Tanuki-Anime

Wyobraźcie sobie jak w „Bitwie o Pearl Harbor”, obie strony informują się wzajemnie że „Nasze pociski są na tyle mocne że przebiją kadłuby Waszych okrętów” – druga strona, niestety macie pecha, bowiem nasze samoloty wyłapią Wasze pociski i je zneutralizują”. Jak trzeba być durnym żeby w czasie bijatyki informować przeciwnika jaką siłą dysponuję i jakimi mocami czy magią – to tak jakbym dął przeciwnikowi poradnik jak sobie ze mną poradzić. Jaki twórca, takie anime.

Tyle czekania dla jakiegoś „wow” – szkoda.

Inaczej nie napisałbyś tego postu :D

Druga seria to całkowita klapa. Już w pierwszej serii fabułę okroili a druga seria wogóle kupy się nie trzyma. Novelka jest ładnie napisana i ma swoją kolejność wydarzeń, w anime zrobili od zmoderowano strony i jeszcze sporo pominęli.

Przeczytaj novelkę a zrozumiesz o co chodzi z tym anime.

oprawa wizualna ma znaczenie w odbiorze i to nie mniejsze niż sama fabuła,...

 – bzdury jak dla mnie. Czytasz książkę i nie masz oprawy wizualnej z samej książki czy literek, poza tej którą sam sobie z wizualizujesz w głowie, to samo tyczy się mangi.

Kolejny idiotyzm rodem japońskiej twórczości – rozwalić wszystko aby uratować jedna osobę.

więcej japońskiej filozofii niż to warte

poza tym w takich momentach pragnę aby taki jełop jak najwięcej cierpiał w serii.

Zacząłem to oglądać i już na pierwszym epku stwierdziłem że to jest debilne. Jest uczniem, jest słaby ale idzie do lasu – typowe japońskie pieprzenie.

Twórcy tego anime to idioci, bo tylko idioci nie dopatrzą się (inni bohaterowie) że ów „giermek” to kobieta. Kolejna śmieszna sprawa, skąd oni wzięli nazwy miesięcy w tym świecie. Co sprytniejszy autor jakiegoś tworu typu isekai fantasy, unikają nazw miesięcy.

Cała seria to taka „Ciepła klucha” – miło sie oglądało

tylko dla masochistów

durne to jak stado pędzących kombinerek.

Tylko to Cię wkurza? Czy może lista byłaby za długa? :D

Nie trzeba być skrzywdzonym przez kobietę żeby móc stwierdzic jaka jest natura kobiety.

Składowe elementy tego anime są podobne trochę do tej novelki: „I’ve Became Able to Do Anything with My Growth Cheat, but I Can’t Seem to Get out of Being Jobless”. TO tak jakby jeden z drugiego brał inspiracje wraz plagiatem.

Dziwnie początek podobny do tej novelki: „World Teacher – Other World Style Education and Agent”

Jeżeli podtrzymają ten trend głównej postaci to będzie jedna z najlepszych anime. Ale znając japończyków zawsze coś zrobią na wspak.Od ponad roku w anime bardziej kibicuje tym złym. Ci „dobrzy” są za bardzo irytujący.

Irytujące a Japończycy są skrzywieni. Krótko mówiąc, Godzilla – jak najbardziej pozytywny Bohater, mieszkańcy Ziemi po 20­‑stu tys. latach – jak najbardziej (dla mnie) neutralni. Cała reszta to „mniej niż zero” łącznie z twórcą.

Jestem na drugim epku – akcja na komisariacie rozwaliła mnie. Jeżeli mają być takie akcje to lepiej sobie darować tę serię.

Hehe, tu te jeżdżi Fiat 126p – czyli nasz popularny „Maluszek”.

24 „epek”, w powrót Shinra do bazy Ósemki – przed bazą przejżdża Fiat 126p – nasz „Maluszek”

Oglądając to anime to jakbym oglądał coś serię zrobioną na podobieństwo gry Borderlands.

Jeżeli czytasz gatunek Isekai, zmienia się tylko autor, postacie i miejsce a wszystko „po jednych pieniądzach” – zaczynasz się tym nudzić i w końcu zniechęcać. Grubo ponad 10 lat tłukę anime, krócej novelki, ale to i tak nadto aby wyłapać te same powtarzające się schematy, niezależnie kto jest twórcą i jaki gatunek. Poza tym może i być jednym z prekursorów – całkowicie to nic nie zmienia w moim odczuciu. I jeszcze jedno, kreska jest dla mnie najmniej istotna, liczy sie fabuła. Jak ciekawa i jest novela – to szukam i czytam. Jak mało ciekawa ale ciekawy jestem finału, przewijam. Inaczej porzucam.