Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Claymore

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    TomE 19.10.2018 09:49
    To jest anime, które dobrze pokazuje, dlaczego Sapkowski jest geniuszem. Bo właściwie schemat ten sam – zmutowanie łowczynie potworów, których świat się boi tak samo jak ich ofiar. Ale… wszystko strasznie płytkie i kiczowate, do tego nudne i denerwujące – szczególnie ten gówniarz uczepiony nóg głównej bohaterki jak rzep do psiego ogona. Postacie nijakie i nie da się ich polubić, wizja świata schematyczna i bez żadnej głębi. Berserk to chyba wciąż jedyne fantasy, jakie Japończykom naprawdę wyszło.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Turbotrup 17.06.2017 20:22
    zmieniam z 7/10 na 5/10
    Ok, wróciłem po latach do tego Anime i, oczywistym było, że natrafię na niejedną kliszę. Jednakże nie to mnie tutaj przytłoczyło. Mianowicie: kicz i monotonność. Kicz w dialogach, które były napisane chyba przez dzieci z podstawówki albo ś.p. gimnazjum. Do tego się powtarzały. A monotonność przy choreografiach walk i designach potworów… które też wydawały się kiczowate nieraz :V
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Turbotrup 5.10.2015 16:48
    Wciągające anime, tylko niestety, niedokończone.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Katasza 29.06.2015 21:52
    Oglądało mi się przednio i fabuła mnie wciągnęła już od początku (i co cieszy była spójna!!). Postaci są interesujące (a za Teresą wręcz przepadam!!), nie mogłam się trochę przyzwyczaić do wyglądu postaci, ale za to klimat i sceneria są wręcz urzekające. Niestety zabrakło mi takiej małej iskierki żeby dać 10chę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Airlick 30.09.2014 23:45
    Niewykorzystany potencjał.
    Dawno nie bawiłem się w pisanie swoich pseudo­‑recenzji, więc najwyższy czas nadrobić zaległości z okazji obejrzenia „Claymore”.

    Czy może powinienem napisać: japońskiego „Wiedźmina”? Szczerze mówiąc, przez pierwsze kilka odcinków nie mogłem przestać się śmiać – podobieństwa są po prostu olbrzymie.

    Bo kimże są Claymore (ciekawe, jak można by to spolszczyć? Klejmoritanki? :D), jeśli nie odtrąconymi przez społeczeństwo mutantami z ciężkimi problemami natury wewnętrznej? I ta pierwsza scena, w której pojawia się Geralt, wróć, Clare'alt, to znaczy – Clare z gadzimi oczami…

    W każdym razie, pierwsze kilka odcinków to japoński „Wiedźmin” pełną parą. Mamy tu nawet męski odpowiednik Ciri pod postacią Rakiego… I powiem, że te odcinki były dość ciekawe.

    Niestety od mniej więcej połowy sezonu poziom serialu spada, i to dokładnie we WSZYSTKICH elementach, jak spadochroniarz z uszkodzonym spadochronem i kończy równie nieszczęśliwie – plaśnięciem o ziemię. A teraz czas na rozbicie anime na elementy bazowe…

    Walki. W sumie najważniejsza rzecz w tym anime… Pierwsze walki są naprawdę dobre. Ukazują odmienne style przeciwników, nie ma typowych głupich okrzyków i stawania w środku akcji, żeby porozmyślać nad taktyką rywala. I wyglądają bardzo dynamicznie mimo prostoty animacji. Żyć nie umierać. Niestety im dalej w las, tym gorzej, a pod koniec ma się wrażenie, że ogląda się bajkę pokroju Dragon Balla dla 12­‑latków – czyli ciągłe krzyki, idiotyczne transformacje, niemożliwe akrobacje i tak dalej. I oczywiście wiecznie ten sam schemat: boss robi bohaterom oklep, ale pod koniec bohaterowie znajdują w sobie wewnętrzną siłę i jednym zaskakującym ruchem go wykańczają. Nuda, sztampa, banał. 2/10.

    Fabuła. Zaczyna się, jak napisałem, ciekawie, i do pewnego momentu jest tylko lepiej. Epizod z katedrą i historia Teresy są genialne, gdyby tylko seria utrzymała ten ciężki, kameralny klimat i atmosferę tajemniczości do końca, to można by było wystawić jej co najmniej ocenę 8.5/10. A tak… Niestety klimat w pewnym momencie pryska, wszystko zostaje wyjaśnione, a do końca zostaje więcej niż 10 odcinków wypełnionych w 95% odmóżdżającymi walkami. Końcówka też jest po prostu banalna. 4/10.

    Grafika. Kreska z początku wydała mi się odpychająca, chociaż może mieć na to wpływ fakt, że anime ma już 7 lat. Jednak takie „Code Geass” jest jeszcze starsze, a grafikę ma o wiele ładniejszą. Postacie ludzkie w „Claymore” wyglądają niestety miejscami na upośledzone, zwłaszcza tyczy się to Rakiego. Na plus trzeba jednak zaliczyć design demonów – są faktycznie unikalne i dość straszne, chociaż macek mogłoby być więcej. :D Walki też wyglądają dynamicznie, więc w zasadzie nie ma co narzekać. 6/10.

    Audio. W tej kwestii anime naprawdę niczym się nie wyróżnia. Opening i ending są całkiem niezłe, słuchałem ich z przyjemnością po większości odcinków. Dubbing jest słaby, większość postaci brzmiało praktycznie identycznie, co w porównaniu z mało różniącym się wyglądem poszczególnych Klejmoritanek sprawiało, że postacie po prostu mi się zlewały. Muzyka podczas walk nie przeszkadzała, ale też nie wpadała w ucho. Więc ogólnie jest średnio, ale dużym minusem był dla mnie dubbing, więc daję łącznie 4/10.

    Średnio daje to ocenę 4/10… Co jest oceną krzywdzącą, ale twórcy sami sobie zgotowali ten los, mieszając naprawdę dobre epizody, jak wymienione odcinki z katedrą i historią Teresy z kompletnym szajsem, jakim jest druga połowa anime. I chyba tak można napisać: polecam tą serię tylko do około 14 odcinka, ale i to tylko, jeśli wam się nudzi. Są lepsze, dużo lepsze anime, które trzymają poziom od początku do końca.

    Niewykorzystany potencjał.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    gosc 14.09.2013 15:27
    nie rozumiem
    Wasza redakcja daje schematycznemu i nudnemu Seirei no Moribito same dziesiątki, a dla ciekawego i klimatycznego Claymore siódemki i szóstki? No kaman…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    kuroioni 18.08.2013 18:24
    Swieci panscy.. to, ze jeszcze mam wlosy na glowie to chyba tylko zasluga czystego przypadku. Szczegolnie po tym zakonczeniu. Ugh.

    Moze to moja wlasna wina, bo sie nastawilam. Ktos mi to­‑to pod nos podetknal jako 'cos podobnego klimatem do Seirei no Moribito'. Ha­‑ha…

    Na plus:
    - generalnie bardzo ciekawy pomysl,
    - manga, ktora – jak wiesc niesie – jest duzo lepsza,
    - Teresa,
    - czesc scen walk, jak juz przestana chrzanic i sie biora do rzeczy w koncu,
    - ending,
    - zbroje.

    Poza ogolnym niezadowoleniem natomiast, kilka 'ale' ktore mam do tej produkcji to miedzy innymi:
    - Raki,
    - nadmierna ilosc zbyt szybko i pobieznie przedstawianych postaci,
    - zbyt wczesnie wepchali ten caly  kliknij: ukryte ,
    - Raki,
    - historii brakuje odpowiedniego tempa, a im dalej tym gorzej,
    - najgorszy typ shounenowych walk, czyli 'postojmy razem, opisujac w najdrobniejszym detalu nasze techniki walki, tlumaczmy je wrogom i zdradzajmy nasze przyszle plany' wszystko to przypruszone absurdalna liczba flashbackow, zeby wszystkie zlote rybki ogladajace to anime nie czuly sie zgubione,
    - Raki.

    A no tak. Jedna rzecz, w ktorej to anime wybija sie ponad inne z latwoscia: do tej pory, oficjalnie najbardziej irytujaca mnie postacia bylo to ciele niemrawe z Hakuouki – Chizuru bodajze.
    Ale juz nie. Teraz na tym miejscu umoscil sie Raki. Chryste, juz dawno nie mialam az tak silnej checi przewijac odcinka anime, jak w momecie kiedy jego placzliwa paszcza pojawia sie na ekranie. Yh.

    5/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Lenneth 11.01.2013 17:28
    Prawie świetna seria, ale prawie robi różnicę....
    Zapowiadało się genialnie. Przynajmniej do połowy serii połykałam odcinki jeden za drugim, nie mogąc oderwać się od ekranu. Potem, niestety, wszystko się rozmyło, główna bohaterka oraz fabuła straciły element tajemniczości, zamiast tego wkradł się banał. Do samego końca bardzo podobały mi się walki, ale już to, co za nimi stało, podobać mi się przestało.
    Zwykle czuję przynajmniej odrobinę sympatii do powszechnie nielubianych postaci, potrafię zauważyć ich zalety, ale Raki był naprawdę fatalny i nie wywoływał we mnie nic poza skrajną irytacją, podobnie zresztą jak Priscilla. Przynajmniej główna bohaterka od początku do końca trzymała poziom: nawet wtedy, gdy pod jej lodową maską zaczęły ukazywać się cieplejsze emocje, nie przestała być twarda i konsekwentna.
    A propos zakończenia – nie cierpię serii, które urywają się tak nagle, bez porządnego klimaksu, bez domknięcia i wyjaśnień. Rozumiem, że to tylko pierwsza seria, że mogę sobie doczytać resztę w mandze etc., ale naprawdę, każda poszczególna seria powinna mieć wyraźne zakończenie, nawet jeśli planuje się jej kontynuację!
    Od strony graficznej i muzycznej całość mi się podobała, a już szczególnie podobał mi się szary i ponury świat przedstawiony, jak odmienny od popularnego, ociekającego tęczowymi kolorkami fantasy, którego w anime nie brakuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Woozek 6.12.2012 20:47
    Obejrzałem w 3 dni cała serie. Po prostu świetna. Minęły 2 miesiące i oglądam znowu. Z tego powodu daję 10/10. To chyba jedyne anime, za którym tak szybko zatęskniłem. Niecierpliwie czekam na druga serię, ale pewnie zacne czytać mangę. Może sie okazać, że będzie tak samo jak z „Berserk”, czyli manga jest kilkukrotnie lepsza od anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    DarkElfka 25.09.2012 18:05
    To co najbardziej zawiodło mnie w tym anime to pewna sprawa, a mianowicie fabuła nie zbyt się zgadza z fabułą mangi w końcowych odcinkach szczególnie walka z Priscillą jest krótka i mało, że tak powiem trzymających w napięciu momentów. Ale dzięki mojemu zamiłowaniu do mangi 6/10 :(
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Elvalantanalasa 5.01.2012 23:32
    A gdzie komentatorzy negatywni?!
    No cóż… jak dla mnie 3/10… Muzyka strasznie monotonna i choć lubuję się w mocnej, ponurej muzyce, tak ta zaprezentowana nam w anime jest raczej słaba. Fabuła jest strasznie prosta – zabić, zabić, zabić i coś tam, coś tam o bohaterach. Rakiego nikt nie lubi. Wcale mnie to nie dziwi, nie jest przypakowanym odważnisiem wymachującym mieczem na równi z Clair. Jednakże, on jest według mnie jedyną ludzką postacią, jak już tu ktoś zauważył. Jest równowagą emocjonalną dla Clair, on jest pełen życia i optymizmu, niejednokrotnie okazuje swe uczucia, a ona – zamknięta w sobie, niewiele mówi, opanowana… pusta machina do zabijania! Moim zdaniem Raki jest świetnym odświeżeniem – bez niego byłoby ponuro jak w mauzoleum. Kreska nie do końca mi się podobała. Ogółem lubię serie fantasy, ale nie aż tak sztywne!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    woord 16.12.2011 00:06
    a mnie się tam podobało
    Fajny, dość mroczny świat, zamotana i w sumie nie do końca satysfakcjonująca fabuła, bohaterki, które można rozpoznać tylko po głosie albo fryzurze – bo wszystkie są takie same – a jednak potrafi toto chwycić widza za pysk i nie puszczać aż do końca. Dawno nie trafiłem serii, w której zawsze chce się obejrzeć przysłowiowy jeden następny odcinek, więc stęskniłem się za tym uczuciem. Jeśli chce się obejrzeć coś o nieskomplikowanej fabule, osadzone w całkiem fajnym świecie fantasy – Claymore zdecydowanie daje radę. Olewam wiele istotnych wad i bezwstydnie naciągam ocenę do 8/10, głównie za ukrytą gdzieś tam w tej rurę, dyszę czy inny wihajster, który potrafił wciągnąć mnie jak czarna dziura.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    aotoge 19.11.2011 02:19
    Hm.
    Przeglądając poniższe komentarze uznaję, że moja opinia dotycząca całej serii jest nieistotna, bo irytująco wyważona, natomiast zdanie, jakie mam na temat Rakiego już wydaje mi się bardziej przydatne. Jemu na pewno.

    Trochę przesada z tym krytykowaniem tej postaci. Jakoś nie przekonują mnie przeczytane uzasadnienia, dlaczego Raki jest taki be, fuj i za drzwi. Przecież to jest jedyny w pełni ludzki bohater mający związek z główną postacią. Chyba nawet też jedyny w pełni ludzki osobnik na całą serię, nie licząc statystów – mieszkańców miast. Młody chłopak,  kliknij: ukryte  Co więc miał zrobić? Był tylko człowiekiem. Dzieckiem wręcz.
    Wobec siebie też macie takie wymagania?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Wingless 17.11.2011 01:27
    Niedosyt?
    "/.../ osoba żyjąca w Japonii nie jest paraliżowana strachem przed trzęsieniem ziemi, mieszkaniec Izraela – przed zamachem terrorystycznym, a zawodowy żołnierz przed udziałem w walce na śmierć i życie. "
    Nawet nie wyobrażasz sobie, drogi recenzencie jak bardzo się mylisz.

    W każdym razie, mnie anime się podobało. Choć faktycznie mogłoby być (znacznie) lepsze – gdyby rozwinięto parę wątków jeszcze. Największą IMO wadą anime jest postać Rakiego – tak denerwującego side­‑kicka jeszcze nie widziałem w żadnym anime. Po prostu chciałem by zginął jakąś tragiczną i drastyczną śmiercią. Gdyby nie przeszkadzał głównej bohaterce, to byłoby chyba jedno z najciekawszych anime, jakie w życiu oglądałem. Szczególnie wątek Teresy „pożarłem” – odcinek za odcinkiem.

    W każdym razie – warte obejrzenia, choćby ze względu na to, że pośród anime nie ma wielu tego typu tytułów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    bob88 9.11.2011 22:55
    mimo wszystko tylko +18 . powinno to być zaznaczone w opise.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Adivanan 4.11.2011 08:10
    A mogło być tak pięknie
    Co by tutaj nie pisać. Anime miało potencjał ale nie został on do końca wykorzystany. W pełni zgadzam się z opinią autora. Anime wciąga jak bagno ale w pewnych scenach irytuje i denerwuje swoimi brakami. Końcówka to jedno wielkie nieporozumienie i odejście od mangii. Postać Rakiego irytuje do granic możliwości żołądka. Rozumiem że to anime miało być w stylu dark fantasy ale ludzie kochani… Większej cioty od Rakiego nie widziałem jeszcze w żadnym innym tytule. Sporo wątków zostało potraktowane po macoszemu. Postać Ileny, co się z nią stało? Co się stało z Galateą, czy Flora zginęła czy została tylko ranna, jakim cudem Clare z pełnej formy Yomy udało się wrócić do ludzkiej postaci i wiele wiele innych. Anime kończy się w takim momencie, że powinna wyjść kolejna seria. Ostatnie dwa odcinki to również dobitny przykład na to, że twórców gonił albo deadline albo po prostu brakło im funduszy na doszlifowanie. Po seansie mam niesmak bo po prostu chcę więcej ale w innej formie. 7/10 i osobiście polecam, bo takich tytułów jest bardzo mało.
    Odpowiedz
  • Ulana 29.10.2011 21:01:04 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Satori 26.10.2011 01:27
    anime...edukacyjne?!
    Wielu przedmówców w komentarzach zwróciło uwagę na niewykorzystany potencjał tego anime.. Mangi (póki co) jeszcze nie czytałam, więc nie mam porównania do oryginału, ale pewien ładunek 'niewypału' dało się odczuć mimo to…

    Kwestia  kliknij: ukryte Brak potwierdzenia owych relacji chociażby w czynach i przeżyciach wewnętrznych bohaterów lub ewolucji samego uczucia sprawiło, że dla widza ono praktycznie nie istnieje – budzi jedynie politowanie, śmiech albo irytację…

    Wspomniany brak przeżyć wewn. bohaterów, motywów postępowania (poza tymi często spotykanymi, jak zemsta) i brak okazji głębszego poznania psychiki postaci sprawia, że są one płaskie, drętwe i po prostu nudne. Przyznam, że do pewnego momentu oglądałam odcinek za odcinkiem pochłonięta fabułą, która potem nagle napotkała bliżej nieokreśloną przeszkodę, o którą potknęła się i dotkliwie potłukła… I tak jej zostało prawie do końca…

    Samo zakończenie  kliknij: ukryte Sytuacja trochę „z innej bajki”, która absolutnie w żaden sposób nie wpisuje się w atmosferę i konwencję wcześniejszych odcinków.

    W nawiązaniu do nagłówka komentarza – anime to jest jednym z tych, dzięki którym można całkiem nieźle przy niewielkim wysiłku opanować sporo liczebników japońskich :P. Jak po większości tytułów można zacząć „wyłapywać” potoczne zwroty i sformułowania, tak tu czułam się jakbym oglądała „Ulicę Sezamkową” tylko w japońskim wydaniu…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    El 16.09.2011 18:53
    Tylko PRISSCILLA
    Pierwszy raz z tym anime miałem kontakt gdy zaprzyjaźniony kolega pokazał mi pewien odcinek  kliknij: ukryte . Pierwsze -szok. Podobała mi się grafika, muzyki niemalże nie dostrzegałem. Ale był watek, którego po prostu nie mogłem sobie odmówić. Przeczytałem cała ówczesna mangę (ok do 78 rozdziału) i dopiero wtedy zabrałem się za anime. Najlepsze było to że niektóre momenty anime oglądałem równocześnie porównując klatki z mangą. Niemalże identyczne, co było dla mnie plusem. Idąc razem z Clare i mordując co spotkanych yoma, znienawidziłem Rakiego, i w końcu nadszedł ten „rozstrzygający” odcinek. DNO.  kliknij: ukryte  Jeszcze zdzierżę ten pomysł na rozstrzygniecie tego konfliktu.Ale to było zbyt….monotonne. Musze zabić, muszę zabić. I co? ano to co zawsze. Animacja jest…udawająca. Udaję że czasem coś się dzieję mimo że nic nie widać. Jednak są watki które naprawdę wciągają, i milo się je ogląda. Ofelia, Prisia… Jeżeli ktoś nie polubił anime bo np. nie ma rozwinięcia co do organizacji itp powinien przeczytać mangę(Moim zdaniem jedna z ładniejszych). Jest tam teraz rozwinięte co i jak. Tym bardziej zastanawia mnie to jak autor ma zamiar to ciągnąc skoro  kliknij: ukryte  Podsumowując nie ruszaj anime -najpierw przeczytaj mangę, a anime jako miłe uzupełnienie. Tym którzy się wezmą za anime jako 1 może nie przypaść do gustu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Byczusia 22.08.2011 21:02
    Hmm :)
    Anime oceniam jak najbardziej pozytywne. Walki z Youmami(chociaż trochę denerwowało mnie zamienianie się kończynami), bohaterowie- chociaż Raki mnie wnerwiał jak nie wiem co, mazgaj cholerny. Clare, mnie zaiteresowała: szczególnie jej przeszłość. I to,jak poznała Teresę. I w ogóle anime na duży +
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    anmael 17.08.2011 00:18
    Przeciętniak urwany w połowie 6/10
    Bardzo przeciętne anime – przedramatyzowane tak że w pewnych momentach było puste bez uczuć – takie tam odklepanie tekstu.Wielka szkoda bo potencjał był ale tak szybko jak sie pijawil tak szybko znikł. Plus za grafike bo niczego sobie ale jak niektórzy przedmówcy zauważyli czest powtarzaja sie animacje.
    Sceny walk przeciętne i im dalej sie zanużamy tym bardziej efektowność i wykonanie spada. Finałowa walka nie była tak ciekawa jak wiele innych początkowych walk.
    Anime troche zrobione na od D…. strony Im wiecej odcinków oglądasz tym bardziej ci się odechciewa oglądać tego anime.
    I małe wtrącenie o bohaterkach, drętwe zachowania powtarzające się w kółko banalne teksty. Jak juz wspomniałem zmarnowany potencjał 6/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    warmotil 3.08.2011 22:55
    świetne anime
    Jedno z najlepszych anime jakie widziałem, a widziałem ich setki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    wasil 26.02.2011 00:23
    Fajny klimat, ciekawy pomysł, sporo akcji. Ale z drugiej strony – nieco schematyczne i miejscami monotonne (a już na pewno ciągłe wykrzykiwanie 'Clare! Clare!' przez wszystkich wokół w natężeniu 10x na 1 minutę). Animacja ładna, choć czasem się powtarzała, tła oraz postacie też niczego sobie. Z muzyki spodobał mi się ending. Mimo tych drobnych minusów ogólnie oglądało mi się przyjemnie, czasu spędzonego z serią nie żałuję i chętnie zobaczę kontynuację oraz wezmę się za mangę. Ode mnie 8/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yumi Mizuno 1.12.2010 19:25
    "Walcz za tych których utraciłeś i za tych których nie chcesz stracić"
    Właściwie to nie wiem od czego zacząć. Od tego co mi się podobało czy od tego co mi się nie podobało? A może od ogólnego wrażenia?
    Zacznijmy zatem od końca. Zakończenie jest otwarte. Wygląda tak jak gdyby miała być 2 seria. Czy będzie? Nie wiem, nie orientuje się.
     kliknij: ukryte  Aż ciśnie się na usta. Niestety to prawda. To anime powinno oceniać się rozdziałami, momentami, scenami ale nie całością.
    No nie, fabuła spójna, akcja wartka, postacie głębokie, muzyka nawet nie zła. Ale zakończenie? No i ten Riki czy jak mu tam. Taka baba z niego, a ona jest nim. Pomieszanie się ról. No aż ma się ochotę wsiąść ten jego mieczyk z którym się lansuje po scenerii i zdzielić go przez łeb. Można powiedzieć że do 25 odcinka oglądałam z zagryzioną wargą i zmarszczonym czołem. Lecz jak zaczął się 26 już wiedziałam jak się skończy, wyprzedzałam kwestie i zdarzenia. To naprawdę denerwuje.
    De facto, anime miało potencjał, ale został on zmarnowany na całej linii.
    Odpowiedz
  • Anielski_Pyl 22.10.2010 18:40:27 - komentarz usunięto
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime