Tanuki-Anime

Dla Uteny Tenjou, zdawało by się zupełnie normalnej czternastolatki, dzień – oprócz tego, że zmieniła szkołę – miał być całkiem zwyczajny. Kłótnia z konserwatywną nauczycielką o męski mundurek (Utena: „W regulaminie napisane jest tylko, że uczeń ma obowiązek chodzić w mundurku szkolnym… Ale nie ma nic o tym, że nie może chodzić w mundurku przeciwnej płci!”), następnie „atak”, przeprowadzony przez jej najlepszą przyjaciółkę, Wakabę… Nic specjalnego, prawda? Wszystko byłoby w porządku, a my otrzymalibyśmy kolejną zwykłą komedyjkę shoujo, gdyby nie nieoczekiwane „spotkanie” Uteny z Różanym Ogrodem i jego opiekunką, Anthy Himemiyą. Zapach róż przypomina Utenie o spotkaniu sprzed wielu lat, gdy książę ofiarował jej pierścień z wygrawerowanym symbolem róży i obiecał spotkanie w przyszłości. Niestety, zupełnie nie może sobie przypomnieć, kiedy to było i jak wyglądał jej wybranek… Pamięta tylko, że zrobił na niej olbrzymie wrażenie i z całego serca pragnie być taka, jak on.

Zaraz potem Utena staje się świadkiem, jak Anthy zostaje brutalnie potraktowana przez swojego narzeczonego, Kyouchiego Saionjiego. Być może zapomniałaby o tym wydarzeniu, gdyby nie zobaczyła, co chłopak zrobił z listem miłosnym, napisanym do niego przez Wakabę. Utena, jako dziewczyna z tupetem, czym prędzej postanawia pokazać mu, co o tym myśli. Saionji chce ją wyśmiać, ale na jej palcu dostrzega Różany Sygnet… Wyzywa ją na pojedynek, a zdumiona Utena dowiaduje się, że gdy zwycięży, otrzyma Anthy Himemiyę jako Różaną Oblubienicę… Wygrywa pojedynek, mimo że Saionji walczy tajemniczym mieczem Diosa. I cały jej świat wywraca się do góry nogami…

Przede wszystkim – to dopiero początek. Zaledwie kilkoro z całej gamy różnorodnych bohaterów, których przedstawi nam Shoujo Kakumei Utena. Mamy tu więc zwariowaną siostrzyczkę, szalejącą na punkcie swego brata; chłodną i dojrzałą dziewczynę, ukrywającą cierpienie; chłopca, którego inni chronią przed utratą dziecięcej jeszcze niewinności… Cały czas zadajemy wiele pytań – zaczynając oczywiście od tego, kim był „książę” Uteny, przez te dotyczące Różanej Oblubienicy, Diosa, pojedynków… A skończywszy na znacznie poważniejszych – tych dotyczących natury ludzkiej, ludzkich emocji.

Shojou Kakumei Utena jest pozycją, którą trzeba zobaczyć. Śliczna – pomimo upływu lat – animacja, wspaniale zaaranżowane pojedynki, wartka akcja, wszystko w surrealistycznej formie. Co ciekawe, nie zabraknie też elementów czysto komediowych (vide odcinek ósmy). Osobny rozdział warto by też poświęcić muzyce – niezwykle oryginalnej, bogatej i różnorodnej. O ile opening i pierwszy ending są raczej typowo j­‑popowe, o tyle każda piosenka towarzysząca pojedynkom i drugi ending są już znacznie mocniejsze, z chóralnymi śpiewami, niemalże jak w operze.

Warto jednak wspomnieć, iż Shoujo Kakumei Utena nie jest pozycją dla każdego – polecałabym ją widzom od lat co najmniej trzynastu, lub nawet starszym. Trzeba jednak sporej dojrzałości, by zrozumieć niektóre – najczęściej najważniejsze – wątki. Jednak dla osób, które oczekują psychologicznej rozrywki, Utena jest jak znalazł.