Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

Mai_chan

  • Avatar
    Mai_chan 9.08.2010 11:58
    Re: Weźcie pokasujcie wszystkie recenzje z tej strony i napiszcie je od nowa, co?
    Komentarz do recenzji "B Gata H Kei"
    Serii nie widziałam i nie zamierzam oglądać, ale…

    ...ty zdajesz sobie sprawę z tego, że na samym Tanuki­‑Anime jest teraz tak ok. 1700 recenzji? 60% z 1700 to 1020. Tysięczny tytuł (i 1026 recenzji) Tanuk świętował 15 grudnia 2007 roku, po przeszło trzech latach działalności. I nikt recenzentom za pisanie nie płaci.
  • Avatar
    Mai_chan 17.07.2010 09:54
    Re: ach!
    Komentarz do recenzji "Stalowy alchemik: misja braci"
    Manga skończyła się niedawno i z tego co wiem jej zakończenie pokrywa się z zakończeniem FMA:B
  • Avatar
    A
    Mai_chan 29.05.2009 22:18
    Krew, nagość i tak dalej
    Komentarz do recenzji "Elfen Lied"
    Dobra, mam dość. Kolejny komentarz z gatunku „Jak widzicie tylko krew i nagość to jesteście ślepi i nieczuli”. Skąd się wam to ludzie w ogóle wzięło? Czyżbyście sami dostrzegali właśnie to w pierwszej kolejności, a cała gadka o „głębokim przesłaniu” była tylko na pokaz?

    Krew i nagość występuje w EL w nadmiernej ilości, to prawda, ale zdecydowanie nie jest to największy z grzechów tego anime. Pierwszym i, moim zdaniem, najgorszym są koszmarnie kretyńscy bohaterowie. Nawet nie chodzi o to, że schematyczni, schematy nie są aż tak dużym złem. Ale ich się kompletnie nie dało lubić. Ich zachowanie było skrajnie nieracjonalne – i należy tu zwrócić uwagę na słowo skrajnie. Ok, ludzie nie są stworzeniami w stu procentach racjonalnymi, ale bohaterowie EL przekraczają wszelkie granice. Właściwie trudno tu mówić o bohaterach – mamy tu raczej do czynienia z bandą ciężko upośledzonych papierowych kukiełek zachowujących się w najbardziej idiotyczny możliwy sposób. Najlepiej na tle reszty wypada Nana – wydała się najbardziej „żywa” z całej ferajny. Pozostali nie dają się lubić choćby w najmniejszym stopniu.
    Wielu mówi, że EL opowiada o ważnych problemach współczesnego świata. Owszem, próbuje – tu dyskryminacja, tu molestowanie, przemoc w rodzinie i takie tam. Problem polega na tym, że robi to wręcz przeraźliwie nieudolnie. Za dużo grzybków w barszcz, zbyt pobieżne ich potraktowanie, część umieszczona tylko po to, by widz mógł się wzruszyć nad niedolą biednego moebloba. Choćby cała sprawa z molestowaniem – tak naprawdę nic z tego nie wynika. Potrzebne jest tylko po to, żeby kolejna słodka dziewczynka mogła zamieszkać u bohatera. I żeby widz się wzruszył, oczywiście. Przy czym uwierzcie mi – nie mówię tego, bo nie lubię dramatów. Uwielbiam dramaty, zwłaszcza takie nasycone emocjami pod sam sufit. Ale emocje w EL są koszmarnie sztuczne. A w momencie, w którym cała intryga w gruncie rzeczy bazuje na uczuciach różnego rodzaju, to wszystko zaczyna się sypać.

    Zasadniczo uważam, że z EL dałoby się zrobić coś sensownego – sam pomysł na dicloniusy jest ok. Ale został on przeraźliwie skopany i w swojej obecnej formie nie nadaje się do niczego.
  • Avatar
    Mai_chan 20.08.2008 18:50
    Re: Straszne?
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni"
    Wanat napisał(a):
    Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak wiele osób uważa to anime za przerażające?


    Mówię za siebie – nie nazwałabym tego anime „przerażającym”, raczej „wstrząsającym”. Drobna różnica, ale w tym przypadku dość istotna. Największe wrażenie w trakcie oglądania Higurashi wywołał na mnie ogrom negatywnych emocji, wręcz wylewających się z ekranu. Wyjątkowo przekonująco pokazane szaleństwo i cholernie dużo ludzkiej tragedii. Strach jako taki… Nie, raczej nie. W moim przypadku było to raczej dużo… niepokoju. Wiem, że to pojęcia bardzo bliskoznaczne… Ale istnieje między nimi subtelna różnica, która znowu, w tym konkretnym przypadku jest bardzo istotna.
  • Avatar
    A
    Mai_chan 17.08.2008 16:40
    Straszliwie żal zmarnowanego potencjału...
    Komentarz do recenzji "Hamelin no Violin-hiki"
    Ta seria mogła być kultowa. Ma wszystkie niezbędne elementy – naprawdę ciekawy pomysł na głównego bohatera, dużą dawkę angstu, niezbędną porcję romansu, niezły design bohaterów, upadłego anioła, scenę ukrzyżowania, sporo krwi, fajnych „tych złych”, nie do końca sprecyzowane granice pomiędzy dobrem a złem, ba! Ma nawet cyca (no ok, kawałek cyca), według pewnych kręgów niezbędnego dla uznania danej serii za kultową.

    Doprawdy, gdyby tylko to trochę inaczej poprowadzić, mogłaby by być seria pamiętana przez lata… Straszliwie żal zmarnowanego potencjału. Bo w obecnej postaci „Hamelin” to przeraźliwie przedramatyzowana chała. Zwłaszcza na początku co bardziej dramatyczne momenty bardziej śmieszą niż wywołują jakieś głębsze emocje. Straszliwie żal niskiego budżetu – te pokazy slajdów zamiast niektórych odcinków to naprawdę przegięcie… Wprawdzie mniej więcej w połowie serii widać, że ktoś sypnął groszem i zdarzają się nawet kawałki całkiem dynamicznej animacji, ale nadal…

    Nic tylko siąść i zapłakać. Po pierwsze nad zmarnowanym potencjałem, a po drugie, to jednak nad bohaterami, bo powiedzmy sobie szczerze, wszelkie Tragedie (koniecznie przez duże T) na końcu wypadły wyjątkowo przekonująco…
  • Avatar
    Mai_chan 9.02.2008 23:45
    Re: Jest jakiś ciąg dalszy?
    Komentarz do recenzji "Angel Sanctuary"
    Jest manga, obecnie zresztą wychodząca w Polsce. 10 tomów. To, co widzimy w anime to bardzo okrojone półtora tomu…
    Innych anime spod tego tytułu brak.
  • Avatar
    A
    Mai_chan 18.08.2007 22:45
    Nieco gorsze niż część pierwsza, ale nadal dobre
    Komentarz do recenzji "Eikoku Koi Monogatari Emma Daini Maku Second Act"
    Punkcik zdjęty za fabułę – jak najbardziej słusznie. Tajemnicze zbiegi okoliczności oraz naciąganie fabuły i realiów za uszy sprawiły, że co najmniej parę razy opadły mi ręce. Realia w sumie jestem w stanie wybaczyć, bo seria mimo ich wyjątkowego nagięcia nadal ma klimat. Natomiast te zbiegi okoliczności… W tym musiała maczać palec jakaś wyższa siła.
    Dużego plusa seria zgarnia u mnie za bohaterów – kij z głównymi (Emma faktycznie była raczej bierna, a William… No ok, niby dojrzał, ale droga do tego była wyboista), ale drugoplanowi! Zaskakujące, że przy całkiem sporej ich liczbie żadnego nie można określić jako postać „papierową”. Moją szczególną sympatię zaskarbiła sobie służba pani Moelders. Natomiast siostrę Eleanor mogę określić tylko jednym słowem – przerażająca.
    Generalnie – świetna seria. Ma swoje wady, ale nadal stoi na bardzo wysokim poziomie. Zdecydowanie polecam i idę się jeszcze trochę pozachwycać klimatem.
  • Avatar
    A
    Mai_chan 13.06.2007 20:42
    Powalające. I krew latająca pod sufitem NIE jest tutaj najbardziej "rozbijającym" elementem...
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni"
    Najbardziej „rozbiły” mnie emocje wręcz wypływające z monitora. Emocje, uczucia, relacje – destrukcyjne, patologiczne, pokręcone jak świński ogon… W serii odsłonięte są najmroczniejsze części ludzkiej duszy. I chyba to jest najbardziej wstrząsające, nie okrucieństwo samych czynów. Że takie „kawaii panienki” były ZDOLNE do takich czynów…

    Świetne po prostu. Na więcej się nie zdobędę, idę się odtruwać czymś pozytywnym…
  • Avatar
    Mai_chan 4.06.2007 00:19
    Re: ma u mnie 3 miejsce
    Komentarz do recenzji "Tajemnica Przeszłości"
    Mia (nie od Miaka :P ) napisał(a):

    Yui… cóż. Żal mi jej, bo nie dość że  kliknij: ukryte . Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło :)
    Pozdrawiam ;)


     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    Mai_chan 26.05.2007 12:19
    To chyba nie tak...
    Komentarz do recenzji "X"
    O ile mi wiadomo, to nie tyle Clampetki przestały rysować, co wydawnictwo robiło problemy. Clampetki NIGDY nie zaczynają wydawać mangi, dopóki nie mają jej skończonej – w związku z tym X prawdopodobnie mangowe zakończenie ma, jeno niewydane… Wydawca odmówił wydania tego w obecnej formie, a Clampetki odmawiają zmiany zakończenia. Pokłócili się o trzęsienie ziemi – w tym czasie akurat w Japonii miało miejsce jakieś duże trzęsienie i wydanie mangi z takim a nie innym zakończeniem byłoby trochę… nie na miejscu.
  • Avatar
    A
    Mai_chan 7.05.2007 00:59
    A mnie się podobało...
    Komentarz do recenzji "Fullmetal Alchemist: Conqueror of Shambala"
    Film był KOSZMARNIE głupi, naciągany i przedramatyzowany – czyli mniej więcej to samo, co oferowała seria. Całe FMA jest w mojej opinii typowym przedstawicielem kategorii „shounen” – dużo się piorą, fabuła jest nieszczególnie skomplikowana i jest duuuużo przedramatyzowania. I chyba właśnie dlatego tak mi się podobało – pomimo bycia totalnym przeciętniakiem, dobrze się oglądało. A zakończenie było w porządku – chyba nawet lepsze od serialowego. Co do Winry  kliknij: ukryte  Osobny plus film zdobywa u mnie za animację – a konkretnie za jedną, konkretną scenę – taniec cyganki. Tak, czasem tak bywa, że jedna dobrze zanimowana, dynamiczna scena sprawia, że zaczyna się lubić daną produkcję…
  • Avatar
    A
    Mai_chan 2.12.2006 22:28
    Nie sądziłam, że kiedyś to powiem...
    Komentarz do recenzji "Haibane Renmei"
    Haibane Renmei na chwilę obecną ma u mnie pierwsze miejsce wśród anime – a widziałam już sporo naprawdę dobrych produkcji…

    W zasadzie trudno jest znaleźć słowa, które oddałyby moje wrażenia. W tej chwili pochlipuję sobie radośnie ze wzruszenia i karmię się tym ciepłem bijącym z końcówki. Urzekła mnie pozorna prostota opowieści, kryjąca naprawdę ważne i głębokie (nie mylić z „guębokimi”) treści. Wcale nie potrzeba wielkich słów czy pokręconej symboliki, żeby przekazać coś istotnego… Oczywiście, Haibane nie jest symboliki pozbawione – ale jest ona nienachalna, prosta, niemal nie rzucająca się w oczy – a mimo to przekazująca to, co ma przekazać. Bohaterowie są niezwykle realistyczni i wzbudzający sympatię. I nawet w tych co bardziej nieprzyjemnych momentach miało się nadzieję, że „to nie tak, przecież ona nie może tak”... A gdy do świetnej opowieści dodać jeszcze oprawę techniczną na naprawdę wysokim poziomie, otrzymujemy perełkę jakich mało.

    Zdecydowanie polecam osobom lubiącym myśleć…
  • Avatar
    A
    Mai_chan 25.10.2006 14:02
    Nie zdzierżyłam
    Komentarz do recenzji "Chrno Crusade"
    Obejrzałam pierwsze trzy odcinki, mało przy tym nie przysypiając. Nudne jak flaki z olejem, główni bohaterowie do mnie kompletnie nie trafiają, ZWŁASZCZA Chrono, demon, że pożal się Boże. Po wyżej wymienionych trzech odcinkach włączyłam odcinek ostatni i stwierdzam, że też mnie nie wzruszył…
  • Avatar
    A
    Mai_chan 17.09.2006 14:58
    A mnie się nie podobało
    Komentarz do recenzji "REC"
    Realne podejście do tematu? Ok, niemniej jednak NADAL uparcie kojarzyło mi się z „tępą komedią romantyczną”. Design Aki doprowadzał mnie do szewskiej pasji – 20 lat? Góra 17, a i to zakładając dziecinny wygląd… I te rozczulające łzy niczym diamenty… Nie spodziewałam się takiego poziomu słodyczy i „kawajności”. Przykro mi, zdecydowanie nie mój typ.
    Niemniej jednak, nie twierdzę, że jest to seria zła. Jest w porządku, ale zdecydowanie nie każdemu musi się podobać.
  • Avatar
    A
    Mai_chan 27.08.2006 17:51
    Wzruszające, poruszające, po prostu dobre
    Komentarz do recenzji "Eikoku Koi Monogatari Emma"
    W pierwszych odcinkach zachwycałam się stroną techniczną serii – świetną kreską, animacją na niezwykle wysokim poziomie, muzyką i dopracowaniem szczegółów historycznych. W dalszych odcinkach nie byłam już w stanie – zbytnio wciągnęła mnie historia. Zdecydowanie seria nie dla każdego, mnie jednak zachwyciła, jak dawno nic.

     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Mai_chan 24.07.2006 18:47
    Dobre, choć miejscami... dziwne
    Komentarz do recenzji "Stalowy alchemik"
    Rety, jakie to dłuuuuugieeeee… Gdzieś tak w połowie zaczęłam się już mocno wnerwiać. Zdecydowanie skrócenie o conajmniej połowę wyszłoby serii na dobre. Ale ogólnie oglądało się przyjemnie (z wyjątkiem odcinkow – wypełniaczy…). Muzyka w porządku, animacja też (choć nie powiem żeby kreska należała do moich ulubionych). Fabuła… Fabuła ma jeden duży plus – jeszcze nie widziałam takiego pomysłu. Poza tym jest… „watcher friendly”. Zawiera większość chwytliwych rozwiązań (w tym Głębię, Mhrok and Darkness, wielkie poświęcenie i sporo mesjanizmu głównego bohatera). Natomiast co do przewidywalności zakończenia… Owszem, przewidywalne mocno, ale ogląda się dobrze (głównie z powodu tzw. efektów specjalnych). Większość istotnych elementów układanki przewidywałam od 5 minut do 3 odcinków przed ich wyjawieniem… Włącznie z dziurami fabularnymi (których było sporawo). Bohaterowie… Cóż, niektórzy byli interesujący, niektórzy niemożliwie miałcy i bezbarwni (Winry…), niektórzy po prostu obojętni.

    Podsumowując: niezły pomysł, niezłe wykonanie, anime całkiem niezłe, wybijające się nieco ponad przeciętność. ALE nadal posiada wiele wad. Sukcesem jest to, że POMIMO tych wielu wad ogląda się całkiem przyjemnie. Dałam 7 i moim zdaniem jest to ocena dokładnie oddająca „miodność” tegoż anime.
  • Avatar
    A
    Mai_chan 23.06.2006 20:35
    Ciepłe, lekko narwane
    Komentarz do recenzji "Makasete Iruka!"
    Bardzo sympatyczna rzecz. Oprawa techniczna na (wbrew pozorom) dobrym poziomie – kreska ładna (mimo uproszczenia, albo też z jego powodu właśnie… Nie wyobrażam sobie innej pasującej), muzyka świetnie podkreśla klimat. Bohaterki niezwykle sympatyczne i z zadziwiającymi pokładami energii… Aż miło patrzeć na to, z jakim zapałem wykonują swoją pracę. I faktycznie, aż pozazdrościć świadomości własnych marzeń i tego, co do osiągnięcia ich jest potrzebne. Krzepiące, do refleksji ^^
  • Avatar
    Mai_chan 29.04.2006 15:14
    Re: ale ...
    Komentarz do recenzji "Piłka w grze"
    A ja dla porównania zaproponuję obejrzenie „Ganbatte Kickers” (bodajże)... Tam było takie trio w jednej drużynie. Ich popisowy numer polegał na:

    1. Wyskoczeniu 4 metry w góre
    2. Zatrzymaniu się na tej wysokości i robieniu salt
    3. Podawaniu sobie w tym czasie piłki między sobą, tak że przeciwnik nie wiedział, gdzie piłka znajduje się w danej chwili
    4. W Najmniej Spodziewanym Momencie (TM) potężnym wykopaniu piłki (z połowy boiska naturalnie) prosto do bramki

    Potrafili się tak kręcić cały odcinek. W porównaniu z tym Shoot to wręcz wzorzec realizmu…
  • Avatar
    A
    Mai_chan 25.04.2006 11:56
    Oj tak, oj tak...
    Komentarz do recenzji "Piłka w grze"
    Zgadzam się w stu procentach, anime było świetne. I Tsubasa w porównaniu z Shootem to pikuś… Pierwsza produkcja, na której płakałam (ostatni odcinek). Zdecydowanie warte obejrzenia, nie tylko dla fanów piłki nożnej
  • Avatar
    A
    Mai_chan 17.03.2006 15:44
    Piękne. Nie da się inaczej określić.
    Komentarz do recenzji "Fantastic Children"
    26 odcinek skończył się minutę temu, właśnie próbuję się otrząsnąć. Nie pamiętam żadnego anime, które by mną tak poruszyło… Polecam – za mało powiedziane. Jak pisałam w pierwszym komentarzu – muzyka i grafika są fantastyczne, choć niektórych może razić projekt postaci. Fabuła niezwykle spójna, brak praktycznie jakichkolwiek dziur fabularnych, a sama historia wciąga jak korkociąg. Wprawdzie niektóre elementy można było przewidzieć  kliknij: ukryte , jednak w innych miejscach wszystkie przewidzenia zawodzą i okazuje się, że to wszystko zupełnie inaczej… Dla wyrobionych widzów będzie to nie lada gratka.

    Trochę sobie pospoileruję…
     kliknij: ukryte 
  • Avatar
    A
    Mai_chan 6.03.2006 16:30
    Po pierwszym odcinku...
    Komentarz do recenzji "Fantastic Children"
    Nie wiedzieć czemu, pierwszy odcinek skojarzył mi się ze złotą maksymą Hitchocka „najpierw wybuch, a potem napięcie rośnie”. Niesamowite jest to, że tutaj nie było wybuchu…
    Pierwszy odcinek wręcz przykuł mnie do ekranu i wprowadził w krótką histerię z gatunku „o co tu, pani dziejaszkowa, chodzi!” Grafika owszem, specyficzna, ale w niczym mi nie przeszkadza… Kojarzy mi się nieco ze starymi seriami typu „Sara mała księżniczka” etc. No i te tła… Te piękne, cudowne tła…
    Muzyka morduje na samym wstępie i mam dziwne wrażenie, że w tanukowej skali musiałabym jednak wykroczyć ponad 10… Podobnie jak Zegarmistrz – obawiam się, że już więcej nie wystawię 10/10 za muzykę.

    A to dopiero pierwszy odcinek!
  • Avatar
    A
    Mai_chan 5.03.2006 21:11
    Jedna z najlepszych komedii fantasy, jeśli nie najlepsza
    Komentarz do recenzji "Gokudou-kun Man'yuuki"
    Ta seria ma u mnie niezwykle duży plus za postacie. Gokudo to największy sukinkot jakiego widziałam kiedykolwiek w anime, a Rubette­‑chan to jedna z ciekawszych głównych postaci żeńskich… Reszta kompaniji też ma „charakterek” i zdecydowanie wzbudza sympatię ^^

    Humor owszem, nie zawsze wysokich lotów… Ale mimo wszystko nie raz i nie dwa spadałam z krzesła ze śmiechu…

    Ogólnie rzecz ujmując, polecam bardzo gorąco! Świetna komedia, w wielu miejscach dość oryginalnie podchodząca do tematu ;)
  • Avatar
    A
    Mai_chan 4.03.2006 20:46
    Zabawne...
    Komentarz do recenzji "Manga Love Story"
    Przychylam się raczej do opinii Bianki – faktycznie jest to komedia o i dla młodych par mających problemy seksualne… Przeciętny nastolatek zapewne odbierze to jednak jako klasyczny hentai, a tak… W istocie anime to pokazuje dość szeroki rozstaw problemów i postaw seksualnych i robi to w sposób, jakby nie patrzeć, zabawny ^^
  • Avatar
    Mai_chan 26.02.2006 13:07
    Re: My opinion
    Komentarz do recenzji "Metropolis"
    Tak, to ta :)

    Ja sobie odświeżyłam i nadal uważam, że to całkiem niezłe anime…

    A, jakby ktoś był zainteresowany, od mangi się różni BARDZO.
  • Avatar
    A
    Mai_chan 10.02.2006 15:14
    Niesamowite, szalone, makabryczne....
    Komentarz do recenzji "Nekojiru-so"
    I nie ma co ściemniać, świetnie wykonane. W zasadzie nie jestem w stanie nic powiedzieć o tym anime, jestem zbyt zdziwiona tym, co ujrzałam. Zapewne, oglądając to anime, każdy zwróci uwagę na coś innego… Mnie przeraziło okrucieństwo tego świata. Piękno rodzące się z bólu „smoka chmur”, los prosiaka, który pojawił się na łódce, słonie…

    Dziwny film. Bardzo.