Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Komikslandia

Komentarze

Stalowy alchemik: misja braci

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    aalex. 21.08.2012 13:23
    Anime jest tak fenomenalne, że po prostu byłam na siebie tak wściekła że wcześniej po to nie sięgnęłam! Jak mogłam przez tyle czasu być na to obojętna? Nie wiem. Jestem już ponad pół roku po pierwszym jego obejrzeniu <drugi był jakieś 2 tygodnie temu co oczywiście świadczy że anime przeboskie jak się do niego sięga w tak krótkim czasie ponownie> i znajduję się na najwyższym i czołowym miejscu na mojej liście. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z tak genialnie zrobionym anime. Bohaterowie, każdy posiadający własną historię do opowiedzenia i mający własne problemy do rozwiązania. Ah, no po prostu świetne! Po skończeniu oglądania jak szalona zamówiłam wszystkie tomy FMA i do tej pory jestem tym anime tak zachwycona, że chyba już żadne nie zrobi na mnie aż tak dużego wrażenia <a dużo ich obejrzałam w życiu> Co do muzyki jaką stworzył Senju Akra to mogę powiedzieć tylko jedno słowo FENOMENALNA. Do tej pory słucham soundtracków, mam je wszędzie, oj można się w niektórych zakochać polecam. Co do głównych bohaterów, powiem tak: zakochałam się w nich. Można powiedzieć że bardziej spodobał mi się Ed, <jest cudowny> gdyż było go więcej niż Ala co jednak nie świadczy że Al pozostaje gdzieś w tyle, o nie.
    Mogę też dodać że strasznie, ale to strasznie spodobał mi się Greed i Kimbley, nie mam pojęcia co ci dwoje mają w sobie że tak mi się przypadli do gustu.
    Ah oh eh, tyle można o tym wszystkim powiedzieć. Na temat Brotherhood'a zarówno jak i anime i mangi mogłabym pisać i pisać i pisać a końca by nie było widać. Po prostu pozycja obowiązkowa, a z tego co widać przez wszystkich bardo wysoko oceniana więc nie ma co się zastanawiać tylko natychmiast się do niej brać. Cudo, nic więcej.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Toyoko 7.07.2012 01:08
    Anime świetne! Było nieprzewidywalne, cały czas coś się działo i chciało się więcej i więcej! Podziwiam autorkę mangi za stworzenie tak cudownej historii, nikt nie mógł wymyślić tego lepiej :)
    Nie miałam pojęcia, w jaki sposób może zakończyć się ta seria, a kiedy już ją skończyłam… Rany, świetne. Mimo, że oglądałam około rok temu wciąż nie mogę ochłonąć po FMA:B i na pewno kiedyś jeszcze je powtórzę :) Ode mnie 10/10. POLECAM!!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    warsix 10.06.2012 21:32
    Polecam!
    Nie ma co, anime jest super!
    Super muzyka, ciekawe postacie, zaskakująca akcja. Przez cały czas jak oglądałam i się zastanawiałam 'Co będzie za chwilę?' Wciąga.
    Początek sam w sobie jest trochę nudnawy, momentami miałam ochotę rzucić to anime w.. daleko powiedzmy, ale słuchając się opinii innych stwierdziłam, że muszę wytrwać do końca. Wszystkim mówię WARTO!!! W pewnym momencie, jak akcja nabiera tempa nie zwalnia nic a nic, można siedzieć całymi nocami i oglądać (tak jak ja to zrobiłam – oglądałam do 5 rano, na 9 do pracy na 12h i później kolejna nocka..)
    Og to daję 9/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Miyuki_96 7.06.2012 11:11
    Moje pierwsze anime... XD
    Fullmetal Alchemist: Brotherhood jest na mojej długiej liście drugim anime, które warto obejrzeć. Świetna, naprawdę świetna seria. Na tyle dobra, że zdecydowałam się kupić wszystkie mangi. Gorąco polecam!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Byczusia 14.05.2012 22:40
    Dobre
    Anime jest dosyć ciekawe. Motyw alchemii,akcja,walki,postacie,muzyka,etc.Zwłaszcza openingi i endingi pieściły uszy. Niestety początek­‑przypominający co było w pierwszej serii dosyć męczył. Tak więc fabuła miała duży plus- nie była przewidywalna jak w większości shounenów.Śmierci wielu bohaterów m.innymi kliknij: ukryte  I tu o dziwo nie przeszkadzały im przerywniki(mam na myśli takie coś,w środku odcinka np.obrazek z nazwą anime). Zakończenie­‑chociaż myślałam,że  kliknij: ukryte  Ogólnie oceniam 9/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Byczusia 1.05.2012 22:38
    Pytanie
    Czy od 15 odcinka kończą się przypominki?Wcześniej doszłam do 8 i porzuciłam,bo myślałam,że to bd jedynie remake,ale ktoś mi na jednym forum napisał,że w 15 się skończyły,czy wcześniej tak nie było?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Tai16 26.04.2012 11:00
    Istny cud, miód - jednak początek średni
    Anime istna rewelacja – bliższa oryginałowi i ciekawsza od pierwszej wersji (chociaż niektóre akcje pokazali inaczej np. przemowa  kliknij: ukryte . lub zrobili tylko o niej wzmiankę). Muzyka przepiękna. Każdy ending i opening w jakiś sposób zachęcał do oglądania anime. Akcja stopniowo mnie zaciekawiała – po każdym odcinku byłem coraz bardziej wciągnięty w tą serie. Najbardziej jednak nie spodobało mi się z początkowych tomów mangi zrobić streszczenie, pomijając przy okazji kilka fajnych akcji. Jak np. w kopalni  kliknij: ukryte  przez co nie wiemy o nim za dużo oprócz tego, że jest  kliknij: ukryte ,a to co działa się w kopalni poznajemy dopiero podczas jego opowiadania, kiedy znowu spotyka  kliknij: ukryte . Daję anime 9/10 i trafia ono do moich ulubionych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    juniorka 10.04.2012 17:25
    Tak jak Fullmetal Alchemist było kompletną porażką tak 2 seria nadrabia wszystkie straty. Godne polecenia anime. :)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    tenten97 6.04.2012 19:40
    Boskie
    Jedno z moich najulubieńszych anime. Każdy, kto nie widział FMA : Brotherhood powinien się wstydzić. Dużo lepsze od pierwszej serii. Openingi świetne, muzyka w tle też. Moimi ulubionymi bohaterami są : Gredd ( mam słabość do szaleńców ), Envy, Mustang i Edzio. Pod koniec serii to nawet Al'a zaczęłam lubić ( jakoś tak zwykle to mnie wkurzał tym swoim głosikiem ). Gorąco polecam. To trzeba zobaczyć
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    animare 17.03.2012 00:27
    FMA „1” oglądałem świeżo po wydaniu, za Brotherhood nie mogłem się jakoś zabrać, tak się akurat złożyło, że chciałem jakieś anime by pooglądać na telefonie, trafiłem w dziesiątkę, dziś skończyłem ostatnie odcinki na komputerze. Po prostu czysta poezja, tak wspaniałej historii nigdy w żadnej książce, filmie, mandze czy anime nie ujrzałem. Cud.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 15
    miko_kikyou 21.02.2012 01:25
    10 za Eda który spawił, że to imię mi się dobrze kojarzy ;)
    Po prostu nie mogę dać mniej niż 10 ;) Już od dawna nie miałam w łapkach serii, która by mnie tak wciągnęła, całość przerobiłam w 5 dni, a raczej nocy ;D Przez co na zajęciach tryb zombi… Choć z jednej strony żałuje ,że zabrałam się najpierw za lepszą ekranizacje ( dla mnie zawsze lepsza jest ta wierna mandze),teraz pewnie będę biadolić przy 1 FMA zważywszy, kliknij: ukryte  Ale mniejsza o to, seria miała być dla mnie zapychaczem czasu, a zrobiła ze mnie jej zagorzałą fankę, która postawiła sobie za cel zobaczyć wszystko co z Haragenem związane, mangę też już czytam bo kilkoma drobiazgami się różni. Od czasu Inuyashy żaden shounen tak nie zdobył mojego serca. Po 64 odcinkach człowiek z żalem uświadamia sobie, że to koniec ;(

    To co mnie na początku urzekło to muzyka w tej serii, zwłaszcza opening i endingi, często do nich wracam, na 1 trafiłam przez przypadek na yt i nie mogłam przestać się od Again oderwać, z ciekawości oglądnęłam 1 odcinek, ten słynny wymiatacz i już było po ptokach ;) Duży plus też mają u mnie postaci, Ed wyłamuje się z nurtu bezmózgich herosów, w tego typu produkcjach na ogół chłopcy inteligencją nie grzeszą, a Ed niech to, że silny to i zdolny ^^ W ogóle masa w tym anime wspaniałych osobowości takich jak min.  kliknij: ukryte Fajnie, też pokazali niejednoznaczność ludzkiej (i nie tylko)natury. Nigdy do końca nie było wiadomo czy dobry jest naprawdę taki szlachetny, a czy największy wróg nie okażę się przydatnym sojusznikiem, który nie raz uratuje reszcie skórę.

    Po za tym ja prawię nigdy nie płaczę na anime a przy odcinku 63 spłakałam się jak norka, przy końcówce jeszcze jako tako się trzymałam, ale jak poleciało Rain to już było po mnie… Ostatni raz byłam tak rozchwiana emocjonalnie przy końcowych odcinkach Lady Oscar. Reasumując nie tylko oglądać, na pewno jeszcze będę wracać z przyjemnością do Brotherhood.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Milika 7.01.2012 17:27
    Dla mnie najlepszym wyznacznikiem poziomu tej serii jest fakt, że za każdym razem, jak wciskam pierwszy tom mangi komuś, kto rękami i nogami broni się przed mangą i anime, to już następnego dnia OBOWIĄZKOWO muszę przynieść kolejne części, bo ta osoba nie da mi żyć. (Tym sposobem noszę mangę do szkoły niemal codziennie już od kilku miesięcy :D
    Jeśli ta historia potrafi zachęcić do zapoznania się z anime i mangą ludzi, którzy wcześniej uważali, że to 'chińskie kreskówki', to myślę, że z całą pewnością zasługuje na wysoką ocenę :)
    Odpowiedz
  • Meliana89 7.01.2012 15:35:49 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Kaname-chan 3.01.2012 21:20
    Wszystko co kocham
    Ten tytuł sytuuje się na pierwszym miejscu mojej listy anime. Genialna historia, genialne projekty postaci, muzyka i oprawa graficzna bez zarzutu. Żałuję, że historia musiała się już zakończyć, a z drugiej strony cieszę się, że mogłam spędzić przy niej tak długi czas. Gorąco polecam Stalowego Alchemika wszystkim tym, którzy jeszcze nie mieli z nim nic do czynienia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Meh 22.12.2011 12:50
    Najlepsze anime ever!
    Akurat tak się zdarzyło, że i tematyką i postaciami i animacją Brotherhood jest idealnie dopasowany do mojego gustu.
    Najpierw obejrzałam podstawkę, a dopiero potem to i uważam, że bardzo dobrze zrobiłam, bo nie byłabym w stanie wytrzymać okropnych zmian fabularnych. Jak dobrze, że zekranizowali FMA jeszcze raz!
    To pierwsza seria, w której polubiłam „tych złych”. Envy, Greed, Wrath, Pride, Kimblee, nawet mały byt w kolbie, oni wszyscy byli świetni. Co prawda kiedy czarny kulko­‑pyłek zamienił się w sztywniacką formę Hohenheima stracił cały swój urok, ale mogę to wybaczyć.
    Trochę denerwowały mnie relacje Eda z ojcem. Wiem, że wszystkimi tymi obelgami tylko maskował swoją miłość, ale liczyłam, że chociaż na koniec nazwie go normalnie tatą. No trudno. To nie zmienia faktu, że postacie były świetne, prawdziwe i, na szczęście, dające się polubić.
    Daję moje pierwsze 10/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    hipol 16.11.2011 12:52
    brotherhood
    Anime ma według mnie jedną istotną wadę. Najpierw wątek i ogólnie cała fabuła jest przeciągana, a następnie akcja przyspiesza i całe anime szybko się kończy – zbyt szybko. Nie wiem jak inni ale po prostu odniosłem takie wrażenie, że to co powinno być ukazane w 70 czy 80 odcinkach na siłę musiało zostać zmieszczone w 64.

    Spodobało mi się natomiast to, że żaden bohater w anime nie jest jakoś wybitnie silny. Muszą współpracować żeby osiągnąć wspólny cel. Chociaż tutaj również wychodzi pewnego rodzaju wada bo moim zdaniem niektóre homonculusy były za słabe. Nie było chyba nawet wyjaśnione jak doktorowi Marcoh udało się sprowadzić Envy'ego do pierwotnej formy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Nanako-chan♥ 4.11.2011 20:04
    Anime zaczęłam niedawno oglądać a i tak już mi się spodobało. Muzyka rewelacyjna.
    I jbc FMA:B nie jest do końca kontynuacją FMA, ale i tak mi się podoba.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    deli 16.10.2011 19:41
    FMA:B jest kontynuacją, czy inną wersją FMA?
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Black0rose 6.10.2011 16:39
    pokochałam od razu, dużo lepsze niż pierwsze wydane anime. treśc znacznie bliższa mandze.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lileo_dark 1.10.2011 21:27
    genialnie prowadzona fabula, wpadajaca w ucho muzyka, wspaniali bohaterzy, sliczna kreska… FMA:B po prostu pokochalam, jest sliczne i wzruszajace a jednoczesnie duzo scen bawi. genialne.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    lastwhisper 22.08.2011 13:07
    Stalowe serce.
    „A lesson without pain is meaningless, for you cannot gain something without sacrificing something else in return, but once you have overcome it and made it your own… you will gain an irreplaceable, fullmetal heart.”

    Cytat, który idealnie podsumował całą serię.
    Tak. To najdłuższa podróż do domu, jaką mógł zaserwować nam świat M&A. Najdłuższa, ale też niesamowita i budująca w wielu kwestiach. Akcja nie przebiega w infantylny sposób, jak można było się spodziewać ze względu na głównych bohaterów w wieku przeciętnego widza. Wszystko rozwija się w swoim czasie, okrywa kolejne elementy układanki i dokładnie obrazuje nam cały przebieg wydarzeń na podstawie refleksji, wspomnień, krótkich przebłysków, a także splotów zdarzeń i przypadkowych, teoretycznie epizodycznych bohaterów. Fabuła nie wydaje się być nudna nawet przez setną sekundy. Co prawda nie jest tak zaskakująca jak ta, ukazana w pierwszej wersji, ale z kolei został tutaj w pełni wykorzystany jej potencjał, a także predyspozycje do „przerzucania” silnych emocji na widza.
    Utożsamianie się z bohaterami było kolejnym charakterystycznym aspektem przy oglądaniu – różnorodność charakterów pozwoliła na wytypowanie swoich ulubieńców. Pojęcie ideału było tutaj wyjątkowo abstrakcyjne, gdyż każda przedstawiona postać cechowana była silnie zaletami, jak i wadami. Uważam, że postać Edwarda została wykreowana w szczególnie precyzyjny i trafny sposób. Nie zrobili z niego niezwykle dojrzałego, zrównoważonego chłopaka, który doskonale wiedział jak zachować zimną krew w obliczu zagrożenia – był w istocie zwykłym nastolatkiem, który zachowywał się lekkomyślnie i często dziecinnie, jak na jego wiek przystało. Nie potrafił zapanować nad emocjami i działał pod wpływem impulsu, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Jak większość ludzi. W przypadku Roy'a również można mówić o zaskoczeniu – z pozoru spokojny, zrównoważony kobieciarz ze statusem Pułkownika, który pod wpływem emocji związanych z przyjacielem tracił jakąkolwiek zdolność do opanowania gorącej chęci zemsty. Postać ważna, ale zepchnięta na drugi plan w ostatecznym starciu. Z kolei Ling – trzeci w kolejności z Trójcy, która dzierżyła jako tako władzę w tej serii – był postacią bardzo charyzmatyczną i intrygującą w wielu kwestiach. Podobała mi się jego rola – to, w jaki sposób został wykorzystany. Kapitalny pomysł! Postacie w istocie były przedstawione realistycznie, zachowane w ryzach i podporządkowane wykreowanym przez autorkę charakterom. Naprawdę – to niesamowicie duży plus dla serii. W przypadku każdej odrębnej postaci.
    Komizm i dramatyzm wyszedł nadzwyczaj dobrze w tym połączeniu. Charakterystyczne gagi śmieszyły za każdym razem, a w chwilach grozy ściskało za gardło i roniło skrycie łzy.
    Brotherhood zasługuje na mocną 10. Dlaczego? Bo seria nie zawiodła mnie w żadnym calu. Każdy element wydawał się być na swoim miejscu, a ostatnie odcinki trzymały w napięciu i wywołały odpowiednie emocje na sam koniec. Nie czuję się niedosytu albo też wręcz jego nadmiaru. Jest wprost idealnie. Jedyne, co mnie trochę zirytowało, to patetyczne i już przesadnie abstrakcyjne  kliknij: ukryte . Ale w sumie można na to przymknąć oko. Taki mały szczegół nie jest w stanie zniszczyć mojej opinii o tym remake'u, który jednak chyba wydaje się być lepszy niż seria pierwsza. Ścieżka dźwiękowa była naprawdę odpowiednia – budowała napięcie i atmosferę w zależności od zdarzeń. Grafika też zasługuje na wysoką notę. A co do zakończenia? – Takie być powinno.
    Brotherhood spycha na drugi plan wszystkie inne serie, które dotychczas obejrzałam – nawet Code Geass, których dotychczas wydawał mi się najlepszy pod względem fabularnym. Dochodzę do wniosku, że bardzo trudno będzie przebić tak wysoki rating. Ale cóż – pożyjemy, zobaczymy!
    W kwestii końcowej mogę powiedzieć tylko jedno – OGLĄDAĆ I TO NATYCHMIAST!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    miju 5.08.2011 22:58
    (^o^)
    Od paru dni po głowie chodzi mi tylko FMA – to chyba normalne po takim anime, nie?;) Jest w nim wszystko, czego by można chcieć – doskonale poprowadzona fabuła, świetnie zaprojektowane postacie z oryginalnymi charakterami, wpadająca w ucho muzyka, no po prostu – nic dodać, nic ująć.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Ali99 28.07.2011 12:52
    Nie mozna sie rozczarowac. Kazdy znajdzie tu cos dla siebie ze wzgledu na bardzo rozbudowana fabule. Postaci nie sposob nie pokochac. Nie da sie nie wzruszyc. Po prostu cudowne anime. Polecam goraco.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    alice 28.07.2011 00:34
    AHHHH <3
    Pierwszą serię widziałam, gdy byłam jeszcze taką małolatką. Ah polubiłam bardzo , być może dlatego,że mangi nie miałam wcześniej w łapkach. Tylko ,że dziś już nie pamiętam niestety :( Kiedy wyszedł Brotherhood myślałam,że to 2 seria ale nie myliłam się , na moje szczęście. Szybko zakupiłam tomiki mangi i tak się stało,że POKOCHAŁAM to anime . Przede wszystkim grafika jest super :) Postacie , tła i walki. Muzyka , bardzo dobrana i jeśli się nie mylę maczała tutaj palce orkiestra z Warszawy :) Największym plusem jest to,że FMA posiada postacie drugoplanowe , które autorka bardzo rozbudowała. Nie spotkałam się jeszcze praktycznie , by aż tyle postaci nawet tych trzecioplanowych miało tak rozbudowane charaktery , historie itp . Bardzo mi się to podoba. Każda postać jest barwna . ma swój charakter. Szkoda,że nastał dawno temu koniec , no ale uważam ,że i tak takiej końcówki się nie spodziewałam. Podobało mi się też to ,że kliknij: ukryte  10/10 byc może dlatego ,że anime to zajmuje u mnie czołowe miejsce w top 10 the best anime :) Super przygodówka , humor i postacie. Czasami nawet było mi smutno , i poleciała łza gdy np  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Mollaan 20.07.2011 10:56
    Genialne
    Jakiś rok może półtora wzięłam się za pierwszą serie którą zresztą porzuciłam w krótkim czasie.FMAB zaczęłam oglądać tylko przez to że koleżanka mi poleciła i mogę z rękom na sercu powiedzieć, że nie żałuje. Sama nie przepadam za shounen­‑em ale to anime zdobyło moje serce. Niewiele jest serii w których postacie miałyby tak ludzkie charaktery a historia nakreślona byłaby z taką precyzją.Zgadzam się z piszącą wcześniej Qualu, bohaterowie naprawdę się zmieniają, sama co jakiś czas stwierdzałam, że Edward jest wyższy a dorośli wyglądają na starszych. Openingi i endingi były różne jedne bardziej mi się podobały inne mniej, jak zawsze zresztą. Najlepszą rzeczą w FMAB są, moim zdaniem, postaci niewiele było takich które nie zdobyły chociaż troszkę mojej sympatii. Najbardziej jednak zapamiętałam sobie Edwarda, którego charakter był naprawdę ludzki, jest on podczas trwania serii chłopakiem 14­‑15 letnim i to się czuje! Nie był jakimś tak chłopczykiem który z powodu trudnej przeszłości nagle zmienił się w dorosłego, rzeczywiście jego zachowania w poważnych momentach były dojrzałe(przeważnie) ale wciąż czuć było, że jest on dzieckiem. Drugą postacią którą pokochałam, to dość dziwny wybór, był Envy,zazdrość, prawie cały czas zachowywał się jak psychopata a na końcy kliknij: ukryte  Na koniec powiem tylko tyle, że serię polecam każdemu,tylko osobą poniżej 12 roku życia radziłabym się wstrzymać bo niektóre sceny były naprawdę ciężkie a fabuła miejscami trudna do zrozumienia. kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime