x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Muzyka *q*
Co do samej serii, byłaby tak samo dobra jak reszta gdyby nie Mylene, rozciąganie akcji na pierdylion odcinków, Mylene, i wciskanie zapychaczy (bo tak naprawdę 3/4 serii to zapychacze) i Mylene (niesamowicie wkurzająca laska xD). Ale ja tam nie narzekam. Może się podobać. Mi się podobało. Polecam. Ale zaczynajcie od klasyka ;]
sam pozytyw
Re: 2 anime w 1?
2. jak mi ktoś serwuje anime potraktowane kompletnie po łebkach, tak jak to, to naprawdę osobiście nie widzę innego powodu, dla którego zostało zrobione, jak w „prezencie dla fanów ln” (if you know what I mean ;]).
3. nikt nie zarzuca nikomu braku wyczucia literackiego. nie wiem skąd to wyczarowałeś/aś, serio.
4. tak samo każda osoba ma prawo do oglądania i komentowania tego co obejrzała i powinniście uszanować jej zdanie (tym bardziej że jest uzasadnione), zamiast zarzucać nieznajomość pierwowzoru, ignorancję i nie wiadomo co jeszcze…
(4. punkt odnosi się do KOKO i całej reszty, która wylatuje z podobnymi argumentami. tak szczerze, to Was nawet nie rozumiem. jak ekranizację mojej ulubionej visual novel (Fate/stay night) potraktowali po łebkach (Fate/UBW), to wręcz byłam zła „jak oni mogli spartolić taki genialny materiał”. skoro się zgadzacie, że temu anime rzeczywiście czegoś/dużo brakuje do oryginału, to serio, nie czaję jak można tego bronić w taki sposób…)
Re: 2 anime w 1?
plus, może trochę offtop, ale wiesz, „Zmierzch” też przeszedł przez edytorów, recenzentów, osoby niby the best doświadczone w tym temacie, a jak go czytasz to załamać się można nad poziomem języka, w jakim został napisany (zarówno oryginał jak i polski przekład). nie sugeruję, że z „SAO” jest tak samo źle, ale po prostu to, że coś zostało wydane nie jest równoznaczne z tym, że jest dobre i wartościowe, ani tym bardziej że ekranizacja tego też jest dobra i wartościowa. przy dzisiejszych trendach, że tak to ujmę, często niestety bywa tak, że „to co zostało wydane = wiemy że na tym zarobimy =/= ma jakiekolwiek wartości”.
Re: wtf
piszę to co widzę. napisałam dlaczego tak uważam. przykłady przytoczyłam. źródła można znaleźć w mgnieniu oka, ale przytoczę dalej na wszelki wypadek. to że nadal uważasz, że to co piszę jest populistyczne… widocznie nie chcesz tego widzieć? przeszkadza Ci obecność tego w tym tytule, więc się tego wypierasz? naprawdę nie wiem. odpowiedz sobie na to sam. nie pamiętam żebym obraziła się kiedykolwiek na kogoś z innym zdaniem. porównanie też widzę odebrałeś personalnie, mimo że odnosiło się do dyskusji. dlatego już pisałam: „zamiast z góry rzucać się na ludzi, radziłabym najpierw dokładnie przeczytać a przede wszystkim zrozumieć co piszą.”
Jak ktoś nie potrafi wyjść z cienia swojej siostry, ma deprechę z tego powodu, że ona robi wszystko za niego, bo on chyba nic nie potrafi, więc zamyka się w świecie gry, by o tym nie myśleć. Dla mnie to jest idealny przykład sieroty. A to że coś znika po pewnym czasie, to wcale nie znaczy, że tego nie było. To tak jakbyś napisał „Silica pojawia się na 1 ep, więc jak ten ep się skończy, to mogę pisać, że w ogóle jej nie było”, nie.
Też myślę za siebie. Po prostu wszystkie odpowiedzi na twoje pytania już zostały napisane. Są nawet na tym forum. Nie trzeba daleko szukać. Nie widziałam więc sensu w powtarzaniu wszystkiego, szczególnie gdy podrzucasz powiedzenie „jedzmy g****, miliony much nie mogą się mylić”, bo w tym momencie czuję się tak, że nie ważne jakie źródło przytoczę, stwierdzisz, że właśnie się pod nim podpisałam. Ale skoro już sam to zrobiłeś i ładnie prosisz, to co mi tam ;]
owszem, zarzucam. Skoro podaję przykłady na „przynajmniej trzy laski na niego lecą, a on chce tej co go najbardziej bije i jest tsundere”, a Ty stwierdzasz, że na tej samej podstawie można przypisać tag „harem” do KnK, no to przepraszam. widzisz harem w Knk, a nie widzisz w SAO, które pasuje jak ulał pod powyższy opis? Ciekawe ;]
harem source: ANI, tvtropes, blogsuki, seventhstyle
Jeśli uważasz, że to złe określenie, to na jakiej podstawie tsundere są Nagi (Hayate), Nagi (Kannagi), Taiga (Toradora), Zero no Luise, Shana, Tohsaka, Kuro (KnJ), Narusegawa, itp? bo mi się wydaje, że wszystkie idealnie pasują pod opis i obrazek tsundere: [link][link][/link] Asuna także. przykłady: [link][link][/link]; scena na trawie; scena w bieliźnie; scena gdy Kirito wpada jej w klatkę piersiową; scena z „You’re the one who was napping.”; Wystarczy?
tsundere source: ANI, wikia, foreverotaku, geekrevolt, zero, plus chyba na wszystkich fanepage'ach z tsundere ją znajdziesz.
I od razu znajdują się argumenty, że mam rację :)
Mam nadzieję, że tyle z mojej strony wystarczy, by zgodzić się z tym, że nie zarzucam tej serii nic, czego w niej nie ma. Naprawdę mam lepsze rzeczy do roboty i oglądania niż łopatologiczne rozwodzenie się nad SAO.
Re: wtf
Re: wtf
1. kwestię „sieroty” wyjaśnił Azi.
2. tak wiem, że słowo „tsundere” oryginalnie znaczy co innego niż osobę, która udaje że cię nie lubi i nawala cię żeby to udowodnić, choć tak naprawdę się w tobie kocha. ale rozmawiamy o właśnie tym współczesny znaczeniu, bo SAO to współczesne anime. także Asuna jest szablonową tsundere.
3. kwestia haremu – Sachi (bo żadna normalna dziewczyna nie pcha się chłopakowi do łóżka bez powodu), Pani Kowal (to wiadomo), Asuna (to też wiadomo), kuzynka (to to już w ogóle wiadomo) = 4 osoby, które wyraźnie się podkochują w głównym bohaterze.
także ludzie pliz, nie dobijajcie mnie xD
Re: wtf
poza tym chciałam zauważyć, że jedynymi osobami wdającymi się tu w dyskusję są zagorzali obrońcy tej serii, którzy nie mając żadnych argumentów wyzywają ludzi od trolli i analfabetów, mimo że sami nie znają znaczenia tak prostego słowa jak „sierota”. tak btw, największym trollem tu jest ów opisywana seria. ja tylko napisałam co o tej serii myślę. to że wam się podoba, nic mi do tego. ale zamiast z góry rzucać się na ludzi, radziłabym najpierw dokładnie przeczytać a przede wszystkim zrozumieć co piszą. amen.
Re: 1 fala odcinków za nami
Re: wtf
Re: wtf
Re: wtf
2. przynajmniej trzy laski na niego lecą? TAK
3. czy on chce tej co go najbardziej bije i jest tsundere? TAK
nic dodać, nic ująć.
Re: wtf
wtf
po paru kolejnych – harem, gotuj z Asuną, rodzinna sielanka w lochach zawalonych potworami, Kirito! Asuna! Kirito! Asuna! Kito! Auna!, itd…
ogólne wrażenia – wtf?
na początku chciałam, ale już nie polecam. omijajcie to, serio. strata czasu. lepiej obejrzeć prawdziwego .hacka :)
Re: Ocena jak zwykle...
...
oryginalność na plus oczywiście, ale całość mnie przeraża… nie mogę się doczekać dalszych epów xD
daję 7 za główną bohaterkę (która wcale nie jest tsundere, lol).
polecam na nudne dni :)
piękne
jeśli ktoś nie rozumie przesłania, to niech lepiej wyjdzie w końcu z domu i spróbuje znaleźć przyjaciół, to zrozumie ;)
podsumowując serię – piękne, brutalne, prawdziwe. nie zawiodłam się ani trochę. 9 ode mnie.
"must watch" dla wszystkich, którym nie przeszkadzają związki męsko-męskie
i nie ważne ile razy to oglądać zawsze będzie czymś wyjątkowym i refleksyjnym. nie dość że tragiczna a zarazem piękna historia, to jeszcze yaoi.
tęsknię za tymi czasami, kiedy to mocna fabuła miała elementy seksualne, zamiast mocny seks elementy fabularne…
rewelka
także polecam tak samo mocno jak mangę i animca!
ok...
i tak anime to podpieczętowało moje 10, które stawiałam od początku.
polecam, raczej nie będziecie żałować ;]