x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
kliknij: ukryte Najbardziej do gustu przypadli mi Megumi, Tohru i Natsuuno. Dziewczyna, która uparcie dąży do wydostania się z tej wioski i akceptuje swój obecny stan; chłopak, który nie chce zabijać i wilkołak co chciałby się zemścić na swych pobratymcach. Nawet działania mnicha zdołały mnie zaskoczyć. Liczyłam na kogoś kto stworzy coś na wzór inkwizycji i będzie zabijał nieumarłych bez mrugnięcia okiem w imię bożej miłości. Tak się nie stało, jego miejsce zajął doktorek, który niekoniecznie zabijał z tych samych pobudek. Oglądając tą serię nie byłam pewna komu kibicuję. Shiki czy ludziom? Wyszło, że Shiki ale i tak miałam mętlik w głowie. Każda ze stron nie do końca była dobra. Niemniej jednak koniec idealny, miło było patrzeć jak psychika ludzi zmieniła się.
Skoro oceniłam fabułę, to teraz czas na stronę techniczną. Widać, że seria była robiona na niskim budżecie (o czym świadczą przyklejone do tła włosy dziewcząt. xD). Chociaż myślę, że to nie do końca wina budżetu, nie mnie to wiedzieć.
Za to muzyka naprawdę powala na kolana. Taka klimatyczna, idealna. Na tym koniec, naprawdę polecam, na pewno nikt się nie zawiedzie.
kliknij: ukryte Cała ta miłość była strasznie sztuczna. Nieśmiała dziewczynka i posępny sęp <masło maślane wyszło>, harem „jeszcze dziecka” z dwoma lalusiami i… No właśnie. Przy całym tym cyrku relacja Agemakiego z Zakuro wydała mi się najbardziej normalna no i najmniej sztuczna. Wszystko byłoby idealnie ale musieli dowalić kazirodztwo (lub po prostu pragnienia kazirodcze), które według mnie było tandetne i niewarte zachodu.
6/10 ponieważ mimo całej tej sztuczności niektóre sytuacje naprawdę mnie rozbawiły (to powinno do końca zostać komedią) i ogólnie doskonale zapycha czas.
ps. Czy mi się wydaje czy ta cała lisica z tej agencji inaczej wyglądała w ubraniu a inaczej bez? Chodzi mi głównie o jej „pysk”. o.o
Kafejka w której pracują wszyscy bohaterowie- dafuq? To co tam robi Shun lub Shin czy jak mu tam? Też pracuje czy tylko odgrywa emo roku dla bohaterki?
Główna bohaterka jest nijaka lecz ja cały czas sobie powtarzam „ona ma amnezje, to jest naturalne, może to się zmieni…”. Jej jedyną oznaką jakiegokolwiek charakteru były jej wizje… Czy ona serio ciągle będzie flirtować z każdym poznanym chłopakiem? Bo póki co to wygląda po prostu na podświadome szukanie sobie miłości.
I jeszcze o wszystko pyta się Oriona, nie lubię tego gdyż bohaterka traci swoją niezależność na tym. Precz z Orionem.
Bishe nie są tacy źli, chociaż według mnie trochę zbyt płytcy, chyba. Mam nadzieję, że po 5 odcinkach zacznie się dziać coś więcej.
Plusy tego anime to design postaci- akurat taki jaki lubię i tak jak Yun miałam nadzieję na motyw „Alicji w krainie czarów”. Drugim plusem jest opening, który według mnie jest całkiem dobry. Trzecim natomiast jest wiele niewiadomych, które zachęcają do dalszego oglądania.
Re: Nieeee!
Re: Nieeee!
Mogłabym się wtrącić do dyskusji?:3
Otóż niby mówi się o prostytucji u młodych ludzi, można poczytać o tym w gazetach i tak dalej. Jednakże zwykle taki facet/dziewczyna mają swój specyficzny charakter, czasem wygląd dla takiej „życiowej drogi”. Główny bohater jakoś mi do tego nie pasował, tak samo do całowania wszystkich dziewcząt w szkole <nie sądzę, żeby normalnie każda by się na to zgodziła>. Oglądając to anime czuję się jakbym oglądała jakąś parodię. Trochę też działa mi na nerwy charakter głównej bohaterki < kliknij: ukryte najpierw go całuje a potem mu mówi, że jednak jest to nieprzyjemne kiedy on na nią patrzy z em… miłością?> ale to już inna sprawa.
Również uważam, że niektóre wątki tutaj nie trzymają się kupy.
Seria miała poniekąd wyjść bardzo dobra- ale muzyka, niektóre reakcje <np. ta chwila kiedy pewna dziewczyna powiedziała, że jej ukochany szuka kamienia filozoficznego, to miało miejsce takie coś: „Kamienia…
FILOZOFICZNEGO?”. Moim zdaniem pasowałoby tu takie coś: „Aha… CO?” albo „Aha… KAMIENIA FILOZOFICZNEGO?”.> oraz to w jaki sposób toczy się fabuła, strasznie mnie gryzło. Są homunkulusy, które chcą być człowiekiem i te, które nie chcą- what the hell? No i w dodatku jeden alchemik nimi wszystkimi kieruje. Ja bym na miejscu alchemika wstawiła jakąś istotę ponad człowieka i homunkulusy. No i, kiedy już znaleźli kamień, nagle Edward wydaje się wypalony, zniechęcony. Już nie wspomnę o Fuhrerze, który najpierw został zabity a potem okazał się homunkulusem. Według mnie na takie decyzje było już za późno, bo potem, w dalszych odcinkach nikt się nie skapnął, że on powinien nie żyć, a powinno być wręcz na odwrót.
No i zaczęłam sobie psuć radość oglądania już po tym jak udali się na tą wyspę. Pojawił się nowy homunkulus- o, miłe zaskoczenie, ale akcja nadal tam się toczyła i w ogóle, lepiej by było gdyby zostawili go takim jakim jest- czyli lepiej by sobie niczego nie przypomniał.
Dobra, dość krytykowania tego, teraz muzyka.
Czy ja mam wrażenie, że w Brotherhoodzie była lepsza? No jasne, nowsza wersja i w ogóle ale mogli zastanowić się.
Ona w ogóle nie wpada w ucho i co więcej, według mnie nie oddaje klimatu anime. Za to 1 opening Brotherhooda jest świetny. Powolny a zarazem szybki- co idealnie oddaje to o czym jest anime.
I taka jeszcze mała uwaga co do końca- trochę to spaprali, mogli bardziej smutny end zrobić. Trochę to naiwne <zresztą jak całe anime>. Alphonsa mogli zostawić umarłego, a Edward mógłby się przekonać, że i bez niego jest w stanie żyć. Zostałby w wojsku już na zawsze i zrobiłby się trochę twardszy.
To tyle, strasznie się rozpisałam. Jedyne co mogę powiedzieć coś dobrego o tej serii to jest to fakt, że posiada ona pewien magnez który przyciąga i przytrzymał mnie na długo. Nie jest to tak ważne, ale potrzebne i w wielu anime tego „czegoś brakuje”. Niestety te „wiele anime” nabijają sobie plusy na czymś innym. Dlatego moja ocena na temat FMA to 5, za tematykę i drzemiący potencjał.
Tak, zdecydowanie to anime należy do jednego z najlepszych. Uwielbiam je za wszystko- za bohaterów, za muzykę, za akcję, za fabułę, za kreskę.
Nie widzę jakichś tam istotnych wad. Mam nadzieję, że przynajmniej jakaś mała grupka widzów w pełni podziela moje zdanie.
Zgadzam się jednak z osobą niżej- ta seria powinna być 3 odcinkową OAV. Może w niektórych miejscach nie byłoby tak nudno i monotonnie? Co do 2 serii gorąco proszę by jej nie było. Pewnie by dali jakiś przypadek, nową dodatkową osobę bądź okazałoby się, że nie ma żadnej dodatkowej osoby tylko ktoś pociągał za sznurki. Tak oto 2 sezon zepsułby anime.
To chyba wszystko z mojej strony, jeżeli ktoś się nie zgadza z tym co napisałam to zapraszam do dyskusji choćby na pw.
Re: ^_^
Re: *u*
Re: *u*
ps. to nie jest horror :3
super :D
Zacznę od tego, że bardzo mi się podoba. Trochę przypomina Gosick tylko tym razem „księżniczka” jest trochę milsza a jej „książę” bardziej się przydaje. Seria bardzo mnie przyciągnęła w szczególności kreską. Jeśli chodzi o muzykę to w miarę dobra ale w niektórym momentach w openingu nie pasuje. Wróćmy do porównywań z Gosickiem: Dalia jak i Victoriqa strasznie uwielbiają słodycze i książki. W sumie książki to nic dziwnego bo właśnie seria o nich jest. Albo Hyu czy jak mu tam tak samo jak Kujo na Victorice polega na Dalii. Może troszkę mniej ale polega choć widać, że się stara tak nie robić ;D Sposób walki jest bardzo oryginalny jak i pomysł z tymi książkami… nie potrafię sobie przypomnieć nazwy, wybaczcie, chwila zaćmienia :3 Zaraz zapewne mnie oświeci :3 Hm, jednym słowem seria u mnie ma baaaardzo duży plus i myślę, że nic tego nie zmieni ;)
Super:3
Re: Badziew i ubaw po pachy w jednym.
nuda
na co dzień tajemnicza dziewczyna a w nocy bardzo straszna. Szkoda, że tak wyszło bo opening i kreska mi się nawet spodobały ;< Ale nie będę dalej marnować czasu jak są o wiele ciekawsze :) Tak, tak uważam te anime za
marnotractwo czasu :< Dawno się tak nie zawiodłam :O
?!
warte uwagi
a jeżeli chodzi o kreskę to bardzo ładna,przejrzysta ale na pewno nie oryginalna;)
zły omen
Niestety zakończyło się to dla mnie niewypałem i nie wytrwałam do końca :q Muzyka taka sobie… co do kreski nie mogę się doczepić ponieważ jest jakby to ująć… normalna xD
Jeżeli chodzi o bohaterów to niektórzy byli zaskakujący a niektórzy nie.Przypuśćmy ratownika, na początku był nastawiony do Iki tak sobie a później to się poprawiło, aż za szybko moim zdaniem. Jeżeli ktoś szuka naprawdę komedii to radziłabym nie sięgać do tej serii.