tchórzami”. Bo może okazać się, że oni mają po prostu poważne problemy. „Rain man” nam się kłania.
[link]
Tak i „jeśli któraś z pań oglądających anime marzy o „wrażliwym, artystycznie uzdolnionym, nieśmiałym chłopaku” to musi liczyć się z ewentualnym ponoszeniem pewnych kosztów. Jak np. pewna pani która co pięć lat mieszka w innym kraju bo mąż geniusz matematyczny jest dla społeczności akademickiej ciężko strawny. Nie wie np., że pewnych rzeczy się nie mówi. A już zwłaszcza nie w towarzystwie i nie rektorowi uczelni.
Cóż Naoto jest uzdolniony. I to na całkiem niezłym poziomie. Co okazuje się dalej. kliknij: ukryte Zajmie niezłe 2 miejsce przy egzaminach na uczelnie. Ale to może go słono kosztować. Ale bez takich ludzi być może nie było by postępu, o czym radośnie donoszę – choć to brzydki nawyk.
[link]
Bardzo podobał mi się czyjś wniosek na tym forum. Ten, że Nagatoro prowadzi chłopakowi terapię. Ciekawe którą?
• terapię behawioralną,
• terapię kognitywną,
• terapię umiejętności społecznych,
• zajęcia z integracji sensorycznej.
No bo chyba po trochu każdej. No i teraz być może trzeba by wziąć pod uwagę trochę inną wymowę tej serii. Bo o tych bzdetach nt. przemocy nawet nie chce mi się wspominać.
Już jakiś ....
Im dalej tym lepiej, warto dotrwać do 4 epizodu, a drugi sezon jest naprawdę dobry.
7 z 10 się należy.
Ciekawa analiza bohaterów.
A co do serialu – Nagatoro to faktycznie dosyć realistyczny, kobiecy typ Alfa. Twórca się postarał. Nie zrobił z niej przesadnie brutalnej, pozbawionej uczuć, władczej osoby. Owszem, jest dominująca, aktywna, przedsiębiorcza. Idzie do przodu i realizuje zamierzony cel kliknij: ukryte – czyli zdobycie uczuć chłopaka . Ale nawet wtedy, gdy jak czołg prze do przodu, to ma główna bohaterka swoje romantyczne marzenia – wyraźnie widoczne w pierwszym odcinku, w tych pierwszych scenach z senpajem. Dobrze, że Autor nie stworzył płaskiej postaci, tylko silną dziewczynę, z jej jednocześnie bardzo dziewczęcymi pragnieniami.
Polecam pierwsze dwa odcinki. Jeżeli ten realizm przypasuje komuś, to warto obejrzeć cały seans.
Na plus można zaliczyć to, że relacją między bohaterami faktycznie ewoluuje w normalny związek i to w ciągu 12 odcinków, a nie 40 (na ciebie patrzę Nodame!).
Fajna jest też ta pozorna różnica między protagonistami, jak temu braku dystansu, tak ta obraca wszystko w żart.
Dzięki Bogu, nie ma też użalania się nad chłopakiem, jak mu to ciężko w życiu nie było.
I świetna grafika/animacja postaci, samo to zachęca do oglądania.
Wcale nie gorsze od Takagi.
Op na plus.
Postacie są wręcz okropne i nie da się ich polubić, może by to wyglądało inaczej jakby zachowywali się tak przez 1‑2 odcinki, a później o wiele szybszy zwrot, ale nie, tutaj wolą to ciągnąć przez 12 odcinków, w których jest zawarte może kilka minut gdzie wygląda to trochę poprawniej, ale nadal 90% czasu to czysta męczarnia dla widza.
W koreańskich kreskówkach często pojawiają się takie postacie jak Naoto, ale zazwyczaj nie są przedstawione aż tak skrajnie, tutaj to już sroga przesada, no po prostu nie da się tej postaci polubić nawet jeśli ma tę parę „momentów” to nadal najgorszy możliwy główny bohater z rom‑comów, ze wszystkimi najgorszymi możliwymi cechami jakie widział świat wietnamskich animacji ruchomych.
A Nagatoro? Jedyną zaletą tej postaci jest wygląd, bo fajnie narysowana, ale cała reszta to o kant wiecie czego potłuc. Jak wcześniej, taka forma by się sprawdziła, gdyby to trwało przez góra parę odcinków, a później zmiany następowałyby szybciej, a nie tak samo, że męczy przez 90% czasu, żeby mieć ten „moment” i ludzie już sobie dorabiają teorie o „dorastaniu” postaci, żeby zracjonalizować sobie nie wiadomo co.
Koleżaneczki Nagatoro to już w ogóle śmiech na sali, aż szkoda się rozpisywać..
Ogólnie bajka tragiczna, mega przesadzona w pewnych aspektach(nawet jeśli tak miało być, to nadal jest to słabe w.. ) i ogólnie ani to fajna komedia, ani żaden romans, ani parodia ani w sumie nic.
A i nie dajcie sobie wmówić, że bajka staje się „lepsza” w późniejszych odcinkach, bo tak nie jest. Całe 12 odcinków powiela ten sam schemat z paroma „momentami” które wydają się trochę lepsze(co powinno mieć miejsce od gdzieś 3 odcinka i iść w tym kierunku, żeby ta bajka załapałaby się chociaż do koszyka z przeciętnymi rom‑comami) i mówię o dosłownie paru momentach, więc jeśli komuś nie podeszły pierwsze odcinki to dalej nie jest lepiej, nie będzie lepiej i nie dajcie sobie wmówić, że jest lepiej.
2/10 i do wora ode mnie.
cdn
Ważne też, że technicznie trzymało poziom od początku do końca.
7/10.
6
Kolejny pokaz nieumiejętności
Odcinek trzeci jest pod koniec żenujący według mnie.
Rozumiem, że to smutne, gdy ktoś nie umie się bronić i pozwala innym na za dużo (i przecież nie dlatego, że tak wybiera, bo ma pokojowe przekonania)
Ale od kiedy przemoc i brak szacunku to odpowiednie rozwiązania? Co innego klepnąć kogoś po plecach(choć i to zależy od tego na ile ktoś to dobrze postrzega), a co innego bicie po twarzy.
Chyba, że to taka moda… Dziękuję bardzo za takie „nauki”.
Człowiek inteligentny broni się intelektem. Nie potrzebuje według mnie posuwać się do rękoczynów. Ech…
A później dzieciaki to oglądają i uczą się reagowania, zamiast myślenia.
A jedyna szkolna seria z ostatniego roku, która naprawdę uczy asertywności – dostaje niskie noty z powodu braku dynamiki, albo ciekawej fabuły.
3
Zrobiło mi szkoda protaga kliknij: ukryte wtedy jak przysiadł się do Nagatoro i jej koleżanek. Plus za zachowanie kliknij: ukryte Nagatoro, ale to wciąż wyglądało jakby nie pozwoliła dotknąć jej własności.
Nagatoro – kliknij: ukryte jest bardzo nachalna, ale jeśli jednak spojrzymy na to z drugiej strony, spróbujemy znaleźć jakieś plusy to : dwójka ta pasują do siebie jak ulał. Ich dotychczasowe życie stało się znacznie ciekawsze. Naoto nauczy się może trochę obchodzić z dziewczynami.
Fajnie jakby główny bohater przestałby być kliknij: ukryte przegrywem. Z czasem mógłby stawać się co raz bardziej śmielszy, zacząć czerpać radość z tej znajomości, chociaż jestem bardziej uwierzyć w to, że Nagatoro przestanie mu dokuczać niż Naoto się jakoś bardzo zmieni.
Odcinek 3
Odcinek wygrywa scena, kliknij: ukryte w której Hachiouji wyobraża sobie spotkanie z rodziną Nagatoro. Nie dość, że wszyscy wyglądają jak Hayase (nawet kot jest podobny) to jeszcze wszyscy go przedrzeźniają i lekceważą (nawet kot) :D
Dno
Drop
Serio, nie myślałem, że obejrzę kiedyś większego przegrywa niż w 'Dziewczynie do wynajęcia', a jednak się to udało i to dość szybko.