x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Najbardziej znany hikikomori wśród pisarzy...
mono-no-aware
Z kamerą wśród otaku
Tylko tyle i aż tyle
Na początek fabuła – nierówna, świetne wątki przeplatały się ze słabszymi historiami. Często miałam wrażenie, że dany wątek kończy się za szybko, zbyt łatwo i za mało jest w tym wszystkim logiki (nie chodzi mi bynajmniej o realizm). Dalej, nie wiem dlaczego, ale od początku miałam nadzieję, że wątek główny skupi się na historii kliknij: ukryte Kuby Rozpruwacza. Tym większe było moje rozczarowanie, gdy ten wątek skończył się niespodziewanie szybko (ale trzeba przyznać, niezwykle efektownie). Bohaterowie – tu mogłabym się doczepić jedynie do niektórych pobocznych postaci, z których moim zdaniem można było dużo, dużo więcej wycisnąć (chodzi mi głównie o kliknij: ukryte ekstrawagancką gromadkę shinigami). I odwrotnie, dużo uwagi poświęcono postaciom, które mi wizualnie nie pasowały do całości kliknij: ukryte (ukłon w stronę Pluta w wersji homo sapiens :D). Dobrze, dość tej chłosty, pora na plusy.
Pomimo tych wszystkich widocznych wad i potknięć, uważam Kuroshitsuji za rzecz wartą obejrzenia. Anime wciągnęło mnie błyskawicznie, głównie za sprawą głównego duetu ( i rewelacyjnych seiyu). Sebastian – dla takiej postaci jestem gotowa przecierpieć każde fabularne zakręty i potknięcia :D, za samą postać wystawiłabym z czystym sumieniem 10. Ciel – z początku wydawał mi się jedynie uroczym dodatkiem do swego lokaja. Ostatnie odcinki zaskoczyły mnie jednak bardzo pozytywnie łącznie z pięknym (spodziewanym) finałem. Ten oceniam na plus, z jakiegoś powodu jednak dużo bardziej wzruszyły mnie wcześniejsze, pozornie nieznaczące sceny: kliknij: ukryte ostatnia odprawa służby, Ciel próbujący samodzielnie (i nieudolnie) zawiązać sznurowadło, samotny powrót chłopca z Paryża i oczywiście spotkanie Ciela z kotem ;). Generalnie cały wątek wzajemnych relacji na linii hrabia – lokaj to największy plus tego anime. Na plus oceniam też grafikę i muzykę. Ta ostatnia z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu, ale mnie akurat oczarowała (Lacrimosa do tej pory chodzi mi po głowie..). Krótko: anime godne uwagi, klimatyczne, ze świetnym zestawem bohaterów, ale i nie bez wad.
I co by tu jeszcze dodać...
pozytywne rozczarowanie
ps. Kyouya i Haruhi – błogosławiona niech będzie chwila, w której pani Bisco wpadła na pomysł stworzenia tych postaci ;)