x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: wut?
Re: wut?
Obejrzałem „Bokura wa Minna Kawaisou”, bardzo mi się podobało.
Oglądam „Ore Monogatari!!” – bardzo mi się podoba.
„Ao Haru Ride” – poza słabszymi epami, całkiem spoko. Drugi odcinek OVY zaskakująco udany (pierwszy ultra słabizna i można z powodzeniem pominąć).
„Clannad” mnie oczarowało.
„ef: A Tale of Memories.” – jeden z najlepszych romansów, jakie widziałem.
„Golden Time” – szału nie było, ale coś się działo.
„Hyouka” – zanudziłem się przy końcówce, ale ogólnie na plus.
„K‑On!” – moja ulubiona seria tego typu.
„Kanon”, „Kokoro Connect”, „Nisekoi”, „Oreimo” (jedna z ulubionych), „Haruhi”...
Wszystkie mi się podobały. Ale to dlatego że albo to ciekawe romanse albo działo się tam coś ciekawego. „Euphonium” było po prostu nudne. Najbliżej do niego „Shigatsu wa Kimi no Uso”, nawet tematyka taka sama. Też oceniłem na 7, bo też mnie niespecjalnie ekscytowało. Ale jak porównać ze sobą obie serie, to mimo wszystko „Shigatsu” wygrywa – barwniejsze postacie, gagi, no i sama dramatyczna historia… a nie przytłaczająca przyziemność i realizm do bólu. Nie tego szukam w anime.
Re: wut?
[link]
wut?
bzdura
wkleję to, co już pisałem w innym serwisie:
„Naprawdę ciężko mi coś konkretnego temu tytułowi zarzucić, poza przesadnie wyolbrzymioną, przez co irytującą, niezdarnością głównej bohaterki przez parę odcinków. A reszta jest świetna :D W każdym epizodzie dzieje się coś ciekawego. Styl charakterystyczny i seria została zrealizowana w nim bez zarzutu. Nie ma przepięknych, płynnych i ociekających epickością scen. Ale nie o to tu chodzi. Mimo to mnie się to przyjemnie oglądało. Przez mnóstwo małych smaczków z jajem, które cieszą oko. Muzyka w tle ani nie jest jakaś wybitna, ani też beznadziejna – odpowiednio podkreślała nastrój scen. Graficznie poprawnie, ładne tła, a sama kreska nawet na plus przez oryginalność i umiejętne bawienie się formą.
Majimoji Rurumo to pozytywna, komediowa, nieco zwichrowana historia potrafiąca być chwilami poważna, smutna i skłaniać do refleksji. Zwykle tego typu seriom nie wystawiam więcej niż 7/10. Ale to mi się serio spodobało, więc będzie 8 :D”
nie próżnujecie :D
Brawo
2) WYSTAW 8 :DDD
#fakinlogic
Ale zapoznam się, skoro zrzyna z Madoki, to może przetrawię, o ile jest w miarę dobrze wykonana.
szkoda, że to jest uznawane za poprawne, bo to jedna z rzeczy która mnie najbardziej irytuje u ludzi posługujących się językiem polskim chcącymi być na siłę bardziej elokwentnymi i poprawnymi, a jak zwykle wychodzi na odwrót
co do samej recenzji – nawet nie będę komentował, już nieraz pisałem co myślę o ocenach w tym serwisie
czo te tanuki XD
coś jeszcze chcesz dodać?
6/10
Usunięto wulgaryzm. Moderacja