x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Re: Is that loli
Na ANN Kodomo no Jikan ma przyporządkowane gatunki komedia i romans. Recenzja jest skierowana do zwyczajnych widzów, a nie takich, którzy wyszukują w sieci obrazki z nieletnimi panienkami. Oni mają prawo nie wiedzieć, że to lolicon i się porządnie naciąć. Natomiast ta druga grupa po prostu potraktuje wszystkie wymienione przeze mnie wady za zalety i ucieszy się, że twórcy, zamiast dopracować sceny humorystyczne, pokazują rozebrane lolitki.
ramota na śmietnik historii
Główny bohater ma niewdzięczne zadanie, bo musi wybierać między emo‑porucznik, a kapryśną, dziecinna piosenkarką. Właściwie jedynymi zaletami obu dziewcząt są ich walory zewnętrzne (swego czasu fani wieszali w swoich sypialniach plakaty z Lynn i pomimo, że kawaii panienki obecnie wyglądają zupełnie inaczej, w dalszym ciągu te projekty wyróżniają się na plus w porównaniu z przeciętnymi produkcjami). Gdybym miał podjąć taką decyzję, pewnie poprosiłbym o inny zestaw albo rzucił monetą. Pod koniec filmu piosenkarka trochę dojrzała, lecz nie wystarczyło to, żeby zdobyć moją sympatię.
Zentradi to stado pokracznych stworów, które budzą raczej uśmiech politowania niż strach. W znacznej mierze wpływa na to ich poziom umysłowy i hasła typu 'Kultura – kreatywna działalność, która nie polega na zabijaniu'.
Grafika w dalszym ciągu wystaje odrobinę ponad przeciętną (widać to zwłaszcza w obrazach kliknij: ukryte zniszczonej Ziemi), jednak jak na film o kosmicznych najeźdźcach walkami w kosmosie twórcy raczą wyjątkowo skąpo, a to co dostajemy też obecnie stanowi towar drugiej (lub trzeciej) świeżości. Zamiast tego pełno tutaj momentów dramatycznego milczenia – w sam raz na wizytę w ubikacji albo na zrobienie sobie kawy (bardzo przydaje się przy oglądaniu tego dzieła)
Co do muzyki i jej roli w fabule to chyba najbardziej się zawiodłem. Niestety zamiast nastrojowych piosenek dostałem porcję miałkiego jpop-u. Końcówka przez to wydała mi się wyjątkowo antyklimatyczna – kliknij: ukryte to tak jakby wysłać Mandarynę (z góry przepraszam miłośników tej pani za niedocenianie jej twórczości), żeby swoimi piskami odstraszyła kosmitów.
Podsumowując Macross: DYRL? stanowi obecnie przykład klasyki o wartości historycznej, ale nie nadającej się do oglądania. Już lepiej obejrzeć Macross+, który bije to dzieło pod każdym względem.
Stereonoke
Z przełknięciem pierwszej historii, pomimo dość makabrycznego scenariusza, nie miałem większych problemów, a na dobre wciągnąłem się oglądając rozdział Umibouzu. Chyba tam najbardziej widać przewrotną naturę bohatera. kliknij: ukryte Służąca początkowo sądzi, że Sprzedawca jako jedyny nie miał motywu, żeby zmienić kurs statku, lecz po krótkiej rozmowie zmienia chyba zdanie o 180 stopni
Ostatnia historia spina opowieść niczym klamra, ale bohater pozostaje tak samo tajemniczy, jak był na początku. Nie miałbym nic przeciwko Mononoke 2. Zresztą roboczy tytuł zaproponowałem na samej górze ;P
przepiękna i elegancka opowieść
Re: jako tako ...
W pełni się zgadzam, że bielizny tu mało i nie ma jej kiedy powinna się pojawiać, bo została zastąpiona golizną - kliknij: ukryte fantazje jednego z dziewczątek, dość długa scena łazienkowa, sms do nauczyciela…- jak na 1 odcinek to całkiem sporo.
Serialowa wersja w przeciwieństwie do materiałów promujących ten special została dopuszczona do emisji w telewizji, więc być może proporcje między humorem/dramatem a pedofilią są tam lepiej dobrane. Z drugiej strony manga ze względu na popularność w Japonii miała być wydawana też w USA, ale po krytycznym artykule Answermana z Anime News Network przyjrzano się bliżej zawartości i projekt upadł. Można to oczywiście uznać za kolejny przejaw hipokryzji Amerykanów, ale jakoś nie widzę siebie w grupie docelowej serii TV. Być może znajdzie się jednak jakiś śmiałek, który ją obejrzy i opisze.
Re: Kenichi
Jako idiotę określa go dość często jego „przyjaciel” kliknij: ukryte (kosmita, który najwyraźniej urwał się ze Star Treka), a chodzi o to, że jest prostolinijnym poczciwiną. Ten aspekt jego osobowości nie zmienia się przez całą serię, ale pomimo różnych głupot jakie wyczynia, Kenichi nie irytuje swoim zachowaniem i łatwo mu kibicować. Tak więc trudno to uznać za wadę :)
nie warto
Re: A miało nawet potencjał...
Chyba GONZO wrzuciło zbyt dużo składników do garnka (bo przykładowo wątek kliknij: ukryte ogrodniczy mogli sobie darować)
filler po upgradzie
Re: Elfen lied
Jeśli coś wzbudza różne reakcje, nie znaczy to, że jest to automatycznie coś wartościowego (jaskrawy, choć trochę z innej bajki przykład – P.Hilton)
Przy całej swojej brutalności Elfen Lied to niestety anime skierowane głównie do nastolatków. Ukrywając się z oglądaniem przed rodzicami, będą pewnie odczuwać dodatkowe podniecenie. Gdy się już trochę więcej wie o życiu, to dobitnie widać mało realistyczne zachowania, a coś co wcześniej wydawało się wzniosłe, staje się naiwne i śmieszne.
po prostu Bleach
Pewne rozwiązania fabularne można było przewidzieć ze względu na ciągłość fabularna Bleacha. kliknij: ukryte Senna musiała w jakiś sposób odejść ze świata Ichigo, ponieważ w serii telewizyjnej się nie pojawia. Twórcy wybrnęli jednak z tego całkiem zgrabnie.
Fani Ichigo i spółki nie powinni być zawiedzeni, chyba że nastawią się na niewiadomo jakie arcydzieło. Jak dla mnie film zasługuje na mocne 8/10.
Re: Ojjj... brzmi ciekawie
Pod względem humoru Cromartie High School bliżej do Monthy Pythona niż Excel Sagi. Nie jest to slapstickowa komedia – zazwyczaj jak coś się dzieje, to żeby przerwać czyjąś rozmowę albo monolog wewnętrzny. Wśród bohaterów trudno znaleźć tytanów intelektu, ale przebywanie w wyjątkowo odjechanym środowisku sprawiło, że rozumują w conajmniej niecodzienny sposób. Warto zobaczyć choćby 1 odcinek, żeby się przekonać jak jedyny niechuligan został uznany za najsilniejszego ucznia.
Oglądając Cromartie High School całkiem nieźle się bawiłem. Mam wrażenie, że elementy parodiowe łatwiej wyłapać niż w konkurencyjnych pozycjach, ponieważ spora część wyśmiewanych schematów pochodzi z amerykańskiej popkultury (co do anime, pamiętam odcinek w stylu kliknij: ukryte Maria Sama ga Miteru. Czasem tylko cierpiałem podczas wyraźnie przegadanych scen jak np. z kliknij: ukryte szefem gangu, chcącym zostać komikiem.
ot taka sobie wakacyjna seria
Całkiem nieźle bawiłem się oglądając kolejne odcinki Rocket Girls, ale ostatecznie poczułem się zawiedziony przez brak konsekwencji we wprowadzaniu wątków dramatycznych. Ostatnie odcinki budują stopniowo napięcie, ale chyba twórcy stwierdzili 'Chrzanić to, w końcu robimy tylko komedię' i zrobili byle jakie zakończenie.
kliknij: ukryte Widać było, że 3 dziewoja nie nadaje się na astronautkę i niestety nie dokonał się żaden przełom (ukryty morał – jak ktoś jest kiepski, to pomimo ciężkiej pracy takim pozostanie). O wiele większe predyspozycje miała do pracy w laboratorium albo obsłudze naziemnej
Rocket Girls pozwala w miły sposób zabić czas, ale jako całość oceniłbym o oczko niżej niż wa‑totem.
łyżka dziegciu
W sumie nie jest szczególnie zaskakujące, że Sunrise robi recyckling motywów z własnej twórczości. Przykładowo Euphemia przez dłuższy czas sprawia wrażenie nieudanego klona Lacus Clyne (na szczęście jej postać wykorzystano w kreatywny sposób). Inny często spotykany motyw to 2 najlepszych przyjaciół a jednocześnie śmiertelnych wrogów po przeciwnych stronach barykady. Swego czasu byłem pod wrażeniem równowagi pomiędzy bohaterami w Gundam Seed. Tutaj niestety z tym jest trochę gorzej. Gdy Suzaku otwiera swoje usta, zwykle można usłyszeć kolejny pełen hipokryzji monolog. W ten sposób po pewnym czasie nawet przy sensownych argumentach z jego strony można mieć wrażenie, że to stek bzdur. Ma wiarygodną konstrukcję psychologiczną kliknij: ukryte (ci, którzy mają ciężkie grzechy na sumieniu, często starają się zostać autorytetami moralnymi), ale efekt widać w plebiscytach popularności. Lelouch szybko stał się ulubionym bohaterem w różnych sondach, a Suzaku najbardziej znienawidzonym.
Drażnił mnie też trochę sposób prowadzenia fabuły, w którym rozwój akcji często bardziej zależy od kolejnego szokującego zbiegu okoliczności, niż działań bohaterów. Szczególnie widać to w podejściu do śmierci. Jeśli ktoś nie zostanie poćwiartowany, a następnie spalony (albo wypowie ostatnie słowa po długiej i dramatycznej agonii), można być pewnym, że powróci niczym czarny charakter z filmu klasy B.
Re: Mocna ósemka...
kliknij: ukryte Garnet w pewien sposób podsumowuje uczucia głównej bohaterki. Mówi o tym, że dzięki spotkaniu z Chakim stała sie silniejsza i nawet gdy ponownie się zakocha, to nie zapomni o nim. Choć w sieci można znaleźć różne teorie na temat możliwego happy endu, to raczej nie wierzę w ich powtórne spotkanie kliknij: ukryte (zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę ciotkę Makoto, która wciąż czeka). 'Będę na Ciebie czekał w przyszłości' osłabia trochę wymowę zakończenia, ale ludzie czasem przy rozstaniach do niezobaczenia lubią słodkie kłamstwa typu 'Będę dzwonił/pisał listy'.
Romans diabli wzięli, ale bohaterka stała się silniejsza i może odrobinę mądrzejsza, więc jak dla mnie to całkiem udane zakończenie.
100% bawełny
Raczej coś dla fetyszystów niż normalnych widzów. Nie sądzę, by w następnych odcinkach coś się poprawiło.
Unikać!
Oprócz Kyouheia pozostali faceci mają równie „życiowe” problemy. Rozumiem, że twórcy pragnęli trochę wzruszyć widza, ale sprawy typu „Jesteśmy zbyt piękni na ten świat” niezbyt się do tego nadają. Na tej zasadzie mogliby jeszcze dorzucić kłopoty pt. pieniądze nie mieszczą mi się w portfelu, a diamentowe buciki uwierają.
O ile SD używany jako przyprawa mi nie przeszkadza, to tutaj stanowczo przesadzono. Bohaterkę w jej oryginalnej postaci widziałem tylko raz. Poza tym praktycznie cały czas spędza w postaci chodzącego warzywa. Studio animacji pewnie sie ucieszyło, że mogli zaoszczędzić na animacji twarzy. Natomiast w sytuacjach kryzysowych kliknij: ukryte niczym bohaterka maho shoujo zmienia się nie do poznania – staje się piękna, czarująca, odważna itp.. Zresztą może to nie taki znowu spoiler, bo widać to na głównym obrazku. Trudno o jakąś ewolucję przy takiej 2‑biegunowej bohaterce. Wystarczyłoby znaleźć sposób, by zatrzymać ją w tej drugiej formie.
Całe te morza krwi i obrzydliwe gotyckie lolity zostały już podsumowane, więc mogę sobie oszczędzić pisaniny. Podsumowując – żałosny, ubogi krewny Ouran Host Club. Zdecydowanie nie warto oglądać.
Gyabo!
Tym niemniej anime rzeczywiście zasługuje na tak wysoką ocenę, już choćby dlatego, że dostarcza sporo inteligentnego humoru i może na nowo obudzić upodobanie do muzyki klasycznej.
Re: całkiem udana komedia slapstickowa
kliknij: ukryte Tą najbardziej nieletnią (miała na imię chyba Michiru) bohater z całej siły bije po głowie. Jakoś nie potrafił sobie poradzić z nią w inny sposób, co niezbyt dobrze świadczy o jego dojrzałości.
Re: Znowu ja, tak... długie będzie...
Re: Mai HiME
2. W recenzji został opisany nastrój panujący w ostatnim odcinku, natomiast o wydarzeniach nie ma ani słowa. Próba łączenia tych 2 rzeczy to nadinterpretacja wynikająca ze znajomości zakończenia. Bez problemu można wymyślić kilkanaście różnych końcówek pasujących do takiego opisu. Polecam popuścić trochę wodze wyobraźni.
3. Co do niespodzianek, to jeśli ostrzegę kolegę przed wejściem na pole minowe, zostanie to uznane za dobry uczynek, choć przecież coś takiego mogłoby być dla niego zaskakująco rozrywkowe. Tak samo recenzje powinny ostrzegać przed takimi fabularnymi polami minowymi.
Dalsza dyskusja pewnie przyniosłaby powtórki wcześniejszych argumentów, więc chciałbym przypomnieć, że Komentarze służą ocenianiu anime, a nie recenzji. W przypadku, gdy komentator wykazuje się wyjątkową namolnością, zazwyczaj jest mu grzecznie sugerowane napisanie własnego, alternatywnego opisu serii.
Ja ze swej strony proponowałbym zajęcie dużo mniej czasochłonne. W odnośnikach można znaleźć recenzję konkurencji i tam też istnieje możliwość komentowania. Możesz stwierdzić, czy tamtejszy styl bardziej odpowiadałby spoilerofobom.
Re: Mai HiME
Moim zdaniem zakończenie przypadło Ci do gustu, ale z jakichś powodów nie chcesz się do tego przyznać. Zupełnie niesłusznie. Wśród oglądających anime jest na tyle duża rozpiętość gustów, że taki głos też byłby cenny.
Kanon do kanonu anime?
Co do grafiki, to w dużej mierze zgadzam się z Zegarmistrzem. Niestety oprócz podziwiania krajobrazów i przechadzek po mieście, postacie dużo czasu spędzają w zamkniętych pomieszczeniach i tam niestety wychodzą braki w budżecie. Wnętrza są schematyczne i złożone głównie z wielkich, jednokolorowych płaszczyzn (plus jakaś roślinka albo obrazek dla niepoznaki). Wbrew pozorom w anime można ożywić nawet takie bezduszne pomieszczenia i puste szkolne korytarze, ale tutaj ta sztuka się nie udała.
O ile pierwsze 2/3 serii to dla mnie pokaz kunsztu fabularnego (uwzględniając niszową tematykę dziecinnych panienek), to dalszy ciąg już nie oddziaływał w takim stopniu na moje emocje (choć desperacko starałem się wczuć w klimat). Podejrzewam, że poświęcenie większej ilości czasu antenowego występującym tam postaciom niedużo by pomogło, bo na pewne elementy moe chyba się uodporniłem.
Kanon 2006 można polecić bardziej sentymentalnej części męskiej widowni, ponieważ im nie będzie przeszkadzać niezbyt rozbudowana psychika kobiecych postaci. Tytuł ten w mojej hierarchii stawiam wyżej niż Air i mam nadzieję, że ekranizacja kolejnej gry z cyklu (Clannad) okaże się jeszcze bardziej udana.
ubić