Tanuki-Anime

Mało oryginalny „isekai”. Może niektórych dziwić moja wypowiedź, ale więcej przeczytałem z rodziny „isekai” novel plus mang niż obejrzałem anime, stąd moja opinia. Jak lubiłem rodzinkę Isekai, tak teraz już sie przelewa.

Hina – pinda jakich wiele w anime, powinna kojtnąć juz na początku. Postać tak idiotyczna jak Orichime z Bleacha – psują tylko atmosferę w seriach.
Licht – błazen normalnie, po przebudzeniu ciekawsza postać.
I najciekawsze a tylko w anime – nieważne co zrobił w przeszłości Licht, ważne że teraz jest dobrym, więc wszystkie grzechy mu wybaczamy. Ciekawe jakby teraz Hitler nadal żył i był filantropem, czy ludzie by mu wybaczyli? w Japonii pewnie tak.

durne jak sami japończycy

kolejny sezon przygód „ciapy” Bell'a, szkoda. Kiedy zaczyna się fajny wątek to po drodze następuje „potknięcie” przez zagrywki Bell'a. Innymi słowy, obojętnie jakis potwór, który masowo zabijał ludzi, wystarczy że raz uratuje człowieka, to co robił poprzednio już jest nieistotne. Liczy się to, że uratował jedną duszyczkę a to że zabrał tych duszyczek wcześniej setki to – nieważne.

Takie sobie, sam pomysł przedni, ale wykonanie samego anime już słabe. Nie czytałem novelki a „widzę” że jest już skończona, więc prawdopodobnie przycztam – z doświadczenia wiem że novelki o niebo lepiej brzmią niż oglądanie anime czy manga.

Subaru jak był irytujący tak jest dalej.

Hehe, to Betelgeuse był o niebo mniej irytujący niż Subaru.

Oceniłeś to zbyt delikatnie. Po kilku pierwszych odcinków nigdy, nigdy nie zauważyłem abo cokolwiek w danym odcinku, coś dało mi poczucie że w następnym będzie lepiej. Oglądam to drugi raz po czterech latach, okazało się że prawie nie pamiętam tego anime i teraz mam ochotę w każdym odcinku rozszarpać Subaru. A najchętniej to autora tej powieści bym skopał.

Zacząłem oglądać drugi raz, pierwszą serię – teraz to wydaje sie jeszcze bardziej durniejsze i najabrdziej cieszy oko jak Subaru dostaje wycisk albo robi z siebie debila.

Przecież to nie jest anime o turnieju sztuk walki. Błędnie założysz początek serii.

Rozumiem rozrywke, rozumiem fantazję czy absurd w granicach rozsądku. Natomiast w tej serii poziom fabuły spadł na dno a poziom absurdu wzbił się w niebiosa.

Dlaczego miałby szanować kuroko? – dlatego że Tobie się podobała? – jesteś zabawny.

No cóż, pojedynki o mienie już nie wystarczyły, teraz pojedynki o kobietę czy o sam ożenek. Być może będą pojedynkować się i miasta, państwa czy kontynenty. Granice absurdu mocno przekroczone ale to nie dziwota, japońców zawsze ponosi.

seria jest durna i żadne wypociny tego nie zmienią. Takie jest moje zdanie, dla Ciebie ta seria, jakby była całym życiem. Twój przedmówca dobrze napisał że „serię zaczęli od zmoderowano strony”. Co mi po tym jak zaczną łaskawie objaśniać w następnej serii, kiedy serie porzucę już w trakcie pierwszej bądź ambitnie po skończeniu pierwszej – niby co miałoby mnie tam przyciągnąć. Do tego „powszechna durna papka japońska”, aż kipi w tej serii. Podchodzisz już pod eskapizm, natomiast jeżeli jesteś otaku to zacznij pisać sobie dōjinshi.

po raz kolejny recenzja nie adekwatna do anime. Zaprzestać pisania recenzji na tym portalu, albo dać recenzje jako zwykłą alternatywę do przeczytania a w miejsce tych recenzji dać najzwyklejszy opis anime. Czytelnik po opisie podejmie decyzję czy obejrzeć czy darować sobie serię. A tak, jakbym sugerował się tutaj recenzjami to z obejrzanych do tej pory większość bym sobie darował, a to by zabolało.

nie wąchał tyłka a nosem kręcił tuż u nasady ogona. Miejsce jako że psy lubią być merdane jak kończy się kręgosłup a zaczyna ogon jest prawidłowo to robienie to nosem daje dla niektórych dziwne odczucie jak naprzykład „wąchanie tyłka”.

zarówno pierwsza seria jak i druga jest mdłe jak flaki z olejem.

Jak na Isekaia to słabe a bohaterowie żałośni aż do szpiku kości.

Zgadzam się, poza tym poszedłbym dalej, zaniechać albo zakazać recenzji na tej stronie a zostać tylko przy samym opisie. Gdybym użył tutejszych recenzentów jako przewodników to połowę bym nie obejrzał z tego co obejrzałem i teraz bym żałował.

Fajne anime a bardziej fabuła. Jak się skupić na samej fabule to animacja nie przeszkadza. Chociaż i tak lepiej novelkę przeczytać.

Spin Off o kant dupy rozbić z fabułą, co do jakości serii brak zarzutów. A poza tym wypisujesz jakbyś był specem od anime, ciekawe.

P.S. Isekaje rządzą, tyle że po kilku novelkach z tego gatunku, anime czy manga się chowa.

Isekaje lepiej wychodzą w novelkach, polecam Ci chinską novelkę „Hail the King”. Wedlug mnie, żaden japoński Isekaj nawet do pięt nie dorasta tej chińskiej novelce. Po krótce, gość umiera, przenosi się do ciała autystycznego młodego króla, ale to nie wszystko, aby zyskać na siłę, z tego nowego świata przenosi się na określony czas do kolejnego świata gry rpg aby tam zyskać siłę, którą przenosi do swojego nowego świata po reinkarnacji. Żeby było śmiesznie, chińczyk napisął novelkę, ale japończyk tworzy novelkę, oczywiście na standardy japońskie i niestety tworzy jedno wielkie zmoderowano.

Armin, Mikasa i Eren powinni już dawno zginąć i zmienić głównego bohatera. Autor tej mangi za dużo naoglądał sie melodramatów przesyconych papką japońską” jeden dla wszystkich i wszyscy dla jednego – jak im wygodnie bedzie w danej sytuacji.

[link]