x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Polecam obejrzeć już nieco stare, ale nadal aktualne wideo Canipy: [link]
Zerknąć na wpisy w tym temacie (pan jest profesjonalnym animatorem): [link]
I przeczytać komentarz Ajaya, jednego z adminów Sakugabooru (tutaj akurat w kontekście Dragon Balla Super), który bardzo fajnie wyjaśnia na co tak naprawdę mogą mieć wpływ pieniądze w produkcji anime: [link]
Skąd ta informacja?
Zresztą, Yuasa wciąż w studiu robi film – [link]
Re: Odpowiedź na komentarz użytkownika Nick
Zresztą, to nie jest jakaś wiedza tajemna, że twórcom anime, przede wszystkim animatorom, bardzo mało się płaci w stosunku do tego ile się od nich wymaga. Żebym tym razem nie został oskarżony o brak źródeł, proszę bardzo: [link] [link]
Tweety Terumi Nishii, projektantki postaci do Mawaru Penguindrum czy czwartego partu Jojo: [link]
Tu z kolei fragmenty wywiadu z Georgem Wadą, prezesem Wit Studio, w którym udowadnia brak szacunku do swoich pracowników: [link]
Polecam obejrzeć również ten film: [link]
Po drugie – mi Wit Studio nie żal, bo sami z tej produkcji zrezygnowali i słusznie. Była dla nich zbyt obciążająca, a pracownicy zmuszeni byli zostawać po godzinach. Gdyby to jedynie od studia zależało, pewnie by nie rezygnowali. To komitet decyduje komu powierzy produkcje i kiedy ma nastąpić premiera. Ludzie zarządzający Wit zapewne stwierdzili, że nie dadzą rady, Mappa była wolna, więc to im zlecono produkcję finałowego sezonu, tyle. Zresztą, nie jest to nic nadzwyczajnego – wszyscy chyba pamiętają drugi sezon One‑Punch Mana, prawda?
Po trzecie – to nie studia tworzą anime, a ludzie. Gdyby Araki nadal reżyserował, ale pod szyldem Mappy, gwarantuję, że niewiele by się zmieniło. Nowa ekipa jest naprawdę w porządku. Jeśli nie mają jakichś szalonych dedlajnów, to ostateczny efekt powinien być jak najbardziej okej, choć oczywiście na pewno nieco odbiegać będzie od tego, do czego przyzwyczaiła poprzednia ekipa.
Re: Carole & Tuesday po 8 odcinku
Bones jest podzielone na sześć mniejszych oddziałów, każdy prowadzony przez innego producenta. Studio A zajmuje się produkcją oryginalnych serii (chociażby Carole & Tuesday, ostatnio Hisone to Masotan); Studio B, w którym powstał m.in. Mob Psycho czy Kekkai Sensen; Studio C, dedykowane tylko i wyłącznie produkcji Boku no Hero Academia; Studio D funkcjonuje podobnie jak C, z tym że skupia się na Bungou Stray Dogs i Studio E, które zostało założone na potrzeby filmowej trylogii Eureka Seven.
Generalnie z Twittera regularnie korzysta wielu reżyserów czy animatorów. Do każdego tak naprawdę można napisać. Część porozumiewa się normalnie po angielsku, przykładowo taki Naotoshi Shida.
Special Signature to Save a Soul
Re: brzydkie
Re: Nowy sezon
Nie chcę siebie ani nikogo innego w żaden sposób usprawiedliwiać, ale osobiście newsy przeglądam raczej tylko na ANN, a tam jakiekolwiek info o nowej serii pojawiło się dopiero dzisiaj gdzieś w godzinach porannych, ale bez żadnych konkretów, jedynie z jakimś króciutkim filmikiem promocyjnym. Parę godzin później dodali newsa, w którym informacji było już dużo więcej i można było faktycznie coś z tego sklecić.
Może się mylę, ale jeśli nowy sezon faktycznie oficjalnie został zapowiedziany dopiero dziś, to pisanie newsa wcześniej nie miałoby sensu. Komentowanie przecieków z magazynów czy jakichś innych źródeł chyba trochę mija się z celem.
Re: Ulga
Po drugie, nigdzie nie napisałem, że 17 miałby sprawić jakikolwiek problem Goku, a to wynika z twojego komentarza. Wspomniałem jedynie, że nic dziwnego nie ma w tym, że w ciągu tych kilku lat wzmocnił się na tyle, by być wartościowym członkiem drużyny siódmego wszechświata.
Re: Ulga
Argumentu o androidy za to kompletnie nie czaję. W sadze Cella solidnie od nich dostawał każdy, łącznie z Vegetą w SSJ, a od tamtej pory minęło dużo czasu, więc nic nie stało na przeszkodzie, żeby się wzmocnili. Mowa o tym zresztą przy pierwszym pojawieniu się Siedemnastki, który przez te wszystkie lata bronił wyspy (fakt faktem, że przed cieniasami), więc ewidentnie mogło mieć to na nim jakiś efekt.
Mam wrażenie, że dopóki coś nie zostanie czarno na białym rzucone gdzieś w dialogach, to wielu widzów po prostu tego nie widzi lub z automatu uznaje za nieścisłość. Power‑upy to zupełnie normalna rzecz w shounenach, a te, którymi posłużyłeś się jako przykładami, wcale nie jest jakoś bardzo nielogiczna.
Jeśli o Trunksa chodzi, to nie, nie osiągnął boskiej formy. Ta przemiana, o której zapewne myślisz, to SSJ Ikari. I tak jak tutaj nie jestem w stanie w żaden sposób obronić sensowności tej transformacji, tak faktem jest, że z boską mocą nie ma ona nic wspólnego, poza może obecnym niebieskim kolorem w aurze.
Re: Ciekawe
Re: Ciekawe
Bez szału
1, 2 i 9 odcinek to klasa, reszta natomiast co najwyżej dobra. Mocno zaskakujące zakończenie rekompensuje przeciętny środek serii, ale moim zdaniem i tak nie ratuje całości. Wszystko dzieje się strasznie szybko, a wiele wątków po prostu zbyt szybko zostaje zakończonych bez odpowiedniego rozwinięcia. Myślę, że 2‑3 dodatkowe odcinki mogłyby tej serii wyjść na dobre.
Graficznie jest nierówno. Nie od dziś wiadomo, że Yuasa mocno eksperymentuje ostatnimi czasy z Flashem. Przez to raz wszystko wygląda strasznie sterylnie i rusza się niesamowicie płynnie (choć mocno widać wtedy użycie komputera), by w innym momencie (m.in. cały odcinek 3.), przy użyciu tradycyjnych technik, prezentować się bardzo standardowo i statycznie, tworząc przy tym ogromny kontrast. Muzyka natomiast to miód dla uszu, a nowa wersja Devilman no Uta jest naprawdę cudowna (czemu nie użyli jej jako openingu?).
Podsumowując – to naprawdę dobry tytuł, zdecydowanie warty uwagi i obejrzenia, ale wiele mi w nim nie zagrało. Nie wiem ile w tym winy twórców, a ile materiału źródłowego, bo go po prostu nie znam. Gdyby ktoś jednak po seansie Devilmana miał ochotę na jakąś serię Yuasy o demonach, taką bardziej w jego stylu, to polecam Kemonozume.
Wszystko zależy teraz tylko od niego. Kimi no Na wa może być początkiem czegoś naprawdę fantastycznego. Niezbędne narzędzia są w jego rękach i jestem przekonany, że doczekamy się filmu Shinkaia, który będzie godzien najwyższych laurów. Niestety to nie był jeszcze ten moment.
My favorite things