Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Forum Kotatsu

Anime

Oceny

Ocena recenzenta

6/10
grafika: 6/10
fabuła: 6/10 muzyka: 5/10

Ocena redakcji

brak

Ocena czytelników

7/10
Głosów: 4
Średnia: 7,25
σ=1,64

Kadry

Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Zrzutka
Źródło kadrów: Własne (Chudi X)
Więcej kadrów

Wylosuj ponownieTop 10

Meitantei Conan: London kara no Maruhi Shirei

Rodzaj produkcji: seria OAV (Japonia)
Rok wydania: 2011
Czas trwania: 27 min
Tytuły alternatywne:
  • Detective Conan: A Secret Order from London
  • Detective Conan OAV 11
  • 名探偵コナン ~ロンドンからの㊙指令
Tytuły powiązane:
Widownia: Shounen; Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
zrzutka

Tajemniczy nieznajomy, równie zagadkowa rozmowa telefoniczna oraz Ai Haibara w potencjalnym zagrożeniu. Czyli grupa Detective Boys znowu w akcji.

Dodaj do: Wykop Wykop.pl
Ogryzek dodany przez: Chudi X

Recenzja / Opis

Z powodu wyjazdu profesora Agasy, który towarzyszy Conanowi w podróży do Londynu, Ai przenosi się tymczasowo do mieszkania Ayumi. Pobyt w domu koleżanki upłynąłby zapewne spokojnie, gdyby nie pojawienie się pewnego ubranego na czarno mężczyzny. Nieznajomy ma sporo zdjęć Ai i ze znanych tylko sobie powodów śledzi dziewczynkę. Nie działa sam – można podejrzewać, że jego wspólnikiem prawdopodobnie jest Subaru Okiya, sąsiad Ai i profesora Agasy. W międzyczasie Mitsuhiko znajduje w jednym z czasopism siostry artykuł na temat Grace Aihary. Dziewczynka, do złudzenia przypominająca Ai, jest amerykańską gwiazdą przemysłu filmowego. Chwilę później chłopak otrzymuje telefon od Conana. Młody detektyw nakazuje mu, aby Mitsuhiko pod żadnym pozorem nie pozwolił Ai zbliżyć się do domu profesora Agasy. Kim jest mężczyzna w czerni? Jaka jest prawdziwa tożsamość jego wspólnika? Czy obie sprawy są ze sobą powiązane? Jaką rolę w tym wszystkim odgrywa Subaru Okiya?

Akcja Meitantei Conan: London kara no Maruhi Shirei rozgrywa się w czasie, gdy Conan, detektyw Kogorou, Ran oraz profesor Agasa są w trakcie podróży do Londynu w związku z wydarzeniami z odcinka 616, tworzącego wraz z pięcioma kolejnymi pojedynczą sprawę. Wydawać by się mogło, że recenzowane anime będzie powiązane w jakiś sposób z przygodami Conana w Londynie, jednak tak nie jest. W zamian otrzymujemy OAV­‑kę, której akcja rozgrywa w Japonii, a jej głównymi bohaterami jest grupa Detective Boys. Zasadniczo można wyróżnić w niej dwie mniejsze zagadki. Pierwszą z nich oczywiście jest wątek tajemniczego mężczyzny śledzącego Ai. Nie trzeba być geniuszem, aby powiązać jego czyny z artykułem, który znalazł Mitsuhiko i wydedukować tym samym prawdziwą tożsamość nieznajomego. Drugą zagadkę stanowi telefon od Conana. Czego mógł dotyczyć? Akurat w tym przypadku sprawa przedstawia się nieco trudniej i potencjalny widz, chcąc poznać jej rozwiązanie, zmuszony jest do podziwiania poczynań Mitsuhiko i Genty, którzy włóczą się za Ai i Ayumi, aby powstrzymać je przed ewentualnym trafieniem do domu profesora Agasy. Łącznikiem pomiędzy obiema zagadkami pozostaje Subaru. Jego obecność pozwala na wprowadzenie aury tajemniczości, ma też na celu utrzymywanie widzów w niepewności aż do samego końca seansu. Ostateczne rozwiązanie fabuły ma prawo rozczarować, trudno bowiem je nazwać zaskakującym i ciekawym, jednak u widzów będących fanami cyklu Meitantei Conan może wywołać uśmiech na twarzy.

Głównymi bohaterami anime jest grupa Detective Boys, z oczywistych względów działająca bez Conana. Ai, która mieszka z profesorem Agasą, pod jego nieobecność przeniosła się do Ayumi. Jest cicha, spokojna, wydaje się też tęsknić za swoim dzieciństwem, a gdy uświadamia sobie, że jest śledzona, staje się o wiele bardziej uważna. Ayumi jak zawsze pozostaje miła i uśmiechnięta, starając się nieco rozruszać poważną koleżankę. Mitsuhiko pod wpływem telefonu od Conana oraz znalezionego artykułu zaczyna snuć niezwykłe, lecz błędne teorie dotyczące Ai, które motywują go do dalszego działania oraz umacniają w przekonaniu, że dziewczynka nie jest tym, za kogo się podaje. Genta, jak to zwykle bywa, nie popisuje się nadmiarem inteligencji i asystuje koledze w jego poczynaniach. Po raz pierwszy poza serialem telewizyjnym pojawia się Subaru Okiya, czyli sąsiad Ai i profesora Agasy, który aktualnie mieszka w domu Shinichiego. W momencie pisania recenzji jego prawdziwa tożsamość nie jest znana, chociaż Ai podejrzewa, że może być on jednym z członków Black Organization – za sprawą aury charakterystycznej dla osób należących do owej grupy, którą potrafi wyczuwać dziewczynka. Sądzę, że to właśnie na tym fakcie bazowali twórcy recenzowanej OAV­‑ki i gdy prawdziwa tożsamość Subaru wyjdzie w końcu na jaw, może na tym sporo stracić otaczająca go tajemnica. Nie wolno też zapomnieć o mężczyźnie w czerni oraz jego wspólniku, a gościnnie pojawiają się profesor Agasa, Shinichi posługujący się głosem Conana oraz siostra Mitsuhiko – Asami.

Od strony graficznej dostajemy kawałek standardowej roboty, charakterystycznej dla najnowszych odcinków serialu telewizyjnego i innych produkcji z cyklu Meitantei Conan. Niemalże cała praca, od kolorowania po stworzenia tła i wnętrz poszczególnych budynków, została wykonana przy pomocy komputerów. Pomijając sceny w supermarkecie, gdzie produkty na półkach po prostu rażą, nie rzuca się to zbytnio w oczy. Tła zawierają odpowiednią ilość szczegółów i detali i niekiedy przywodzą na myśl rysowane ręcznie odpowiedniki. Projekty postaci są proste i w miarę dokładne, chociaż zdarzają się w nich deformacje i zbytnie uproszczenia.

Podobnie jest ze ścieżką dźwiękową. Cykle anime tworzone przez wiele lat mają to do siebie, że zazwyczaj wykorzystuje się w nich już wcześniej powstałe utwory. Tak jest i w tym przypadku. W trakcie oglądania usłyszymy znane melodie, które od lat towarzyszą przygodom Conana i jego znajomych. Nie drażnią one uszu i zostały dobrane odpowiednio do danych scen. Jako piosenkę przy napisach końcowych wykorzystano trzydziesty ósmy ending serii telewizyjnej zatytułowany Tsukiyo no Itazura no Mahou, będący lekkim utworem popowym z elementami rocka. Jak większość openingów i endingów wykorzystywanych w serii anime z Conanem, porusza tematykę związaną z miłością.

Meitantei Conan: London kara no Maruhi Shirei nie jest anime złym, chociaż do czołówki wciąż mu daleko. Niemniej jednak ogląda się je przyjemnie, gdy szukamy jakiegoś nieskomplikowanego i niezobowiązującego przerywnika od spraw codziennych. Jeśli ktoś jest fanem przygód Detective Boys powinien sięgnąć po recenzowaną pozycję bez chwili wahania. Wielbiciele przygód Conana i wytrwali fani cyklu również mogą dać temu anime szansę, ale miłośnicy kryminałów z krwi i kości nie znajdą tutaj nic dla siebie. Brak trupów, nieuchwytnych przestępców i błyskotliwych rozwiązań z pewnością będzie im tylko przeszkadzał. Osoby całkowicie niezwiązane z którymkolwiek z wymienionych kręgów zainteresowań odsyłam do pierwszych zdań tego akapitu.

Chudi X, 23 sierpnia 2011

Twórcy

RodzajNazwiska
Studio: TMS Entertainment
Autor: Goushou Aoyama
Muzyka: Katsuo Oono