x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Cieszę się jeszcze bardziej, bo grafika jest świetna, tak samo i żarty. Oczywiście, nie jest to nic więcej poza dobrym ecchi.
Wisienką na torcie jest seiyuu Yuu Kobayashi w roli powracającej postaci. Jak mi brakuje jej w nowszych anime. Poza tym ten ending… wierzę w niego!
Re: Dno
Już na samym początku przestali się starać. Premierę Pupy przekładali z sezonu na sezon przez chyba rok, dopiero po kilku miesiącach okazało się, że dopiero zaczynają ją robić (jakkolwiek to brzmi…).
Re: Czy to jeszcze przyjaźń?
Zostało też zaznaczone, że Reina lubi swojego nauczyciela.
Meliodas zwyczajnie jest na poziomie Bana, Gowthera czy Diane, dopiero po uwolnieniu swoich demonicznych mocy jego moc staje się większa, ale im więcej jej uwalnia, tym bardziej zaczyna ona przejmować nad nim kontrolę, dlatego najwidoczniej stara się z niej nie korzystać.
Poza tym trzeba przyznać, że każda dwójka uczestników znacząco się różni. Jest to oczywiście plusem, bo przynajmniej się nie nudzimy i oglądanie takie czwartego odcinka było niezłym przeżyciem, ale seria za bardzo jedzie na emocjach, a fabuła stoi. Nie dowiedzieliśmy się niczego nowego w tym odcinku. Fakt, sporo ich jeszcze zostało, ale w openingu widzę całą masę postaci i razem pojawiły się na ekranie 4 z nich, przy czym nie można powiedzieć, że zbyt wiele o nich wiemy. Cóż, przynajmniej w następnym odcinku się to zmieni. Jednak mam nadzieję, że tym razem nie będzie to tło dla smutnej historii o zmarłym chłopcu :p
Co do czwartego odcinka, to okropnie została przedstawiona historia ziomka otaku. kliknij: ukryte Zabił się, bo nim był i przegrał w grę, która była sensem jego życia, a otaku został, bo rozwiedli się jego rodzice… ech… Imo wyglądało to strasznie sztucznie. O wiele lepiej wypadła postać kobiety. Chociaż jej śmierć też nie była zbyt oryginalna, ale przynajmniej porządnie pokazania.
Odniosłem również wrażenie, że również obecność naszych panów nie jest przypadkowa i będzie mieć duże znaczenie w przyszłości.
No i przede wszystkim pewna jest kliknij: ukryte relacja Ginko oraz matki Kurehy w przeszłości. Czekam na pozostałe kawałki układanki.
W tle widać smutną i tragiczną przeszłość ośmiorniczki, ale jest to do przebolenia. O ile wpływ jego lekcji oraz obecność w życiu uczniów będzie wyglądał przekunująco.
Niuch, niuch
Dawno już mnie nic nie zachęciło wizualnie, muzycznie oraz fabularnie jak to. Normalnie trufelek pośród wszystkich animowanych słodyczy :3
Re: Pasożyt który szeptał wprost do ucha
Nie kojarzę czy w anime było to na 100% powiedziane, ale z tego co pamiętam z mangi, to nasi kosmici przebywają głównie w dużych miastach, gdzie najwięcej jest ludzi oraz najłatwiej sprawić, żeby ktoś zaginął nie wzbudzając w reszcie społeczeństwa obaw, toteż pensjonat w ustronnym miejscu był dla nich bardziej bezpieczny. -> to tak uzupełniając trochę komentarz Kamiyana
Re: Po obejrzeniu 5 odcinka
[link][link][/link]
Dopiero drugi odcinek zmienił moje zdanie, a głównie za sprawą głównego bohatera. Dawno żaden tak mi się nie spodobał. Widać, że ma głowę i potrafi jej używać, także widać u niego charakter! Takie coś to ja mogę oglądać, poza tym czego go bardzo ładny uniform od następnego (mam nadzieję) odcinka. Nie zmienia to jednak faktu, że nieporadność reszty bohaterów wciąż mnie poraża.
Piękni ci kosmici!
Pierwsze co się wrzuca w oczy to projekty postaci. Wygląd Shinjiego na plakacie trochę mnie zdziwił, ale z drugiej strony jest taki, jak typowy i przeciętny nastolatek. Nie wątpię, że 20 lat temu jego archetyp prezentował się inaczej. Cieszy też fakt, że jego koleżanka nie wygląda na 40 letnią kobietę w przeciwieństwie do tego, jak było w pierwowzorze. Natomiast Migi jest przeuroczy z głosem Ayi Hirano.
Oprócz nowych wyglądów unowocześniony został świat. Twórcy pomyśleli o takich rzeczach jak smartfony oraz szukanie nowych informacji przez głównego bohatera lub Migiego w internecie. Mam nadzieję, że to nie jedyna oznaka dzisiejszych czasów, która nas czeka w tym anime.
W sumie nie jest to nic nadzwyczajnego, ale znajdą się adaptacje mang, które w porównaniu do oryginału są okropne. Po mandze sprzed dwóch dekad można było się wszystkiego spodziewać. Całe szczęście, że wyszło to bardzo dobrze, aż mi kamień spadł z serca!
Na sam koniec chcę jeszcze wspomnieć, że wucho wpadła mi muzyka, idealnie wpasowuje się do sytuacji. Oby motyw, który pokazał się po endingu również zagościł podczas którejś ze scen.
No i nie mogę doczekać się Kany oraz nauczycielki!
Re: Primary School DxD
Nie jestem fanem Fateverse, więc nie jestem w stanie skojarzyć wszystkich „smaczków”, jak na przykład seiyuu Ruby i Sapphire. Nie interesuje mnie też to na tyle, żeby wszystkiego szukać. Po prostu jestem zwyczajnym, prostym widzem i chciałem obejrzeć tytuł z magical girls.
Ciężko jest mi się wziąć za starsze tytuły, które mają po kilkadziesiąt takich samych, monotonnych odcinków, a Illya jest krótsza, nowsza, posiada też niezłą grafikę i animację scen walk, czemu nie da się zaprzeczyć. Stwierdziłem też, że skoro manga posiada 3 części, to też fabuła jest bardziej skomplikowana niż w takim Cardcaptor Sakura. Stał też za tym fakt, że seria jest bardziej kierowana do fanów tego uniwersum, a nie do małych dziewczynek. Boli mnie właśnie to, że seria straciła swoje tempo z zeszłego sezonu i na razie jest to tylko zalążek czegoś większego, a wciskanie fanserwisu z całującymi loli nie przypadło mi do gustu i też odbiło się na całej serii, jakby twórcy stwierdzili, że codzienne życie małych dziewczynek wystarczy.
No i nie uważam, że jest to coś absolutnie zbędnego, ponieważ Illya i Miyu są właśnie dziećmi, a część scen przedstawiała głównie relacje Kuro (Chloe?) z resztą, ale biorąc pod uwagę całość, to odrobinę się rozczarowałem…
Przepraszam z późną odpowiedź (ostatnio prawie w ogóle nie oglądam anime i nie interesuję się tym, co się tutaj dzieje) oraz chaos w niej zawarty.
Re: Primary School DxD
Primary School DxD
Sam wątek z Kuro (Chloe?), a przynajmniej jego zakończenie wydało mi się mocno naciągane, praktycznie wciąż wszystko nie wiadomo. Sam motyw kliknij: ukryte „Ja też chcę poznać zwyczajne, codzienne życie” jest mdły aż do bólu i bardzo łatwy do przewidzenia. Szczerze mówiąc, spodziewałem się czegoś lepszego tutaj…
Jeśli nowe F/SN okaże się bardzo dobre, to nawet nie czekam na Illyę, bo pewnie znowu się zawiodę. Moja ciekawość tym uniwersum zostanie zaspokojona i nie będę musiał cierpieć patrząc przez minutę na soft porno.
Jednak wciąż przeszkadza mi jak ta seria skacze między mroczną i poważną atmosferą, a głupimi żartami i pomysłami. O ile na początku może się wydawać, że seria ma coś z dark fantasy, tak okazuje się, że to taki zwyczajny shounen tylko z dodatkiem przemocy. Widocznie to się sprzedaje.
Ostatni, 11. odcinek, to już w ogóle przesiąka głupotą. Nie wiem, czy to miało być zabawne, wzbudzać przerażenie czy nawet niepokój, ale dla mnie było… żenujące :x Mam namyśli Dr. Stylisha i jego wesołą kompanię. Już sama postać jest karykaturą samą siebie, w sensie szalonego naukowca. Gdyby nawet patrzeć przez pryzmat tego, to prezentuje się on bardziej niż tragicznie.
W serii pojawia się więcej tego typu rzeczy. Już zaczynałem się do tego przyzwyczajać, ale ta seria lubi uwidaczniać i przypominać swoje najgorsze elementy.
Oczywiście, rozumiem że są osoby, którym taka mieszkanka może się podobać…
Grafika jest jeszcze bardziej uproszczona niż w serii telewizyjnej, ciężko było nie zauważyć, ale trochę mnie to już nie dziwi. Fajnie, że do openingu dodali wszyściuteńkie stroje, jakie bohaterowie mieli na sobie wcześniej :D
Muszę też przyznać, że ten „special” oglądało mi się trochę lepiej niż ostatni odcinek i miło się zaskoczyłem.
Polecam każdemu, kto polubił Kill la Kill i boi się, że zmarnuje czas na zbędny zapychacz!
Żeby było ciekawiej, to transformacja wypadła chyba najlepiej, a szczególnie motyw muzyczny.
Chciałem to obejrzeć na ekranie telewizora, ale oszczędziłem swoje oczy.
Masakra.
Poprzednia seria miała jakiś zamysł. Nawet jeśli nie było to nic skomplikowanego, to zawsze można było pooglądać walki. Tutaj prawie nic się nie dzieje, a zamiast potyczek z kolejnymi wrogami, mamy wciskanie fanserwisiastych scen z (prawie) każdą z postaci. Nie byłoby w nim nic złego, gdyby nie był taki, jaki jest.
Polecam jedynie loliconom…
Z drugiej strony, od czegoś są komentarze. Często można tam znaleźć naprawdę rozbudowane i ciekawe opinie, które nie opierają się tylko na 2 zdaniach, określeniu anime jednym z trzech synonimów – „dobre, średnie, słabe” oraz wystawieniu cyferki. Mam wrażenie, że część osób w ogóle nie zdaje sobie z tego sprawy, że byliby w stanie to zrobić. Na szczęście jest jedna użytkowniczka, która przeczy moim słowom.
Najprostsza zasada – jeśli coś Cię interesuje, to po prostu sam sprawdź i się o tym przekonaj.