Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Komentarze

Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Bartek1983 9.09.2011 13:15
    9/10
    Ogólnie bardzo mi się podobało ładna grafika, muzyka ciekawa fabuła i postacie. Dla mnie największy minus to multum wylanych łez przez głównych bohaterów takiej powodzi to chyba jeszcze nigdy nie widziałem, naprawdę przesadzili. Zdradzać fabuły nie ma co, samemu trzeba zobaczyć by docenić w pełni i analizować nie ma po co po prostu bardzo ciekawa historia z ledwie kilkoma minusami. Oglądać bo warto.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Kanaria. 8.09.2011 19:07
    "Kintan,kocham Cię tak,że mogłabym zostać Twoją żoną"
    Recenzje tego anime czytałam już wcześniej i pomimo niezbyt przychylnej oceny,postanowiłam je obejrzeć.Absolutnie się nie zawiodłam i absolutnie nie zgadzam się z recenzantką.Wystawiłam temu anime maksymalną ocenę i już wyjaśniam dlaczego.
    Ano Hana ma coś,czego nie zawsze możemy dojrzeć w produkcjach anime,a mianowicie – oryginalną fabułę. kliknij: ukryte 
    To jak zastały przedstawione relacje nastoletnich bohaterów nasuwa pewną rozterkę: „Że co!? Że niby oni mieli być kiedyś paczką najlepszych przyjaciół? To jakiś nonsens!” Ale właśnie dzięki temu nonsensowi to anime u mnie zapunktowało.Anime wyraźnie pokazało jak często ludzkie tragedie,zamiast zbliżać,oddalają.Piątka głównych bohaterów,to na pierwszy rzut oka zwyczajna młodzież (aczkolwiek skrywająca elementy pewnej traumy).Mają różne charaktery i co najważniejsze – nie są to standardowe osobowości,kreowane u bohaterów niezliczonej ilości anime.Mam tu na myśli typową nieśmiałą,jąkającą się dziewuszkę czy pana o lodowatym sercu  kliknij: ukryte Kreska również mi się podoba.Kolory są przyjemne,a cała oprawa graficzna jest po prostu ładna.Dotyczy to również postaci  kliknij: ukryte Opening i ending to bez wątpienia najładniejsze piosenki jakie do tej pory słyszałam.Dotyczy to szczególnie endingu właśnie (polecam przesłuchać pełna wersję).Jednak oczywiście są też wady (aczkolwiek to tylko pojedyncze przypadki).Był taki jeden moment,że pomyślałam sobie: „Jeny,jakie to żałosne”.Ci którzy oglądali,z pewnością będą wiedzieli,że chodzi o scenę,w której  kliknij: ukryte To naprawdę (nawet dla mnie mnie,fanki Angel Beats) było wyjątkowo śmieszne.Dodam również,że postać Menmy rzeczywiście trochę irytowała,ale pod koniec okazała się przesympatyczną dziewczynką  kliknij: ukryte .Nie podobał mi się również fakt,iż  kliknij: ukryte 
    W recenzji padło zdanie,które okropnie mnie zirytowało
    Jeśli jednak ktokolwiek liczył na udany dramat psychologiczny,poruszający istotne problemy,to srodze się zawiedzie.Produkcji tej znacznie bliżej do melodramatycznego Uwierz w ducha niż faktycznego studium psychologicznego postaci w obliczu śmierci wspólnej przyjaciółki.
    Uważam,że właśnie w Ano Hana pokazano i to bardzo wyraźnie jaki stosunek to tego mają bohaterowie. kliknij: ukryte 
    Ano Hana jest naprawdę wyjątkowe.Wzruszyć naprawdę potrafi i to już po 1 odcinku.Zakończenie było jasne i piękne.Po seansie naszła mnie jednak dziwna,smutna myśl  kliknij: ukryte 
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Grisznak 4.09.2011 09:19
    Coś wyjątkowego
    Zazwyczaj produkcje i sceny nastawione na maksymalne wzruszenie widza wywołują we mnie efekt odwrotny do zamierzonego, podczas  kliknij: ukryte  z „Code Geass” krzyknąłem z radości, a gdy tonął „Tytanic”, wydarłem się na całe kino „Jeszcze jeden!”. Zatem trudno mnie za target „AnoHany” uznać. Przypadek też zrządził, że sięgnąłem po to anime.
    I, choroba jasna, uczciwie muszę to powiedzieć – trafiłem na jedną z lepszych produkcji ostatnich lat. „AnoHana” łapie za gardło, trzyma i nie puszcza aż do samego końca, ściskając tak mocno, że aż boli. Nie brak tu scen, które w innym wydaniu wywołały by u mnie zapewne dziki śmiech, ale w tej, szczególnej konwencji, waliły w serce jak seria z chainguna. Udało się to twórcom, nie powiem. Nawet obecność najbardziej moe ducha w dziejach anime nie raziła, a nie jest tajemnicą, że za moeblobami nie przepadam.
    Różne są rodzaje wrażliwości, jednego bierze na płacz, gdy w ecchi haremówce cycata idiotka wyznaje miłość gapowatemu kretynowi (który w międzyczasie zdążył obskoczyć jej koleżanki), inni chlipią na „Totoro” (serio, widziałem!), a są i tacy, których do żywego cięła śmierć  kliknij: ukryte  w „Final Fantasy VII”. Nie mnie to oceniać. Jednak właśnie „AnoHanie” udała się rzadka sztuka nie pozostawienia mnie obojętnym na to, co oglądam. Dycha w pełni zasłużona, a anime ląduje na półce z tymi kilkoma ponadczasowymi produkcjami (jak „Utena”, „Yamato”, „Belladona of Sadness” itd.), do których zapewne nie raz będę wracał.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Kaizokukuma 31.08.2011 14:30
    Duchowa perełeczka
    Anime krótkie,ale ma w sobie wiele zalet i przesłań.Malutka perełka dla każdego.Obejrzałam do końca,a mimo to,że czytałam wiele opinii gdzie pisali o łzach przy wielu odcinkach,mi nie uroniła się ani jedna.Przyznaję,że Menma mnie trochę denerwowała,ale tylko momentami.Kreska bardzo przyjemna dla oka,postacie też w porządku,fabuła,no fabuła…przeciętna,ale trzyma poziom.Anime jedno z tych lepszych stworzonych w 2011 roku.Polecam. :)
    Odpowiedz
  • Anielski_Pyl 22.08.2011 16:36:26 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    Ruka 21.08.2011 00:24
    Bardzo dobre anime oczywiście popłakałam się przy ostatnim odcinku.Mimo wszystko skończyło się dobrze. Grafika i muzyka jak najbardziej pasująca.W grafice też było sporo szczegółów jak pędzące za siatką samochody,każdy inny.POlecam
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Yuno 14.08.2011 00:10
    Kurcze naprawdę świetna seria anime, aż łzy mi ciekły jak z kranu, nie wiedziałem, ze jestem taki wrażliwy, ale mam nadzieje, ze to pozytywna, a nie negatywna cecha hehe. Drugi raz nie dałbym rady obejrzeć, załamałbym się psychicznie… :D innymi słowy 100/10 :D
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Sezonowy 12.08.2011 10:36
    Nie byłem w stanie obejrzeć do końca
    Choć przepadam za anime z gatunku dramat i okruchy życia, to tym razem nie byłem w stanie obejrzeć serii do końca. Gdzieś tak w połowie trzeciego odcinka zacząłem przewijać obraz do przodu i ani się obejrzałem, jak przewinąłem dwa następne odcinki. Trzeciego już nie przewijałem, ponieważ doszedłem do wniosku, że nie ma to najmniejszego sensu. Skoro do tej nie udało się twórcom zainteresować mnie swoim dziełem, to z kolejnymi odcinkami nie będzie lepiej. Klasyfikuję anime jako porzucone, choć robię to z żalem, przyznaję, bo wizualnie przypadło mi do gustu.

    Jak sądzę, problem polega głównie na tym, w jaki sposób historia została opowiedziana. Początek pokazano tak, jakby film był kontynuacją pierwszej serii (a przecież takowej nie było), ja zaś powinienem świetnie znać bohaterów i wydarzenia, wokół których kręci się opowieść. Żadnego wprowadzenia, wstępu, nic z tych rzeczy. To sprawiło, że od razu czułem się zagubiony i poirytowany, co mnie bardzo do filmu zraziło. I do tego jeszcze postać Menmy, tak irytująca dziecinnym (choć w tym przypadku zrozumiałym i umocowanym w fabule) zachowaniem. Miałem wrażenie, że pochodzi z anime przeznaczonego dla o wiele młodszej grupy wiekowej. Do reszty bohaterów pasowała jak pięść do nosa. Plus, pojawiające się co i rusz retrospekcje zakłócały narrację, a w konsekwencji odbiór całości. Wszystko to razem nie pozwalało mi, niestety, cieszyć się filmem.

    Wydaje mi się, że anime powinno wrócić na stół montażysty i zostać zmontowane od nowa. W jego obecnym kształcie, przynajmniej dla mnie, stanowi kąsek trudny do przełknięcia.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    mith 12.08.2011 01:11
    Kilka tygodni po zakończeniu serii
    Wpadłem tutaj, żeby zobaczyć, czy może ktoś napisał recenzję i przyjrzeć się ocenom innych osób. Wniosek, jaki mi się nasunął jest taki, że nie czasami opinia krytyków nijak ma się do odbioru szerokiej publiczności ;) Ale w tym wypadku tym lepiej to dla publiczności! Ja też staję po jej stronie :) To niedoceniona świetna seria!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    alice 11.08.2011 23:30
    Nie lubię takich anime ale to .... mnie poruszyło. Bardzo przyjemne sympatyczne ale także jednocześnie dramatyczne. Kreska jest jak najbardziej dopasowana do tego anime. Na końcu się popłakałam. Bardzo ciepła historia i ma tak niewiele odcinków,że w 1 dzień się zobaczy. Nie głupia i nie przesadzona z dramatyzmem . Tylko główny bohater przypomina mi inna postać z anime :P
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Iness 11.08.2011 20:17
    Cóż...
    Absolutnie nie zgadzam się z recenzją. Dla mnie anime było piękne, nie przepadam za patetycznym dramatyzmem, ale tutaj był jak najbardziej na miejscu, nie potrafiłam go nie polubić.  kliknij: ukryte Końcówka- u mnie pełna łez, a już samo ostatnie zdanie o  kliknij: ukryte , zwyczajnie poruszające.
    Zdecydowanie polecam.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Noramal-Men 8.08.2011 17:49
    było bardzo fajne
    Moim zdaniem piękne anime przy którym się mocno wzruszyłem i nie ma czego sie wstydzic bo porusza do głebi
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 6
    Intanise 6.08.2011 12:56
    my jesteśmy jacyś dziwni!
    Przeczytawszy recenzję, mocno się zawiodłam. Zawiodłam się, bo miałam nadzieję, że jednak recenzję napisze ktoś wrażliwy, kogo ta seria poruszyła – nie stało się tak jednak. Zamiast tego dostajemy pełen rozczarowania i zawodu, a nawet irytacji tekścik jakiejś, niespełnionej chyba, pani psycholog.
    Po dramatach nie należy się spodziewać logiki ani głębi. Dramaty mają wzruszać i to jest ich jedyne zadanie. A z tego Ano Hana wywiązuje się znakomicie. Poleganie jedynie na uczuciach okazało się w moim przypadku zgubne, gdyż nie należę do osób, które łatwo wzruszyć, a wysłużone schematy i skrajne emocje niezwykle łatwo doprowadzić do absurdu bądź spłycić – a przez to pozornie dramatyczne wątki mogą co najwyżej nudzić i irytować. Może to kwestia moich wygórowanych wymagań, ale mam wrażenie, że twórcom plany się odrobinę posypały bądź nie mieli dostatecznie konkretnej wizji tego, o czym chcą nakręcić anime. Myślę, że to kwestia Twoich wygórowanych oczekiwań.
    Yumi221, to doprawdy śmieszne, że uważasz się za osobę wrażliwą. Osoby wrażliwe płakały(-by) na każdym niemal odcinku i w żadnych wypadku nie miały(-by) okazji ani chęci, ani nawet czasu (w końcu osoby wrażliwe fabuła i ukazane emocje wciągają), by zastanawiać się nad brakiem logiki tego małego arcydziełka. Osoby wrażliwe po prostu by oglądały i płakały, i współczuły bohaterom, a nie „wyłączały się”, by pozastanawiać się, dlaczego ktoś postąpił tak, a nie inaczej.
    Być może recenzentka miała rację – może użyto prostych, tanich chwytów. Nie wiem tego, ponieważ tak naprawdę po raz pierwszy oglądałam dramat. I nie żałuję, że moim pierwszym była Ano Hana. Stawiam 10/10, a wśród dramatów wędruje ona u mnie na 1 miejsce. NIEODWOŁALNIE.
    Jeśli jesteś osobą naprawdę wrażliwą, myślącą sercem, a nie – jak recenzentka – rozumiem, ZGRZESZYSZ, jeśli nie obejrzysz tego anime!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    Yumi 31.07.2011 14:09
    Zapowiadało się obiecująco...
    W zasadzie zgadzam się z komentarzem Alarta. Seria zapowiadała się naprawdę dobrze i uważam, że zmarnowała całkiem spory potencjał.

    Należę do osób wrażliwych, ale to, co przedstawiono tutaj mnie nie poruszyło. Pierwsze odcinki wprawiły mnie w melancholijny nastrój, bo założenia serii – to jest cała historia szóstki przyjaciół z przeszłości i ta część o prawdziwym życzeniu Memny naprawdę mi się podobała. Tak samo jak sytuacja rodziny Meiko, ich udział (chociaż jest zbyt mały). A cała reszta była na minus.
    Niby poszczególne wątki są całkowicie zrozumiałe, tak samo jak motywy i uczucia wszystkich bohaterów. Teoretycznie wszystko okej, ale coś było jednak nie tak. Nie poruszyło mnie po prostu. Nie mam pojęcia dlaczego. Może winę ponosi sposób ukazania zdarzeń? Patrzyłam na te szczególnie dramatyczne momenty, kiedy bohaterowie wyznawali sobie różne rzeczy albo płakali, a w mojej głowie pojawiała się myśl „To już? To jest ten moment, w którym powinnam wzruszyć się do łez i rzewnie płakać wraz z nimi?”.
    Skoro to seria, która gra na emocjach, to co pozostaje temu, kogo nie poruszyła? Prawda jest taka, że w tym momencie nie ma na dla niej ratunku. Gdy spojrzeć na całość trzeźwym okiem, nie przez pryzmat emocji, pozostaje bardzo niewiele. Wymienione już w recenzji i niektórych komentarzach dziury fabularne. I głupi, naprawdę głupi bohaterowie, udające dorosłych dzieciaki. Albo gorzej – dzieciaki, które manifestują swoją bezradność, napawają się nią, taplają się w niej i nie chcą wyjść. Ale domyślam się, że to akurat było zamierzone i nie mam pretensji – taka konwencja, która ukazana w ten sposób mi się zwyczajnie nie podoba. Mimo wszystko nie potrafię powstrzymać przychodzącego mi wciąż na myśl słowa „melodramat”. To nie jest nawet obelga, to zwyczajne stwierdzenie faktu.

    Lepsza byłaby ta historia bez Menmy. Wcale nie dlatego, że jej nie lubię – przeciwnie, sympatyczna z niej była bohaterka. Po prostu opowieść o przyjaciołach, którzy usiłują odnowić stare więzi i poradzić sobie z przeszłością byłaby bardziej przekonująca i zapewne nie tak rzewna. Jeżeli mam płakać przy danej historii, musi być ona realistyczna – Meiko ten realizm odbiera i może właśnie z jej powodu odbieram całość w ten sposób. Jej pojawienie się było rozdrapaniem ran na nowo. Zbędnym, bo ze wszystkim mogli się bohaterowie uporać całkiem inaczej.

    Moja ocena oscyluje między 6 a 7 i na razie nie potrafię raz na zawsze zadecydować, więc na moim profilu widnieje to drugie. Ale może ulec zmianie…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    kapplakk 31.07.2011 12:00
    7/10
    Uff… seria budzi na prawdę skrajne emocje. Mnóstwo komentarzy z cyklu 10/10, a po opublikowaniu nieprzychylnej recenzji – obrońców, może nie fanatycznych, ale zatwardziałych. Ja uplasowałem się gdzieś po środku tego całego zamieszania.
    Uważam, że ocena z recenzji jest zbyt surowa, ale Ano hi Mita nie zasługuje na najwyższe noty.
    Nie rozpisując się, dwie największe wady to przedramatyzowana jak dla mnie końcówka oraz fabuła grubymi nićmi szyta,  kliknij: ukryte  Ale na te tematy można mieć rózne opinie.
    Moja ocena: 7/10 – świetny pomysł i zawiązanie akcji oraz wspaniali bohaterowie (poza Menmą, trochę mnie denerwowała, choć nie przez cały czas), ale też fabularne niedoróbki i trochę absurdalne lamenty/emocje postaci w ostatnim odcinku, które urosły do groteskowych rozmiarów.
    p.s. opening jest cudny, jeden z moich ulubionych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    Alart 30.07.2011 21:20
    Pojawiła się możliwość, to obejrzałem to anime. I muszę przyznać, że całkowicie zgodzę się z recenzją. Jako, że większość komentarzy stoi w opozycji do recenzji to uzasadnię.
    Pierwszy i drugi odcinek: zawiązanie się fabuły i przedstawienie sytuacji i pomysłu- oceniłbym wtedy serię bardzo wysoko. Lecz później stopniowo traciła walory. Miejsce delikatnej historii o przyjaciołach z dzieciństwa zajęły dwie beznadziejnie zakochane, rozczarowane dziewczyny. Zamiast jasnej, kolorowej i pogodnej kreski pod koniec poruszamy się nocami w ciemnym lesie i zdaje się, że jest coraz gorzej kliknij: ukryte .
    Nie wybaczam też zmarnowanych, a atrakcyjnych wątków- tutaj motyw Anaru i koleżanek.  kliknij: ukryte  Strata jednego odcinka na niepotrzebny wątek w 11 odcinkowej serii to dużo.  kliknij: ukryte 
    Mógłbym kilka rzeczy jeszcze napisać, ale pomińmy i jeszcze jedno: kliknij: ukryte 
    Przyznam, końcówka wzruszająca. Ostatecznie u mnie 5/10. Na + oryginalność, a na – zmarnowanie pomysłu i przerost emocji nad treścią. Nie byłbym taki surowy, ale się po prostu bardzo zawiodłem.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    guuren 25.07.2011 12:05
    Powtarzać po większości nie będę, ale anime warte jest obejrzenia. Czy ma zaskakującą głębię? Szczerze powiedziawszy to wydaje mi się, że nie, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Przyjemnie się oglądało, kiedy trzeba wzruszało.
    Jeżeli ktoś ma problem z „tanimi chwytami” to ciekawe, czy to samo mówił np. o pierwszym albo drugim sezonie „Clannad”, gdzie oklepanych motywów było od groma i tylko kilka świeżych.. I też mi to nie przeszkadzało.:)
    Warto zobaczyć i przekonać się samemu.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    barmii777 21.07.2011 09:51
    11/10
    Ja nie wiem co miał w głowie recenzent, gdy pisał tę recenzję. Moim zdaniem pojechał je po całości,
    „Brzmi oryginalnie? Owszem, seria miała szansę stać się ciekawym i niecodziennym dramatem obyczajowym.”
    człowieku to jest oryginalna seria do bólu, jeżeli mało ci w tym oryginalności, to pochwal się czymś co miało w sobie to coś co ma Ano Hi Mita Hana no Namae o Bokutachi wa Mada Shiranai.
    „Jeżeli ktoś zarzuci mi, że ocena jest „nie fair”, to będzie miał całkowitą rację.”
    jak najbardziej jest „nie fair” i nie pisz że ocena jest oparta na indywidualizmie widza, bo wiele osób ma podobne zdanie jak ja, więc to chyba nie my oceniamy to dzieło „nie fair”. Poza wszystkim co to za ocena 6/10 człowieku tu się należy co najmniej 9/10 za fabułę i postaci o muzyce nie wspominając bo to ona jest brakującą „jedynką” do pełnej oceny 10/10. Cholera żaden film który oglądałem nie potrafił mnie poruszyć, wzruszyć, ale z anime jest jakoś inaczej, konkretami waląc z TYM anime jest inaczej.  kliknij: ukryte 

    Z całego serca polecam tym którzy mają problem ze zbyt suchymi oczami, piękna historia przyjaźni, miłości, naprawdę polecam.

    Z poważaniem wasz Barmii.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    krew_na_scianie 18.07.2011 07:00
    9/10
    Anime obejrzałam w 2 dni. Podobało mi się strasznie. Nie jestem osobą, która łatwo daje ponieść się emocjom, tym bardziej złapać na dramatyczne sztuczki i płaczliwe sceny. Co śmieszne – nie dałam się do końca odblokowac również temu tytułowi. Jednak „Ano Hi Mita Hana..” ma coś takiego w sobie, że ogląda się to niesamowicie dobrze, że ma się tak wielką ochotę zobaczyć kolejny odcinek. Bo mimo tego, że nie uroniłam żadnej łzy, to relacje między bohaterami, więzi, problemy były tak zwyczajnie ludzkie i normalne, że pochłonęło mnie to bez reszty. Już w pierwszym odcinku miałam taką nostalgiczną myśl do sytuacji głównego bohatera „eh narzekasz chłopaku, a nie jeden by chciał móc się pożegnać z umarłą, lubianą osobą”. Spodobali mi się również bohaterowie, tacy różni od siebie, ale każdy zadziwiająco dał się lubić. Całkiem normalne również było, że  kliknij: ukryte 

    Osoby lubiące dramat myślę, że pokochają ten tytuł. Ja zakochałam się w naturalności „Ano Hi Mita Hana..”, bohaterach, ich fajnych relacjach, w pokazaniu złożoności problemów w nastoletnim wieku, muzyce w openingu i endingowi, i przede wszystkim – tytuł pobudził mnie do myślenia, do wczucia się w sytuację bohaterów (na swój własny sposób), takiej lekkiej nostalgi. Dawno nie miałam takiego odczucia, i dawno tak nie pochłaniałam odcinków jak przy tym anime. Tutaj nie ma co szukać dziur w logice, tylko oddać się klimatowi.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Bmvr 18.07.2011 02:09
    Dawno sie tak nie poryczalem ogladajac anime, po przejrzeniu obecnego sezonu poza Usagi Drop nie widze rywala dla Aoi Hana w kategorii Anime 2011
    Odpowiedz
  • Avatar
    A R
    odpowiedzi: 2
    Kysz 17.07.2011 23:02
    Zdanie...
    Mnie anime się podobało…nawet bardzo. Nie uważam to za najlepszy tytuł roku, bowiem ten się jeszcze nie skończył. Natomiast za najlepszy tytuł sezonu wiosennego już tak (niestety, albo stety, jak kto woli). Otrzymaliśmy w sumie prostą, ale przede wszystkim zakończoną, historię o dorastaniu grupki przyjaciół, niestety nie tak różowym jak być powinno. Owszem seria w miarę upływu odcinków coraz bardziej przestawała mi się podobać, ale skończyło się na tym, że zamiast spodziewanej 10 dostała ode mnie 8.
    Co do recenzji to- owszem- uważam ją za krzywdzącą, chociażby przy zestawieniu z innymi tytułami z metką „okruchy życia” (przykładowo, taki Clannad, który przez większą część jest po prostu zwykłą haremówką i również na siłę wzrusza, by dopiero pod sam koniec wyciągnąć coś więcej, dostał aż dwa oczka wyżej; Mahou Tsukai ni Taisetsu na Koto również, chociaż tam normalnych uczuć bohaterów i jakiejkolwiek fabuły to ze świecą szukać). Przeciętny widz, który postanowiłby sobie coś takiego obejrzeć, sugerując się ocenami, najprawdopodobniej nie dojdzie do tego tytułu, uznając go już za zbyt beznadziejny, bądź co najwyżej przeciętny. Owszem, recenzent ma prawo wystawić taką ocenę, jaką chce, i o ile ją dobrze umotywuje to recenzja będzie na poziomie. Szkoda tylko, że przez to ciężej będzie o w miarę obiektywny przegląd danych tytułów z jednego gatunku. W takim razie recenzje będą mijać się z celem, bo nikt nie będzie się nimi sugerował…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    17.07.2011 19:03
    Pisałem już wcześniej, ale wypowiem się raz jeszcze mając obejrzane dawno temu wszystkie odcinki. Seria była ok do momentu jak Menma  kliknij: ukryte , wtedy cały klimat się jakoś posypał.

    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 8
    Pierce 17.07.2011 18:41
    Same wady?
    Mam po dziury w nosie tych monotematycznych wypocin, które obrzydzają w zasadzie każde uznane przeze mnie anime. „To jest bee i zaraz wam udowodnię” – zdaje się myśleć recenzent. Sprawia to wam tak więlką frajdę? W jakiś sposób dowartościowuje? Zjechać – na dzień dzisiejszy – najlepsze anime roku z którym o tytuł powalczyć może co najwyżej Usagi Drop jeśli poziom serii się utrzyma, by potem wychwalać kolejne power girls albo starcia mechów. Ludzie! Jak Ano hi mita ma 6/10 to ja się pytam gdzie jest te 500­‑800 serii które oceniono wyżej? Czy japończycy zapewnili nam bezpieczną ilość udanych anime, byśmy mogli wybrzydzać? Za kilka sezonów może się okazać że 100% wydanych tytułów będą stanowić wcześniej wspomniane power girls, mechy oraz coraz popularniejsze serie, którym głównym „argumentem” są skąpo ubrane lolitki, a Ano Hi Mita było jednym z najbardziej wartościowych dzieł które było dane nam zaznać.

    Nie mówię że seria jest idealna, ale porównując do tego co do tej pory wyszło musimy wykazać się większą wyrozumiałością, zaakceptować wady i doceniać to co mamy.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    yoda 17.07.2011 16:10
    Sztuczny pseudodramat
    Anime nie podobało mi się choć na początku miałem pewne nadzieje. Jednak czym dalej tym gorzej.

    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 5
    Otōsan 17.07.2011 16:06
    O gustach się nie dyskutuje...
    Osobiście bardzo mi się podobała ta seria i jak parę osób tu pisało czekałem z niecierpliwością na kolejne odcinki. A na koniec spłakałem się jak bóbr:)
    Także trochę mnie rozczarowała niska ocena w recenzji, która może odstraszyć nowych widzów od zobaczenia tego anime, wiec pozwolę sobie na wyrażenie swojej opinii.

    Ograne chwyty i brak logiki to główne zarzuty pani recenzentki w stosunku do tej serii. To może zacznę od ogranych chwytów…
    Jakim to sposobem chciała by autorka doczekać się z każdą serią nowych zagrywek emocjonalnych tym bardziej że ludzie jako tacy wzruszają się , śmieją czy złoszczą zazwyczaj w podobnych sytuacjach ? Nie mówimy tu o socjopatach u których błogo rozanielony uśmiech może wywołać np scena ćwiartowania ofiary na żywo. To całkiem naturalne że pisarze czy scenarzyści używają podobnych schematów -są sprawdzone i prawdziwe a co najważniejsze działają na odbiorcę…
    Więc pretensje że twórcy serii użyli „oklepanych” i płytkich chwytów to trochę takie żalenie się że koło nie jest wynajdywane ciągle od nowa. Oczekiwanie że w każdym dialogu i działaniu bohaterów zawrą się fundamentalne i na dodatek nowe prawdy o życiu , śmierci, miłości, przyjaźni, nienawiści i powstaniu wszechświata to trochę za duże wymagania moim skromnym zdaniem…Tak samo jak narzekanie na zbyt płytkie ukazanie motywów działań bohaterów. W serii składającej się z jedenastu odcinków trudno się wgłębiać we wszystkie meandry młodych, a już skołatanych traumą sprzed lat dziesięciu serduszek. Pewne sprawy należałoby sobie dopowiedzieć samemu, no chyba że ktoś jest tak rozleniwiony że liczy że wszystkie odpowiedzi będzie miał podane na tacy.

    Drugim zarzutem jest brak logiki działań u bohaterów. Większość z tych bohaterów,co trzeba podkreślić, to nastolatki. A także duch dziewczynki która zginęła w wieku lat pięciu i na takim poziomie w zasadzie jej logika powinna funkcjonować, choć na szczęście nie jest chyba aż tak źle. Ale wracając do żywych nastolatków to burze emocjonalne wywołane buzowaniem hormonów tzw wieku dojrzewania są bardziej prawdopodobne niż spójne logicznie, pozbawione irracjonalnych motywów działania. Trzeba też powiedzieć że moim zdaniem w tej serii nie logika jest najważniejsza tylko uczucia. I to nimi się postacie kierują , jako że nie zajmują się rozwiązywaniem paradoksu dziadka tylko swoimi problemami wywołanymi śmiercią Menmy i tym jak jej śmierć zmieniła ich relacje z reszta członków gangu i rzeczywistością…
    Poza tym trochę dziwne są pretensje o brak logiki w stosunku do serii której fabuła jest zbudowana wokół pojawienia się ducha (duchy i logika…?).
    Ogólnie to czytając tą recenzje miałem wrażenie że pani Enevi szuka dziury w całym i stara się dorobić teorię do prostego faktu że anime nie trafiło w jej gust.
    A o gustach się nie dyskutuje, więc na tym zakończę ;)
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime