Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Zapraszamy na Discord!

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

8/10
postaci: 8/10 grafika: 10/10
fabuła: 6/10 muzyka: 8/10

Ocena redakcji

7/10
Głosów: 5 Zobacz jak ocenili
Średnia: 7,00

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 139
Średnia: 6,88
σ=1,58

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Piotrek)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Sakurako-san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru

Rodzaj produkcji: seria TV (Japonia)
Rok wydania: 2015
Czas trwania: 12×24 min
Tytuły alternatywne:
  • Beautiful Bones: Sakurako’s Investigation
  • 櫻子さんの足下には死体が埋まっている
Widownia: Seinen; Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Realizm
zrzutka

Piękna tragedia? Na szczęście nie, ale na rozkręcenie się tej serii przyjdzie nam pewnie poczekać do ewentualnego drugiego sezonu.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Avellana

Recenzja / Opis

Jedno jest pewne: po seansie Sakurako­‑san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru będę miał problem z oceną grafiki w każdej kolejnej serii, do której zasiądę. Nie mam zbyt wielkich doświadczeń z perełkami graficznymi japońskiej animacji, stąd może mój zachwyt nad wizualną stroną tej produkcji. Czy słusznie – nie wiem, wiem tylko, że z każdą kolejną sceną ten zachwyt wzrastał. Trochę szkoda, że całość niestety zmarnowała częściowo swój graficzny potencjał.

Jestem na bakier z tematyką kryminalistyczno­‑detektywistyczną. Obce mi są nawet takie tytuły jak powieści o Sherlocku Holmesie i związane z nim filmy – tak więc oszczędzę sobie i Wam wycieczek po rejonach, o których nie mam pojęcia i nie będę próbował patrzeć na ten tytuł przez pryzmat wspomnianych historii czy też porównywać go do serialu Kości – którego też nie oglądałem. Fabuła opowiada o Sakurako Kujou – genialnej osteolog z wykształcenia i miłośniczce kości prywatnie, oraz jej „asystencie” Shoutarou Tatewakim, razem z nią rozwiązującym rozmaite zagadki kryminalne związane z kośćmi. Jeżeli po przeczytaniu powyższego zdania stwierdzicie, że tego typu historia Was nie zainteresuje, to prawdopodobnie macie rację – anime nie oferuje niczego więcej poza piękną grafiką, bardzo dobrze skrojonymi postaciami głównych bohaterów i kilkoma epizodycznymi historiami, w których nasz duet zajmuje się kolejnymi zagadkami. Ku mojemu rozczarowaniu nie ma tu w zasadzie głównego wątku, a wstępne zarysy bardziej rozbudowanej zagadki pojawiają się miejscami i dają niestety nadzieję na rozwój wydarzeń dopiero w kolejnym sezonie, o ile takowy w ogóle powstanie.

Jak już wspomniałem, całość ratują naprawdę dobre postaci. Sakurako to typowy geniusz – ma hopla na punkcie swojego „hobby” i tematyki z nim związanej, graniczącego niemalże z obsesją – bo jak inaczej można nazwać prawie desperackie próby przeszmuglowania ludzkich szczątków do swojej kolekcji pod nosem policji, które to próby najczęściej niweczy jej towarzysz. Tu pojawia się pewna kwestia zwracająca moją uwagę – historia niebezpiecznie balansuje na granicy tego, co można nazwać nauką, pasją lub zamiłowaniem a obsesyjnym zachowaniem niektórych osób na punkcie różnych rzeczy. Nie uważam za normalne trzymania w szkole ludzkich kości, a samo zbieranie ludzkich szczątków balansuje dość niebezpiecznie na granicy etyki. Również niektóre zachowania głównej bohaterki zbliżały się do granicy normalności, choć mimo wszystko twórcom udało się wybrnąć z tego w miarę obronną ręką. Za to druga strona jej charakteru niezmiennie mnie bawiła, bo mimo dorosłego wieku, Sakurako ma bardzo sympatyczną skłonność do zachowywania się jak rozkapryszone dziecko – szczególnie jeśli rzecz dotyczy jedzenia. Była to fajna odskocznia, równoważąca niezwykłą powagę, z jaką traktowała swoją pasję. Uważam, że jako postać została stworzona według typowego wzorca, ale ma taką ilość gracji, wdzięku i pasji, jaka była konieczna, aby nie przesadzić, a stworzyć bohaterkę sympatyczną i mimo wszystko odbieraną jako pozytywnie zakręconą na punkcie swojego hobby.

Shoutarou natomiast stanowi idealną przeciwwagę dla Sakurako – chociaż jest od niej młodszy, zazwyczaj zachowuje się o wiele dojrzalej i hamuje jej zapędy do zabierania ze sobą każdych napotkanych szczątków. Podobała mi się w jego kreacji jedna zasadnicza kwestia – w odcinku drugim dowiadujemy się, że trenuje sztuki walki i jest w tym naprawdę dobry, jednak uniknięto nadmiernej eksploatacji tego pomysłu i robienia z chłopaka niewiadomo jakiego herosa. Owszem, jest na tyle odważny, aby osłonić kogoś przed atakiem własnym ciałem, nawet ryzykując życiem, ale na co dzień zachowuje się po prostu zwyczajnie i stanowi doskonałe uzupełnienie ekscentrycznej pani osteolog. Trochę żałuję, że nie pogłębiono nieco wątku romantycznego między tą dwójką, choć z drugiej strony należałoby wykazać się przy tym bardzo dużą dozą wyczucia, aby nie zepsuć efektu. Temat może nie jest specjalnie trudny i podejrzewam, że w pierwowzorze kiedyś się przewinie, o ile już się nie przewinął, bo z jednej strony mamy chłopaka w wieku licealnym i starszą od niego o parę lat kobietę, w dodatku zaręczoną, ale z drugiej można znaleźć parę scen wyraźnie wskazujących, że coś tam między nimi mogłoby zaiskrzyć. Na szczęście na razie ten wątek został podany ze smakiem, poza może jedną trochę przerysowaną sceną w duchu haremówkowego fanserwisu, na szczęście nie psującą całości. Sam fanserwis jest obecny w minimalnych ilościach i nikogo nie powinien zniesmaczyć, może tylko w wyżej wymienionym momencie wywołać lekki ironiczny uśmiech.

Postacie epizodyczne w większości spisują się bardzo poprawnie i stanowią mocny punkt serii. Nie za bardzo pasował mi głupkowaty policjant, a i majacząca gdzieś w oddali nemezis głównej bohaterki nie wydaje się na razie szczególnie obiecująca, ale już pozostałych bohaterów wypada ocenić co najmniej pozytywnie. Fabuła ma postać zamkniętych jedno-, dwu- lub trzyodcinkowych epizodów, ale kilka postaci pojawia sie na ekranie znacznie częściej, co poprawia spójność fabuły. Twórcy zamknęli sezon pewnego rodzaju klamrą, co wyszło bardzo zgrabnie i pozwoliło uniknąć przedramatyzowania ostatniego odcinka – wszystko do siebie pasuje i nie odniosłem wrażenia, że zakończenie jest zrobione na siłę.

Oprawa audiowizualna nie pozostawia wiele do życzenia – grafika jest piękna, tła urzekające, momentami nawet nie pasują jakością do serii telewizyjnej, a ilość detali w rysunku oszałamia. Niestety w tej beczce miodu jest łyżeczka dziegciu w postaci na przykład samochodów. O ile całe otoczenie jest po prostu piękne, wykonane z dbałością o każdy szczegół, to wnętrze samochodu znacząco odbiega od reszty jakością rysunku i poziomem detali. Rzuca się to w oczy, kiedy za oknami widać przesuwający się krajobraz – ale to może tylko moje czepialstwo i pewnie dla większości widzów nie będzie to miało żadnego znaczenia. Na moje uznanie zasłużyły rysunki szkieletów – nie znam się na tym, na ile są poprawne anatomicznie, ale sam ich wygląd na laiku takim jak ja zrobił duże wrażenie. Seria opowiada o pięknych kościach i faktycznie nam je pokazuje, nie szczędząc detali, za co należy się wielki plus. Oprawa muzyczna również trzyma poziom, choć zwykle nie zwracam na nią szczególnej uwagi – gdzieś mi to zawsze ucieka. Natomiast głosy postaci są dobrane perfekcyjnie, podkreślają charaktery, nadają im oryginalności i uroku.

Niestety słabszą stroną serii są prezentowane tu sprawy/zagadki. O ile poszczególne historie układają się zwykle w dość logiczną całość, niektóre z nich są na tyle mało ciekawe, że dla części widzów mogą okazać się zwyczajnie nudne. Są oczywiście historie lepsze i gorsze, poruszające różną tematykę, więc jest szansa, że każdy znajdzie coś, co przypadnie mu do gustu. Fabuła ma raczej spokojny i nostalgiczny charakter, bardzo mało tu dynamicznej akcji czy sensacji – sporo jest rozmów, szukania poszlak lub dowodów. Niestety całość nie wypada tak dobrze, jak by mogła – seria ma duży potencjał, ale nie wykorzystuje go w 100%.

Jeśli nie zrazicie się epizodycznością fabuły, a lubicie dobrze wykreowane i charyzmatyczne postacie oraz ładną grafikę, to jest szansa, że seria może Wam się spodobać. Nie należy się nastawiać na ambitne kino kryminalno­‑detektywistyczne, raczej na przyjemną i niezobowiązującą rozrywkę z niewielką ilością dramatu, w stylu wzorowanym na zachodnich produkcjach. Trzeba też niestety przymknąć momentami oko na nierównych lotów zagadki, którymi będą się zajmować bohaterowie, i na to, że nie wszystkie jednakowo przypadną każdemu do gustu. Sakurako­‑san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru jako lekka i niezobowiązująca rozrywka sprawdza się bardzo dobrze i nie żałuję czasu spędzonego z tą serią. Od siebie daję solidne 8/10 z małym kredytem zaufania i nadzieją, że historia rozwinie skrzydła w drugim sezonie, jeśli on kiedykolwiek powstanie.

KamilW, 18 lutego 2016

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: Troyca
Autor: Shiori Oota
Projekt: Hiroshi Ogawa, Michio Satou
Reżyser: Makoto Bessho, Makoto Katou
Scenariusz: Takayo Ikami
Muzyka: Technoboys Pulcraft Green-Fund

Odnośniki

Tytuł strony Rodzaj Języki
Sakurako-san no Ashimoto ni wa Shitai ga Umatteiru - wrażenia z pierwszych odcinków Nieoficjalny pl