Tanuki-Anime

Tanuki.pl

Wyszukiwarka recenzji

Otaku.pl

Komentarze

Guilty Crown

  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime
  • Avatar
    A
    Kunzite 2.06.2013 20:23
    Spodziewałem się czegos gorszego...
    Po tych wszystkich negatywnych opiniach o tym anime, spodziewałem się czegoś gorszego.
    Myślałem że nie dam radym obejrzeć nawet pierwszych odcinków. A tu dotrwałem do samego końca.
    Widać mam fatalny gust, bo mnie to anime wciągnęło.
    Oj tam, może i sensu w tym anime nie ma, ale przyjemnie się oglądało.

    5/10
    Odpowiedz
  • wtf 28.05.2013 20:09:15 - komentarz usunięto
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Diukes 13.04.2013 01:39
    Nie zgadzam się. Oglądając anime ani razu na myśl CG mi nie przyszło. Nie poprę nigdy tak słabej oceny. Oglądało się przyjemnie i niecierpliwie oczekiwałem na każdy kolejny odcinek. Dostaje u mnie ocenę 9/10.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    tijey 1.04.2013 18:36
    dla mnie anime bylo genialne. no co tu duzo mowic rzadko mi sie zdaza zeby jakakolwiek seria wciagla mnie do tego stopnia. w ciagu jednego dnia ją zobaczylem bez jakiejkolwiek przerwy i wcale mnie nie zanudzila. no ok sa nieciekawe chwile w GC ale no jak w kazdym anime.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    podkladek0713 17.03.2013 16:50
    anieme podzieliłam na 2części, obejrzycie sami zauważycie ;) 1cz. zaciekawiła mnie i nawet bardzo sie spodobało ale 2cz… już nie była taka jaka jak sie spodziewałam. czasu nie zmarnujecie oglądając, ale na pewno nie bedzie to seria do której bedziecie wracać z niecierpliwością o ile wg ktoś bedzie wracał ;P
    Odpowiedz
  • satisek 6.03.2013 17:00:49 - komentarz usunięto
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 5
    Pentagrus 20.02.2013 11:05
    gc
    Wiecie moim skromnym zdaniem GC bylo swietne i nie jak wekszosc skonczylo sie tylko 50% happy endem, CG moze i ma wieksza rzesze fanow ale ja osobiscie uwazam ze jest za dlugie i nudne bo walka o wladze jest nudna i mozna by skonczyc to anime na 1 serii kolejne to corazto wieksze knioty.

    Co do recenzji to obydwie sa bardzo stronnicze i z gory daja znac ze recenzent nie jest obiektywny. Znajdzcie mi anime w ktorym schematy sie nie powtarzaja i niema nic co zostalo zaczerpniete innego anime.

    Nie powinniscie w ogole porownywac Cg i Gc to dwie inne serie z innym potencjalem i historia a podobienstwa sa zbierzne jsk w kazdym anime Gc u mnie goruje nad Cg ktore z powodu mnogosci stracilo pierwotny sens i jakiekolwiek moje zainteresowanie nim co nieznaczy ze nie szanuje go bo to dobre anime ale tylko 1 seria :-)
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    rorek 22.12.2012 23:27
    jak można było po tym wszystkim  kliknij: ukryte ale i tak dam 9 może naciąganą ale za muzyką i grafikę się należy a i za Inori którą (może dzięki temu że została da ładnie narysowana)cholernie polubiłem
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 2
    Yuzuki-kun 2.11.2012 11:49
    Mimo, iż rozczarowałem się trochę na GC to nie mogę powiedzieć, że czas spędzony z serią jest kompletnie zmarnowany. Oprawa muzyczna jak i animacje i grafika były świetne. Główny bohater lubił irytować, z Gaiem z resztą mam podobnie, był aż nadto denerwujący swoim zachowaniem. Powiem tak – seria dla wytrwałych i dla tych, którzy się nie boją „kopii Geassa”, chociaż taką kopią nie jest. 4/10
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Asuda 16.10.2012 03:42
    GC
    Guilty Ceown to jak wersja Anime Final Fantasy.
    Według mnie, to Anime trzeba zrozumieć, dopiero za drugim razem ogarnąłem pewne fakty, z reszta jak z Death Note. Podobało mi się, choć czułem niedosyt. Początek – jakieś 8 odc – tragedyja – w ogóle klimatu nie czułem.
    Ale Gai okazał się prokoksem do potęgi. (przypomina mi Sephiros'a z FF7, może dlatego tak dobrze go odebrałem.
    Scroogy – tak powinien wyglądać i zachowywać się główny bohater GC…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Novalogic 25.09.2012 16:58
    Wciągające anime
    Guilty crown należy do tej niezbyt szerokiej grupy anime, które po skończeniu jednego epizodu zmuszają cię do sięgnięcia po następny. Momentami w pierwszej części anime główny bohater potrafił dośc solidnie człowieka zirytować, aczkolwiek z czasem jest co raz lepiej. Nie chcę się tu wykłócać z tymi wszystkimi, którzy oczywiście wiedzą lepiej, z „recenzentem” na czele, ale mnie anime się bardzo podobało, zwłaszcza muzyka – coś wspaniałego.

    Merytorycznie niezbyt mi się podobało ciągłe przepraszanie i godzenie się Shuu z całą gównażerią… przez myśl tylko w takich momentach przechodzi „weź się facet w garść i strzel mu przez łeb”. To trochę jakby solidarnościowcy chodzili po roku '89 i przepraszali komunistów.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Utsunomichiya 15.08.2012 01:55
    Moja opinia o GC
    Zasmuciło mnie porównywanie GC do Code Geass, tak widać podobieństwa, ale mówienie, że to jego kopia jest przesadą. Wiele osób Guilty Crown ocenia bardzo słabo i ciągle wytyka mu schematyczność. Tak, Guilty Crown opiera się na pewnych utartych wzorcach. Jednak nie jest w tym gorszy od innych produkcji japońskich.

    Dla mnie Guilty Crown jest dobrym anime. Wiem,że ma swoje minusy kliknij: ukryte ,a także plusy (efektywne walki i dobrze dopasowana muzyka).
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Wagnard 2.08.2012 19:42
    LOL
    Główny bohater tego anime działa mi okropnie na nerwy… a jego przemiana psychologiczna trochę naciągana. Czyli ktoś dostaje za dużo mocy, zaczyna jej nadużywać, potem nagle się opamiętuje jak już prawie wszyscy wokół niego są martwi, ale ci co przeżyli mu wybaczają, dają sobie po buziaku i jest FAJNIE!
    Sorry, płytki i to już było.
    Samo zakończenie przypominało trochę Gurren Laga, czy jakoś tak się pisało… ogólnie cały motyw był bardzo podobny.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 23
    galeon 30.07.2012 21:07
    Ocena jak zwykle...
    Ocena jak zwykle odmienna od tego co myśli rzesza fanów anime, ale Tanuki­‑Anime dawno przestało być miejscem gdzie należy szukać podpowiedzi do wartości filmów. A recenzja tego tytułu? jak zwykle strasznie skwaszona.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 1
    szy 13.07.2012 10:44
    zakończenie (a więc - spoilery)
    zakończenie (co nie znaczy że całe anime!!) jest po prostu beznadziejnie i tragicznie…. no beznadziejne i tragiczne !

    co do drugiego sezonu (który zapowiadano na sierpień tego roku), to w końcu nie wiem czy ma być, czy nie, ale po czymś takim na zakończeniu to jak oni mogli nawet przez chwilę pomyśleć o jakiejkolwiek kontynuacji ?
     kliknij: ukryte 

    Code Geass dostał u mnie 8/10 (1szy sezon) i 9/10 (drugi). Guilty Crown chciałem dać z początku 7/10, bo jednak do Code Geass mu brakuje, przez zakończenie pomyślałem o nawet 5/10, ale postaram się ocenić ten serial tak, jakbym go ocenił nie widząc finałowego odcinka i uwzględniając to coś, co ciągnie do obejrzenia następnego odcinka, mimo, że jest 2. w nocy a jutro do pracy :). 8/10

    No to teraz zabieram się za Neon Genesis Evangelion :) (ponoć też sknocili zakończenie, ale wydali alternatywne – zobaczymy…)

    Jak są spoilery, to się używa tego taga, co się -ukryj- nazywa. Co też Moderacja czyni na większości tekstu, albowiem w wycinanki łowickie się bawić nie zamierza.
    IKa
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 1
    Ktoś 5.07.2012 03:02
    Kpina
    Po prostu kpina nie recenzja. Autor recenzji chyba nie wie co to jest subkultura(można tak to nazwać) „emo”, a jeżeli to naprawdę jest „emo” według niektórych, to czy w młodości też nim byłem? Właśnie dlatego spodobało mi się anime, chociaż to egoistyczne ale ze względu na siebie. Anime typu Code Geass czy też Death Note znudziły mnie już(genialny uczeń chce stworzyć utopie i akurat on zyskuje moc), właśnie – według mnie autor chciał pokazać „co by było gdyby stało się inaczej, gdyby moc zdobył ktoś inny niż taki Lulu czy Raito” według mnie to było udane. Po prostu już nudzą mnie „szpanerscy bohaterowie”. Dlatego to jedno z najlepszych anime jakie widziałem. „Nie znasz się” – kto dał wam prawo na to aby dyskutować o gustach… to takie dziecinne, obłudne, jeżeli ktoś tak pomyślał – jest hipokrytą. Dziękuje.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 4
    Saku91 1.07.2012 16:10
    Wyjdź...
    Drogi Panie Recenzencie.
    Rozumiem, że seria się nie spodobała, ale nie widzę najmniejszego powodu by tym samym krytykować jej całokształt i nikomu nie polecać. 'Przez' Pana odwlekałam obejrzenie GC, gdyż zasugerowałam się jakże fachową opinią… A teraz powiem tak. Dla mnie seria była świetna. Spodobał mi się jej klimat jak i wykonanie. Nie mówię, że nie posiada wad. Boli mnie jednak tak brutalne potraktowanie głównego bohatera Oumy Shu. Moim zdaniem jako normalny uczeń liceum zachowywał się dość realistycznie. Dlatego porównywanie go do Lulu z CG jest bezpodstawne. Znamy ciężar przeszłości jaki nosił on ze sobą, zresztą to całkiem inny charakter. Code Geass jest perełką wśród wielu tytułów, więc oczywistym jest, że jeżeli seria porównywana nie będzie równie dobra zostanie spisana na straty.

    Do reszty:
    Proszę o nie komentowanie mojego wpisu słowami „nie znasz się”, „jesteś amatorem, co ty wiesz o anime…” ... gdyż każdy ma do tego swoje własne podejście. Jedni patrzą na przekaz, inni na fabułę, jeszcze inni na oprawę graficzną i wykonanie. Dla mnie każda seria, czy ta udana czy też nie jest chwilą, w której mogę zagłębić się w ten obcy świat. Nienawidzę hejterów, którzy dobrnęli do 5 odcinka i od razu komentują całą serię. Wstydźcie się!
    To wszystko co mam do powiedzenia. Polecam Guilty Crown z całego serca.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Piczacza 27.06.2012 20:56
    Nie wiem jakim cudem wytrwałem do końca. Te anime wieje tandetą, jest stylizowane na „głębokie”, a tak naprawdę jest naiwnie głupie. Postaci są wybitnie szablonowe i przesadzone. Chyba tylko grafika jest warta uwagi, bo reszta kuleje…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    zrobciu 22.05.2012 22:03
    i co by tu...
    Wcisnę i ja swoje trzy grosze. „Miłe złego początki lecz koniec żałosny”. Gdy zaczynałem oglądać GC miałem nadzieje na CG tylko lepsze bo w końcu nowsze, a tu z epka na epek coraz słabiej. Pominę że seria jest jak to milin razy zauważono kalką CG, to mi nie przeszkadzało, w końcu wiele serii jest bardzo do siebie podobnych, dobijało mnie jedno: Shu kojarzył mi się z Simonem z TTGL'a, tamten mówił " Kamina to, tamto i #$^$$@", Shu tak samo tylko Kaminę zastąpił Gai, Tak więc przybył mi jeszcze jeden znienawidzony bohater. Na plus kreska, muzyka i postacie drugoplanowe.
    Jak nie ma się nic ciekawszego do obejrzenia, można poświęcić czas…
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    odpowiedzi: 3
    Kicker 15.05.2012 20:56
    Miła rozrywka na kilka wieczorów
    Nie rozumiem, skąd się wzięły aż tak negatywne recenzje redakcji i części widzów. Mam prawie 30 lat i naprawdę jestem wybredna, jeśli chodzi o anime, a już szczególnie wybredna jestem w przypadku sto pierwszej serii o „uczniu liceum ratującym świat”, ale tę konkretną produkcję przełknęłam gładko i z przyjemnością. Dziełem wybitnym bym jej nie nazwała, ale za ogólne wrażenia daję 7­‑8 gwiazdek.

    Pal sześć scenariusz! Przecież sam pomysł, że jakiś przeciętny nastolatek bije się z mechami za pomocą nożyczek czy piłek wyciąganych z ludzi, skacząc przy tym na wysokość kilku pięter, jest na tyle głupi, że już na początku należy zawiesić niewiarę. Potem można już bez mrugnięcia powieką oglądać wyskakujące z ludzi lodówki, dziwaczne wirusy i antidotum w postaci zaśpiewanej piosenki, pseudo­‑filozofię oraz morały na temat ewolucji ludzkości.

    A oglądać warto, pod względem audiowizualnym jest to perełka. Kolorystyka, scenografia i projekty postaci są bardzo gustowne, podobnie jak soundtrack. Niektóre sceny (a nawet pojedyncze kadry) śmiało określę mianem epickich – są świetnie wyreżyserowane! Choreografia walk wywołuje miłe ciarki na plecach, opcję replay stosowałam wiele razy.

    Jest tu sporo fanserwisu. Dla panów obowiązkowo podskakujące biusty i zbliżenia na wypięte pośladki (dość nachalne to było, dlatego mnie raziło). Dla pań cała plejada ładnych chłopców… no dobrze, napiszę wprost, że ranny, cierpiący i półnagi Gai to jest właśnie fanserwis dla dziewcząt.

    Po przeczytaniu recenzji spodziewałam się, że para głównych bohaterów przyprawi mnie o wymioty, tak się jednak nie stało. Bałam się ujrzeć emo­‑ciamajdę i pustą, przesłodzoną gwiazdeczkę pop, dostałam natomiast… no, może i podobny zestaw, ale budzący więcej dobrych niż złych uczuć. Wewnętrzna pustka Inori była podyktowana scenariuszem, a Shu jakoś tam dojrzewał po drodze (no jasne, że czerpałam złośliwą satysfakcję z wszystkich jego załamań i porażek, ale mimo wszystko nie życzyłam mu źle).

    Nie ma w tej serii żadnego bohatera, który naprawdę by mnie drażnił, a to dość niespotykane. Zarówno protagoniści jak i ich przeciwnicy przypadli mi do gustu. Szczególnie Gai. Nie rozumiem, jak można czepiać się długich blond włosów – nigdy nie widzieliście bishounenena? Nie wiecie, czym to się czasem objawia?

    Porównywanie tej serii do Code Geass (na korzyść tej drugiej) jest moim zdaniem nieporozumieniem. CG jest podobnym zbiorem idiotyzmów – młodociani terroryści w szkole (i mechy na szkolnym festiwalu), rozwiązania deus ex machina, etc. – na dodatek w cholerę brzydszym.

    Podsumowując: polecam obejrzenie tej serii ze względu na przyjemnych bohaterów, prześliczną oprawę audiowizualną i bardzo dobrze zrealizowane walki.
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Draczeks 10.05.2012 23:44
    fantastyczna grafika
    fantastyczna muzyka
    naiwna fabuła
    niespójne postaci


    Co ogólnie daje rozrywkę na w miarę przeciętnym poziomie.

    Najbardziej w tym wszystkim szkoda utworów Supercell, których potencjał nie został wykorzystany nawet w 10%, głównie z powodu okrojonej roli Inori w tej serii. Daje to taki efekt, że muzyka ma więcej do powiedzenia na temat postaci, niż ona sama.

    Nazwanie tego parodią czy też ciężką komedią jest jakąś wielką pomyłką. Rozumiem, że można dostać głupawki w czasie oglądania kolejnych niespójnych i nierealnych akcji, ale scen humorystycznych praktycznie tutaj brak, więc niech głupawka pozostanie głupawką, a anime anime.

    Generalnie największą porażką tej serii była chęć wpakowania w nią wszystkiego co tylko się da. I w taki właśnie sposób powstaje mieszanka wybuchowa nieskładnych motywów i akcji, przez które poszczególne postaci muszą kolejno przechodzić by móc to odhaczyć w scenariuszu. Anime nie jest zrobione z myślą o przekazaniu czegoś, stworzeniu czegoś z pasją, a jedynie polega na nagromadzeniu wielu pomysłów z których a nuż może coś wypali i ludzie pomyślą że jest to dzieło. Niestety do mnie to nie trafia.


    I jeszcze na koniec kwestia Shu.
    Nie jest to postać tak beznadziejnie pusta wewnętrznie jak Yukitero. Jego emocje pokazane są w o wiele lepszy sposób, czasem nawet potrafią miło zaskoczyć widza swoim wyrazem. Mimo że często nie podejmuje działań, inicjatywy, nieudolnie błądzi to jednak w jakiś sposób to uzasadnia i szuka odpowiedzi, pyta Inori czy mr. Barbi, okazuje złość, upewnia się czy postępuje właściwie. Yukitero natomiast działał na zasadzie „stanę i poczekam aż mnie ktoś uratuje, bo jestem główną postacią serii, a jak coś pójdzie nie tak to najwyżej się rozpłaczę”, więc to takie porównywanie groszku do pietruszki niby jedno i drugie zielone, a jednak smakują inaczej.
    Jedyny błąd przy postaci Shu to niepotrzebne jego gadanie o ostatecznej karze i oddaniu dla dobra innych, jakoś nie pasowało to do niego i było sztucznie naciągane pod scenariusz.

    Anime można obejrzeć dla rozrywki, albo raczej wrażeń świetlno­‑dźwiękowych.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 3
    Tut 9.05.2012 20:46
    Świetna recenzja. Tekst o Schwarzenegerze i Jasiu Fasoli zrobił mi dzień. Aż mi się zachciało obejrzeć to anime!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    Darkwire 9.05.2012 00:13
    Logika
    Patrzcie wróg, powinniśmy strzelać.. a co tam podbiegniemy damy bohaterom się wysłowić, pokrzyczymy i damy się zabić rzut kamieniem od wroga, bo poco używać karabinów które mamy w rękach lepiej być wykończonym przez małolatę której damy się zabić stając przed jej lufą(w zamian ona pokaże umiejętności ala Revy). Tak można scharakteryzować to anime, a moment ten był dla mnie sygnałem by wyłączyć myślenie. Naprawdę rzadko można spotkać się z takim czymś tak dosłownie ukazanym, nie polecam widziałem inne serie ale rzadko tak przesadzone.
    Odpowiedz
  • Avatar
    R
    odpowiedzi: 5
    Loctus 29.04.2012 09:30
    Boże...
    Drogi recenzencie… Plagiat?!?!?!? Jak koleś który zapisał scenariusz do CG mógł splagiatować sam siebie?!
    Odpowiedz
  • Avatar
    A
    bassty 28.04.2012 11:25
    Skończyłem ogladać po zakończeniu wątku z Mana?(chyba dobrze pamietam nazwe).Obejrzałem jeszcze jeden i stwierdziłem że nie ma to najmniejszego sensu.Tandetne,przejaskrawione,bez pomysłu,naiwne,dziecinne i w ogole dno.Graficznie daje rade.Na muzyke nie zwracalem uwagi.Ale reszta to porażka.
    Odpowiedz
  • Dodaj komentarz
  • Recenzja anime