Komentarze
Itazura na Kiss
- Recenzja KamilW : Anonimowa : 23.05.2020 16:48:47
- Przemoc w anime : Anonimowa : 23.05.2020 15:58:50
- 7,5/10 : Anonimowa : 23.05.2020 15:04:56
- Nawet fajne : Jagienna&Ala : 27.09.2016 22:15:24
- Fajne : RinUchihaa : 18.03.2016 00:53:28
- Re: Dno, dno i jeszcze raz dno... : lasagna777 : 19.10.2015 18:38:58
- Re: ... : Akaruisama : 19.10.2015 12:25:54
- Re: Dno, dno i jeszcze raz dno... : Yumeka : 19.10.2015 03:02:46
- Re: Dno, dno i jeszcze raz dno... : lasagna777 : 18.10.2015 13:30:51
- Re: Dno, dno i jeszcze raz dno... : Yumeka : 18.10.2015 03:06:37
eeeee?
Mimo wszystko lubie tą serie i nie uważam że mój czas był stracony na oglądaniu jej. Z resztą każdy ma inny gust…
WSZSTKICH się zadowolić nie da.
ehhh...
Kreska, również nie prezentowała się jakoś szczególnie, a powiedziałabym, że nawet miernie.
Jak dla mnie były to stracone godziny. Jednak to moja subiektywna ocena. :]
Nie zgadzam się w zupełności !
Po 1) Główna bohaterka potrafi odgryźć się chłopakowi w którego pokochała
Może i jest gapą ale jest pełna optymizmu przez co zaraża innych wytrwałością !
Uważam że to nie jest dramat. A anime dobrze się kończy :)
Opowiada o tym że dziewczyna która kocha chłopaka całym sercem potrafi go zmienić nawet takiego geniusza Naokiego.
Główna bohaterka czyli Kotoko jest troche podobna do Czarodziejki z księżyca.
Anime kończy się b. dobrze, jest zabawne ;]
Tak m isię to anime spodobało że w półtorej dnia oglądnęłam 25 odcinków.
Polecam serdecznie anime osobą które lubią anime romantyczno – komediowe przy którym można się pośmiać, uśmiechnąć i wzruszyć.
Miło było ale się skończyło
Bez przesady.
Itazura
Poza tym uważam, że odrealnienie jest tu jak najbardziej w porządku. Nie każde anime musi być idealnym odzwierciedleniem rzeczywistości.
Mi się podobało. :) dałabym 5/10, bo świetnie się bawiłam.
e....
Prawda, sama prawda i tylko prawda.
W recenzji jest tylko jedno kłamstwo: „Moim zdaniem jest tyle interesujących tytułów shoujo”, gdyby to była prawda…
Nie oglądać 2/10
Dżizas!!
Zgadzam się z recenzją ta seria jest porażką na całej lini bo naprawde jak można tak nie mieć oczu i uganiać się za takim wstrętnym złotym cielcem?Koleś to naprawde kawał chama i panisko a ona to jego ćwierć rozumna pokorna służka i jeszcze mam to oglądać?!Po prostu chce się wyjść z kina!I wychodze.
Itazura na Kiss
...czemu?
Nie rozumiem tego, naprawdę. Seria, jak na shoujo, bardzo ciekawa.
Irie jest co prawda niezbyt sympatyczny, ale już odcinek ze zdjęciem(chyba 2, lub 3…) po prostu położył mnie na ziemię. Jego reakcja była po prostu…słodka :}
Kotoko jest co prawda jak większość bohaterek shoujo, ale mimo wszystko jest jakby inna. Głupia, ale ma w sobie siłę, nie poddaje się. To mi się w niej spodobało.
Uczucia Iriego są skrzętnie ukryte- sama taka jestem, więc wiedziałam już od chyba trzeciego odcinka, że to co robi, to robi, bo ona się mu podoba. I wcale nią nie pomiata- a recenzentka nie zna chyba znaczenia tego słowa- może w pierwszym odcinku, ale później raczej się z nią drażni. Nieco nieprzyjemnie, ale drażni.
No i muszę przyznać, że zszokowało mnie, że seria NIE KOŃCZY się ślubem, tylko pokazane są dalsze losy. To jest naprawdę nietypowe.
Ogólnie dałabym 8/10.
Jeden punkt odjęty za grafikę, drugi za muzykę(jedynie ending mi się bardzo podobał).
Seria bardzo mi się podobała
Kotoko jest postacią, która jest bardzo naiwna. Jednak mi udało się ją polubić, głównie ze względu na zapał, z jakim próbuje zdobyć uczucie Iriego. Według mnie seria pokazuje, jak można przebić się przez bryłę lodową, którą niewątpliwie jest Irie. Ja odebrałam jego inaczej. Początkowe lekceważenie uczuć Kotoko mogło wynikać z tego, że uważał ją za osobę, której podoba się tylko jego wygląd/geniusz. Brak okazywania ciepłych uczuć Kotoko być może wynika z faktu, że Irie po prostu nie wie/nie potrafi tych uczuć okazać. Ale czy na pewno? W serii jest wiele scen pokazujących prawdziwe ciepłe uczucia Irie do Kotoko. Nie zgadzam się więc z twierdzeniem, że Irie nią pomiata. Niech świadczą chociażby o tym słowa, które powiedział Irie: „Kotoko jest niezdolna do robienia 90% rzeczy, które ja potrafię. Ale z 10% których ja nie potrafię, osiąga sukces tam, gdzie nikt inny by nie mógł.” Uważam, że to najpiękniejsze słowa w całej serii!! :)
tzw szajsen wszechczasów^^
Serialu pt "Kretynka wszechświatowa do wzięcia" odcinek kolejny...
Jak Ghost Hunt kocham przez pierwsze odcinki byłam w ciężkim szoku. Powinnam się może najpierw usprawiedliwić, albowiem zaczęłam serię oglądać w okolicznościach dosyć specyficznych. Po pierwsze zachęciło mnie do zobaczenia (zresztą oglądałam serię z czystej, nieskalanej ciekawości) to, z jaką niechęcią, odrazą i awersją wypowiadały się o tej serii osoby, których zdanie ma dla mnie znaczenie. Aż taka zgodność w poglądach i niesamowity wręcz ogień z jakim o bohaterach się wypowiadały sprawiły, że sama się za serię wzięłam. I… chyba nie uważam tego za błąd. Z rozkoszą mogę teraz oglądać wszystko i napawać się: „ha! dno zupełne, ale to i tak lepsze od Itazury!”. I bardzo mi wcześniejsze rozpoczęcie Itazury pomogło w odbiorze i docenieniu Marmalade Boy, o którym nota bene była mowa w recenzji. Naprawdę kontrast przy analogicznych pomysłach jest niesamowity. Na korzyść Marmalade Boy oczywiście. Więc jeśli już objawiać masochistyczne skłonności i oglądać tę serię to tylko w celu późniejszego napawania się myślami, ach jak dobrze! to nie Itazura… Naprawdę nic innego mnie przy tej serii nie trzymał… a nie, przepraszam, łżę. Trzymała mnie przy tej serii jeszcze jedna rzecz, z odcinka na odcinek zaczęłam być coraz bardziej zafascynowana jakie dno pokaże i jaką głupotą się popisze główna bohaterka. Nie wiem czy można traktować jak komplement fakt, że oczekiwań nie zawiodła. Konsekwencja z jaką prezentowała zidiocenie zupełne mogła wprawić w podziw. Poza tym ja się czepiam. Czepiam się Irie. Może ja inna jestem, ale naprawdę w tym duecie za tą zdecydowanie niestrawną i gorszą połówkę uznawałam Kotoko. Nie było dla mnie żadnych okoliczności łagodzących. Widziały gały co brały, było się zastnowić wcześniej. Wiedziała, że gburowaty i narcystyczny? wiedziała! Zatem gdzie sens, gdzie logika?! A już jej reakcje, rany boskie… reakcja na pocałunek, ależ to był szczyt zupełny. Naprawdę w osłupieniu patrzyłam na to co widzę i ciężko mi było uwierzyć, że ona tak na poważnie. Tak więc z odcinka na odcinek mój stosunek do tej serii się zmieniał i w zasadzie po kilku seansach na miejscu zgrozy pojawiła się fascynacja i patrzenie z roziskrzonym wzrokiem „pobije swoją głupotę z poprzedniego odcinka, czy nie?”. A Irie wcale nie był dla mnie takim kompletnym chamem. Co tu dużo mówić, ona naprawdę zasługiwała nieraz na takie traktowanie jakie jej fundował, a sam fakt, że się na to godziła… Ja jestem jednostka dumna, nie do pomyślenia jest dla mnie robienie tego co robiła ona… Nie żal mi jej zupełnie. Natomiast co do niego tylko kilka razy miałam chyba poważniejsze zastrzeżenia. Przy reszcie bohaterów opadają łapki i szkoda napomykać, Kinnosuke, Chris… nie, mnie na samą myśl się robi dziwnie. Naprawdę to by się lepiej sprawdziło jako School Days czy tam inne Higurashi. Człowiek siedział pogrążony w żalu i smutku, szepcąc z gasnącą nadzieją „a może jednak” i doznawał kolejnych ciosów za każdym razem jak Kotoko jednak tego kabla od żelazka nie wyciągała, nie lała Irie, ani nawet nie gwałciła. Pokochałabym ją bezgranicznie jakby to robiła, ale niestety. Zresztą jakby zasitniała sytuacja w drugą stronę też byłabym zachwycona, wreszcie coś byłoby jasne i uzasadnione. Z ulgą przywitalibyśmy Irie lejącego Kotoko kablem, nareszcie normalny psychopata, coś tak miłego i bliskiego sercu. A na pewno bliższego niż to co bohaterowie sobą prezentowali. Patologia zupełna.
A wiecie, że mnie ten pielęgniarz wkurzał? No bizon bo bizon, ale mnie irytował. Co on w niej widział… Ja rozumiem, że ten daltonizm Sienkiewicza, ale to powinno mieć swoje granice… Naprawdę ja się zaczynam bać jakie panie występują w Japonii, skoro uważają za romantyczną historię taką jak Itazura, względnie które czują się po obejrzeniu tego lepiej… Mnie by nie pocieszało bycie inteligentniejszą formą życia od nieszanującej się ścierki do podłogi. Ale, jak wiadomo, rózni ludzie, różne potrzeby, różne ze… różne gusta.
Jeszcze jeśli można coś zarzucić to stronę techniczną. Na jakiej bani byli rysownicy, że pozwolili na takie rysowanie postaci?! Ta podkówka Kotoko z openingu jest po prostu tragiczna, zresztą w ogóle kreska tu się zmienia z chwili na chwilę i żeby nie atrybuty postaci to naprawdę nie wiedziałabym, która jest która.
Jednym słowem, seria tragiczna, na wszelkie sposoby. Bo technicznie zła, i kreska potworna, i bohaterowie i zostawia widza ze zgrzytaniem zębów i poczuciem żalu „bu, nie było kabla i nie gwałcili” i ogólnie tragiczne to słowo, które już na zawsze winno się kojarzyć z tą serią. Oglądałam tylko dlatego, że fascynowało mnie jakaż to seria może być aż tak negatywnie odbierana przez tyle osób. Cóż, było nie było, seria nie zawiodła, ba! przerosła oczekiwania jakie względem niej miałam. Nie spodziewałam się szmiry aż takiej i podziwiam twórców w pewnym stopniu. Trzeba było naparawdę nie lada talentu żeby tak zepsuć pomysły, których, zdawałoby się, zepsuć się po prostu nie da.
tak sobie.
tak – kotoko to idiotka.
gdzieś w okolicach 3/4 serii oglądało mi się trochę lepiej – zapewne to kwestia uodpornienia.
to co mnie dziwi – to zatrważająca ilość ocen „10”. podobno o gustach się nie dyskutuje, ale takie wyniki czasem przerażają; ]
ode mnie =5/10.
koszmarek
Brak słów.
Czy to się kiedyś zdarzyło? Nie.
Ale tym razem po prostu mi ich brak.
Główna bohaterka to skończona idiotka. Nie myślałam, że ktoś taki może istnieć, nawet w anime. W życiu nie dałabym sobą tak pomiatać, tak się poniżać. Czy ona w ogóle nie ma godności? Oglądając anime miałam ochotę wrzasnąć do bohaterki: „Boże, debilko, rzuć go! Przecież to cham i idiota!”, ale nie zrobiłam tego wiedząc, że mnie nie usłyszy. A szkoda.
Co mam jeszcze powiedzieć? Jest głupia, ale i tak nie zasługuje na to, co ją spotkało… Albo może zasługuje, w pewnym stopniu (w końcu może powiedzieć mu „Spadaj”, nie?). Nie wiem w ogóle, jak ona może go wciąż kochać po tym jak przekonała się, jaki jest. Rozumiem, wcześniej, kiedy go nie znała a on był najlepszym uczniem w szkole, mogła się w nim podkochiwać. Ale kiedy już poznała, jaki jest chamski? Niemożliwe. Tak sobie myślę, może bohaterce przydała by się choć jedna, prawdziwa, myśląca przyjaciółka, która powiedziała by jej: Hej, jesteś głupia, rzuć chama i znajdź lepszego , a Kotoko posłuchałaby jej?
Powiem jeszcze, iż uważam, że Kotoko, jak już kliknij: ukryte jej ten pielęgniarz wyciągnął rękę na pomoc, mogła się jej chwycić i wyjść z gówna, w które wpadła, a nie olać bo „Irie ją tak naprawdę kocha”. Swoją drogą, lubię tego pielęgniarza. Najlepsze odcinki były właśnie z nim ^^. Miałam nawet nadzieję, że on ją zabierze od chama i tak się to anime pięknie skończy. Niestety, była to złudna nadzieja.
Co do Irie, jest chamski, wredny i podły. Słów mi brak. Na świecie nie powinno być takich ludzi. Zapatrzony w siebie i w swój geniusz, tak naprawdę ma gdzieś Kotoko, którą pozornie kocha. Jego przebłyski dobroci były żałosne i beznadziejne.
Na matkę brak mi słów. W ogóle nie powinno być takiej natrętnej, wtrącającej się we wszystko, wścibskiej osoby. Niech zajmie się swoją osobą, a nie innymi.
Co do długości Itazura na Kiss, zdecydowanie za długie. kliknij: ukryte Powinno się skończyć na ich ślubie, a po tym taka migawka z tego dziecka i pracy. Wyszłoby to na korzyść anime. Prawdę mówiąc, w przed ostatnim odcinku pomyślałam nawet, że to się nigdy nie skończy, jak „Moda na sukces”. Mają dziecko, to czego jeszcze? Psa? A nie, chodziło o wizytę u dziadków i ducha. Aha.
Chociaż muszę przyznać, że pomimo tych wszystkich negatywnych odczuć, całkiem fajnie się oglądało. Czasem dobrze jest obejrzeć coś beznadziejnego, żeby zobaczyć, że Japonia słynie nie tylko z dobrych tytułów, ale też ze złych.
No i to wszystko. Polecam fanom serii, ludziom, którzy chcą przerywnik od dobrych serii i jeszcze amatorom (niech zobaczą, co to złe anime). Natomiast nie polecam ludziom o słabych nerwach.
Pozdrawiam.
Itazura na kiss is cool
Szowinistyczna wersja kopciuszka.
Ale ludzie… To było tak sztampowe, przewidywalne, że aż żal za animoweserce ściska.
Kotoko… Po obejrzeniu jej zachowania zastanawiam się, czy istnieje coś takiego jak kobieca duma. Ja rozumiem, wybaczyć raz, wybaczyć dwa, ale to co ona robi to uwłacza damskiej części populacji. Za każdym razem gdy myślałam 'w końcu głupia babo, rzuc go ^%^' ona moment pożniej wracała do poprzedniego stanu. ( kliknij: ukryte sceny z pocałunkiem, a potem jej rozanielenie, sceny z pielęgniarzem (swoją droga to mu starsznie kibicowałam! Irracjonalnie miałam nadzieje, że będą razem, był taki normalny, szczery i dbał o nią.) kliknij: ukryte wyznał jej miłość, zaproponował pomoc, ale Kotoko wiedziałą..och..ona rozumiała, że Irie to wszystko z zazdrości, że on bez niej nie może… <pada na ziemie od nadmiaru naciągania i hipokryzji>
Sam Irie jest nadętym geniuszem, o zerowym szacunku do innych a 100% samouwielbieniu. I to on miał wywołać mnie dreszcze… No litości…
Mamusia, tatusie, przyjaciólki żaby, przyjaciele idioci, tylko irytowali.
Wogóle, co to za związek ja sie pytam, co za para, po małzeństwie, mówi do siebie po nazwisku ;> „och Irie‑kun, Irie‑kun” <wstrzymuje mdłości>
Cała ta seria taka szowinistyczna była… On achech ona niedorowiniętecoś…
Ale gratulacje dla recenzenta ;)) To była autopsjia mych własnych odczuc !
___________________________Anka______________
super
Jezeli ktos szuka przujemnej i smiesznej serii polecam, zawsze mozna obejrzec kilka pierwszych odcinków i samemu zdecydowac czy jest warte daleszego ogladania czy nie.Nie znichecac sie przez recenzje.
Itazura na Kiss
Typ niezdarnej czy dziecinnej dziewczyny jest w anime popularny, ale Kotoko przekracza wszystkie możliwe granice. Po prostu niemożliwe jest żeby kliknij: ukryte ktoś taki istniał, uczęszczał do szkoły średniej, a potem pracował w szpitalu. Rozumiem, że miała to być główna postać komiczna, ale trzeba umieć wyczuć kiedy się przesadza. Kotoko powodowała załamywanie rąk, ale ostatecznie jeszcze nie odrzucała.
Robił to Irie. Jego zachowania, szczególnie w pierwszej połowie serii, doprowadzały mnie do szału. Chyba idealny przykład wychowania bezstresowego. Kotoko traktował jakby zupełnie nie brał pod uwagę, że to osoba, a przede wszystkim dziewczyna. Później było nieco lepiej, ale jego wahań nastrojów i decyzji w żaden sposób nie szło przewidzieć. Swoja drogą swoich rodziców też miał w głębokim poważaniu. Doprawdy nie rozumiem jak można zakochać się w kimś takim. Dlatego, że był przystojnym orłem w szkole? Kiepski argument w perspektywie lat udręki, patrząc oczami osoby myślącej trzeźwo.
Grafika jest w każdym calu przeciętna. Aż dziw, że twarze osób zmieniają się tak minimalnie na przestrzeni lat. Co tam na przestrzeni lat – zmieniają się z odcinka na odcinek… Z muzyką jest dużo lepiej. O ile opening jest średni, to drugi ending w klimatach R&B bardzo wpada w ucho.
Obejrzałem serię do końca, a to już coś, bo bywało, że odpadałem wcześniej. Niemniej nie polecam.
recenzja a anime
Ososbiscie, bylem zachwycony kilkoma pierwszymi odcinkami, lecz im dalej tym gorzej, calkiem jak z ruchomym piaskiem, ktory cie wciaga, lecz wciaganie jest zamierzonym slowem, ktore powinno byc traktowane zupelnie odwrotnie, czyli odpychanie do kwadratu.
Dojscie do 20 odcinka to bylo na tyle , ile mialem sil, potem dluzsza przerwa by zebrac sily na dokonczenie.
Wiec, suma sumarum, spokojnie mozna darowac sobie te 25 odcinkow , lepszym chyba pozytkiem (nie testowalem i nie zamierzam) jest ogladniecie jakis magical girls.
2/10
popieram recenzenta