x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Wiem. Ja sam jestem taka osoba i prawdę mówiąc czytam ta mangę tylko dla humoru, ciekawej fabuły (póki nie stanie się ona taka jak tutaj na końcu)i niektórych postaci.
Momentami zachowuje się tak jakby to on był z piekła rodem a nie Sebastian. Już nawet demon ma więcej uczucia niż jego pan…
On tak powiedział, ale zgadzam się z Tobą i tego nie popieram. kliknij: ukryte Życiowe doświadczenie nauczyło mnie, że nie ma życia, którego nie dałoby się naprawić. A to czy to się uda czy nie zależy od tego co zrobi dany człowiek, czy będzie miał na to siłę i chęć i czy ktoś mu pomorze (niekoniecznie demon, ale bliska osoba). Każdy może dostać druga szanse,ale to już od niego zależy jak ją wykorzysta i czy wydostanie się z mroku, nawet bez pomocy demona.
Skoro sam to przeżył to powinien raczej kliknij: ukryte współczuć tym dzieciom i ruszyć im na ratunek, a nie zabijać. To już ostateczny dowód na to, że z jego psychiką jest coś nie tak.
Tak, ale z drugiej strony, nikt nie mógł mieć pewności, że po kliknij: ukryte tych wszystkich okropnych przeżyciach dzieci nie będą mogły żyć normalnie. Pewnie nie wszystkie dzieci były świadkami tego co robił doktor. Zwłaszcza, że to były małe dzieci, może po kilku miesiącach, po uwolnieniu zapomniały by wszystkim i zaczęły by normalnie żyć. Zwłaszcza, że zawsze istnieje możliwość pójścia do psychologa. Eutanazji absolutnie nie powinno się wykonywać ot, tak bez przemyślenia i zbadania sytuacji.
Tylko czy kliknij: ukryte ta kara była wystarczającą zapłatą za tak okrutny czyn…?
W pełni się zgadzam! ;-) Zasłużył sobie!
Oj, chyba raczej nie przeżyła… W ostatniej scenie rzuca się na Ciela z nożem, on mówi: „Sebastianie…”, a potem na ziemie upada jej połamany lizak… Wiec chyba niestety nie przeżyła,zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że (z tego co mówił Snake) Doll nie wróciła do cyrku.
Myślę, że masz rację. Ale zachowania Ciela rozumieć nie mogę ... Nie pojęte jest dla mnie jak można spalić żywcem ludzi, którzy źle mu się kojarzyli… Kelvin i doktor – zasłużyli sobie na śmierć za te wręcz „hitlerowskie” zachowania. Cyrkowcy, może popełnili błędy, ale robili to z powodu szantażu, i przecież na kilometr było widać, że to dobrzy ludzie! Dzieci – Bogu ducha winne, nic złego nie zrobiły, a ten „Szczeniak Królowej” je ot, tak jak gdyby nigdy nic spalił wymordował… Ja też mam wiele złych wspomnień i znam ludzi, którzy też wiele przeszli, ale nigdy nie wiedziałm, żeby ktoś normalny mordował z takiego powodu… Ciekawe jak jak Ciel by się czuł, gdyby jego spalono żywcem „bo ma wypalony znak na plecach a to się kojarzy z szatanizmem”...
Re: Banda z cyrku
W mandze ten wątek z cyrkiem podobał mi siępóki był komediowy, czyli do momentu jak pojawił się Kelvin, bo późnej kliknij: ukryte wszystko zmieniło się w makabryczny dramat, z chorymi zachowaniami bohaterów i okropnym zakończeniem… No, może jeszcze wielkie wejście służby Ciela było niczego sobie.
Przez to straciłam nieco ochoty na oglądanie tej serii do końca, bo wszystko wskazuje na to,że nie będzie żadnych zmian względem oryginału. Żeby chociaż zrezygnowali z kliknij: ukryte wprowadzenia nowego wymiaru eutanazji: „Jak dziecko przeżyło szok, spal je żywcem bo nic już niego nie będzie…”
Po 1 epie...
Kotarou – główny bohater to sympatyczny chłopak, który bardzo się cieszył, że idąc do liceum zamieszka sam w jednopokojowym mieszkaniu, które odtąd będzie jego królestwem. W dodatku czynsz był bardzo niski, a w nowej szkole przewodniczącą klubu miłośników robienia na drutach, do którego się zapisał okazała się piękna dziewczyna. Miało być tak pięknie… I pewnie by było gdyby kliknij: ukryte mieszkanie nie okazało się nawiedzone! I biedy chłopak teraz bedzie musiał żyć po jednym dachem w haremie złożonym z magzicznych istot, które się do niego wprowadziły:
– loli duchem, który już wcześniej tam mieszkał,
– płaczliwą magical girl, która chce wykorzystać magiczna energię z mieszkania,
– seksowną wróżka – wyrocznią, która pochodzi z podziemnego ludu i zamierza odbudować na miejscu mieszkania świątynię, która kiedyś tam stała (i zapłacić za to Kotarou sztabami złota),
– drażliwą kosmiczna księżniczką, która z tego co zrozumiałam ma porozumieć się z ziemianami,
– jej „nianą”.
Acha, i jeszcze dwoma stworkami tej wróżki,które przypominają mi ciepłe lody (;
Podobało mi się jak kliknij: ukryte owa loli-duszek,podczas ataku kosmitki krzyczała, że nie chce umierać i jak właścicielka domu zareagowała na to, że lokatorki zniczyły mieszkanie ;-) Ciekawi mnie co oznaczała ta scena jak kliknij: ukryte pokazano złotą, błyszczącą monetę, Kotarou spadł pod ziemie i ujrzał jakieś światła i postać, która powiedziała,że od dawna chciała się z nim zobaczyć, a jak chłopak się obudził, to mógł dostrzec ducha, którego wcześniej nie widział i nie słyszał. Może to była jego matka czy coś w tym stylu?
Zapowiada się ciekawie. czekam na następne odcinki ;-)
Tylko jak chcą zmieścić w anime materiał z light novel, skoro powieść ma 16 tomów (plus 2 bonusowe), a serial ma mies tylko 12 odcinków? Zobaczymy…
Mam nadzieję, że jak najszybciej odcinki trafia do Internetu. Mam nadzieje, że twórcy:
kliknij: ukryte - Przeniosą na ekran wszystkie żarty z tomu 6. Ten z tygrysem, tasiemką, ziemniakami, próba Ciela, występem Seby z Wiliamem i „Ty obłąkany buraku! Jak śmiesz kłaść brudne łapska na śnieżnobiałej skórze mej miłej!!!” ;-)
- Pozwolą przynajmniej kilku postaciom przeżyć,
- Skorzystają z okazji i kiedy służba Ciela będzie mieć wielkie wejście to przybliżą trochę ich przeszłość tzn. co się działo z Finnim w tym obozie koncentracyjnym i jak tam trafił,co bard robił na wojnie itp.
I dziękuje wszystkim za uwagi, nastepnym razem postaram sie być bardziej subiektywna ;-)
Chciałam być obiektywna.
W regulaminie jest napisane, że ocena całości ma być subiektywna ;-)
Tylko proszę sienie śmiać ;-)
W regulaminie strony jest napisane, że ocena całości ma być ocena recenzenta, a nie przewidywana przez niego ocena, jaką dałby „ogół”. Chciałam napisać w ostatnim akapicie; „Gen’ei wo Kakeru Taiyou to raczej udana seria, która ma swoje wady.”, bo anime mi się spodobało i dlatego wystawiłam ocenę 8. Ale wiem,że nie każdemu może przypaść do gustu. Mi np. nie przeszkadzały pewne zagmatwania fabularne i mnogość tajemnic, ale wiem, że może to odstraszyć wielu widzów, dlatego starałam się być w miarę obiektywna (bo w poprzednich recenzjach mi zwracano na to uwagę). Napisałam, że „seria jest średnio udana”, jako zabezpieczenie by nikt nie miał do mnie pretensji, że w jego odczuciu było inaczej.
Tot cała tajemnica ;-)
Re: Komentarz pełen jadu
Tak coś czułam, że wielu widzom te projektu w stylu z Lucky Star czy Princess Tutu nie przypadną do gustu. Dobrze, że chociaż kolory pasowały.
Pozwolę sobie to troche uzupełnić. Akari faktycznie była uczynna, ale dominującą cechą jej osobowości była raczej determinacja jak u Madoki. A Cerebrum był manipulantem. Ale moim zdaniem większy problem stanowiły postacie drugoplanowe, bo prawie nic o nich nie było wiadomo. A te zwierzęta i personel szkoły aż sie prosił by o nich coś powiedzieć.
Bohaterowie dostali ode mnie niską ocenę, ale i tak mogło być gorzej, przynajmniej postaci mają jakieś motywy i nie są kukłami w trybach scenariusza tak jak bohaterowie Opowieści z Ziemiomorza
Sory, ale z tym zgodzić się nie mogę, bo mnie oprawa graficzna urzekła (tylko te projekty postaci…) Poza wyglądem bohaterów, tła były moim zdaniem cudowne, animacja też, ciekawe efekty specjalne, dobre użycie grafiki komputerowej (ale nie nachalne), a potwory… Nawet ładniejsze od wiedźm z Madoki.
Ale jest cos co muszę zarzucić – mogli zrobić lepsze transformacje, zwłaszcza, że Tarot stwarzał duże pole do popisu.
Moim zdaniem Akari raczej nie była wielką bohaterka bo kliknij: ukryte co prawda pierwsze dwie bestie pokonała, ale gdy poznała prawdę o daemoniach straciła zapał do walki, nie mogła sie odnaleźć i cały czas znajdowała się w rosterce i miała poważną traumę, z która musiała walczyć. Przeciez nie zabijała wrogów ot tak, najpierw rozmawiała z nimi i starała sie ich zrozumieć.
I tutaj właśnie dochodzę do kwestii, która mnie zastanawia, dlaczego nikt jescze nie poruszył tego w komentarzach. Fakt, w anime jest motyw przyjaźni, ale to nie jest główny motyw serii. Czy tylko ja zwróciłam uwagę na to, że głównym wątkiem tej serii jest walka z własnymi słabościami i zazdrością? Motyw przyjażni był raczej gdzieś na drugim, trzecim planie…
Dobre były jeszcze utwory fletowe, chóry i pianina pasowały do całości anime.
Ogólnie rzecz biorąc to od strony fabularnej anime posiada wady i przydałoby się parę guntownych poprawek. Mam nadzieję, że twórcy Gen 'ei… wezmą przykład z twórców Freezing i w drugim sezonie nie popełnią tych samych błędów co w pierwszym.
Ale nie porównujmy tego do Spania z Hinako i Baby Princess 3D Paradise Love, bo w Day Break Illusion, w prezciwieństwie do tych serii była akcja i sens, a nie godzinny pokaz śpiącej bohaterki i kazirodczo‑pedofilskie romansy!
Wystarczy już, wiecej uwag zamieściłam w recenzji.
Re: Pierwsze wrażenie
Re: Po pierwszym odcinku
Uratowaliście mnie przed długotrwały zniesmaczeniem!
Nie, raczej nie przekonam się do takiego obrotu spraw. Szczerze mówiąc chciałam sięgnąć po OreImo bo miałam miałam ochotę na kliknij: ukryte coś o przygodach rodzeństwa, ale bez wątku kazirodczego w stylu Chokotto Sister. Miałam nadziję, że po tym jak kliknij: ukryte Kyousuke zapytał Kirino czy nie ma „ukrytych motywów” i ona go zwymyslała nie mam się czego obawiać. A tu klops…
Choć pewnie już nic nie przyprawi mnie o mdłości tak jak Moetan – serial z gatunku Gmiotus Paskudus Loliconus, to i tak kliknij: ukryte kazirodcze związki nie przypadną mi do gustu… Zobaczę, może spróbuje zacząć to oglądać to anime a jak się zrobi nieprzyjemnie to przerwę serię…
Po pierwszym odcinku
Siostra gimnazjalistka ukrywa przed całym światem, że jest otaku z zamiłowaniem do pewnej serii magical girl i najbardziej na świecie kocha gry erotyczne o opowiadające o uwodzeniu młodszych sióstr… Dlaczego? Bo uwielbia oglądać przedstawione tam małe siostrzyczki, które są takie urocze, kochaniutkie, słodziutkie, grzeczne, uczynne dla braciszka… I zamiast wziąć z nich przykład (mam na myśli dobre traktowanie brata, nie chodzenie z nim do łóżka!), traktuje własnego brata ja powietrze… ;-)
A szkoda, bo gdyby brała i go szanowała, to można by powiedzieć, że te gry są pożyteczne i wykorzystać to anime by przekonać innych do naszego hobby… Trochę szkoda,że twórcy na to nie wpadli.
Po za tym podziwiam Kyousuke i jego postawę. Co prawda nie posiadam młodszego brata, ale myślę, że gdybym miała i on nagle oznajmiłby mi, że jest maniakiem gier o uwodzeniu siostry, to po prostu zwiałaby z wrzaskiem i potem bałabym się podejść do niego na odległość 2 metrów ;-)
W pierwszym odcinku najlepsza była scena jak kliknij: ukryte Kirino prosi brata by zagrał w eroge i ją ocenił.
Na ekranie pokazana jest słodka, urocza śpiąca siostrzyczka i pojawia się napis:
„Shiori śpi obok mnie więc teraz ja:"
A) Delikatnie ja przytulę
B) Wyjdę z łóżka nie budząc jej
C) Wywalę ją na zbity pysk
A Kyousuke nie chciał w to grać więc wybrał opcję C i Kirino go zbiła, wrzeszcząc: „Nie żal Ci biednej Shiori?!”
Hahaha ;-)
Mam jednak nadzieję, że ta seria bardziej niż na eroge, skupi się na tej mahou shoujo – Hoshikuzu Witch Meruru. W zeszłym roku miałam pecha i część serii i część serii, które oglądałam w wakacje okazała się mieć metkę lolicon (jedne dało się obejrzeć, od innych zwiałam z wrzaskiem) i mam nadzieję, że w tym roku nie trafi mi się podobna historia z kazirodztwem w tle… Brrrr! Ale z tego co wiem w Ore Imouto większą wagą przywiązuje się chyba do Meruru.
Pierwsze wrażenie
Choć nie byłam przekonana o zespołu Różowe Koniczynki Z i braku Moonlight Densetsu, to jednak zmieniłam zdanie. Ten nowy utwór Moon Pride, szybko wpadł mi w ucho i może to nawet dobrze, że dali nowy utwór, bo słyszałam stary opening w wykonaniu Koniczynek i (moim zdaniem) jakoś im nie wychodził…
W głównej roli po staremu występuję Kotono Mistuishi, więc o postacie też bym sie nie martwiła.
Pozostaje pytanie – co z fabułą? Skoro ma się koncentrować na mandze, czy pokażą np. wątki NephritexNaru i ZoisitexKunzite, których nie było w komiksie? Oto jest pytanie…
Póki co jest dobrze, warto było zgrzytać zębami z powodu ciągłych przesunięć premiery i czekać ponad rok… Oby tak dalej!
Sympatyczna seria
W pierwszym odcinku Akane powiedziała, że energię produkuje elektrownia Niebiański Silnik i dostarcza ją do stelit, które przesyłają ją do urządzeń. I nie było słowa o tym, że energia jest za darmo, bez ograniczeń ;-)
Fakt, anime jest zwyczajne, nie wyróżniz się specjalnie z tłumu, ale nie jest też znowu takie makabryczne.
Fabuła – sympatyczna, lekka przyjemna, dużo optymizmu, bez wielopietrowych dramatów jak w Madoce. Dobrze czasmi obejrzeć coś takiego. Ja bym raczej nie wystawiła za fabuła 1/10, widziałam już grosze serie. Fanserwis tez nie jest znowu taki nachalny.
Grafika: Walki – bardzo widowiskowe z dobrą animaca. Magical girls skrzyżowane z Evangelionem w tym przypadku dobrze wypadły. Transformacje też niezłe. Te fuzje były dobrym pomysłem.
Bohaterowie – Wieczna optymistka, Panna z Dobrego Domu, Kendoczka, hikkikomori i Tajemnicz Postać.
Postacie nie za orginalne, ale nawet sympatyczne. I maja fajną maskotkę ;-)
Muzyka – dobry opening. Ścieżka dzwiękowa nawet pasuje do serii.
Może nie ma tu nic specjalnego, co by wyróżniało tą serię (poza walkami), ale można oglądąć, jak ktoś szuka czegoś przyjemnego. Na narginesie, wyczytałam, że w Japonii ta seria odniosła duży sukces. Podobno pierwsze wydanie Blu‑Ray sprzedała się w ponad 6,5 tyssiąca egzemplarzach i trafiło na 9 miejsce w bestsellerach Oriconu. Ciekawe czy powstanie kontynuacja…
Podsumowywując, daje 6/10.
Re: Świetnie... A byłoby jeszcze lepiej jakby przewali mangę po 4 tomie...