Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Harashiken

  • Avatar
    Harashiken 6.12.2021 01:31
    Komentarz do recenzji "Mushoku Tensei ~Isekai Ittara Honki Dasu~ [2021]"
    Odcinek miał swój klimat, a walka była krótka acz zanimowana cudownie. Miejsce drugie, zaraz po walce z oprychami z pierwszego sezonu kiedy wpadła Ghislaine.

    Niemniej strasznie mnie kłuje aspekt logiczny. Irytuje mnie kiedy Rudeus zachowuje się na tyle lat ile wygląda, a nie ile ma w rzeczywistości, brak mu zwykłego rozsądku i instynktu samozachowawczego.  kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte  i ludzie w jego obecności są prawdomówni czy coś, bo inaczej to jest skrajna głupota :( A ja nie chcę by moje ulubione fantasy anime było skrajnie głupie nawet momentami.
  • Avatar
    A
    Harashiken 17.11.2021 02:57
    wątpliwości po 6
    Komentarz do recenzji "Saihate no Paladin"
    Co za absurdalny odcinek, co tu się dzieje? Ech w ogóle to ciężko mi się na to patrzy bo tytuł ma potencjał ale bardzo kuleje, a ta animacja w przypadku dynamicznego anime w którym toczą się walki na magie i miecze to dramat. Jak do tej pory było nawet okej, ale tutaj pierwsze spotkanie z cywilizacją i ludźmi… te interakcje i dialogi wydają mi się mocno sztuczne.

    To tak ogólnie, a szczegółowo:
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Harashiken 10.11.2021 03:40
    Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika GLASS
    Komentarz do recenzji "Josee to Tora to Sakana-tachi"
    No tak, inaczej się nie da. Jak ktoś się nie zaleje łzami na trzustce to chyba ma serce z kamienia i żaden inny film nie wyciśnie z niego nawet kropli łzy.
  • Avatar
    Harashiken 10.11.2021 03:36
    Re: Josee to Tora to Sakana-tachi - subiektywna opinia, nie recenzja
    Komentarz do recenzji "Josee to Tora to Sakana-tachi"
    Podpisuje się, również mnie zachwycił, a spodziewałem się jedynie jakiegoś 7/10. Zwroty akcji również na plus chociaż w przypadku  kliknij: ukryte  było to dla mnie zbyt nagłe, przejście z jednej sceny do drugiej i już. Jest pewien inny film również o morzu/oceanie, który zrobił to dużo lepiej, ale nie będę przytaczał tytułu by przypadkiem nie spoilerować (a także dlatego że nie pamiętam i musiałbym szukać xD ). Miałem też obawy co do  kliknij: ukryte  Jedynym mankamentem tutaj była dla mnie postać Mai, no jak ona mnie swoim zachowaniem wkurzała…
  • Avatar
    Harashiken 10.11.2021 03:29
    Re: Okej.. (cdn)
    Komentarz do recenzji "Sonny Boy"
    Tak, poprosiłbym o rozszerzenie punktu 8, co rozumiesz przez owy „manifest antywojenny”? Odniesienie do życia i próbę stworzenia pokojowego świata bez wojen, nienawiści, gdzie jedyną śmiercią będzie ta naturalna?

    Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. To wszystko teraz po czasie wydaje się dość oczywiste. Ja chciałbym kiedyś wrócić do tego tytułu i obejrzeć ze świeżym spojrzeniem. Pierwszy seans był ze zbyt małego dystansu, próba ogarnięcia wydarzeń interpretując je dosłownie, patrząc przez lupę, a należy nabrać dystansu by wszystko zrozumieć. Zapewne inaczej będzie oglądać to ze świadomością oglądania alegorii o wchodzeniu w dorosłość.

    Szkoda jednak że to był jeden sezon bo uważam, że wiele wątków można było bardziej rozbudować, lepiej ukazać, nie skakać aż tak bardzo.
  • Avatar
    A
    Harashiken 28.10.2021 01:57
    Mieszane uczucia
    Komentarz do recenzji "Fena: Pirate Princess"
    Z jednej strony ładne, przyjemne i sympatyczne, z drugiej dziurawe, nielogiczne i zawierające irytujące klisze.

    To tak:
     kliknij: ukryte 

    Także ten, nie wiem, ogólnie przyjemne, dałbym nawet 8/10 ale biorąc pod uwagę powyższe to raczej 6/10. Plus spodziewałem się więcej pirackich klimatów, a nie samurajów w łodzi podwodnej i liniowej podróży wiodącej do magicznego celu.
  • Avatar
    Harashiken 28.10.2021 01:40
    Re: 5/10
    Komentarz do recenzji "Fena: Pirate Princess"
    Decyzja:  kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Harashiken 25.10.2021 22:04
    Drop po 4ep
    Komentarz do recenzji "Mieruko-chan"
    Dałem szansę, ale Mieruko jednak męczy. Horroru to nie ma za grosz, generalnie niewiele się dzieje, każdy odcinek jest taki powolny, rozlazły, a sceny z duchami to już do kwadratu.

    Nie wiem na co mógłbym liczyć dalej jeśli po 4 odcinkach wszystko wygląda jednakowo. Każdy spotkany duch to jakiś obleśny trupopodobny potwór któremu wali z pyska, a każda scena spotkania z takowym to gwarantowane 3 minuty statycznego ujęcia i wewnętrznego monologu bohaterki, która walczy ze sobą nie wiedząc co ma zrobić by nie uciec w panice. To zmierza donikąd niestety, a mnie nuży.
  • Avatar
    Harashiken 22.10.2021 19:06
    Re: Co do...
    Komentarz do recenzji "Blue Period"
    Tak masz absolutną racje. Nie wiem skąd mi się to wzięło i jakim cudem zapomniałem o tych które wymieniasz i które doskonale znam. Być może najwyższa pora zaznać porządnego snu.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Harashiken 22.10.2021 13:52
    Re: Co do...
    Komentarz do recenzji "Blue Period"
    Rzeczywiście masz racje, jak wróciłem do pierwszego odcinka to raczej widać, że się znają. Nie wiem, jakoś mi to umknęło.

     kliknij: ukryte 

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Harashiken 22.10.2021 11:22
    Co do...
    Komentarz do recenzji "Blue Period"
    Animacja kuleje ale to jeszcze nie problem na tle rozwoju wydarzeń. Nie wiem jak wygląda oryginał ale oglądam trzeci odcinek i dowiaduje się, że  kliknij: ukryte  Takie wut? Gdzie na przestrzeni tych 3 odcinków ich znajomość rozwinęła się na tyle by zdradzać sobie takie sekrety? Relacje pomiędzy bohaterami buduje się na oczach widza, a nie gdzieś zakulisowo. Ktoś tu się zdecydowanie za bardzo spieszy i wali ekspozycjami, zamiast odpowiednio wprowadzić do tej historii.
  • Avatar
    Harashiken 11.10.2021 00:54
    Komentarz do recenzji "Saihate no Paladin"
    Też mam pozytywny odbiór i też oczekuję sporo po tym tytule jednak do bardzo dobrego pierwszego wrażenia trochę zabrakło.

    Przede wszystkim nie spodziewałem się isekaia i trochę mnie to wytrąca z klimatu i irytuje że jest tu wciśnięty. Dużo bardziej pasowałby mi bardziej darksoulsowy klimat, mroczny, tajemniczy, zrujnowana i odseparowana okolica pozbawiona życia z trzema nieumarłymi którzy wychowują chłopaka ale niechętnie mówią o tym co się dzieje na świecie i jak aktualnie wygląda. Bohater który nic o sobie nie wie, nie ma rodziców i sam z czasem musi odkryć kim jest i o co tutaj chodzi, a wciskanie tutaj że ma jakieś wspomnienia i jednak bazuje na charakterze ze swojego zeszłego życia ( kliknij: ukryte ) jakoś mnie tutaj kłuje. Trochę za dużo humoru też, to znaczy może nie za dużo, ale niewłaściwy, jakoś zawsze razi mnie takie głupawe śmieszkowanie, albo motywy pokroju ducha z obsesją pieniędzy.

    Niemniej to kwestia mojego idealnego wyobrażenia o tym tytule. Co pokaże i jak dobre to będzie zobaczymy, a póki co zgadzam się w większości z tym co napisałeś.
  • Avatar
    Harashiken 4.10.2021 12:34
    Zółwik
    Komentarz do recenzji "Heion Sedai no Idaten-tachi"
    O tak, podpisuje się obiema rękami, fajnie że seria jest doceniana.

    Mam bardzo podobne odczucia. Nie lubię produkcji stricte ecchi, ale dobrze wykorzystane ecchi które wpasowuje się w sytuacje jest po prostu jak najbardziej na miejscu. Wiadome sceny choć kontrowersyjne to po prostu pasują. Trzeba pamiętać o tym, że mamy do czynienia nie z ludźmi, a z demonami, o zupełnie innej psychice i cyklu rozwojowym, w dodatku we wiadomej liczbie. Także normalnie to nie mogłoby przejść i byłoby niesmaczne, tutaj bardzo dobrze pasuje do sytuacji i może nie jest niezbędne, ale podkreśla działania na rzecz przetrwania.

    Och pierwowzór zawieszony? Niedobrze, niedobrze :(

    Mnie też nic nie przeszkadzało, to druga taka seria po Dorohedoro, gdzie oglądając po prostu wiedziałem że idealnie na coś takiego czekałem, na coś tak odjechanego i innego. Kolorystyka i kreska są absolutnie rewelacyjne, opening też mi się podobał, endingu nawet nie pamiętam (chyba nigdy za bardzo nie zwracałem uwagi na endingi, w pamięć zapadł mi tylko ten z Kubikiri, Death Nota i któregoś sezonu Food Wars).

     kliknij: ukryte 

    Na ten tytuł liczyłem od początku i to zdecydowanie moje 10/10. Jest jeszcze Vanitas który był dla mnie równie dobry w tym sezonie chociaż głównie dlatego że przerósł moje raczej średnie oczekiwania.
  • Avatar
    Harashiken 4.10.2021 12:03
    Re: Okej..
    Komentarz do recenzji "Sonny Boy"
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Harashiken 2.10.2021 14:06
    Okej..
    Komentarz do recenzji "Sonny Boy"
    Dobrze panie i panowie, czy jest tu ktoś kto zrozumiał ten tytuł i jest mi w stanie pokazać go jako jedną spójną i logiczną całość.

    Nie, nie, to nie tak że mi się nie podoba, będąc szczerym abstrakcyjność tego tytułu jak najbardziej mi odpowiada, styl graficzny, muzyka, koncepcja obcych światów i niezrozumiałych często prawach to jest super. Niemniej nie potrafię tego połączyć w całość, póki co bliżej temu w mojej głowie do pseudofilozoficznego bełkotu. Szkoda, że jest to wyłącznie 12 odcinków bo uważam, że powinno się poświęcić kilka więcej odcinków na początku na przedstawienie postaci podczas dryfu w pustce, dopiero potem wprowadzić moce, a następnie zagłębić się w podróże poprzez obce światy, odkrywanie ich tajemnic i historii, okazjonalne spotkania z innymi, obserwowanie jak zmienili się ci którzy wyruszyli w samotne wędrówki. No ale to jest coś co do mnie by przemówiło, być może w formie w jakiej jest to anime jest głębszy zamysł autora którego ja nie dostrzegam. Plus jeszcze jedno, w obecnej formie przy 12 odcinkach, odnoszę wrażenie że brak tu ciągu przyczynowo­‑skutkowego, wiele decyzji, zachować czy wydarzeń wydaje się pojawiać bo tak i nie mieć jasnych przyczyn.

    Tutaj natomiast część z kwestii których kompletnie nie rozumiem:
     kliknij: ukryte 

    Ktoś? Ktokolwiek może mi pomóc znaleźć sens w tym co zobaczyłem?
  • Avatar
    A
    Harashiken 30.09.2021 22:10
    No to po zakonczeniu...
    Komentarz do recenzji "Shinigami Bocchan to Kuro Maid"
    Jak dla mnie dramat, zgodnie z początkowymi przewidywaniami. 12 odcinków, w których to co tyczy się głównego wątku klątwy można by streścić w 2­‑3 odcinkach. Pozostałe odcinki są wypełnione watą, siedzenie w willi i użalanie się nad sobą, siedzenie w willi i picie herbaty, kilka retrospekcji, siedzenie w willi i rozmawianie z kimś o głupotach. Brak sensownych wątków pobocznych, brak sensownego rozwijania wątku głównego. Trochę się czułem jak z Wonder Egg Priority, 80% czasu antenowego o niczym by w dwóch ostatnich odcinkach rzucić jakieś ważniejsze okruchy i zupełnie ich nie rozwinąć. Tyle tylko, że w WEP był chociaż potwór tygodnia, a tutaj co najwyżej herbata tygodnia. Dodatkowo główny bohater mocno wzoruje się na Takemichim z Tokyo Revengers, a przynajmniej takie mam wrażenie. Co prawda nie płacze i nie dostane manta co chwile, ale wspomina co jakiś czas jak mu źle z klątwą, jakby to chciał się jej pozbyć, że się jej pozbędzie, a co odcinek oglądamy jak siedzi, popija herbatkę i nie robi nic by rozwiązać swój problem. Tak naprawdę wszystko to co przybliża go do rozwiązania zagadki, albo co rzuca widzowi okruchy wiedzy na temat tej tajemnicy albo przypadkowe zdarzenia, bądź spotkane osoby, albo postacie drugoplanowe. Główny bohater nawet nie kiwnie palcem jeśli ktoś go nie wyciągnie siłą z domu i nie wskaże palcem gdzie ma iść. Na dodatek jeszcze te ciągłe mdłe ecchi gagi…
  • Avatar
    Harashiken 23.09.2021 19:04
    Re: koniec - uff!
    Komentarz do recenzji "Tokyo Revengers"
    Oj tak, jak dobrze przeczytać głos rozsądku, bo aż się dziwie, że ten tytuł znajduje zwolenników, a na MALu ma tak wysoką ocenę.

    Ja zdecydowanie nie traktowałbym tego tak krytycznie, tło, bohaterowie drugo­‑planowi, gangi to wszystko jest spoko (poza brakiem jakiegokolwiek celu istnienia tych gangów, albo tego jak funkcjonują, poza tym że się biją i włóczą po mieście…). Niemnie całość mogłaby być naprawdę przyjemnym średniakiem gdyby nie Takemichi, cudowny przykład jak głównym bohaterem można położyć całą serię.

    Idiotyczna, nijaka postać, która nie przechodzi żadnej drogi w ciągu 24 odcinków, nic się nie zmienia, nie rozwija, niczego nie uczy, potrafi tylko biegać i płakać mimo że zbliża się do trzydziestki to jest umysłową amebą, która plasuje się poniżej nastolatków w których to towarzystwie obraca się po przeskoku. Jakby tego było mało szczytny cel do którego dąży… nie dąży? No bo ciągłe chodzenie za kimś bez pomysłu, gadanie patetycznych rzeczy i płakanie to żaden plan nie? A jeszcze w dodatku składa bekowe deklaracje, bo wow on zostanie  kliknij: ukryte  żeby uratować kogoś, wow on który nie ma żadnych predyspozycji do tego, pewności siebie, umiejętności walki czy dowodzenia ludźmi, on dla którego wyczynem jest wstać rano, zjeść śniadanie, ubrać się, zawiązać buty, pójść do pracy i nie rozpłakać się siedem razy po drodze…  kliknij: ukryte 

    I jeszcze to zebranie na koniec kliknij: ukryte 

    Inną sprawą, wartą poruszenia jest otoczenie które nie zwraca uwagi na Takemichiego. Twój kumpel nagle zachowuje się jakby cofnął się w rozwoju i nie pamięta o czym z tobą wczoraj rozmawiał, ani przed wczoraj, ani przed przed, a wzruszasz ramionami i przestajesz na to zwracać uwagę bo spoko to nic takiego? Zresztą to nie jedyna taka sytuacja bo mamy inny paradoks, traktowanie jak powietrze bohatera z którym się wchodzi w interakcje. Jak do kogoś mówisz, wykładasz mu swój plan, prowadzisz monolog, cokolwiek to po skończeniu oczekujesz chyba jakiejś reakcji tak? Nie mówisz tego do ściany tylko do żywego człowieka, ale Takemichi najczęsciej reaguje zdziwieniem, wewnętrznym monologiem, albo jakiś dukaniem „eee…yy…oooo…”, a druga postać przechodzi nad tym do porządku dziennego jakby tego oczekiwała i mówi dalej… dramat i męczarnia. Też nie wiem czemu to skończyłem.

    3/10 chociaż mogłoby być 6/10 gdyby nie główny bohater i skoki w czasie. Swoją drogą spoglądając jeszcze raz na koniec na logikę, to ciekawi mnie jak się zachowywał drugi Takemichi, no wiesz jak wracał świadomością do teraźniejszości to przecież zostawiał swoje przeszłe ja w takiej samej czarnej d… amnestii i gość nie wiedział co się działo, dlaczego jest pobity, albo dlaczego nagle jest członkiem gangu o którym tylko słyszał xD Normalny człowiek raczej zacząłby się martwić takimi zanikami pamięci i poszedł do lekarza, a to mogłoby się w ogóle odbić na psychice :) No ale przecież to tylko anime, nie wymagajmy od niego za dużo realizmu.
  • Avatar
    A
    Harashiken 18.07.2021 01:00
    Dno
    Komentarz do recenzji "Shuumatsu no Walküre"
    To jest jakaś pomyłka serio. Battle royal, gatunek w którym nie trzeba się dużo wysilać, fabuła nie jest ważna, muzyka nie musi być świetna, postacie nie potrzebują rozbudowania, jedyne co trzeba zrobić to ciekawe, zaskakujące, widowiskowe walki z dobrą choreografią. Nope… z 13 zapowiedzianych walk w 12 odcinkach zmieściły się 3. Niemiłosiernie rozciągnięte, poprzetykane reakcją nic nieznaczącej publiczność, zakulisowymi nic nie wnoszącymi rozmowami, wypaczoną mitologią różnych bogów, retrospekcjami z życia bohaterów, które do niczego nie są mi potrzebne, kiedy wiem kim jest większość z nich, a to czego potrzebuje to soczyste walki, a nie historie życia i motywacji.

    Walki są zbyt statyczne, nie ma tam żadnej choreografii praktycznie, na jeden cios przypada kilka minut gadania i wszelkiej maści przerywników, co chwile wszystko jest w spowolnionym tempie. Wszystko jest takie powolne, rozwlekłe, nużące. Gdyby wywalić wszystko co niepotrzebne to można by się wyrobić w jednej 15 odcinkowej serii. Wrzucić w 2 odcinki potrzebne informacje, a pozostałe 13 to od deski do deski soczyste, pełne akcji walki i byłoby super. Battle royal, nie trzeba nic więcej niż dobrych walk, nawet w Juni Taisen były one ciekawsze niż tutaj ech…
  • Avatar
    A
    Harashiken 14.07.2021 23:38
    Cóż...
    Komentarz do recenzji "Shinigami Bocchan to Kuro Maid"
    Spodziewałem się czegoś lepszego, ciekawszego… Zobaczymy jak się to rozwinie, niemniej to co bije mnie od razu po oczach od pierwszych minut to źle zrealizowany zamysł.

    Otóż pomysł, że bohater jest przeklęty i jego dotyk zabija wszystko co żyje jest jak najbardziej w porządku. Jednakże dlaczego robimy wokół tego komedię? A po drugie, bezsensowna realizacja. Dlaczego jego dotyk zabija przez rękawiczkę? W takim razie jak siedzi na trafie to przez spodnie też styka się z podłożem i trawa też powinna więdnąć.

    Oczywiście moglibyśmy założyć, że tylko jego ręce są przeklęte, ale to nie zgadzałoby się z faktem, że unika jakiekolwiek bliskości z innymi i odsuwa się nawet jak ktoś próbuje mu położyć rękę na ramieniu. Zatem całe ciało, zatem wracamy do punktu wyjścia, chodząc po trawie w butach również trawa pod stopami powinna umierać, tak jak umierają kwiaty dotykane przez rękawiczkę.

    Teraz zastanówmy się o ile ciekawszy byłby ten zamysł gdyby zrealizować go z logiką. Młody panicz jest przeklęty, wychowywany w odosobnieniu bowiem ludzie boją się jego klątwy. Chociaż klątwa nie działa na przedmioty martwe więc przez ubranie nikogo nie zabije, to i tak ludzie się go boją, nie może normalnie funkcjonować, iść do krawca, fryzjera, nikt mu nie poda ręki mimo że nosi rękawiczki. Dramat nie jest budowany wokół tego, że przypadkowy kontakt może doprowadzić do tragedii, dramat jest budowany wokół tego, że młody panicz nie może zaznać bliskości drugiego człowieka, nie poczuje gładkości skóry drugiego człowieka, nie pocałuje dziewczyny, nie założy rodziny, nie będzie mógł nawet nikogo przytulić. Bez względu na to na jaką bliskość pozwolą sobie osoby z jego otoczenia, nigdy nie będą mogły przekroczyć pewnej granicy, a on choć będzie miał wokół siebie zaufanych ludzi i tak pewnie będzie czuł się samotny.

    Niemniej nie, zamiast tego mamy głupkowaty flirt, droczenie się i kiepski humor. Cóż…
  • Avatar
    Harashiken 7.05.2021 09:11
    Re: hmm średnio
    Komentarz do recenzji "Tokyo Revengers"
    Proponuję przeczytać jeszcze raz, tylko tym razem ze zrozumieniem.
  • Avatar
    Harashiken 5.05.2021 01:33
    okej moja wina
    Komentarz do recenzji "Fumetsu no Anata e"
    Dobra po 4tym odcinku sporo nabiera sensu. Chociaż nadal nie pasuje mi zupełnie charakter pani dowódcy i rozmiary miśka.
  • Avatar
    Harashiken 4.05.2021 23:04
    Re: hmm ep3
    Komentarz do recenzji "Fumetsu no Anata e"
    Ach zapomniałem jeszcze dodać o problemach z perspektywą. Najpierw pewien misiek jest wyższy od drzew nawet kiedy jest na czterech, a potem patrzą na niego z góry z palisady, która z podobnych drzew została zrobiona. Cudowne :)
  • Avatar
    A
    Harashiken 4.05.2021 22:56
    hmm ep3
    Komentarz do recenzji "Fumetsu no Anata e"
    Jak dla mnie poziom spada, tytuł ten próbuje być filozoficzny, refleksyjny, smutny, ale w przypadku motywu z wioską budowanie nastroju jest w moich oczach tragiczne.

    Odcinek trzeci dopełnia pięknie ten obraz.  kliknij: ukryte 

    Jak chcecie, żeby taki wątek z poświęceniem był smutny i chwytający za serduszko to trzeba zrobić odpowiednią podbudowę, stworzyć klimat i odpowiednio nakreślić strony.  kliknij: ukryte 

    Mieszane uczucia, widzę co tu miało być ale zupełnie tego nie czuję i jeśli się to nie poprawi to nie będzie zbyt wysoko na mojej liście tego sezonu. Liczyłem na więcej :(
  • Avatar
    Harashiken 25.04.2021 23:11
    Komentarz do recenzji "Król Szamanów [2021]"
    Cóż, nigdy chyba nie odświeżałem SH więc moje pozytywne wrażenia pochodzą sprzed ponad 10 lat ;) Także ten, ale już wtedy trochę coś mi tam zgrzytało. Niemniej było tam sporo dramatyzmu i pamiętam, że najbardziej podobało mi się jak fajnie zarysowano postać Taikobou. Taki z pozoru leniwy głąb, który swój potencjał pokazywał dopiero jak podchodził do czegoś na poważnie. Trochę jak Onizuka ;)

    Cóż skoro mówisz, że tak to wygląda, to może warto po tylu latach sięgnąć do mangi i poznać prawdziwą historię. Chociaż ja za bardzo fanem mangi nie jestem i chyba dwóch rąk by wystarczyło by policzyć co czytałem. Kolorowe i migające obrazki jednak robią swoje ;)
  • Avatar
    Harashiken 24.04.2021 12:35
    Komentarz do recenzji "Król Szamanów [2021]"
    Ja jestem po 4 odcinku i robię drop. Jeśli dochodzi do tego, że oglądam odcinek przewijając co chwilę bo mnie to nudzi to w takim razie nie ma to już sensu. Myślałem, że to z powodu nostalgii porównuje z poprzednią seria i wynoszę ją na piedestał, ale skoro Ty porównujesz z mangą i nadal wypada ona lepiej no to już mówi samo za siebie. Cóż mamy powtórkę Soul Huntera, któremu wiele można zarzucić oglądając po latach, ale w zestawieniu z remakiem jest arcydziełem.