Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Yatta.pl

Komentarze

wa-totem

  • Avatar
    A
    wa-totem 24.04.2007 22:40
    ładne, ale fabularnie przeciętne
    Komentarz do recenzji "I''s Pure"
    Niestety nie jestem w stanie porównać z mangą… ale anime mnie nieco rozczarowało.

    Kreska jest ładna, ale historia okropnie sztampowa, to propozycja wyłącznie dla najzatwardzialszych miłośników romansów.

    Cóż, ta seria ma pecha – sięgnąłem po nią dopiero po Bokura Ga Ita, która wyróżnia się fabularnie, mimo że ma sporo prostszą kreskę i generalnie uboższą grafikę niż I''S.
  • Avatar
    A
    wa-totem 16.04.2007 12:03
    Mechy i dHHHHamatyzm *__*b
    Komentarz do recenzji "Soukou no Strain"
    Mechy jak świetliki *__*

    Poprostu prześliczne, jak można recenzować serię o mechach i nie dać choć jednego screena z mechem?!

    Wieczorem podeślę Ave kilka do wyboru.

    Fabuła jest przyjemnie wciągająca, ale nieco przedramatyzowana, a  kliknij: ukryte  to już absolutna przesada.

    Mimo to, reżyser umiejętnie buduje napięcie, a akcja obfituje w zupełnie nieoczekiwane zwroty. Można też co odcinek robić zakłady, kto też tym razem zginie.

    Nie należy oczekiwać arcydzieła, ale jest to solidna porcja rozrywki – zwłaszcza sporo dynamicznych scen walk z prześlicznymi mechami, ilustrowanych dobrą muzyką. Moja ogólna ocena 6, nieco powyżej przeciętnej; mecholubni mogą dodać do tego oczko albo dwa.
  • Avatar
    A
    wa-totem 10.04.2007 12:20
    ni pies, ni wydra
    Komentarz do recenzji "Renkin 3-kyuu Magical? Pokahn"
    Taka trochę zbyt cukierkowo­‑lukrowana komedyjko­‑parodia z stadkiem bardzo ładnie rysowanych postaci – ale w późniejszych odcinkach grafika nie zawsze trzyma poziom; nie dałbym więcej niż 6.

    Serię można obejrzeć, ale dość szybko robi się denerwująca, zwłaszcza że „zdecydowanie nieletni” wygląd bohaterek gryzie się niemiłosiernie z fanserwisem.

    Do tego oprawa dźwiękowa jest bardzo przeciętna, zwyczajnie brak jej indywidualnego rysu (ocena gdzieś koło 3­‑4). Jedyny ciekawszy akcent to opening.

    W efekcie mamy „mocnego przeciętniaka” i nic więcej…
  • Avatar
    A
    wa-totem 3.04.2007 14:02
    Piękne, ale melancholijnie nastrajające
    Komentarz do recenzji "Bokura ga Ita"
    Do tej serii warto się uzbroić w cierpliwość, ona rusza z miejsca powolutku, a początek jest bardzo zwodniczy. Mimo setek obejrzanych przez lata serii, parę razy dałem się zaskoczyć a nawet po piątym odcinku moje spekulacje okazały się raczej nie trafione. Znaleźć coś zaskakującego… prawdziwa frajda!

    „Bokura ga ita” to bardzo piękna, dość prawdziwa (choć może odrobinę przedramatyzowana) seria, zdecydowanie dla wyrobionego widza – bo stawiająca niemal wyłącznie na fabułę, w której nie ma właściwie nic poza uczuciami garstki młodych ludzi…

    Całość jest boleśnie prawdziwa: bardzo młodzi ludzie z burzą uczuć, egoizmem, okrucieństwem i wielkimi słowami jak „nigdy” i „na zawsze”.

     kliknij: ukryte 

    Co do konwencji rysowania, jest wyraźnie odziedziczona po mandze, a uproszczenia które zamordowałyby każde inne anime tu uchodzą bo służą do podkreślenia przekazu i stanowią kawałek ogólnej, przemyślanej konwencji. A moda – odzież bohaterów – to majstersztyk! Z drugiej strony, strach pomyśleć co by było gdyby próbowali tu wrzucać jakieś CGI… I w pełni zgadzam się, Kotoba jest genialne, bardzo podoba mi się też Koko ni ite, choć jest „nie z tej bajki”. Za to z żalem odkryłem, że OST z muzyką do serii, która towarzysząc obrazowi robi wyśmienite wrażenie, to kompletny niewypał – zupełnie nie broni się jako niezależna produkcja… Tylko jedna melodia z niego jest naprawdę wspaniała – „Tooi Hi” (Odległy dzień), towarzysząca w anime m.in.  kliknij: ukryte 

    Polecam też moje tłumaczenia piosenek („wiszą” pod recenzją). Tym razem dodałem też wariant angielski w ramach eksperymentu; jest to język nieco bardziej elastyczny i precyzyjny niż polski (albo moja znajomość mowy ojczystej kuleje ~_~")
  • Avatar
    wa-totem 19.03.2007 17:02
    Re: chyba tyle
    Komentarz do recenzji "Seikai no Senki III"
    Kelly napisał(a):
    Lepiej zrobiliby, gdyby te odcinki były końcowymi odcinkami Bannera II.
    To jak najbardziej SĄ końcowe odcinki Bannera II. Tyle tylko, że kiedy zaczęto go robić, tom powieści zawierający zakończenie tej części historii jeszcze nie był wydany… Dlatego SnS II zakończono po 10 odcinkach, a gdy wydawana dalej powieść poszła naprzód, 'dokręcono' właściwe zakończenie, czyli SnS III właśnie.
  • Avatar
    A
    wa-totem 16.03.2007 00:01
    O... M... G...
    Komentarz do recenzji "Limeiro Senkitan"
    No oczywiście, Rosja przegrała wojnę z Japonią bo Rasputin miał zbyt mały harem __^__

    Nie daję jedynki, mimo koszmarnej animacji i generalnej kiczowatości, tylko dlatego że całość była tak skrajnie głupia i jednocześnie sprośna, że co rusz dostawałem ostrych ataków śmiechawki…

    Oooh boy.
  • Avatar
    A
    wa-totem 10.03.2007 17:24
    fantastyczna rozrywka
    Komentarz do recenzji "Higurashi no Naku Koro ni"
    Wystawiam końcową dziesiątkę bez wyrzutów sumienia, mimo że zgadzam się z stwierdzeniem że grafika jest co najwyżej przeciętna (moim zdaniem celowo), a także muzyka, mimo że nastrojowa i dopasowana, sama w sobie się nie broni – za wyjątkiem FANTASTYCZNIEGO openingu i bardzo dobrego endingu…

    Jednak iteracyjne podejście do opowiadanych historii jest absolutnie GENIALNE, a fabuły równie przemyślanej i pokręconej długo by szukać.

    Wszystko też blednie wobec galerii min EMO w tej serii – w jednej chwili słodkie i bardzo moé dziewczątka niewymuszenie rzucające rozmaite „Mi~!” czy „nipa~ ^_^", w drugiej  kliknij: ukryte , sami wiecie.

    Te dwa elementy mi absolutnie wystarczą jako uzasadnienie podwyższonej oceny.
  • Avatar
    wa-totem 7.03.2007 11:16
    Re: *_*
    Komentarz do recenzji "Clover"
    Cristalize napisał(a):
    Na pewno ten, kto nie zna mangi i obejrzy ten klip kompletnie nic nie zrozumie.
    Zgadza się, niestety ^_^;

    <rozgląda się za mangą>

    Ale i tak jest to estetyczne cacuszko. A kreska, w porównaniu z nowszymi produkcjami, jest jeszcze relatywnie „normalna”.
  • Avatar
    A
    wa-totem 3.03.2007 15:39
    solidny kryminał
    Komentarz do recenzji "WXIII Kidou Keisatsu Patlabor"
    Całkiem rzetelnie zrobiony film kryminalny. Odrobina technożargonu nie kłuje przesadnie w oczy, mechy są faktycznie niemal nieobecne. Pytanie jak bardzo nie/trzyma się kupy cała biotechniczna część fabuły…

    Duża ilość krwi i brutalnych scen śmierci, i klimatyczna muzyka. Dobre do obejrzenia późną nocą… ale jednak nie trzyma w napięciu tak jak Perfect Blue. Dla amatorów kryminałów, fanów mechów rozczaruje a resztę znudzi.
  • Avatar
    wa-totem 18.02.2007 23:52
    Re: recenzja dobra, ale...
    Komentarz do recenzji "Zero no Tsukaima"
    fm napisał(a):
    Wyciąg z Tanukowego systemu ocen:
    „5. przeciętniak. Nie wyróżnia się z tłumu, ma trochę zalet i sporo wad (które zwykle wciąż przeważają nad tymi pierwszymi).”
    Zgadza się! Dlatego dałem pełne 3 gwiazdki, czyli ocenę ogólną 6: niezłe, niezłe… lecz do czołówki wciąż daleko. Ilość zalet i wad mniej więcej się równoważy, dlatego seria jest już warta uwagi – lecz to jeszcze nie „to”.

    Ważne jest by pamiętać że ocena to naprawdę bardzo subiektywna rzecz; ja zdaję sobie sprawę że ktoś kto lubi takie miłe, lekkie komedie będzie się dobrze bawił i chętnie doda jeszcze dwa oczka do oceny. Właśnie dlatego mamy na Tanuku oceny użytkowników i miejsce na komentarze – żeby tak fani jak przeciwnicy mogli też się wypowiedzieć :)

    fm napisał(a):
    W recenzji są przedstawione zalety, natomiast wady nie bardzo, dlatego uważam że oceny nie są należycie uzasadnione
    Wiesz… starałem się napisać że animacja kuleje bez spoilerowania… ale po obejrzeniu na przykład  kliknij: ukryte 

    fm napisał(a):
    Co do nowel, to być może rzeczywiście w 4­‑5 tomie robi się z tego dark fantasy, tym niemniej anime robione jest na podstawie 1 części. Jak zaznaczyłem nie mam jeszcze wyrobionej własnej opinii
    Wiesz… ja też byłem zaskoczony jak im to dobrze wyszło. Co nie zmienia faktu że zamiast sagi z dramatem dostajemy relatywnie prościutką komedię. Fajne, ale „nie to”. A że wiemy że będzie więcej, pozostaje czekać cierpliwie i w międzyczasie czytać powieści. Wszystko zależy od tego co zrobią dalej…
  • Avatar
    wa-totem 18.02.2007 16:16
    Re: recenzja dobra, ale...
    Komentarz do recenzji "Zero no Tsukaima"
    fm napisał(a):
    dziwią niskie oceny. O ile dobrze rozumiem system oceniania, to anime powinno mieć jakieś wady, przez które stacza się w przeciętność, tymczasem z czytania recenzji nic takiego nie wynika.
    Nie. Jak dla mnie, powinno mieć jakieś zalety, dzięki którym zauważalnie ponad przeciętność się wznosi :) A jak na mnie, 5­‑6 to wcale nie niskie oceny ;)

    fm napisał(a):
    Stwierdzenie, że Saito nie pozwoli sobą pomiatać jest bardzo dalekie od prawdy. Louise przelewa na niego swoje frustracje i traktuje jak najgorszego parobka –  kliknij: ukryte . Bohater ma raczej miękki kręgosłup, tylko czasem (gdy chce zaimponować jakiejś lasce) włącza mu się tryb rycerskości. Jak ktoś stwierdził – żaden bohater haremówek nie upadł tak nisko :)
    IMHO Nie należy mylić stoickiego podejścia do sytuacji zastanej z miękkim kręgosłupem. Saito robi tyle, ile musi zrobić by przetrwać tam gdzie trafił. Wykorzystuje jednak nadarzające się okazje by pokazać że 'po dobroci' można z niego 'wyciągnąć' więcej… Ty zapewne robiłbyś dokładnie to samo, gdybyś jak on utknął licho wie gdzie, licho wie jak, licho wie na jak długo.

    fm napisał(a):
    Co do powieści, to słyszałem, że są raczej proporcje są odwrotne niż zaznacza recenzent
    Taaa. Jak ja kocham banialuki plecione przez bloggerów – nie wszystkich, ale ludzi, po których z miejsca widać że nie czytali dalej niż 2 tom, jeśli wogóle, bo często czuć że opinię wyrobili sobie na podstawie tekstów reklamowych z tylnej okładki! Proponuję zajrzeć do 4­‑5 tomu, tam gdzie [ostrzegam – ukryte KOSZMARNE spoilery] kliknij: ukryte  Naprawdę, radzę samemu się przekonać. Zwłaszcza że wielu bloggerów sięgnęło po powieści dopiero równo z serią. Nie czytając późniejszych tomów nie mogli rzetelnie ocenić całej historii.
  • Avatar
    A
    wa-totem 17.02.2007 12:22
    guembia i dhamatyzm...
    Komentarz do recenzji "SaiKano"
    ...seria pełna „guembi” i „dhamatyzmu”, że aż mdli i zęby bolą.

    Zapewne spodoba się fanom Evangeliona – tu też mamy stado mięczaków bez krzty woli i zdecydowania, użalających się nad sobą zamiast próbować ocenić sytuację, zrobić jakieś postanowienia i starać się konsekwentnie postępować.

    Wypowiedź antywojenna tej serii jest w najwyższym stopniu niewiarygodna – przebija z niej kac moralny nacji która napadała sąsiadów tak długo, aż sama zebrała za to należne i sprawiedliwe baty, a samo zakończenie  kliknij: ukryte  to pozbawiona krytyki, a zatem stanowiąca pochwałę, kalka postawy tych, którzy  kliknij: ukryte 

    Jedyna pociecha to to, że od strony muzycznej o graficznej seria jest na przeciętnym, przyzwoitym poziomie, ani bardzo zła ani dobra… chciaż przyjęty styl rysowania, z charakterystycznymi „rumieńcami” z kresek na policzkach może się bardzo nie podobać.

    Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak taką serię – o miłości na tle wojny – NALEŻY zrobić, żeby poruszała, powinien obejrzeć Iriya no Sora, UFO no Natsu.
  • Avatar
    A
    wa-totem 16.02.2007 18:35
    uff, skończyłem... świetne!
    Komentarz do recenzji "NHK ni Youkoso!"
    Wyjątkowa seria… ostatnie pół godziny siedziałem i pisałem komentarz porządkując moje wrażenia… nasmarowałem tyle że po dodaniu paru linijek wyszła mi recenzja alternatywna. Właściwie nie aż tak bardzo alternatywna, ale…

    No chyba że Ave nie przyjmie do publikacji, wtedy będzie długi komentarz :)
  • Avatar
    wa-totem 15.02.2007 14:25
    Re: fabuła, grafika, muzyka
    Komentarz do recenzji "Soul Link"
    Kelly napisał(a):
    Tymczasem ocena grafiki 2. Trochę to nie gra ze sobą, odnoszę wrażenie, że poziom grafiki Redaktor dociągnął do poziomu reszty ocenianych pozycji.
    Zdaję sobie z tego sprawę, ale wynika to z mojej filozofii oceniania. Mam arkusz kalkulacyjny, a w nim kilkadziesiąt serii które obejrzałem i zrecenzowałem, oraz kolejnych ileś które tylko oglądałem, ale uznałem za „punkty odniesienia” i włączyłem do arkusza. Każdorazowo siadam z arkuszem, i porządkuję go wg. konkretnej oceny (grafika, muzyka itd.) po czym patrzę jakie inne serie będą miały taką samą, wyższą albo niższą ocenę. I odpowiednio dostosowuję. A że spektrum ocen mamy jakie mamy… z perspektywy czasu wydaje mi się że lepiej byłoby używać ocen w skali stupunktowej ;3

    Niespójności z ocenami innych recenzentów nie sposób wyeliminować – choćby dlatego, że różnimy się gustami. Ale też dlatego obok ocen recenzenta są oceny reszty redakcji, i osobno oceny czytelników. To razem kilka źródeł które pozwala wyrobić sobie opinię…

    Zedytowano dla zwiększenia czytelności.

    [-]
    Egzekutor GTW FT
    Moderatorus Rex
  • Avatar
    wa-totem 14.02.2007 18:24
    Re: Tylko osioł nie zmienia zdania
    Komentarz do recenzji "Soul Link"
    Góral napisał(a):
    ale chciałbym przy okazji przeprosić Cię wa­‑totem za moje obraźliwe słowa. Mam nadzieję, że nie żywisz urazy. Pozdrawiam.
    „Tylko osioł nie zmienia zdania.”
    Święta prawda :)
    A ja zawsze powtarzam wszystkim, że recenzent musi mieć skórę słonia, i być przygotowanym na diametralnie inne niż jego poglądy.

    Co do Elfen Lied, nigdy nie ukrywałem że było może czwartym anime po dłuższej przerwie, oglądanym jesienią 2004 a recenzja powstała conajmniej kwartał później. Przez 2 lata pomiędzy tamtą a tą recenzją napisałem jeszcze kilkadziesiąt innych… to POWAŻNIE zmienia punkt widzenia, i styl pisania, co zresztą wyraźnie sam po własnych tekstach widzę ;3
  • Avatar
    wa-totem 14.02.2007 17:49
    Re: Dobra recka
    Komentarz do recenzji "Soul Link"
    fm napisał(a):
    Trochę ściągnięta z THEM Anime Reviews
    Problem w tym, że w przypadku tej serii naprawdę nie ma o czym pisać. Każdego recenzenta uderzy nuda połączona z oczekiwaniem aż coś się wreszcie zdarzy, brak jakichkolwiek wyjaśnień co do sytuacji, i absolutna przewidywalność „niespodziewanych” zwrotów akcji.

    Dlatego tekst mój i Stiga jest podobny, choć osobiście uważam że poszedł on dużo dalej w spoilerowaniu; ja w moim opisie zdarzeń ograniczyłem się tylko do tych elementów których można się bez większych problemów domyślać w oparciu o zawartość pierwszych kilku odcinków  kliknij: ukryte , albo bez których wogóle nic nie da się powiedzieć o serii.

    Stig zupełnie też przegapił wszelkie konotacje związane z Navel. Ja pewnie też bym przegapił, ale akurat Shuffle! oglądałem w tym samym czasie…

    Inna rzecz że zapewnie zastosowanie podobnej maniery z pytaniami retorycznymi i pożyczenie dwóch określeń może nieładnie wyglądać… cóż, zaraz poprawię.
  • Avatar
    wa-totem 13.02.2007 20:39
    Re: mala uwaga
    Komentarz do recenzji "Gift ~Eternal Rainbow~"
    Jest prawidłowa… polecam japońską wikipedię. VN to tylko podgatunek eroge.

    Co do ilości, każdy kto odwiedził sklepy w 秋葉原 albo nawet te online, wie że oferta nie­‑konsolowa jest nieporównanie bogatsza…
  • Avatar
    wa-totem 13.02.2007 20:29
    Re: Piękne, ale gorsze od Beyond The Clouds
    Komentarz do recenzji "Głosy z odległej gwiazdy"
    zergadis0 napisał(a):
    Dziwnie wykonane i średnio animowane roboty i postacie też narysowane zdecydowanie gorzej niż w Beyond The Clouds
    ...co nie dziwi, biorąc pod uwagę że BtC powstało później, i tworzone było sporo dłużej a także miało budżet i inwestorów?
  • Avatar
    wa-totem 13.02.2007 01:36
    Re: mala uwaga
    Komentarz do recenzji "Gift ~Eternal Rainbow~"
    Kainti napisał(a):
    Wszystkie konwersje visual noveli na PS2 sa bez elementow hentai, Sony niepozwala by na ktorykolwiek PS wyszlo cos 18+.
    Zgadza się… i ile tych konwersji jest, w porównaniu z innymi platformami (OK, głównie PC)? „nietypowe”, bo co to za eroge bez „ero”...
  • Avatar
    wa-totem 11.02.2007 18:37
    Re: Milusie
    Komentarz do recenzji "Limeiro Senkitan"
    Mati napisał(a):
    Japończycy kłócą się o 4 maleńkie wysepki bowiem Rosja nie chce im ich oddać (znajdują się na nich jakieś cmentarze o ile dobrze pamiętam – miejsca pamięci).
    Jeśli tak to naprawdę zaprezentował, to twój 'profesor' jest ewidentnie albo zbyt oderwany od rzeczywistości żeby coś wiedzieć, albo jest ehm, niezbyt rozgarnięty… tym dziwniejsze jeśli bywał w Japonii.

    Kuryle takie maleńkie nie są. Chodzi o jedne z najbogatszych łowisk w okolicach, kontrolę nad strategicznie ważnym obszarem morskim, są też niezwykle cenne surowce (piryty, siarka, rozmaite rudy polimetaliczne, w tym manganu i tytanu), a z punktu widzenia geostrategicznego – o kontrolę nad wyjściem na Pacyfik z morza Ochockiego.

    Na Kurylach jest jedna z największych baz rosyjskiej floty Pacyfiku, ta sama z której korzystała przedtem Marynarka Imperialna, i z której wyruszyła grupa operacyjna która zaatakowała i spustoszyła Pearl Harbor.

    Po wysiedleniu Japończyków – problemem jest też czysto napływowa 'sowiecka' ludność, łącznie około 30 tysięcy (mieszanina teoretycznie rdzennych Ainu z Sachalinu, Rosjan, Białorusinów, Tatarów, Ukraińców).
  • Avatar
    A
    wa-totem 3.02.2007 13:15
    czysta rozrywka
    Komentarz do recenzji "Bleach"
    Bleach to taka „guma do żucia” dla oczu.

    Najczystsza możliwa forma rozrywki, oczywiście nie dla każdego, ale wciąga ^^; Oglądałem nawet te nieszczęsne fillery od 64 do 109. Cóż, Studio Pierrot, nic dziwnego, to dla nich standardowa praktyka… Ukryty w fillerowym łuku bonus, to  kliknij: ukryte 

    Oczywiście jakiś purysta zaraz by zabrał się do wytykania pojedynków trwających cały odcinek (ale nigdy kilka odcinków, uff), czy wyśmiewania scen gdy ktoś dźgnięty mieczem stoi sobie i krwawi, mając całoodcinkowe reminiscencje z przeszłości zamiast zemdleć i zwalić się jak kłoda. Jednak przyjęta formuła sprawia, że to jest całkiem na miejscu, bo stanowi element konwencji! Seria ma własny, oryginalny nastrój i charakter, a galeria bohaterów jest tak różnorodna i barwna że każdy znajdzie coś dla siebie.

    Co do mangi, warto ją czytać – a jeśli chodzi o spojlery, zawsze można przestać czytać gdy dotrze się do momentów przypominających te które się właśnie widziało w anime :)

    Brawa dla moshi_moshi za udaną próbę napisania sensownie o stuodcinkowcu, bez przesadnego zaspojlerowania.

    Na koniec z moderatorskiego obowiązku przypominam, że na forum mamy sporej długości wątek poświęcony tej serii.
  • Avatar
    R
    wa-totem 25.01.2007 00:17
    Szokująca miernota
    Komentarz do recenzji "Mouse"
    Jestem relatywnie odporny na szmirę, zdarza mi się obejrzeć serię wyłącznie po to by potem rozprawić się bez litości z jej miernotą w recenzji.

    Niestety TA seria okazała się absolutnie nie do wytrzymania. Żenująca kreska, zamiast muzyki piski przypominające brzdąkanie covoxa (starsi pamiętają taki wynalazek podpinany pod port równoległy, a udający kartę dźwiękową). Do tego banalna fabuła o poziomie komplikacji takim jak konstrukcja cepa… Gdyby możliwe były oceny ujemne, niewątpliwie taką bym wystawił. Głęboko podziwiam samozaparcie każdego kto zdoła to w całości obejrzeć, o znalezieniu czegoś wartego wystawienia not wyższych od jedynki nie wspominając.

    Moim zdaniem to „coś” zupełnie nie nadaje się do oglądania – dla ludzi. Pamiętajmy jednak że w Warszawskim ZOO telewizję puszczają w ramach eksperymentu szympansom. Im by się może spodobało, kolorowe i rusza się… >.>
  • Avatar
    A
    wa-totem 14.01.2007 21:30
    udane fabularnie, ale...
    Komentarz do recenzji "xxxHOLiC"
    Zgadzam się z tymi ocenami i recenzją.

    Od strony fabuły xxxHolic nie da się wiele zarzucić, może poza pewną monotonią motywu z '-holikami' (cała parada kobiet z problemami).

    Mnie najbardziej rozczarowała grafika. Film postawił poprzeczkę niezwykle wysoko i relatywne uproszczenie kreski w serii TV zabolało, nawet jeśli ze względów budżetowych było oczywiste (choć Kanon 2006 czy Mushishi to dowód że raczej NIE oczywiste…).
  • Avatar
    A
    wa-totem 20.12.2006 01:26
    rip-off...
    Komentarz do recenzji "Mizuiro [2003]"
    Dość oczywisty ripoff z Kanona, na dodatek wypuszczony rok po średnio udanej, zwłaszcza od strony graficznej, pierwszej animowanej wersji tegoż.

    I nawet jeśli – jak przystoi OAVce – grafika stoi na o niebo wyższym poziomie, to jednak tej produkcji wyraźnie brak tego nieuchwytnego „czegoś” co ma tak pierwsza, jak i druga adaptacja Kanon, czy Air.

    A i czas – niedługi przecież – nie obszedł się z tą pozycją łagodnie; druga, 26­‑odcinkowa adaptacja Kanon ma grafikę lepszą niż ta OAVka.

    Można obejrzeć, ale zachwytu nie wzbudzi, zwłaszcza że format sprawia że wyraźnie daje się wyczuć presję tempa, nieadekwatnego do rozbudowanych historii z gry.
  • Avatar
    wa-totem 9.12.2006 14:23
    Re: swoją drogą...
    Komentarz do recenzji "Kumo no Mukou, Yakusoku no Basho"
     kliknij: ukryte