Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Sousou no Frieren

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 6
    Jiri50 21.04.2024 20:13
    Czemu mam dziwne wrażenie jakiegoś wspólnego wątku?
    [link]

    [link]

    Ciężar jaki musisz unieść to nie tylko kwestia wagi. To też kwestia jak długo musisz go nieść. Wieczność . . . to sporo czasu. ;-)
    Ale pewno się mylę.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    rool 7.04.2024 00:01
    NA początku smutno przez duże „S”, potem jak mucha w smole. Natomiast później fabuła się nieźle rozkręciła do tego stopnia że ta powolność fabuły już nie raziła tak.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Anon2 1.04.2024 11:51
    Ale crap. Przecież to się niczym nie różni od isekajów, które wychodzą w każdym sezonie. Przy pierwszych odcinkach usnąłem, a potem poszedł drop
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    MrParumiV18 30.03.2024 16:22
    Sousou no Frieren to...
    Nienawidzę jak coś nie ma sensu, ale…

    Jak nie możesz wygrać z wiatrakami, to się nim stań. Szpiedzy w grupie są mniej zauważalni, a od środka łatwiej coś rozwalić. :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 13
    El Tiburón 29.03.2024 14:08
    Hype train goes choo choo
    Rzuciłem pobieżnie okiem po drugiej połowie i nie pozostaje mi nic innego jak podtrzymać swoją wcześniejszą opinię. Im dłużej seria trwa tym bardziej początkowy czar pryska, a całość przetacza się w kolejne sztampowe fantasy jakich wiele. Całość rozwłóknia się na odseparowane historyjki, od lokacji A do lokacji B. Początek obiecywał więcej. I chyba nie ja jeden czuję się oszukany, bo z tego co widzę, po dotarciu do części egzaminacyjnej poziom narzekań wzrósł, co widać nawet i tu w komentarzach. Zaraz jednak wszyscy spieszą znów zaręczyć, że mimo może tych paru potknięć seria i tak jest niezwykle pozytywna i jak najbardziej godna polecenia. Trochę mi tu pachnie sunken cost fallacy i jak i zaślepieniem całym tym hypem, jaki się wokół tego tytułu toczy.

    Całość jest wolna, a fabuła i sama wyprawa jakoś się rozpływa w tych całych scenkach pobocznych. Połowy można by się pozbyć ze znikomą stratą.  kliknij: ukryte  Ale ludziom nie przeszkadza, że po początku opowieść traci cały impet, bo wystarczy sypnąć trochę fanserwisu w postaci Fern wydymającą policzki czy Frieren z głupią miną i wszyscy się cieszą.

    A właśnie, Fern, im dłużej ją oglądałem tym mniej ją lubiłem. Kolejna bohaterka ociekająca zajebistością i talentem przewyższającym wszystko, co świat widział. Przynajmniej w przypadku Frieren jej siła ma uzasadnienie fabularne, bo jednak miała setki lat na doskonalenie swojej sztuki. A tamta jest super utalentowana i bez skazy – bo tak. Dwie Mary Sue w jednym barszczu to jednak trochę za dużo. I tylko Starka szkoda, który został na tym tle sprowadzony do elementu komediowego, jeśli nie zwyczajnej zapchajdziury, bo podczas egzaminu nie bardzo dało się gdzie go wcisnąć.

    Najbardziej jednak serię krzywdzą sami jej fani. Bo to w sumie porządny w swojej klasie tytuł, który jest wynoszony do ranki świętości przez rzeszę wyznawców alergicznie reagujących na wszelkie świętokradcze próby krytyki. Z czego pewnie większość tłumnie podąży za kolejnym tytułem, który akurat będzie w modzie w danym sezonie. I ten ich ślepy entuzjazm zmusza mnie do wrzucenia we wpisy tejże przeciwwagi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 10
    Góral 28.03.2024 17:50
    Ładne animacje i to tyle (dlatego 1/10, a nie 0/10)
    Kolejne generic fantasy, z debilną fabułą (jak choćby to, że nasi bohaterowie zostali bez problemu pojmani przez ludzi, choć pokonali niby króla demonów, z czego wniosek, że musiał on być wyjątkowo słaby i mieć śmieszną obstawę skoro takie słabeusze były w stanie spuścić mu bęcki, co najlepsze działo się to wielokrotnie) i kompletnie nijakimi bohaterami.

    Takiego znużenia podczas oglądania nie odczuwałem od dawna. Mamy tu postacie żywcem wyjęte z D&D, mamy tłumaczenie swojego postępowania podczas walki i zdradzanie strategicznych informacji czy łopatologiczne objaśnienia by nawet najgłupszy widz rozumiał co chciał przekazać scenarzysta. To już Naruto trzymało wyższy poziom.

    Jedno z najbardziej przereklamowanych anime w historii.

    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Jiri50 28.03.2024 01:30
    Jakieś PEGI
    Skoro takie to ładne to jak z dozwolonym wiekiem dla nieletnich będzie w tym przypadku? Jakieś ograniczenia?
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Karo 27.03.2024 17:52
    Wszystko to widzimy w dość stonowanej, pastelowej kolorystyce. Barwy nie są szczególnie intensywne, choć przeważają jasne. Ogólnie trudno je opisać: przywodzą na myśl letni dzień krótko po wschodzie słońca, gdy jest już jasno, ale wszystko lśni od rosy, słońce jeszcze nie praży, a połowę nieba pokrywają chmury.

    Termin, którego przypuszczalnie szukasz, to „złota godzina” :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 4
    Klemens 26.03.2024 21:02
    Tak więc Frieren po śmierci ostatniego ze swoich towarzyszy…

    Bez większych spoilerów, wkradł się tu mały błąd ;)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ciku 24.03.2024 19:17
    Fajne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 11
    Harashiken 24.03.2024 05:45
    Oj tak
    Dla takich produkcji oglądam anime. Nie dość że pozycja 10/10 to jeszcze z dziedziny fantasy co Japończykom zdarza się rzadko. Wspaniała oprawa wizualna, animacje, walki, wykreowany świat, opowieść, po prostu wszystko cud miód. Mimo powolnego tempa i mniej lub bardziej epizodycznej fabuły ogląda się to niesamowicie przyjemnie.

    Mam tylko dwa zarzuty. Drobny: to jak się zestarzał Himmel jest absurdalne, tym bardziej porównując do podobnego wiekiem Heitera, który żył kilkanaście lat dłużej i prawie się nie zmienił nie licząc zmarszczek i siwizny. Poważniejszy: brak charakteru Fern. Fern podobnie jak Frieren jest na pierwszy rzut oka stoica, zdystansowana, pozbawiona emocji. Tyle że Frieren pod tym spokojem ma masę emocji i przemyśleń, które dyktują jej działaniami, a dzięki retrospekcjom widzimy jak wiele się nauczyła i jak bardzo zmieniła na przestrzeni tych lat. Frieren ma swoje słabości, Frieren ma swoje zainteresowania. Fern… poza tym, że jest potężnym magiem i wali dziecinne fochy nie sposób o niej powiedzieć więcej, a na przestrzeni całego sezonu nie przechodzi praktycznie żadnych zmian.

    Niemniej pomimo tego poważniejszego zarzutu to i tak jest cudowne i dopracowane anime, obok którego nie można przejść obojętnie. Wincyj!

    Ps.  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Navigator 23.03.2024 23:33
    niedosyt
    Absolutnie 100/10, niesamowita seria o odnajdywaniu człowieczeństwa.
    Niestety pozostawia ogromny niedosyt, nawet jakby ta seria miała 280 odcinków to też by taki niedosyt pozostał.
    Dawno nie oglądałem czegoś co by pozostawiło mnie w tym smutnym i niesatysfakcjonującym stanie, gdzie chce się więcej i więcej.
    Na dodatek świadomość że kolejny sezon nastąpi dodaje cierpienia że nie jest już, tylko trzeba czekać, niby to powinna być dobra wiadomość jeżeli serial był dobry/fajny, to owszem zgodzę się iż jest to dobra wiadomość.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    japski 23.03.2024 13:07
    No i koniec, szkoda.

    Zdecydowanie jedna z najlepszych serii na przestrzeni ostatnich sezonów, dopracowana pod każdym względem. Jedna z tych pozycji, po zakończeniu której będzie mi czegoś brakowało. Pół roku z Frieren to była wręcz przyjemna rutyna.

    Kontynuacja z pewnością powstanie, twórcy w ostatnim odcinku na każdym kroku subtelnie to insynuowali. Pozostaje tylko uzbroić się w cierpliwość.

    Niby 28 odcinków, czyli grubo ponad normę, a niedosyt pozostał, zwłaszcza, że na siłę rozwleczono egzamin. Można było to zrobić nawet 2 odcinki krócej, ale twórcy pewnie nie mieli więcej materiału w planach i chcieli jak najlepiej wykorzystać czas. Rozumiem i mimo wszystko nie narzekam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Sulpice9 23.03.2024 10:43
    Zasłużony laureat plebiscytu na anime 2023...?
    ... no chyba tak :) Nie jest to moje miejsce pierwsze, ale na pewno ścisła czołówka, więc nie oponuję ;)

    Ostateczna opinia po seansie? Szczerze mówiąc czuję, że na to jeszcze za wcześnie. Bardzo dobrze się bawiłem, niektóre przemyślenia są wybitne, a oprawa audiowizualna to spokojnie 10/10, nawet jeśli musiałem się trochę przyzwyczajać do projektów postaci.

    Natomiast przyznam, że nie mam wrażenia, by spędził czas z arcydziełem. W trakcie seansu nie miałem poczucia, że jestem świadkiem kolejnego wielkiego rozdziału w historii anime jak miałem przy najlepszych dziełach Ghibli, „Kowboju Bebopie” lub „Mushishi” (przynajmniej takie były moje odczucia przy tych seansach :D ). Chwilowo podtrzymuję 9-/10, bo z jednej strony nie żywię aż takiego podziwu jak do innych moich „dziewiątek”, a z drugiej ósemka to jednak trochę za mało.

    Ale w przypadku tego typu serii ogromne znaczenie ma to, jakie wrażenia zostaną za jakiś czas. Czy seria szybko się zatrze niczym lata mijające w podróżach bohaterki, czy jednak faktycznie po pół roku stwierdzę, że każdy etap jej wędrówek zapadł mi w pamięć? Czas, tak kluczowy w tej serii, wszystko wyjaśni.

    Na zakończenie – to jeden z tych nielicznych przypadków, gdzie ktoś mnie ubiegł przy rezerwacji recenzji i w sumie się cieszę. Chwilowo zwyczajnie czuję, że napisanie tekstu mogłoby mnie przerosnąć.

    Natomiast już teraz mogę powiedzieć, że polecam :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Klemens 23.03.2024 01:43
    Jedna z najlepszych historii jakie miałem przyjemność doświadczyć. A to anime jest tylko wspaniałym hołdem dla tej historii. Nawet nie będę zły jak nie wyjdzie następny sezon, bo boję się, że nie podołałby w konfrontacji z pierwszym sezonem.
    Może nie obejrzałem najwięcej anime na świecie, ale jest to dopiero druga opowieść w moim życiu, gdzie z czystym sumieniem, a nie w przypływie emocji, daję 10/10.
    Natomiast czy polecam każdemu? Nie. Polecam jedynie zapoznać się z pierwszymi odcinkami i ocenić, czy wam się podoba czy nie, bo później jest praktycznie już tylko to samo.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 10
    Kurubuntu 16.03.2024 20:23
    Cieszy, mnie w sumie to, że to produkcja od Madhouse. Niby coś tam słyszałem, że MH się stoczył, ale to chyba gadanie pt. kiedyś to było.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Sulpice9 16.03.2024 14:48
    Egzamin - 27 odcinek
    Ok, czy tylko ja po tym odcinku mam wrażenie, że wyższe uczelnie w Japonii i Polsce muszą być podobne? ;)  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    ZSRRKnight 16.03.2024 08:38
    27
    I za to tydzień ostatni odcinek. Będę tęsknić…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kurubuntu 13.03.2024 22:02
    Nie dziwię się wysokim ocenom. Graficzne cudo, tła, animacje, projekty, no wszystko. Nawet 3D wygląda tak jak powinno,(choć tu nie mam pewności, czy to faktycznie 3D czy mi się wydaję).

    Sympatyczni, tak po prostu normalni główni bohaterowie. To tak miła odmiana w porównaniu do większości tytułów.

    Dobra fabuła, ale nie pod względem wątku głównego (który jest zwyczajnie ok), ale pod względem klimatu i jego różnorodności, relacji miedzy bohaterami jak i samej przemiany jaką przechodzi główna bohaterka. Klasyczne, „to nie cel, a droga jest ważna”.

    Do tego dochodzi tematyka, bo naprawdę rzadko dostajemy serię fantasy w stylu zachodniego RPG, które jest po prostu dobre i poważnie się traktujące. No bo ile tego? Złota rączka? Drauga? Grimgar? Slayersi sprzed stu laty? To by mogło też częściowo tłumaczyć te wysokie oceny, ludzie są zwyczajnie wyposzczeni na nie­‑isekajowe fantasy.

    Dodatkowo Frieren, tak jak Slayersi, ma mnóstwo takiej „cieszynkowej” animacji. To znaczy, te wszystkie głupawe miny elfki, jakieś pierdoły dziejące się na drugim/trzecim planie, wiecie, rzeczy nie niezbędne, ale dające wiele estetycznej radości.

    Co do bycia OP przez Frieren, cóż, to chyba ten sam casus co OPM. Walki to tylko wysokooktanowe przerywniki, a fabuła skupia się na innych tematach.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Hasselhoff-san 1.03.2024 18:43
    Fantasy a kuchnia
    Jak ktoś chce ciekawe i świeże fantasy to polecam dungeon Meshi, SnF z odcinka na odcinek mocno spada jakościowo chociaż to nadal przyjemna masówka.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    El Tiburón 29.02.2024 12:31
    Porzuciłem po jakichś 14 odcinkach. To będzie niepopularna opinia, ale Frieren to chyba najbardziej przereklamowana seria w historii. Żeby nie było, nie jest ona zła – ale te nieprzebrane strumienie zachwytu nad nią jak i dominowanie wszystkich rankingów i topek uważam za jakieś szalone nieporozumienie.

     kliknij: ukryte 

    Nie powiem, tego typu sielankowo­‑nastrojowe, spokojne historie też mają pewien urok. Jak ktoś bohaterów lubi, to pewnie będzie z radością oglądać czego by nie robili. Dla mnie jednak to jest rozczarowanie i zmarnowanie całego potencjału.

     kliknij: ukryte 

    W rezultacie nie rozumiem peanów, nie rozumiem zachwytów, nie rozumiem dlaczego to jest #1 na MAL­‑u. Jako seria może być, nie mój gatunek (nie trawię isekajów, a to jest jednak w elementach zbyt podobne), po pierwszych odcinkach obiecywał dużo więcej, ale przestał dostarczać i porzucam bez żalu. Stawienie tego na piedestale i uznawanie, za najwybitniejszą rzecz pod słońcem, jakie to zachowanie obserwowałem wśród ogarniętego jakąś obsesją fandomu, budzi we mnie odruchową niechęć i zmusiło do napisania tego komentarza. Przereklamowane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 7
    GLASS 27.02.2024 08:32
    Pierwsza połowa niemal doskonała, ale wątek tego egzaminu niestety mnie nie kupił. kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Klemens 12.01.2024 19:25
    18
    Hmmmm… Mam dziwne wrażenie, że po raz pierwszy odcinek dość mocno odbiegł od tego, co było pokazane w mandze… Nie wiem, czy to pamięć mnie zawodzi, czy o co chodzi, ale coś mi śmierdziało w tym odcinku, za dużo wątków było tutaj namieszane.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Agrado 7.01.2024 08:40
    To dopiero połowa pierwszego sezonu
    Moim zdaniem ta seria będzie legendarna. To dopiero połowa pierwszego sezonu, a nie mam słów żeby opisać jak jest dobra. To dopiero połowa pierwszego sezonu, a już widać, że aby w pełni ją docenić nie wystarczy obejrzeć jeden raz, jest wiele małych szczegółów porozrzucanych w różnych odcinkach, które można łatwo przegapić. Jak na przykład, że pewne rzeczy się nie zmieniają z czasem gdy Heiter przerzuca warzywa ze swojego talerza na Frieren podczas wyprawy by zabić króla demonów i robi to samo tuż przed śmiercią. Co w rzeczywistości symbolizował pierścionek Himmela, z pierwszego czy drugiego ep. i nie jest to nam nachalnie podane, ale jak cała seria, bardzo subtelne. Brawa dla autora mangi i całe szczęście, że jest to jedna z najwierniejszych ekranizacji. Twórcą udało się ją pogłębić. Mi bardzo podobają się nowe op i ed, są w duchu całe serii. Nie należy jej oglądać z ekscytacją i nastawiać się na coś co nas powali na kolana, ale spokojnie, powoli smakować z coraz większą przyjemnością, bo taka jest ta seria. A to dopiero połowa pierwszego sezonu
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Klemens 6.01.2024 03:22
    17
    Zdecydowanie wolę stary OP i ED. W przypadku ED nie tylko nie podoba mi się ta oprawa graficzna rodem z Neverhood (zawsze bałem się tej gry), ale i dobór fragmentów piosenki jest moim zdaniem też dość średni.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime